bert04 napisał(a): Istnieją dwie możliwe wykładnie:Przerabiałem to chyba już kilka razy ale powtórzyć nie zaszkodzi. Obie opcje nie tłumaczą kluczowej kwestii: Bóg przecież jest wszechmocny i wszechwiedzący. Czy stworzony przez niego świat jest równie dobry jak on lub tylko trochę mniej dobry jest w tym względzie nieistotne gdyż sprawa cierpiących, niewinnych dzieci (a raczej milionów takich dzieci poprzez dzieje ludzkości, nie wspominając już o wszystkich innych okrucieństwach) nijak się do jakiejkolwiek formy dobroci nie zbliżają. Znajduje się to na przeciwnej stronie bieguna, również z tego względu, że tylko chory psychol albo niewyobrażalny okrutnik stworzyłby taki świat, mając możliwość ominięcia tego wszystkiego. Przecież On nawet wiedział, że tak się to wszystko rozegra i mimo wszystko tak zrobił. Tłumaczenie, że nie dało się takiego dobra stworzyć jak Bóg jest wysoce niewystarczające w tym przypadku. Ta bajka nie trzyma się kupy po prostu. Może spróbuj tłumaczenia pilastra, który w takich sytuacjach powtarzał, że Bóg jest nieodgadniony, nieprzenikniony itepe.
a) Bóg jest dobry więc wszystko co nie jest Bogiem ale jest przez niego stworzone też musi (-ałoby) być dobre.
b) Tylko Bóg jest Dobry, wszystko stworzenie nie jest Bogiem więc nie może być (w równym stopniu) dobre.
Z filozoficznego punktu widzenia oba wnioskowania są IMHO równie poprawne, oczywiście chrześcijaństwo skłania się ku tej drugiej (a ateizm używa tej pierwszej jako falsyfikatora negatywnego).
Cytat:No ale akurat chrześcijaństwo na kwestię cierpienia znalazło bardzo proste "rozwiązanie", czyli koncepcję Nieba. Kto za życia miał dobrze, już odebrał nagrodę, kto cierpiał, będzie miał wynagrodzone w dwójnasób.Taa, a limbo to co, nagroda jest? Się dopiero naście lat temu KK zreflektował gdy zauważył, że nauczanie katolickie względem nieochrzczonych nijak się ma do bardziej rozwiniętej wrażliwości współczesnych. Kościół musi iść z duchem czasu a z nim jego Bóg.
Cytat:Nie wiem, jak tam inne denominacje to rozwiązują, ale katolicyzm właśnie z tego powodu przywiązuje tak wielką wagę do kwetsii grzechu pierworodnego. Zło jako konsekwencja świadomego wyboru moralnego u zarania świata. Przedtem wszystko było dobre, potem już nie.Tak, świadomy wybór moralny pierwszych ludzi, stworzonych przez wszechmocnego Boga, który wiedział, że ten grzech zostanie popełniony. Ma to sens.