Przenoszę tutaj problem, który pojawil się w temacie o zmartwychwstaniu Jezusa ponieważ za bardzo odbiegł od głównego tematu i uznałem, że nie powinienem go tam kontynuować.
Wedlug Barta Ehrmana zdrada Judasza polegała na tym, że Judasz zdradził żydowskim decydentom (jakimś ludziom arcykapłana), że Jezus naucza wtajemniczonych (apostolów, może też innych wtajemniczonych uczniów), że gdy nastanie Królestwo Niebieskie on będzie tam królem, będzie Królem Żydowskim. Według Ehrmana wyjaśnienie, że zdradził miejsce i porę, gdzie można Jezusa pojmać nie ryzykując protestów tłumu w miejscu publicznym, jest nieprzekonujące. Wedlug niego do tego Judasz nie był potrzebny. A czy byl potrzeby do tego, żeby mieli pretekst, żeby aresztować Jezusa i przekazać Rzymianom? Zdecydowanie nie. Do tego wystarczylo uzasadnione podejrzenie, że jest zagrożeniem dla spokoju publicznego, a tym uzasadnieniem mogła być awantura, jaką Jezus urządził w Świątyni. Do tego jego nauczanie o bliskim końcu świata niepokojąco wpisywalo się w koncepcję mesjasza, który miał wyzwolić Izrael. Nie bez znaczenia był też czas, w jakim to wszystko się działo: Pascha, czyli święto w czasie którego - tak wierzono - miał się objawić Mesjasz. Więcej Żydom, którym zależało na spokoju, nie było potrzeba, żeby Jezusa aresztowac i przekazać Piłatowi.
Druga sprawa. Jeżeli było tak, jak twierdzi Bart Erhman, to należałoby się spodziewać, że świadkiem w czasie przesluchania przez Żydów będzie Judasz, a zarzutem mienienie się królem żydowskim, a tego w NT nie ma. To oskarżenie pojawia się dopiero u Piłata, przy czym Jezus potwierdza i wyjaśnia, że królestwo nie będzie z tego świata.
Co więc zdradził Judasz? Według mnie właśnie to, czego od niego według NT oczekiwano: wskazał czas i miejsce do dogodnego aresztowania Jezusa. Nie można też wykluczyć, że nie było żadnej zdrady Judasza. To nie znaczy, że ją wymyślono. Uwierzono w nią. Po prostu połączono jego wyjście z aresztowaniem Jezusa i starając się zrozumieć, co się stało, wymyślono, że Judasz zdradził. Bo dlaczego Judasz mialby zradzić? Dla pieniędzy? To bez sensu. Przecież będąc jednym z apostołów musiał wierzyć w nauczanie Jezusa o rychłym końcu świata. Chyba, że przestal w to wierzyć, w ogóle z jakiegoś powodu przestał uważać Jezusa za mesjasza albo zawsze uważał tylko za proroka, może Eliasza poprzedzającego mesjasza.
Czy tym powodem mogło byc to, ze zorientował się, że Jezus nie jest typem mesjasza-wojownika, a na to liczył? Raczej nie, bo to bylo wiadomo od dawna.
Powodem nie mogło też być to, że Jezus nauczał o swojej boskości (taki zarzut postawili Żydzi w czasie przesłuchania) bo gdyby tak nauczał, jego towarzysze już dawno by go opuścili z powodu takiego bluźnierstwa. Nie zapominajmy też, że koncepcja boskości Jezusa tak naprawdę pojawia się dopiero u Jana (początek II w. n.e.), a pierwsi wyznawcy Jezusa mogli nauczać o nim w synagogach, co byłoby niemożliwe, gdyby nauczali o boskości.
Wedlug Barta Ehrmana zdrada Judasza polegała na tym, że Judasz zdradził żydowskim decydentom (jakimś ludziom arcykapłana), że Jezus naucza wtajemniczonych (apostolów, może też innych wtajemniczonych uczniów), że gdy nastanie Królestwo Niebieskie on będzie tam królem, będzie Królem Żydowskim. Według Ehrmana wyjaśnienie, że zdradził miejsce i porę, gdzie można Jezusa pojmać nie ryzykując protestów tłumu w miejscu publicznym, jest nieprzekonujące. Wedlug niego do tego Judasz nie był potrzebny. A czy byl potrzeby do tego, żeby mieli pretekst, żeby aresztować Jezusa i przekazać Rzymianom? Zdecydowanie nie. Do tego wystarczylo uzasadnione podejrzenie, że jest zagrożeniem dla spokoju publicznego, a tym uzasadnieniem mogła być awantura, jaką Jezus urządził w Świątyni. Do tego jego nauczanie o bliskim końcu świata niepokojąco wpisywalo się w koncepcję mesjasza, który miał wyzwolić Izrael. Nie bez znaczenia był też czas, w jakim to wszystko się działo: Pascha, czyli święto w czasie którego - tak wierzono - miał się objawić Mesjasz. Więcej Żydom, którym zależało na spokoju, nie było potrzeba, żeby Jezusa aresztowac i przekazać Piłatowi.
Druga sprawa. Jeżeli było tak, jak twierdzi Bart Erhman, to należałoby się spodziewać, że świadkiem w czasie przesluchania przez Żydów będzie Judasz, a zarzutem mienienie się królem żydowskim, a tego w NT nie ma. To oskarżenie pojawia się dopiero u Piłata, przy czym Jezus potwierdza i wyjaśnia, że królestwo nie będzie z tego świata.
Co więc zdradził Judasz? Według mnie właśnie to, czego od niego według NT oczekiwano: wskazał czas i miejsce do dogodnego aresztowania Jezusa. Nie można też wykluczyć, że nie było żadnej zdrady Judasza. To nie znaczy, że ją wymyślono. Uwierzono w nią. Po prostu połączono jego wyjście z aresztowaniem Jezusa i starając się zrozumieć, co się stało, wymyślono, że Judasz zdradził. Bo dlaczego Judasz mialby zradzić? Dla pieniędzy? To bez sensu. Przecież będąc jednym z apostołów musiał wierzyć w nauczanie Jezusa o rychłym końcu świata. Chyba, że przestal w to wierzyć, w ogóle z jakiegoś powodu przestał uważać Jezusa za mesjasza albo zawsze uważał tylko za proroka, może Eliasza poprzedzającego mesjasza.
Czy tym powodem mogło byc to, ze zorientował się, że Jezus nie jest typem mesjasza-wojownika, a na to liczył? Raczej nie, bo to bylo wiadomo od dawna.
Powodem nie mogło też być to, że Jezus nauczał o swojej boskości (taki zarzut postawili Żydzi w czasie przesłuchania) bo gdyby tak nauczał, jego towarzysze już dawno by go opuścili z powodu takiego bluźnierstwa. Nie zapominajmy też, że koncepcja boskości Jezusa tak naprawdę pojawia się dopiero u Jana (początek II w. n.e.), a pierwsi wyznawcy Jezusa mogli nauczać o nim w synagogach, co byłoby niemożliwe, gdyby nauczali o boskości.