Smutna prawda jest taka, że związki, które sprawują faktyczną władzę w stoczniach nigdy nie zgodzą się na zmiany. Bo zmiany oznaczałyby redukcje kadr (zwłaszcza opierdzielających się i zarabiających małe fortuny działaczy). Zwolnienie każdego pracownika wiąże się z odprawą liczoną w dziesiątkach a często setkach tysięcy. Taniej jest (zwłaszcza w wyniku sentymentu i presji społecznej) utrzymywać ten bajzel i dopłacać niż to wreszcie zwalcować i wybudować tam coś co przyniesie dochód. Coś co będzie zarządzane w oparciu o modele ekonomiczne a nie kumplowsko-partyjne. Stocznia ma w dodatku jeden potężny atut.
-"Pamiętacie ostatni system, który z nami zadarł? Niema już tego systemu."
Może to i głupie ale budzi respekt.
Stoczni szkoda, ale prywatnie wierzę, że powinno się je praktycznie zamknąć, bo dostosowanie ich do warunków rynku byłoby droższe niż zbudowanie nowych od zera.
Co do naszej floty handlowej... cóż... jakiej floty. Niema już floty handlowej. Wsio pływa pod "tanimi banderami".
-"Pamiętacie ostatni system, który z nami zadarł? Niema już tego systemu."
Może to i głupie ale budzi respekt.
Stoczni szkoda, ale prywatnie wierzę, że powinno się je praktycznie zamknąć, bo dostosowanie ich do warunków rynku byłoby droższe niż zbudowanie nowych od zera.
Co do naszej floty handlowej... cóż... jakiej floty. Niema już floty handlowej. Wsio pływa pod "tanimi banderami".
"Chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo będę w niej największym skurwysynem" (Ps23,4 vs forum postapo)[url=http://blog.wiara.pl/alla86/2007/04/27/chociazbym-chodzil-ciemna-dolina-zla-sie-nie-ulekne-bo-ty-jestes-ze-mna-ps234/][/url]