Liczba postów: 3,576
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
9
Płeć: nie wybrano
GoodBoy napisał(a):Lepsze pytanie skąd wiadomo, że dziś nie przyjmuje? :]
A Ty to kurwa wszystko najlepiej wiesz o wszsytkich...
Pewnie na samą myśl wejścia do kościoła dostajesz spazmów ale wszystko GoodBoy wie o księżach... :wall:
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Liczba postów: 527
Liczba wątków: 4
Dołączył: 07.2013
Reputacja:
0
Dobry Francik głaszcze księży gejów, jakie to słodkie. :lol2: Ciekawe kiedy udzieli pierwszego kościelnego ślubu parze gejowskiej, bo chyba nie okaże się obłudnikiem, który odmówi im prawa do życia w uczciwym związku małżeńskim bez grzechu? Nie wyobrażam wszak sobie, by oczekiwał wstrzemięźliwości także od gejów nie-księży. :roll:
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
@Soul33
Już wcześniej podawałem ten argument i widzę, że trzeba Ci go powtórzyć. Ksiądz, który olewa celibat jest księdzem, któremu równie łatwo byłoby zlać kluuzulę o nie przyjmowaniu homo. Tak samo geje, którzy chcą zostać księżmi, nosząc w sobie perspektywę olewania celibatu, z łatwością oszukają wytyczne dotyczące przyjmowania na stan kapłański. Jest to obiektywnie naganne zachowanie, ale w przypadku dokopania instytucji odpowiedzialnej za śmierć milionów osób (nauczanie nie świętej pamięci jp2 w sprawach gumek), krucjaty i kampanię nienawiści wobec LGBT, niemal każde chwyty są dozwolone, a już z całą pewnością popieram takie drobnostki jak wykiwanie łatwo dającej się wykiwać klauzuli.
CreatedMind napisał(a):Pewnie na samą myśl wejścia do kościoła dostajesz spazmów ale wszystko GoodBoy wie o księżach... :wall: Nie raz byłem w kościele i ani razu nie dostałem spazmów  Chodziłem tam nawet wtedy, gdy już wiedziałem, że to bajki i ściema, z premedytacją zjadając opłatki (zawsze to jakaś przekąska). Raz nawet byłem się spowiadać i powiedziałem księdzu co robiłem z pewnym chłopakiem. Gdy ten powiedział mi, że to grzech ciężki to na całą pizde krzyknąłem, żeby sie jebał i ostentacyjnie wyszedłem z kościoła, stwierdzając, że nie tak się traktuje gości. Więcej moja noga tam już nie postanęła
Liczba postów: 963
Liczba wątków: 1
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
8
GoodBoy napisał(a):Nie raz byłem w kościele i ani razu nie dostałem spazmów Chodziłem tam nawet wtedy, gdy już wiedziałem, że to bajki i ściema, z premedytacją zjadając opłatki (zawsze to jakaś przekąska). Raz nawet byłem się spowiadać i powiedziałem księdzu co robiłem z pewnym chłopakiem. Gdy ten powiedział mi, że to grzech ciężki to na całą pizde krzyknąłem, żeby sie jebał i ostentacyjnie wyszedłem z kościoła, stwierdzając, że nie tak się traktuje gości. Więcej moja noga tam już nie postanęła 
A świstak siedzi za homofobię.
Liczba postów: 3,576
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
9
Płeć: nie wybrano
Cytat:Nie raz byłem w kościele i ani razu nie dostałem spazmów mile: Chodziłem tam nawet wtedy, gdy już wiedziałem, że to bajki i ściema, z premedytacją zjadając opłatki (zawsze to jakaś przekąska). Raz nawet byłem się spowiadać i powiedziałem księdzu co robiłem z pewnym chłopakiem. Gdy ten powiedział mi, że to grzech ciężki to na całą pizde krzyknąłem, żeby sie jebał i ostentacyjnie wyszedłem z kościoła, stwierdzając, że nie tak się traktuje gości. Więcej moja noga tam już nie postanęła mile:
Przynajmniej teraz wiemy dlaczego tak oczerniasz ich cały czas...
Nie powiedzieli biednemu GoodBoyowi aby poszedł i obciągał kutasy kolegów na potęgę to biedny GoodBoy poczuł się zraniony i dotknięty
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
GoodBoy napisał(a):Raz nawet byłem się spowiadać i powiedziałem księdzu co robiłem z pewnym chłopakiem. Gdy ten powiedział mi, że to grzech ciężki to na całą pizde krzyknąłem, żeby sie jebał i ostentacyjnie wyszedłem z kościoła, stwierdzając, że nie tak się traktuje gości. Więcej moja noga tam już nie postanęła 
Czyli jesteś jeszcze bardziej arogancki, butny i chamski ( a, b, c "postępowca"), niż się wydawało.
To jednak opętanie! 
Zauważmy kiedy Gódboj zdobył się na powyższe wyznanie: akurat wtedy, gdy papież sympatycznie wypowiedział się o bliźnich cierpiących na gejostwo...
Liczba postów: 1,854
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04.2012
Reputacja:
86
Płeć: mężczyzna
GoodBoy napisał(a):Ksiądz, który olewa celibat jest księdzem, któremu równie łatwo byłoby zlać kluuzulę o nie przyjmowaniu homo. Po pierwsze, takie wynikanie nie zachodzi (co najwyżej korelacja). Po drugie, nie wiadomo, ilu księży "olewa celibat", a ilu po prostu nie daje rady go zachować.
A jeszcze inną sprawą jest, ilu zostaje księżmi, z góry zakładając nieprzestrzeganie celibatu. I po jaką cholerę.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Liczba postów: 16,443
Liczba wątków: 93
Dołączył: 10.2005
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
Palmer Eldritch napisał(a):Czyli jesteś jeszcze bardziej arogancki, butny i chamski (a, b, c "postępowca"), niż się wydawało.
