Największym przykładem cynizmu Wojtyły (bo chyba nie niedouczenia, nie wierzę w to) były jego słowa podczas wizyty na Haiti.
Proponuję sobie poszukać co wtedy mówił JP2 i jak się to miało do prawdy historycznej o "ewangelizacji" ameryki łacińskiej (i nie tylko). Spisanej, zaznaczmy - przez zakonników.A zreszta czytajcie:
Pozwoliłem sobie skopiowac dane z pewnej strony - mam nadzieję, że nie zostane za to zbanowany.
Proponuję sobie poszukać co wtedy mówił JP2 i jak się to miało do prawdy historycznej o "ewangelizacji" ameryki łacińskiej (i nie tylko). Spisanej, zaznaczmy - przez zakonników.A zreszta czytajcie:
Kod:
"Panie prezydencie, umiłowani bracia w biskupiej posłudze, bracia i siostry! Dziękuję Bogu, że pozwala mi wstąpić na ten skrawek ziemi amerykańskiej" ; "przyjść tutaj droga, którą dotarli pierwsi krzewiciele wiary po odkryciu tego kontynentu [...]".
Słusznie. "Tutaj" - stwierdza naoczny świadek, hiszpański dominikanin Bartolome de Las Casas, późniejszy biskup Chiapas - "rozpoczęło się mordowanie, duszenie tych nieszczęśników [...]"
"[...] bo dziś możemy wyrażać tylko podziw i wdzięczność za to, czego dokonali"- powiedział papież.
"Chrześcijanie" - pisze Las Casas - "wdzierali się miedzy ludzi, nie oszczędzali ani dzieci, ani starców, ani kobiet brzemiennych, ani tych w połogu, rozpruwali im ciała i rozrywali wszystkich na kawałki, nie inaczej, niż gdyby napadli na stado owiec [...]"
"[...] żeby głosić chwałę Chrystusa, Zbawiciela - mówił radośnie papież - żeby bronić godności tubylców, strzec ich nienaruszalnych praw".
"Oni szli w zawody, który potrafi rozpłatać człowieka za pierwszym ciosem miecza, który zdoła rozerwać głowę piką albo wyrwać wnętrzności".
"Wówczas to" - mówił tryumfalnym głosem papież - "ten umiłowany lud otworzył się na wiarę w Jezusa Chrystusa".
"Nowo narodzone istotki" - opowiada Las Casas - "odrywali, chwytając je za nogi, od piersi matek i rzucali je na skały, rozbijając im głowy".
"Niech będzie pochwalony Pan, który mnie tu zaprowadził" - zawołał papież...
"Inne dzieci włóczyli ze sobą po ulicach, trzymając je za ramiona, śmiali się przy tym i żartowali, a w końcu wrzucali te dzieci do wody i mówili <>"
"[...] tu gdzie na tym kontynencie rozpoczęło się dzieło boże, na chwalę i cześć Pana naszego[...]".
"Inni zabijali i matkę i dziecko[...]"
"[...] tu, gdzie zatknięto pierwszy krzyż, odprawiano pierwszą mszę i odmówiono po raz pierwszy Ave Maria".
"Robili oni tez szerokie szubienice, takie ze dwie stopy prawie dotykały ziemi, na każdej z szubienic wieszali na cześć i chwale Zbawiciela i dwunastu apostołów po trzynastu Indian, potem podkładali drewno, rozniecali ogień i palili wszystkich żywcem"
"[...]w istocie łaska i właściwe powołanie Kościoła" stwierdził papież. "Kościół istnieje po to, żeby ewangelizować".
"Kiedyś pojawił się gubernator wyspy [...] przywołał on do siebie trzynasty najznakomitszych władców i obiecał im bezpieczeństwo. Większość z nich zwabił podstępnie do słomianej chaty [...] i kazał ich wszystkich spalić żywcem".
I tak dalej.....
Wyspa Haiti w chwili przybycia katolików liczyła sobie ok. miliona stu tysięcy ludności, w 1517 roku już tylko tysiąc.
"Tu, mimo trudności i ofiar, osiągnięto piękne wyniki" - powiedział papież na Haiti.
"Kościół był więc na tej wyspie pierwszą instancją, która zatroszczyła się o sprawiedliwość i prawa człowieka [...]".
"Jako że Indianie, co zdarzyło się jednak tylko parę razy, w słusznym i świętym gniewie zabili kilku spośród chrześcijan, ci ostatni przyjęli za swą regułę, by w odwecie za zabicie jednego chrześcijanina ginęło z ich rąk stu Indian [...]".
Pozwoliłem sobie skopiowac dane z pewnej strony - mam nadzieję, że nie zostane za to zbanowany.