sielakos napisał(a):Szczerze nie spotkałem się z takim czymś. Zwykle małe dzieciaki się mnie słuchały. No te z rodziny. Choć to też mało reprezentatywna próbka.Pewnie tak, bo dziecko inaczej traktuje kogoś, z kim ma tę podstawową więź. Popytaj znajomych rodziców. Nie chodzi tu o generalne nieposłuszeństwo, ale ataki niepohamowanej histerii, na które nie działa tłumaczenie, dziecko jest zwyczajnie wtedy głuche, a nawet atak się nasila - wtedy zaleca się odpuszczenie jakiegokolwiek działania do czasu, aż dziecko się "ogarnie" a potem wsparcie emocjonalne typu "rozumiem, że chcesz tę zabawkę, ale..". Gorzej, gdy atak nastąpi na ulicy, gdy nie można dziecka na chwilę zostawić samemu sobie, bo sobie zrobi krzywdę. Pierwsze lepsze forum dla rodziców na pewno porusza ten problem.
.
.
.
.
.
.
.