ErgoProxy napisał(a): Uwierzyć w co? Z punktu widzenia ateisty religie judeochrześcijańskie są absurdalne - dlaczego Stwórca całego Wszechświata miałby dbać akurat o ludzi? Więcej sensu ma oddawanie się religii np. japońskiej, gdzie przedmiotem kultu są duchy powiązane z fenomenami przyrody. Ateista może tłumaczyć sobie taką wiarę artefaktami procesów poznawczych w swoim mózgu i wyznawać ją na zasadzie lampki wina do obiadu. Dlaczego miałby się rzucać w objęcia upolitycznionej w powiciu wiary w Jezusa-Boga - i to do końca nie wiadomo, którego Boga, bo koncepcje są różne?No ale jaki ma związek z tematem ten twój post? Rozmawiamy o tym, dlaczego przybywa ateistów. No, ateiści byli wcześniej teistami. W Polsce ateiści rodzą się z katolików głównie. Ten, co stał się ateistą, to tylko deklaratywnie wierzył ale nie bardzo wiedział w co. Jak się zaczął zastanawiać, to doszedł do wniosku, że to wszystko, co mu wbijali do głowy, kupy się nie trzyma. No przestał deklarować się, jako teista. Ty zaś piszesz dlaczego ateista nie wierzy. To akurat jest stanowisko już zadeklarowanego ateisty.
Rowerex napisał(a):A Ty masz wokół siebie chociaż jedną osobę, której jesteś w stanie zaufać? No, jeśli tak, to już możecie zacząć taką wspólnotę budować.Cytat:To jest możliwe, jeśli wokół siebie zaczniemy takie wspólnoty tworzyć. No, trzeba w to uwierzyć żeby zacząć.Uwierzyć, żeby zacząć, po czym bardzo szybko zwątpić po stwierdzeniu oczywistego faktu, że to na tym świecie nierealne?
Jeśli zaś nie, to faktycznie z Tobą takiej wspólnoty nie da się budować. Niemniej są ludzie, którzy drugiemu człowiekowi potrafią zaufać.