W pewnym sensie możemy już mówić o wojnie światowej, jeśli sporawa część mieszkańców bliskiego wschodu stanowi zagrożenie dla i atakuje większość europy i ameryki płn, które się odwdzięczają wysyłaniem kontyngentów wojskowych w te rejony. Wojna ta miała już odzwierciedlenie w atakach na 2 kraje, wiąże się z ciągłą propagandą polityków i przywódców w europie, usa i na bliskim wschodzie i stratami ekonomicznymi całego świata.
Jak dla mnie to jest wybór między przyzwoleniem na ekspansję islamu i przyjęciem przez niego pozycji wręcz dominującej na świecie, a poparciem ekspansji militarnej ameryki i nie utraceniem przez nią pozycji dominującej w świecie. W zasadzie, można by rzec, że jesteśmy między młotem, a kowadłem i pozostał wybór mniejszego zła.
Jak dla mnie to jest wybór między przyzwoleniem na ekspansję islamu i przyjęciem przez niego pozycji wręcz dominującej na świecie, a poparciem ekspansji militarnej ameryki i nie utraceniem przez nią pozycji dominującej w świecie. W zasadzie, można by rzec, że jesteśmy między młotem, a kowadłem i pozostał wybór mniejszego zła.
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA"