Przybysz z K-PAX napisał(a): Dowody są na tyle jednoznaczne że każdy sceptyk i ignorant nie może się z nimi nie zgodzić.Jest to zupełnie nierealny scenariusz. Z dwóch powodów:
Primo: dowody na antropogeniczne ocieplenie klimatu są też jednoznaczne. A jednak nie tylko ignoranci próbują udawać, że nic się nie dzieje. Mam wrażenie, że żyjesz w jakimś równoległym świecie, w którym normą jest przyjmowanie postrzegania naukowego.
Secundo: nauka nie działa tak, że jest w stanie dostarczyć dowodu na „nieistnienie dowolnego bytu określonego terminem X”. Część osób zatem po prostu „przesunie” koncepcję Boga w taki obszar, w którym wspomniany dowód nie będzie działał i będzie broniła tej koncepcji.
Cytat:Sumienie ludzkie zostałoby poddane poważnej próbie: wzrost przestępczości.
Cytat:Radykalna zmiana prawa w niemal wszystkich Państwach świata (może się mylę ale wydaje mi się że w większości krajów prawo w jakiś sposób nawiązuje do wartości religijnych).Tutaj wychodzisz z założenia, że religia jest źródłem moralności i prawa. Tymczasem dla większości ludzi i społeczeństw Zachodu już dawno nie jest. Nawet dla ludzi wierzących i państw zachowujących jaką religijną symbolikę. To co pisano w wątku https://ateista.pl/showthread.php?tid=14889 potwierdza, że odejście od wiary nie powoduje zwykle żadnej wielkiej rewolucji w normach etycznych.
Cytat:5. Szybszy rozwój nauki bo:Nauka nie może zająć miejsca religii, bo nauka jest trudna, a religia łatwa. To jest taka wiara, że jak ludzie przestaną grać w głupie gierki na komórce, to „zajmą się czymś pożytecznym”. Ale to tak nie działa. Nauka wymaga wysiłku, do którego nie wszyscy są zdolni. Miejsce religii może zająć co najwyżej niereligijna ideologia.
- w pewnym sensie nauka zajęła miejsce religii
