@Kmat, no nie wiem. Teraz niby konfucjomaoiści, a zobacz jakie sukcesy osiągnęli.
Te wartości rodzinne sprowadzają się do korzystnego małżeństwa. Ideałów w tym społeczeństwie trudno szukać, bo ponoć są bardzo materialistyczni. A konfucjanizm próbują łączyć z maoizmem - wszystko dla lepszej przyszłości, gdy to świat będzie słuchał chińskiego imperatora dobrowolnie poddając się pekińskiej asymilacji.
ZaKotem napisał(a): Moja hipoteza jest taka, że w Chinach wciąż są mocne Wartości Rodzinne. Czerwoni feudałowie muszą zapewnić synekury nie tylko swojemu potomstwu, szczęśliwie nielicznemu, ale także siostrzeńcom, bratankom, zięciom i innym pociotkom. Naród, w którym elity pielęgnują Wartości Rodzinne nie ma szans na wydobycie się z jakiejś formy feudalizmu.
dammy napisał(a): Zresztą synekury dla najbliższych znane były wszędzie od zawsze. Może to po prostu niepisana tolerancja dla tego typu zachowań daje paliwo dla tego typu praktyk.
Te wartości rodzinne sprowadzają się do korzystnego małżeństwa. Ideałów w tym społeczeństwie trudno szukać, bo ponoć są bardzo materialistyczni. A konfucjanizm próbują łączyć z maoizmem - wszystko dla lepszej przyszłości, gdy to świat będzie słuchał chińskiego imperatora dobrowolnie poddając się pekińskiej asymilacji.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.