To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Strategia komitetów wyborczych - plany, marzenia, rozważania
#1
divide et impera

Za około rok wybory. Sądzę, że czas już mocniej przedyskutować warianty strategii walki z molochem władzy. Wiem, że temat jest wałkowany, ale mam nadzieję, że zainteresuję tematem. W końcu nasze życia zależą od składu naszego parlamentu. 
Jak zatem, według mnie, powinny wyglądać listy wyborcze do wyborów do Sejmu? Zwizualizuję moje stanowisko na klasycznym kompasie politycznym, gdzie:
- lewa strona jest kolektywizmem/interwencjonizmem/socjalizmem, 
- prawa strona jest indywidualizmem/wolnorynkowością,
- dół jest funkcjonalizmem/wolnością/progresywizmem,
- góra jest esencjonalizmem/autorytaryzmem/konserwatyzmem.

[Obrazek: 57381cb0239dd.png]
Mapka nie jest idealna, bo ją szybko nabazgrałem w programie Paint. Teraz dałbym Kukiza trochę wyżej niż Porozumienie i troszkę bardziej na prawo... No ale wiadomo, że Kukiz z Ziobrą nie wystartuje. Relacje między nimi są fatalne (przez sprawę sędziów pokoju). Z RN Kukiz też nie pójdzie, bo ma kosę z prezesem Winnickim, który Kukiza zdradził w kadencji 2015-2019 po wejściu na kukizowych barkach do Sejmu. No i PiS Kukiza nie weźmie, bo Kukiz to niestabilny chaos, a PiS woli klecić "arkę" z wiernych towarzyszy. Z KORWiNą Kukiz też nie pójdzie, bo można wiele krytykować Kukiza, ale trzeba przyznać, że jest antyrosyjski, więc nigdy już nie będzie współpracować z partią, gdzie "honorowym prezesem" jest Kórwin, a w tle będą jeszcze krymski Wilk, Braun i może nawet Jabłonowski (jednocześnie Kukiz na tyle nie wie, co się dzieje "głębiej", że nie zauważy onucyzmu u Agrounii). KP 2050 Kukiza nie weźmie, bo nie pasuje poglądami do Chadecji, a poza tym już raz zdradliwie i chaotycznie opuścił PSL po wyborach w 2019 roku. Kołodziejczak jest desperatem tak jak Kukiz, więc pewnie razem pójdą po co najmniej subwencję do rozkradania (wystarczy do tego 3%).
No i Razem mogłem dać bardziej na lewo.

Do rzeczy. Uśmiech
Każdy kolor jest innym ogólnokrajowym komitetem wyborczym. Jak widać, gram na to, żeby tych komitetów było 6. Wolałbym, rzecz jasna, bardziej rozbić północ kompasu, ale trzeba brać pod uwagę, że komitety muszą być dość silne, by zebrać dość podpisów do startu w całym kraju w (bodajże) 45 dni (PiS skrócił termin zebrania podpisów).
Jakie są to komitety? Już piszę:
- Koalicja Demokratyczna (KO, Lewica),
- Koalicja Polska 2050 "Chadecja" (Polska 2050, PSL-Koalicja Polska, Porozumienie bez Gowina),
- Agrokukiz "Wyzwolenie" (Agrounia, Kukiz'15, pomniejsi symetryzujący socjaliści),
- PiS,
- Solidarna Konfederacja "Zgromadzenie Narodowe" (Solidarna Polska, Ruch Narodowy),
- KORWiN "Prawa Flanka" (KORWiN, Korona Grzegorza Brauna, Partia Kamracka, Pitoń).

Już tłumaczę, dlaczego takie komitety uznaję za optymalne.
Jak widać, PiS ma być robierany z czterech stron. Takie otoczenie sprawia, że PiS nie będzie w stanie skutecznie zabezpieczyć wszystkich flank przed "sępami". Koalicja Demokratyczna jest w tej sytuacji "zbieraczem reszty", gdzie ma się grupować cały ostry antypis (Hołownia i PSL nie są aż tak ostrzy, choć są antypisem też).

