Hans Żydenstein napisał(a): Tylko, że taka comiesięczna emerytura jest jedynie przydatna dla ludzi, którzy po przejściu na emeryturę nie mają żadnych przychodów, oszczędności.
Dodatkowo tacy ludzie skazani są na życie na niskim poziomie, bo dostają środki jedynie na przeżycie.
Ile znasz ludzi, którzy mają tyle oszczędności aby po przejściu na emeryturę utrzymać się z nich choćby nawet na skromnym poziomie przez te 10-15 lat?
Krak napisał(a): Mięso samo w sobie nikomu nie zaszkodzi, gorsze jest to jak je przyrządzamy i z czym je jemy. O dziwo osoby na diecie carnivore mają często lepsze wyniki niż osoby na diecie "jem wszystko".
Znacznie gorsze są: cukier i inne wysoko przetworzone węglowodany, tłuszcze trans, gotowe dania i przekąski.
Wprowadziłbym tutaj korektę - wyeliminuj fast-foody, ogranicz maksymalnie spożycie przetworzonego żarcia, unikaj podjadania, chodź jak najwięcej, bądź aktywny.
Szkodzi, szkodzi - zwłaszcza to czerwone. Zauważ, że wszystkie zdrowe diety, które bazują na badaniach nieco bardziej wiarygodnych niż "Mietek z takiego bloga stosuje już od pół roku i czuje się świetnie" zalecają jeżeli nie całkowitą eliminację to znaczne ograniczenie czerwonego mięsa. Chętnie zobaczyłbym wyniki zapadalności na raka jelita u osób które stosują dietę carnivore powiedzmy od 20 lat. Nie twierdzę, że takie diety cud nie mogą dać chwilowo oczekiwanych rezultatów - np redukcji wagi. Lub nie jest możlwie, że jak ktoś przeszedł z diety fastfoodowej na tą carnivore to zdrowie mu się poprawiło. Mocno jednak wątpię aby były to długofalowo diety zdrowe.
Oczywiście sposób przyrządzenia mięsa też ma znaczenie i od tego z fastfoodu lepsze będzie przyrządzone samemu a od grillowanego czy pieczonego gotowane. Ale jeszcze lepsze będzie ograniczenie jego ilości, bo nie wzywam tu do całkowitej rezygnacji - sam czasem też lubię zjeść jakiegoś kotleta.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"