Judea to było niespokojne miejsce. Każdy rzymski namiestnik marzył o zarządzaniu Hiszpanią, Egiptem, ale zarządzanie Judeą było uznawanie nie jako zaszczyt, a jako uciążliwy obowiązek obywatela Rzymu (E. Gibon). Z takim obowiązkiem musiał zmierzyć się Piłat. Judea to był w tamtym czasie najbardziej zapalny region (tak jak i teraz) i nikt z rzymskich obywateli nie palił się do wypełnienia takiego obowiązku, wyznaczonego przez Cezara. W Judei, każdy przestępca był wrogiem Rzymu, bo występował przeciw prawu. Barabasz mógł być zamieszany w jakieś powstanie, albo był zwykłym rzezimieszkiem – to nie miało znaczenia, bo w Judei kara była taka sama, dla jednego i drugiego. Taka bezwzględna forma zarządzania była jedynym gwarantem utrzymania spokoju, a na tym utrzymaniu spokoju, i tylko na tym, najbardziej zależało każdemu namiestnikowi – tylko spokój.
Katolicy chętnie widzą w Barabaszu pospolitego bandytę, a Żydzi widzą w nim obrońcę sprawy żydowskiej, bo każdy kto występował przeciw okupantowi był tak przez nich postrzegany. Piłat miał niemały problem. Barabasz z pewnością (nie ważne jak) wystąpił przeciw rzymskiemu prawu, Jezus natomiast udowodnił Piłatowi, że Rzym i jego prawo jest mu obojętne. Tak podaje Biblia i różne literackie interpretacje (Bułhakow). Czytałem dawno temu powieść „Barabasz” Parla Lagerkvista. Wszystkie te 3 źródła wskazują, że Piłat wolał uwolnić Jezusa, by w końcu pod naciskiem Żydów umyć ręce - Nie jestem winien krwi tego sprawiedliwego. To prawdopodobne zdarzenie, bo dla Piłata Jezus nie stanowił zagrożenia, a Barabasz tak. Dla Żydów natomiast było dokładnie na odwrót - Jezus był wielkim zagrożeniem, a Barabasz pomniejszym mesjaszem, jakich w tamtym czasie było wielu.
Moim zdaniem nie ma znaczenia czy Barabasz był zamieszany w jedno z wielu powstań żydowskich przeciw Rzymowi, czy był pospolitym złoczyńcą. Wydaje mi się, że rzeczywiście sprawa poświęcenia Barabasza i Jezusa odnosi się do Święta Przebłagania – jedyny postny dzień w religii Żydów i kontynuację tego święta w chrześcijaństwie. Już nie chodzi tu o post z uwagi na śmierć mesjasza i o praktyki żałobne związane ze śmiercią, a o Dzień Przebłagania w czasie którego obowiązywał Żydów Ustawą określony całkowity post. Nie pasuje mi tylko data, ale to nie problem, bo liczy się nie kalendarz, a zdarzenie przełomowe, zdecydowanie przełomowe.
Jednego kozła ofiarnego zarzynają, drugiego wypuszczają na pustynię. U Lagekvista Barabasz po uwolnieniu nie porzuca swojego przestępczego procederu. Za kolejne popełnione przestępstwa ląduje jako więzień w kopalni na Cyprze i opowiada współwięźniom o człowieku, który za jego grzechy pokutował. Chce odwrócić bieg zdarzeń i oddać swoje życie, w tamtym czasie, za Niego. Bardzo żałuje, że to niemożliwe – to bardzo chrześcijańskie.
Katolicy chętnie widzą w Barabaszu pospolitego bandytę, a Żydzi widzą w nim obrońcę sprawy żydowskiej, bo każdy kto występował przeciw okupantowi był tak przez nich postrzegany. Piłat miał niemały problem. Barabasz z pewnością (nie ważne jak) wystąpił przeciw rzymskiemu prawu, Jezus natomiast udowodnił Piłatowi, że Rzym i jego prawo jest mu obojętne. Tak podaje Biblia i różne literackie interpretacje (Bułhakow). Czytałem dawno temu powieść „Barabasz” Parla Lagerkvista. Wszystkie te 3 źródła wskazują, że Piłat wolał uwolnić Jezusa, by w końcu pod naciskiem Żydów umyć ręce - Nie jestem winien krwi tego sprawiedliwego. To prawdopodobne zdarzenie, bo dla Piłata Jezus nie stanowił zagrożenia, a Barabasz tak. Dla Żydów natomiast było dokładnie na odwrót - Jezus był wielkim zagrożeniem, a Barabasz pomniejszym mesjaszem, jakich w tamtym czasie było wielu.
Moim zdaniem nie ma znaczenia czy Barabasz był zamieszany w jedno z wielu powstań żydowskich przeciw Rzymowi, czy był pospolitym złoczyńcą. Wydaje mi się, że rzeczywiście sprawa poświęcenia Barabasza i Jezusa odnosi się do Święta Przebłagania – jedyny postny dzień w religii Żydów i kontynuację tego święta w chrześcijaństwie. Już nie chodzi tu o post z uwagi na śmierć mesjasza i o praktyki żałobne związane ze śmiercią, a o Dzień Przebłagania w czasie którego obowiązywał Żydów Ustawą określony całkowity post. Nie pasuje mi tylko data, ale to nie problem, bo liczy się nie kalendarz, a zdarzenie przełomowe, zdecydowanie przełomowe.
Jednego kozła ofiarnego zarzynają, drugiego wypuszczają na pustynię. U Lagekvista Barabasz po uwolnieniu nie porzuca swojego przestępczego procederu. Za kolejne popełnione przestępstwa ląduje jako więzień w kopalni na Cyprze i opowiada współwięźniom o człowieku, który za jego grzechy pokutował. Chce odwrócić bieg zdarzeń i oddać swoje życie, w tamtym czasie, za Niego. Bardzo żałuje, że to niemożliwe – to bardzo chrześcijańskie.