Koalicja Polska 2050 ma atakować PiS z pozycji miękkich. Hołownia i Kosiniak powinni zebrać całe centrum przyciągając centrowców swym umiarkowaniem, koncyliarnością ("koniec wojny polsko-polskiej") i graniem na emocjach. Hołownia powinien jednocześnie nie pozwolić wyrosnąć za bardzo wśród elektoratu socjalnego AgroKukizowi. Jego charytatywna opiekuńczość będzie tu przydatna. PSL powinien się też bronić przed Agrounią w rewirze rolniczym. Jednocześnie umiarkowany konserwatyzm tego komitetu ma naciskać "z dołu" na PiS i KORWiNę. Wstawki wolnorynkowe (np. senator Bury współorganizujący Forum Wolności lub PSL zwracający się do "gospodarzy" i przedsiębiorców) mają zarazem podbierać potencjalnych wyborców Menztenowi). Na dołączenie Wolnościowców do KP 2050 już nie liczę, bo niestety dalej nie rozumieją, co się dzieje. 

Agrokukiz "Wyzwolenie" ma zadanie atakować od strony "samoobronowej". Dołączenie do Agrounii Kukiza, który coraz bardziej leci w prawactwo (nazywał choćby europosłów KO i Lewicy "szmalcownikami" i "zdrajcami") nie tylko trochę wzmocni Agrounię pod kątem medialnym (a to pomoże w zebraniu podpisów w całym kraju), ale też sprawi, że wyborcy Lewicy (ci razemkowi) i KP2050 (ci hołowniani) przestraszą się kukizowego prawactwa i ex-powiązania z PiSem, więc nie nabiorą się na "dobre intencje pomocy słabszym" Kołodziejczaka, Ikonowicza i Śpiewaka, przez co poparcia KD i KP2050 nie będą uszczuplone na rzecz AgroKukiza "Wyzwolenie". Połączenie Agrounii i Kukiza ma sens, bo:
- są blisko siebie na mapie politycznej,
- Kołodziejczak, Kukiz i Ikonowicz operują na wulgarnych emocjach,
- łączą tu powiązania ze ZBiRem ("mózg Kukiza" Sachajko ma powiązania z Białorusią, a koło Agrounii kręci się sporu onucystów),
- łączy ich "populizm w służbie ludowi" (nie bez powodu: Sachajko, Ikonowicz i Śpiewak populistycznie krzyczą w "Sprawie dla Reportera", Kołodziejczak dał ostatnio socjalistyczny wywiad dla Dziennika Gazety Prawnej i sam często krzyczy i atakuje, a (niestety nieskuteczna) filozofia Kukiza opiera się na "oddaniu władzy ludowi" i "szeryfowej" walce o ten lud).
Do tego sojuszu dołączyć też mogą Schreiberowa (nie słuchajcie jej rapu, nie słuchajcie jej rapu), Maja Staśko i... Tanajno (on się wciska wszędzie i nie rozumie dobrze polityki). Sojusz AgroKukiza szybko rozpadłby się po wyborach, nawet jeżeli przekroczyłby próg. W końcu małżeństwo Kołodziejczaka i Kukiza byłoby dość przemocowe..., a obaj panowie stabilni nie są (jeszcze niedawno Kołodziejczak klecił partię Zgoda z Żółtkiem, a nagle jest socjalistą).
Zapytacie mnie może, po co Ikonowicz i Śpiewak w AgroKukizie, skoro mogą oni przyciągnąć trochę wyborców lewicowych i hołownianych do AgroKukiza. Po pierwsze nie sądzę, że jakieś znaczniejsze liczby przyciągną, a po drugie komitet AgroKukiza może mieć problem z zebraniem podpisów potrzebnych do startu w całym kraju, więc wsparcie "alt-leftu" i "pisolewicy" może być tu kluczowe, by rzutem na taśmie sklecić komitet ogólnopolski (do tego potrzeba, z tego co pamiętam, zebrać podpisy co najmniej w 21 okręgach sejmowych na 41).

Północ kompasu podzieliłem na dwa komitety. Stwierdziłem, że trzy niestety nie dałyby rady wystartować w całym kraju, a dla rozbijania pisowszczyzny lepsze są dwa niż jeden.

