zefciu napisał(a): No ale tutaj wpisujesz się w narrację abrahamową. Że korzystanie z fizycznych reprezentacji transcendencji jest głupie i złe.
No bo ja, od jakiegoś czasu, staram się z mniejszym lub większym powodzeniem lobbować na forum za jakimś iunctim pomiędzy oświeconymi teistami i ateistami.
I jedynym, które przynajmniej mnie, zdecydowanemu ateiście pasi, to właśnie równoważność boga spinozowo-einsteinowskiego ze spontaniczną kreacją ex nixilo.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.