ZaKotem napisał(a): Tym bardziej dziwi próba cofania się do poprzedniego stadium wojny. Wiadomo, że mohery zawsze będą przeciwko LGBT, ale przecież dlatego właśnie (a także z wielu innych powodów) należy moherów izolować od normalnych katolików i uczynić śmieszną mniejszością, podobną do trzymanych w ścisłych rezerwatach żydowskich ortodoksów w Izraelu. Tymczasem ustawianie się w opozycji do rzymskiego katolicyzmu to jest właśnie woda na młyn moherów, bo dzięki takim akcjom wielu normalnych katolików zaczyna czuć jakąś więź emocjonalną właśnie z moherami, zamiast z uczestnikami marszu.Niekoniecznie. Bo teraz wyobraź sobie paradę równości bez religijnych jajec.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.