Mój scenariusz na ten segment jest taki:
Rosnąć powinny napięcia w Konfederacji między Mentzenem a sojuszem RN-Wolnościowcy. W końcu złe emocje i zbyt wygórowane żądania Mentzena (samozwańczemu "gietrzwałdzkiemu Elonowi Muskowi" łatwo narcystycznie przeszarżować) sprawią, że partia KORWiN wyjdzie z Konfederacji. Ruch Narodowy skuma się za to z Solidarną Polską. Ziobro, który stanie na czele spragnionych wodza Winnickich i Bosaków, nakaże, by wywalić "libertyńskich" Wolnościowców i Brauna, bo Grzegorz zbytnio psułby renomę komitetu (PiS mógłby poprzez np. TVP nonstop atakować "zdradzieckiego Ziobrę" za onucyzm i inne szaleństwa Brauna). Bardzo możliwe bowiem, że po odejściu partii KORWiN z Konfederacji Ruch Narodowy miałby jakimś sposobem (przekabacenie Skalika i/lub Kułakowskiego na swoją stronę?) większość w Radzie Liderów Konfederacji, dzięki czemu mógłby swobodnie dysponować subwencją budżetową należną Konfederacji (częścią, którą jeszcze nie rozkradli). Wolnościowcy będą wtedy próbowali coś klecić osobno, ale będą tak słabi, że zapadną się w niebyt kanapowego planktonu. Braun z kolei przeprosiłby się z Mentzenem, bo i tak okazałoby się, że sondaże KORWiNy są słabe, więc Mentzen byłby zdesperowany, by zebrać dość sił do utworzenia komitetu ogólnokrajowego. Z powodu swej desperacji może się skumać z Jabłonowskim, choć bratanie się z Kamratami może mu trochę pobruździć życiorys...

Komitet KORWiNy w moim planie nie podbierałby prawie w ogóle poparcia od KP2050 i wolnorynkowej strony Koalicji Demokratycznej, bo o ile sam Menzten mógłby tu troszeczkę przyciągać (choć i on nie jest tu idealny np. przez jego wypominaną mu co rusz "Piątkę Konfederacji"), to obecność w tle Korwina, ruskiego Wilka, Brauna i zwłaszcza Kamratów odstraszy tu każdego, kto nie jest na "północy kompasu", dzięki czemu komitet KORWiNy dzieliłby praktycznie wyłącznie pisowszczyznę, a nic nie podbierałby nam. Powyższy komitet byłby najbardziej prorosyjski ze wszystkich. Nie dziwota, skoro nawet gospodarczo wzorowaliby się na modelu rosyjskim (rozmontowanie usług publicznych, niskie podatki i absolutny brak praworządności w sosie agresywnego darwinizmu społecznego). 

Z kolei komitet Solidarnej Konfederacji (Ruch Narodowy + Solidarna Polska) byłby po prostu PiSem na sterydach. Jeszcze więcej prawactwa! Jeszcze więcej etatyzmu! Jeszcze większe sasinowe, narodowe, czempionowe "czebole"! Stąd taki komitet żarłby w oczywisty sposób tylko PiS (zwłaszcza młodszych wyborców PISu).

W powyższym scenariuszu najbardziej optymistyczne wyniki wyborów mogą wyglądać tak:
Koalicja Demokratyczna - 37%
PiS - 27%
Koalicja Polska 2050 - 23%
-------------------------------------- (poniżej przekaz podprogowy)
Solidarna Konfederacja - 4,5%
AgroKukiz - 4%
KORWiN - 4%
Inni - 0,5%
W powyższym optymistycznym scenariuszu KD i KP2050 mają pewną większość konstytucyjną. Ale nawet jeżeli ktoś z trójki "małych pisów" próg przekroczy, to wielkiej tragedii nie będzie. Dzielenie się też jest dobre, bo osłabia ogólny wynik pisowski w mandatach. 

A co uważacie? Gralibyście na powyższy plan, czy może inny? A jeżeli inny, to jaki? Duży uśmiech

PS
Koalicja Polska 2050 powstaje, wedle doniesień medialnych. Uśmiech
KP 2050 nie może, według mnie, startować razem z Koalicją Demokratyczną, bo musi mieć "środek ciężkości" na tyle blisko PiSu, by "chapać" więcej głosów dla antypisu. Poza tym, nawet jeżeli wyniki KD i KP2050 praktycznie by się sumowały, to na takich wysokich pułapach poparcia w naszym systemie wyborczym nie ma już zbytnio mandatowej "premii za jedność".
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Strategia komitetów wyborczych - plany, marzenia, rozważania - przez qwertyuiop - 28.10.2022, 14:01

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości