lumberjack napisał(a): A może "kultura wykluczania"? Bo o to chodzi w całym tym cancelowaniu, że się wyklucza tych, którzy głoszą poglądy odstające od bieżąco obowiązującego kanonu wartości. Przy czym biorę tu pod uwagę to na co zwróciłeś uwagę, że nie chodzi tylko o politpoprawne wykluczanie. Prawicowcy, wyznawcy różnych religii też mają swoje własne kanony według których mogą próbować kogoś wykluczyć/uciszyć (np. obraza uczuć religijnych).Słyszałem (zapewne z lewej strony) termin "kultura konsekwencji" który nie ma pejoratywnej konotacji. Kultura wykluczania pasowałaby gdyby rzeczywiście dochodziło do sytuacji całkowitego wykluczenia z dyskursu publicznego a nie jestem przekonany, czy tak się rzeczywiście dzieje. Pytałem się Gawaina o jakieś konkretne przykłady "kasacji" jakiegoś człowieka ponieważ sam takowych nie mogłem znaleźć.
Cytat:Tylko, że hmm... no... to właśnie były czasy wolności gdzie możliwa była normalna dyskusja. Teraz w takim USA czarni nie chcą dyskutować np. o historii tylko zwalają się jak szarańcza pod jakiś pomnik konfederatów i rozpierdalają go i chuj, i koniec - nie ma dyskusji.Pytanie, czy można się dziwić że Murzynom nie podobają się pomniki ludzi, którzy walczyli o to, by utrzymać system który traktował ich samych jako nieludzi. Natomiast jak rozwalono pomnik Lenina w Nowej Hucie to zapewne nikt nie płakał ani nie dyskutował bo przecież to Lenin był. Zresztą nie tylko Lenina, innym radzieckim też się dostało, przecież w tak słusznej sprawie jak walka z komunizmem to można i chuj - nie ma dyskusji

https://bezprawnik.pl/nie-ma-kary-za-niszczenie-komunistycznych-pomnikow/
Cytat:Chciałbym właśnie zobaczyć jakąś normalną, spokojną, uczciwą dyskusję między ludźmi, ale to tak nie działa. Wszystko idzie w kierunku wygłaszania emocjonalnych sloganów i haseł. A takie ludzie co na spokojnie potrafią pogadać to już margines społeczeństwa. Wypierdki społeczeństwa, które dla lewaków będą uchodzić za prawaków, a dla prawaków za lewaków. Teraz w takim USA albo opowiadasz się po stronie BLM albo Republikanów i nie idziesz na dyskusję tylko na napierdalankę.Niestety to znak czasów - racjonalna dyskusja nie sprzeda się w telewizji. Ale to nie wynika z jakiejś cenzury. Tak jak powiedziałeś - są dwa ośrodki które okopały się na swoich stanowiskach i nie chodzi o szukanie rozwiązania a o pokonanie przeciwnika. Był taki ciekawy program brytyjski który poruszał kontrowersyjne tematy, nazywał się "Big questions". Nie wiem czy jeszcze leci ponieważ BBC nie oglądam ale można znaleźć stare clipy na Youtube. Problemem było częste zakrzykiwanie się ludzi bo oczywiście każdy chce sprzedać swoją rację i nikt nie jest zainteresowany w wysłuchaniu opinii drugiej osoby. Taka już chyba jest ludzka natura.
Cytat:Mnie tam nie przeszkadza. Ja facet jestem. Merdające dupeczki zawsze cieszą oko.Bardzo możliwe gdyż te sufrażystki to były często całkiem zdolne terrorystki
Gorzej z feministkami. Jak tak se myślę, że gdyby wziąć z przeszłości te wszystkie sufrażystki i pokazać im te wszystkie kobiety mające gdzieś chodzenie na wybory, merdające dupami albo pokazujące w necie kakałowe oko za kasę, to albo by se w łeb szczeliły alby wzięłyby maczety i poszły siekać współczesne wyzwolone kobiety.

Cytat:Tylko jak to nazwać po polskiemu jednym słowem.Można mnożyć przykłady: kultura dyskredytacji, anihilacji, dyskwalifikacji, eliminacji, zniesławienia, zawstydzenia, zhańbienia, poniżenia. Być może nie mamy jeszcze wyodrębnionego polskiego odpowiednika ponieważ czegoś takiego jak "cancel culture" tak naprawdę nie ma i jest to przejaskrawione sformułowanie nie odpowiadające jakiejś formie ostracyzmu, który rzeczywiście funkcjonuje w mediach.