https://wildmen.pl/wiadomosci/tradycja-i-kultura/
Redaktor z piórkiem Paweł Gdula odniósł się do reportażu lewackiego Oko Press, w którym to myśliwi sami się zaprezentowali jako wiecznie pijani entuzjaści gwałcenia i strzelania do ludzi.
https://oko.press/polowanie-dian-prawdzi...owieckiej/
Redaktor wyciąga wnioski z tej lekcji!
Reportaż pewnie długo będzie się odbijał czkawką w naszym środowisku, ale może w końcu wyciągniemy wnioski z tej lekcji!
Po pierwsze! Nie wolno zabierać na polowania dziennikarzy – pamiętajcie, że większość z nich nie ma zamiaru zrobić obiektywnego materiału o polowaniu – nawet jeśli tak mówią!
Po drugie! Nie powinno się zabierać na polowania osób postronnych jeśli nikt ich nie zna! Dotyczy to również naganiaczy! Pamiętajcie, że można filmować i nagrywać z ukrycia i nikt tego nie zauważy.
O tym, że może by tak zrezygnować z "żartów" o gwałceniu aktywistek, oczywiście ani słowa, no bo bez przesady, żeby człowiekowi zabraniać żartować? Należy zwrócić uwagę na znaczenie słowa "żart" w środowisku pisowskim. W takim środowisku zapewne mówi się np. "Sowieccy komuniści odnosili się żartobliwie do kułaków". W każdym razie, zasady tajności i izolacji są w takiej sytuacji słuszne i logiczne. Neonaziści pojęli to dawno temu, ale oni chyba mniej piją.
Piękne sygnały, ostatni kęs, pokot to stanowczo za mało, żeby przekonać w dzisiejszych czasach społeczeństwo, że nasze działania w realny sposób przekładają się na ochronę przyrody!
Rzeczywiście, lepszym sposobem na to jest całkowite odizolowanie się od osób spoza sekty. Mam nadzieję, że myśliwi posłuchają tych rozsądnych rad, bo takie postępowanie jeszcze zwiększy ich sekciarstwo i zniechęci do nich społeczeństwo znacznie skuteczniej, niż wszyscy weganie i rowerzyści razem wzięci.
Redaktor z piórkiem Paweł Gdula odniósł się do reportażu lewackiego Oko Press, w którym to myśliwi sami się zaprezentowali jako wiecznie pijani entuzjaści gwałcenia i strzelania do ludzi.
https://oko.press/polowanie-dian-prawdzi...owieckiej/
Redaktor wyciąga wnioski z tej lekcji!
Reportaż pewnie długo będzie się odbijał czkawką w naszym środowisku, ale może w końcu wyciągniemy wnioski z tej lekcji!
Po pierwsze! Nie wolno zabierać na polowania dziennikarzy – pamiętajcie, że większość z nich nie ma zamiaru zrobić obiektywnego materiału o polowaniu – nawet jeśli tak mówią!
Po drugie! Nie powinno się zabierać na polowania osób postronnych jeśli nikt ich nie zna! Dotyczy to również naganiaczy! Pamiętajcie, że można filmować i nagrywać z ukrycia i nikt tego nie zauważy.
O tym, że może by tak zrezygnować z "żartów" o gwałceniu aktywistek, oczywiście ani słowa, no bo bez przesady, żeby człowiekowi zabraniać żartować? Należy zwrócić uwagę na znaczenie słowa "żart" w środowisku pisowskim. W takim środowisku zapewne mówi się np. "Sowieccy komuniści odnosili się żartobliwie do kułaków". W każdym razie, zasady tajności i izolacji są w takiej sytuacji słuszne i logiczne. Neonaziści pojęli to dawno temu, ale oni chyba mniej piją.
Piękne sygnały, ostatni kęs, pokot to stanowczo za mało, żeby przekonać w dzisiejszych czasach społeczeństwo, że nasze działania w realny sposób przekładają się na ochronę przyrody!
Rzeczywiście, lepszym sposobem na to jest całkowite odizolowanie się od osób spoza sekty. Mam nadzieję, że myśliwi posłuchają tych rozsądnych rad, bo takie postępowanie jeszcze zwiększy ich sekciarstwo i zniechęci do nich społeczeństwo znacznie skuteczniej, niż wszyscy weganie i rowerzyści razem wzięci.