Mam pytanie dotyczące entropii.
Czytam sobie np. "Kwantowy kosmos" i tam stoi tak:
Ale zaraz, zaraz - taki właśnie prawie idealnie jednorodny wszechświat istniał 360.000 lat po BB, kiedy zostało wypromieniowane promieniowanie tła.
Jednorodność tamego wszechświata była na poziomie 1/1000 K (co zresztą jest opisane w następnym rozdziale)
Czegoś tu nie rozumiem.
Przecież zgodnie z rozumowaniem zawartym w cytacie, tamtem wszechświat znajdował się de facto w stanie śmierci cieplnej, a przynajmniej o wiele bliżej niż ten obecny.
A to przeczy tezie o zwiększaniu się entropii.
Czekam na oświecenie.
Czytam sobie np. "Kwantowy kosmos" i tam stoi tak:
Cytat:Także w przypadku żywej istoty entropia jest utrzymywana na niskim poziomie, ponieważ jest oddawana do otoczenia. Jest to możliwe tylko dlatego, że w kosmosie mamy do czynienia z ogromnymi różnicami temperatur, na przykład gorące Słońce pośród zimnej przestrzeni kosmicznej. Z tego powodu możemy naszą entropię utrzymać na niskim poziomie, oddając ją na zewnątrz. Przyjmujemy pożywienie w formie uporządkowanej o niskiej entropii (którego istnienie jest zagwarantowane jedynie przez energię słoneczna) i oddajemy energię o wysokiej entropii w formie potu i wydzielin.
Takie sztuczne utrzymywanie entropii na niskim poziomie nie funkcjonuje jednak wiecznie, każde życie kończy się przecież śmiercią.
W tym miejscu widać wyraźnie, że druga zasada musi mieć swoje kosmiczne źródło. Wszechświat bez różnic temperatury osiągnąłby już maksymalną entropię i życie nie mogłoby istnieć. W XIX wieku określano taki stan jako śmierć cieplną, która nieuchronnie grozi wszechświatowi.
Ale zaraz, zaraz - taki właśnie prawie idealnie jednorodny wszechświat istniał 360.000 lat po BB, kiedy zostało wypromieniowane promieniowanie tła.
Jednorodność tamego wszechświata była na poziomie 1/1000 K (co zresztą jest opisane w następnym rozdziale)
Czegoś tu nie rozumiem.
Przecież zgodnie z rozumowaniem zawartym w cytacie, tamtem wszechświat znajdował się de facto w stanie śmierci cieplnej, a przynajmniej o wiele bliżej niż ten obecny.
A to przeczy tezie o zwiększaniu się entropii.
Czekam na oświecenie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.