Wniosek jest taki, że pytanie : Samolubne osobniki czy korzyść grupy? jest wciąż aktualne i budzi kontrowersje. Choć wydawałoby się, że dostatecznie udowodniono słuszność pierwszej koncepcji, to przeciwnicy samolubnych genów wciąż podają ją w wątpliwość.
Jerry Coyne w swoim artykule zdaje się wyrażać zdziwienie , czy wręcz oburzenie postawą E. Wilsona. Bo jakże ten erudyta, słynny biolog ewolucyjny, mógł nagle zbłądzić i wystąpić przeciwko fundamentalnej teorii, jaką jest dobór krewniaczy?! Historia pokazuje, ze zmiana kierunku nie była nagła, a może i wcześniejsza droga nie taka, jak początkowo mogłoby się wydawać.
W 1975 r. powstaje „Socjobiologia. Nowa synteza.” Rok później „Samolubny gen”. Wydawałoby się, ze Dawkins i Wilson mają podobne wyobrażenie ewolucji. Podobieństwo poglądów ewolucjonistów nie było takie oczywiste, co w komentarzu do artykułu uwidocznia Dawkins. Warto zauważyć, ze Wilson już wcześniej krytykował teorię samolubnych genów na łamach czasopisma „The Quarterly Review of Biology”. Twierdził, że powstanie życia społecznego nie jest formą dbania o interesy krewnych, wskazując na współpracę niespokrewnionych ze sobą gatunków. Dawkins oczywiście nie pozostawia tez Wilsona bez odpowiedzi i w tekście „Grupa urojona” obala przypuszczenia Wilsona. A zatem rzeczywiście „nie jest to żadna niespodzianka”, że Dawkins i Wilson mają odmienne poglądy na temat wyrażony w artykule Coyne’a. Zresztą mam wrażenie, że choć Wilson napisał „Sociobiology” to Dawkins jest bliższy współczesnej socjobiologii.
Jeżeli chodzi o artykuł Wilsona i in. w „Nature” to myślę, ze Coyne z Dawkinsem wystarczająco udowadniają błędne spojrzenie autorów.
Jerry Coyne w swoim artykule zdaje się wyrażać zdziwienie , czy wręcz oburzenie postawą E. Wilsona. Bo jakże ten erudyta, słynny biolog ewolucyjny, mógł nagle zbłądzić i wystąpić przeciwko fundamentalnej teorii, jaką jest dobór krewniaczy?! Historia pokazuje, ze zmiana kierunku nie była nagła, a może i wcześniejsza droga nie taka, jak początkowo mogłoby się wydawać.
W 1975 r. powstaje „Socjobiologia. Nowa synteza.” Rok później „Samolubny gen”. Wydawałoby się, ze Dawkins i Wilson mają podobne wyobrażenie ewolucji. Podobieństwo poglądów ewolucjonistów nie było takie oczywiste, co w komentarzu do artykułu uwidocznia Dawkins. Warto zauważyć, ze Wilson już wcześniej krytykował teorię samolubnych genów na łamach czasopisma „The Quarterly Review of Biology”. Twierdził, że powstanie życia społecznego nie jest formą dbania o interesy krewnych, wskazując na współpracę niespokrewnionych ze sobą gatunków. Dawkins oczywiście nie pozostawia tez Wilsona bez odpowiedzi i w tekście „Grupa urojona” obala przypuszczenia Wilsona. A zatem rzeczywiście „nie jest to żadna niespodzianka”, że Dawkins i Wilson mają odmienne poglądy na temat wyrażony w artykule Coyne’a. Zresztą mam wrażenie, że choć Wilson napisał „Sociobiology” to Dawkins jest bliższy współczesnej socjobiologii.
Jeżeli chodzi o artykuł Wilsona i in. w „Nature” to myślę, ze Coyne z Dawkinsem wystarczająco udowadniają błędne spojrzenie autorów.
Dubito ergo sum.
Klozxb gl drvopr nzilw, gbopl ofwarv xsfqv.
Klozxb gl drvopr nzilw, gbopl ofwarv xsfqv.