Jaques napisał(a): Może to przypadek, a może nie, że agresja na Ukrainę zaczęła się po miesiącach izolacji wywołanej pandemią. Odosobnie wywołuje obniżenie nastroju, a w skrajnym przypadku mogło doprowadzić do skrajnych, desperackich decyzji u ludzi o słabej psychice i predyspozycjach do agresji. Czy wojna nie powinna być leczona jak zaburzenie psychiczne?To nie tak - wojna to przede wszystkim jeden z elementów gry politycznej. Natomiast ludzie generalnie nie zaciągają się do wojska (jeśli mają wybór) ponieważ mają za cel mordowanie i gwałcenie niewinnych ludzi. Zazwyczaj chodzi o walkę w słusznej sprawie, to znaczy taką, którą dany żołnierz uważa za słuszną (ale niekoniecznie nią musi być - patrz Rosjanie w Ukrainie). W książce (lub filmie) "Na zachodzie bez zmian" pokazany jest cały bezsens wojny jako ludzkiej aktywności ale czasem walka może mieć sens - gdyby nasi przodkowie nie walczyli z bolszewikami w 1920 r. to kto wie, czy nie bylibyśmy później częścią imperium sowieckiego a dzisiaj w miejscu w którym jest Ukraina.
Wojna jako choroba psychiczna
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości