Liczba postów: 2,400
Liczba wątków: 17
Dołączył: 10.2007
Reputacja:
0
No i trudno. Ja opowiem bez emocji, bo większość z tego, co mnie spotyka, spływa po mnie. Chyba lubię być 'złą' - przynajmniej jestem oryginalna.
Jestem odseparowana od całej dalszej rodziny - kontakty utrzymuję tylko z mamą, reszta mnie unika albo załamuje ręce w kuluarach.
Często słyszę opinie, jakobym nie miała taktu i kultury (nie trzęsę się nad wierzeniami innych).
No i epizod z ostatniego miesiąca - zostałam wyproszona z bufetu za kulturalną rozmowę na temat ateizmu. Ale nie zostawiłam tak tego. Prowadzę krucjatę przeciwko bufetowi, który ochrzciłam 'Cenzura Cafe', a że mam dość wysokie poparcie wśród kolegów, duża część nich już bojkotuje i chodzimy jeść na Wydział Fizyki
w planach koszulka z napisem ' W Swing Cafe jest CENZURA'
[SIZE="1"]There's a feeling I get when I look to the west
And my spirit is crying for leaving
In my thoughts I have seen rings of smoke through the trees
And the voices of those who stand looking
and it makes me wonder
really makes me wonder[/SIZE]
Liczba postów: 1,668
Liczba wątków: 10
Dołączył: 03.2008
Reputacja:
0
Scully napisał(a):Jestem odseparowana od całej dalszej rodziny - kontakty utrzymuję tylko z mamą, reszta mnie unika albo załamuje ręce w kuluarach.
He he:-D Ja ciągle słyszę: wszyscy się za ciebie modlą, jak możesz być taka niewdzięczna! Teraz bojkotuję święta. Zamiast na śniadanko do rodziców jedziemy na wycieczkę.
Liczba postów: 51
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.2008
Reputacja:
0
Hastur napisał(a):Takie "kółka wzajemnej adoracji" są fajne jedynie na mniejszych forach, na których wypowiada się po kilku - kilkunastu stałych userów, dobrze się znających - mimo, że tylko przez Sieć. Na forach większych, takich jak to, ludzie często nawet nie kojarzą nicków innych. Na tym forum też jest kilku, kilkunastu najaktywniejszych userów, których nicki przewijają się w wielu dyskusjach i mający powyżej 1000 lub 2000 postów.
Hastur napisał(a):Nie rozumiem jak można wypłakiwać się na ramieniu komuś obcemu (no, chyba że jest to psycholog). Ale oczywiście nie zabraniam, krytykuję tylko. :wink: Jest psychologicznie udowodnione, że najłatwiej jest wypłakiwać się na ramieniu tym, których najmniej znamy. Przed przyjaciółmi – paradoksalnie – często staramy się zgrywać silnych i odpornych na ciosy.
Hastur napisał(a):Gdy ktoś powie: "Ziemia jest płaska i ma 6000 lat" - będziesz z nim dyskutowała czy raczej niemiłosiernie wykpisz? Staram się nigdy nie wykpiwać kogoś, z kim zaczynam dobrowolnie dyskusje. Zresztą kpina, to nie jest metoda dyskutowania. Więc kiedy ktoś powie "Ziemia jest płaska i ma 6000 lat", to będę z nim dyskutować. Do kpiny w dyskusji na ogół ucieka się wtedy, gdy się nie ma argumentów.
[SIZE="2"]" - Jedynym dobrem jest przyjemność, a jedynym złem - przykrość.
- Przyjemność to stan przelotny, trwa dopóty dopóki działa bodziec, a szczęście jest sumą tych częściowych przyjemności.
- Przyjemność jest stanem pozytywnym, więc nie polega tylko na braku cierpienia.
- Przyjemności różnią się intensywnością, ale nie jakością.
"[/SIZE]
Liczba postów: 59
Liczba wątków: 1
Dołączył: 03.2008
Reputacja:
0
Stopniowo ,mój krąg znajomych ,przyjaciół się zawęża. Doświadczam to rozłożone w czasie , przykre doświadczenie z racji przyznawania się do niewiary.
Liczba postów: 409
Liczba wątków: 8
Dołączył: 12.2007
Reputacja:
0
Ja żadnych przykrych doświadczeń nie miałem, ale jak już pisałem oburza nie głupota niektórych katolików. 4 miesiące na przerwie w szkole wygadałem się przez przypadek, że jestem ateistą, no cóż niektórzy sądzili, że ateista == satanista i takie tam brednie, a niektórzy mówili, że to chwilowe i przejdzie(po prostu bunt młodzieńczy).
Liczba postów: 2,536
Liczba wątków: 24
Dołączył: 10.2007
Cytat:Na tym forum też jest kilku, kilkunastu najaktywniejszych userów, których nicki przewijają się w wielu dyskusjach i mający powyżej 1000 lub 2000 postów.
A czy widziałaś, by zwierzali się oni sobie nawzajem w tym temacie?  Cytat:Jest psychologicznie udowodnione, że najłatwiej jest wypłakiwać się na ramieniu tym, których najmniej znamy. Przed przyjaciółmi – paradoksalnie – często staramy się zgrywać silnych i odpornych na ciosy.
Jak dla mnie to zależy od człowieka. Komuś oczywiście może być łatwiej otworzyć się przed obcym (nie mylić z Obcym), ale ja raczej bym tak nie potrafił. Po prostu komuś, kogo nie znam, nie potrafiłbym na tyle zaufać, i niezbyt rozumiem tych, którzy potrafią.  Cytat:Staram się nigdy nie wykpiwać kogoś, z kim zaczynam dobrowolnie dyskusje. Zresztą kpina, to nie jest metoda dyskutowania. Więc kiedy ktoś powie "Ziemia jest płaska i ma 6000 lat", to będę z nim dyskutować. Do kpiny w dyskusji na ogół ucieka się wtedy, gdy się nie ma argumentów.
Gratuluję cierpliwości. Ja dyskusji bym nie podjął wcale nie z powodu braku argumentów, lecz z przekonania popartego pewnym doświadczeniem: ludzie wierzący w podobne rzeczy są raczej niereformowalni. Ale zbaczamy z tematu.
Liczba postów: 182
Liczba wątków: 0
Dołączył: 01.2008
Reputacja:
0
Hasturku kochany, Tobie chyba jajka wielkanocne zaszkodzily.... :p
Liczba postów: 2,536
Liczba wątków: 24
Dołączył: 10.2007
Jeszcze nie jadłem, Laino najmilsza. Z czego takie rzeczy wnioskujesz? Źle piszę czy jak?
Liczba postów: 182
Liczba wątków: 0
Dołączył: 01.2008
Reputacja:
0
No troche tak jabys byl letko sfrustrowany... No ale to pewnie z braku bialka we krwi - zjedz to jajko!
Buziaczki!
Liczba postów: 51
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.2008
Reputacja:
0
Hastur napisał(a):A czy widziałaś, by zwierzali się oni sobie nawzajem w tym temacie? :wink: Oni nie, ale Ci, którzy tu piszą też mogą się poczuć raźniej dzięki wygadaniu się, podzielić się pewnymi wspólnymi doświadczeniami.
Hastur napisał(a):Po prostu komuś, kogo nie znam, nie potrafiłbym na tyle zaufać, i niezbyt rozumiem tych, którzy potrafią. :wink: Ja z kolei uważam, że tu nie ma za dużo do rozumienia. Zwierzasz się komuś, kogo nie znasz i on Cię też nie zna. Nie martwisz się tym, co ten ktoś sobie pomyśli o Tobie i Twoich problemach. Możesz mówić o tym, o czym nie miałbyś odwagi mówić bliskim.
[SIZE="2"]" - Jedynym dobrem jest przyjemność, a jedynym złem - przykrość.
