Gawain napisał(a): W deszczowy dzień w Nowym Jorku. Najlepszy film Woody'ego Allena jaki zrobił. Po masakrycznie nudnych filmach lokowanych w Rzymie i Barcelonie, to jest tak miła odmiana, że nie sposób tego słowami wyrazić. I jest zabawny. Dosłownie przepełniony Woodym, wypełnionym, aż po brzegi w każdym możliwym kontekście Polecam gorąco.To zobacz sobie "Pieszczocha", "Bierz forsę i w nogi" albo "Annie Hall".
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.