Już za parę dni (10-11.12) odbędzie się uroczyste podpisanie Światowego Paktu w Sprawie Migracji (ang. Global Compact for Safe, Orderly and Regular Migration) w Marrakeszu.
Zgodnie z informacjami wygrzebanymi z wikipedii paktu mają nie podpisać:
Austra, Australia, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Dominikana, Estonia, Węgry, Włochy, Izreael, Litwa, Łotwa, Polska, Słowacja i Szwajcaria
Tymczasem premier Norwegii Erna Solberg obwieściwszy w mediach społecznościowych dziki entuzjazm w stosunku do tego dokumentu, spotkała się z taką falą krytyki, że była zmuszona zablokować możliwość zamieszczania przez gości komentarzy na jej ścianie Facebooka. Uzasadniła swój krok tym, że o ile konstruktywną krytykę chętnie przyjmuje, to nie może tolerować gróźb (pojawiła się groźba wysadzenia budynku parlamentu) i szykan.
Norwegowie nie zostawiają na premier suchej nitki, zarzucając jej, że kpi sobie z narodu norweskiego, wspierając politykę, która stoi w sprzeczności z interesem narodowym. Sprawa podpisania paktu w ogóle nie została przedyskutowana z obywatelami. Pozostawiono ich przed faktem dokonanym.
Treść paktu można sobie przeczytać choćby tutaj:
Norwegów zaniepokoił między innymi propozycja, aby państwa wpływały na media w taki sposób, żeby te w pozytywny sposób opisywały kwestie związane z imigracją i imigrantami, co oczywiście będzie się wiązać siłą rzeczy z penalizacją krytyki polityki migracyjnej w mediach.