- Przyjemność to stan przelotny, trwa dopóty dopóki działa bodziec, a szczęście jest sumą tych częściowych przyjemności.
- Przyjemność jest stanem pozytywnym, więc nie polega tylko na braku cierpienia.
- Przyjemności różnią się intensywnością, ale nie jakością.
"[/SIZE]
Liczba postów: 182
Liczba wątków: 0
Dołączył: 01.2008
Reputacja:
0
Wlasnie jest tak jak pisze Arate, bo takie watki, jak ten pomagaja ludziom "upuscic" to, co ich boli wewnatrrz - ot czysta psychologia "spowiedzi" w nieznane ucho...
Liczba postów: 59
Liczba wątków: 1
Dołączył: 03.2008
Reputacja:
0
Że co ,że spowiadam pisząc .
Liczba postów: 76
Liczba wątków: 0
Dołączył: 03.2008
Reputacja:
0
U mnie to były wyzwiska w stylu: "szatan", "szatanistka" etc., zwykle od wyfiokowanych laluni, co to mają więcej tapety na twarzy niż rozumu. Kiedyś z koleżanką zrobiłyśmy im paskudny żart i zaprosiłyśmy je na czarną mszę :-P I był spokój.
Teraz, jak jestem w liecum, nie odczuwam nietolerancji ze strony rówieśników, jedynie ze strony księdza, co chyba życzyłby sobie, żebym poszła się powiesiła na najbliższym słupie :-D
Liczba postów: 59
Liczba wątków: 1
Dołączył: 03.2008
Reputacja:
0
Jemu wskaż słup. Czy już żaden rząd się nie ośmieli wy........... klechów z publicznych szkół.
Liczba postów: 76
Liczba wątków: 0
Dołączył: 03.2008
Reputacja:
0
Nie, byłam miła i do tej pory jestem. Świeży facet w branży, ma jeszcze zapał, po co mu go psuć... :mrgreen: Jeszcze mu przejdzie.
Liczba postów: 2,536
Liczba wątków: 24
Dołączył: 10.2007
Cytat:No troche tak jabys byl letko sfrustrowany... No ale to pewnie z braku bialka we krwi - zjedz to jajko!
Buziaczki! 
Już nie będę złośliwy i nie wypomnę Ci tego, że każdy Twój post o katolikach zawiera w sobie tyle frustracji, ile cały ten temat  Buziaczki
Arate - przyznaję, zareagowałem trochę, ociupinkę za ostro. Tekst o "emoateistach" był niepotrzebny :? Przepraszam zatem wszystkich zainteresowanych i wesołego Alleluja!
Liczba postów: 871
Liczba wątków: 16
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
0
Mnie wykastrowali za ateizm.A potem mnie ksiądz gwałcił.Naprawdę!
krzysztof napisał(a):Stopniowo ,mój krąg znajomych ,przyjaciół się zawęża. Doświadczam to rozłożone w czasie , przykre doświadczenie z racji przyznawania się do niewiary.
To w takim razie to nie byli twoi przyjaciele.
Uderzaj.Wszystko inne ma drugorzędne znaczenie.Uderzaj.
Liczba postów: 76
Liczba wątków: 0
Dołączył: 03.2008
Reputacja:
0
Nathan, jesteś najwidoczniej skrajnym przypadkiem ^^'
W życiu nie pozwoliłabym, by kiedykolwiek z tak błahego - dla nas ważny, ale porównując do innych błahy - problemu działa się komukolwiek krzywda. Jakby mojemu dziecku księża zrobiliby taką krzywdę, pokazałabym im prawdziwe piekło.
Liczba postów: 59
Liczba wątków: 1
Dołączył: 03.2008
Reputacja:
0
Nathan, ja ich nie obwiniam .
Liczba postów: 871
Liczba wątków: 16
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
0
Cathryn-to była ironia.
Uderzaj.Wszystko inne ma drugorzędne znaczenie.Uderzaj.
|