ZaKotem napisał(a): Mniemam, że z doświadczenia. Sam poznałem paru takich strasznych radiomaryjców, którzy po poznaniu osobistym jakiegoś geja czy lesbijki (ze świadomością tego) stwierdzali "e, fajny gość, nie taki, jak ci inni". Ci inni to oczywiście ci, których zna tylko ze swoich mediów. To działa zresztą tak samo w drugą stronę. Wspomniani straszni radiomaryjcy okazują się po bliższym poznaniu nie tacy straszni i... tolerancyjni.
czyli na kontrmanifach do marszów równości są jeszcze inni inni?