Witam uprzejmie.
Pozwolę sobie krótko i dobitnie wam przekazać jedną treść.
Mianowicie, wasz ateizm nie ma najmniejszego sensu, gdyż skoro twierdzicie, żs Boga nie ma, to w jakim celu manifestujecie to, że Jego nie ma?
Każdy rozsądny człowiek wie, że nie ma nieograniczonej władzy. Nie powie tej skale "przesuń się", a ona przesunie się. Nie powie "stwarzam nowy świat", a ten świat się nowy tworzy.
Człowieka zabija i niszczy to, czego sam nie widzi. Wirusy i bakterie. Człowiekowi ducha zabiera śmierć, której nie widać. Kto o tym wszystkim decyduje? Inny człowiek? Bzdury.
A kto zdecydował o tym, że powstał świat?
Kto spowodował tzw. Wielki wybuch?
Sam z siebie się zrobił? A co go wzbudziło? Co było najpierw?
Coś musiało być.
I nie coś, tylko Ktoś, ten, który wszystko ogarnia. A wy oczywiście uważacie się za mocarzy, którzy mogą wszystko, a tak naprawdę nic. Bo czym jest to wasze nędzne 80 lat w porównaniu do wieczności? Albo co możecie zrobić wobec śmierci? Wobec choroby? Wobec choroby spowodowanej przez to, czego nie widać?
Gdzie wasze mocarstwo? Śmiechu warte. Nędza.
Wasza pycha zostanie w swoim czasie odpowiednio ukarana, chyba, że pojmiecie, że Bóg istnieje i doskonale wie, co wy sądzicie i co się wydarzy. Życie w wierze w Niego jest o wiele piękniejsze i radośniejsze. Nie ma żadnych załamek, depresji czy innych przypadłości ludzi uważających się za mocnych, a tak naprawdę niesamowicie słabych, bo zagubionych i błądzących w nicości.
Jeśli się nie nawrócicie, znikniecie po waszych 80 latach na zawsze. Tymczasem ja chcę żyć wiecznie i być lepszym niż wy. A to osiągnę dzięki temu, że bezgranicznie ufam Bogu i wiem, że On mnie prowadzi i daje mi siłę. Dzięki Niemu mam moc do przezwyciężania wszystkich problemów i ambicję do tego, by osiągać swoje cele. Wam radzę ogarnąć się póki czas i przestać głosić te wasze nielogiczne przesłania bo nędznym prochem jesteście i do zniszczenia was wystarczy coś czego nawet ludzkie oko nie widzi. Tymczasem Bóg widzi wszystko i jest w stanie ochronić rozsądnych i roztropnych ludzi od złego i pozwolić by żyli wiecznie. Ja chcę żyć wiecznie i zrobię wszystko, by tak było. To jest mój główny cel by nie żyć tylko 70 czy 80 lat, tylko nieskończoność. I to jest z Bogiem możliwe. A wy macie czas, by się nawrócić. I uwierzcie w Boga, bo naprawdę warto dla tego, by być szczęśliwym i znaleźć sens życia.
P.S. Jeśli usuniecie ten post, to jesteście tchórzami, których prawda boli. Przypominam, póki Bóg dał wam oddech, macie czas na bycie rozsądnym. Później staniecie przed Jego Obliczem po śmierci i zdacie sprawę z waszego życia ziemskiego. Życzę wam życia wiecznego, ale ateizmem na pewno go nie osiągniecie, bo to tylko głupota i pycha ludzka. Zresztą jeśli dla was 80 lat to więcej niż nieskończoność, to powodzenia.
Pozwolę sobie krótko i dobitnie wam przekazać jedną treść.
Mianowicie, wasz ateizm nie ma najmniejszego sensu, gdyż skoro twierdzicie, żs Boga nie ma, to w jakim celu manifestujecie to, że Jego nie ma?
Każdy rozsądny człowiek wie, że nie ma nieograniczonej władzy. Nie powie tej skale "przesuń się", a ona przesunie się. Nie powie "stwarzam nowy świat", a ten świat się nowy tworzy.
Człowieka zabija i niszczy to, czego sam nie widzi. Wirusy i bakterie. Człowiekowi ducha zabiera śmierć, której nie widać. Kto o tym wszystkim decyduje? Inny człowiek? Bzdury.
A kto zdecydował o tym, że powstał świat?
Kto spowodował tzw. Wielki wybuch?
Sam z siebie się zrobił? A co go wzbudziło? Co było najpierw?
Coś musiało być.
I nie coś, tylko Ktoś, ten, który wszystko ogarnia. A wy oczywiście uważacie się za mocarzy, którzy mogą wszystko, a tak naprawdę nic. Bo czym jest to wasze nędzne 80 lat w porównaniu do wieczności? Albo co możecie zrobić wobec śmierci? Wobec choroby? Wobec choroby spowodowanej przez to, czego nie widać?
Gdzie wasze mocarstwo? Śmiechu warte. Nędza.
Wasza pycha zostanie w swoim czasie odpowiednio ukarana, chyba, że pojmiecie, że Bóg istnieje i doskonale wie, co wy sądzicie i co się wydarzy. Życie w wierze w Niego jest o wiele piękniejsze i radośniejsze. Nie ma żadnych załamek, depresji czy innych przypadłości ludzi uważających się za mocnych, a tak naprawdę niesamowicie słabych, bo zagubionych i błądzących w nicości.
Jeśli się nie nawrócicie, znikniecie po waszych 80 latach na zawsze. Tymczasem ja chcę żyć wiecznie i być lepszym niż wy. A to osiągnę dzięki temu, że bezgranicznie ufam Bogu i wiem, że On mnie prowadzi i daje mi siłę. Dzięki Niemu mam moc do przezwyciężania wszystkich problemów i ambicję do tego, by osiągać swoje cele. Wam radzę ogarnąć się póki czas i przestać głosić te wasze nielogiczne przesłania bo nędznym prochem jesteście i do zniszczenia was wystarczy coś czego nawet ludzkie oko nie widzi. Tymczasem Bóg widzi wszystko i jest w stanie ochronić rozsądnych i roztropnych ludzi od złego i pozwolić by żyli wiecznie. Ja chcę żyć wiecznie i zrobię wszystko, by tak było. To jest mój główny cel by nie żyć tylko 70 czy 80 lat, tylko nieskończoność. I to jest z Bogiem możliwe. A wy macie czas, by się nawrócić. I uwierzcie w Boga, bo naprawdę warto dla tego, by być szczęśliwym i znaleźć sens życia.
P.S. Jeśli usuniecie ten post, to jesteście tchórzami, których prawda boli. Przypominam, póki Bóg dał wam oddech, macie czas na bycie rozsądnym. Później staniecie przed Jego Obliczem po śmierci i zdacie sprawę z waszego życia ziemskiego. Życzę wam życia wiecznego, ale ateizmem na pewno go nie osiągniecie, bo to tylko głupota i pycha ludzka. Zresztą jeśli dla was 80 lat to więcej niż nieskończoność, to powodzenia.