To jednak opętanie! 
Zauważmy kiedy Gódboj zdobył się na powyższe wyznanie: akurat wtedy, gdy papież sympatycznie wypowiedział się o bliźnich cierpiących na gejostwo... Nie, Palmerze, to fantazja masturbacyjna opowiadana pod znakiem asercji pour eppater les bourgeois.
GB jest na coś takiego za chudy w uszach.
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Soul33 napisał(a):Dziś osoby, którym na wierze nie zależy, nie zostają kapłanami dla kariery, władzy lub pieniędzy, ponieważ jest to nieopłacalne. Kariera dla kasy w KK nieopłacalna?
Oni mają tyle kasy i własności, że gdzie pierdniesz, tam oni.
Watykan jest pewnie bogatszy niż Rockefeller.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
90
nonkonformista napisał(a):Kariera dla kasy w KK nieopłacalna?
Oni mają tyle kasy i własności, że gdzie pierdniesz, tam oni.
Watykan jest pewnie bogatszy niż Rockefeller. 
Ja bym mógł wstąpić do Kościoła tylko i wyłącznie dla kariery opiekuna archwiów Watykanu. Pieprzyć cały ten syf jaki ta korporacja tworzy. To co zgromadziła przez te wszystkie lata jest bezcenne i można by to czytać do końca życia.
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
nonkonformista napisał(a):Kariera dla kasy w KK nieopłacalna?
Oni mają tyle kasy i własności, że gdzie pierdniesz, tam oni.
Watykan jest pewnie bogatszy niż Rockefeller. 
Mniej więcej tylko co setny ksiądz zostaje biskupem, więc można o nim mówić, że jakąś tam karierę zrobił. Pozostali nie mają wesołego życia. Przerzucani co kilka lat z wioski do wioski, bez możliwości założenia normalnej rodziny, pod ciągłą społeczną obserwacją i presją...
29.07.2013, 21:21
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.07.2013, 22:32 przez Furia.)
Liczba postów: 3,053
Liczba wątków: 6
Dołączył: 04.2009
Reputacja:
0
GoodBoy napisał(a):Jeśli mam stałego partnera to się go trzymam i nie zdradzam. Nie toleruję skoków w bok, oznacza to dla mnie koniec związku.
Ile zatem trwają Twoje "stałe związki"? Pół roku obleci, czy może aż do roku któryś z nich dociągnąłeś? Znajduję, że oprócz wielu postawionych na głowie definicji, także z definicją związku uczyniłeś niecne rzeczy. Ty kompletnie nic nie wiesz o związkach. Jesteś stolicznym worem na spermę i nic poza tym. Sorry, żem taka obcesowa, ale apelujesz o równość, więc staram się Ci zadośćuczynić.
GoodBoy napisał(a):Jeśli zaś nie mam nikogo to grzmocę się z kim chcę, kto jednocześnie chce grzmocić się ze mną. Nie mam z tym żadnego problemu natury moralnej, a na powodzenie też nie narzekam.
O tym właśnie mówiłam. Kobietę, która tak postępuje zwiemy kurwiszonem. A teraz wracając do żądanej przez Ciebie "równości", zapytuję: kim jesteś? Oczywiście, by mi odpowiedzieć musisz na chwilę porzucić swój brak moralności. Potrafisz być przez chwilę intensywnie moralny?
GoodBoy napisał(a):Trzeba korzystać z seksu, póki jest się młodym. Seks to zdrowie!
Się zgadzam. Jednakowoż niektóre formy "seksu" nie mają niczego wspólnego ze zdrowiem. A systematyczne podszywanie odbytu już z pewnością mu nie sprzyja. Zdrowiu.
GoodBoy napisał(a):Skąd se ubzdurałaś, że mając dziecko, zmieniałbym partnerów jak rękawiczki, zdradzał ich i jebał w kuchni na oczach małego?
Pytałam co mówiłbyś dziecku widującemu co tydzień innego "tatkojebcę" w kuchni. W podkoszulku i gaciach. Przy lodówce, na przykład. O żadnym jebaniu na jego (tego dziecka) oczach, nie było mowy. Rozumiem, że krew Cię zalewa gdy wchodzisz na forum, ale i na to jest sposób. Przeczytaj. Zostaw. Następnego dnia przeczytaj jeszcze raz i dopiero odpisz.
GoodBoy napisał(a):Otrzymujesz ode mnie karnego kutasa, a właściwie to karną pizdę i tytuł pierwszej homofobki na naszym forum.
Żaden wstyd być prostym człowiekiem, ale być prostakiem to już konkretny powód do wstydu. Tyle, że do tego trzeba wyznawać moralność w starym stylu.
GoodBoy napisał(a):To jest dobre, bo koleś niby taki zatroskany, a tak naprawdę właśnie poniżył Furię.
Wiesz lepiej ode mnie jak się czuję? :8O: Zaprawdę, gej prawdziwym przyjacielem kobiety.
GoodBoy napisał(a):Nie uznaję wyższości kobiet nad mężczyznami. Nie uznaję też wyższości mężczyzn nad kobietami. Równość ma być!
Ale kogo to obchodzi co Ty uznajesz? Żebyś nie wiem jakie płomienne mowy wygłaszał, jeśli nie ustąpisz w busie miejsca staruszce, nie podasz na "zebrze" dłoni niewidomemu i nie oddasz taksówki rodzącej na ulicy, to jesteś chamem.
GoodBoy napisał(a):Homofobka właśnie zarzuciła mi zdradzanie moich facetów, zmienianie ich jak rękawiczki, bzykanie się na oczach dzieci, a ja miałbym milczeć, a najlepiej pogłaskać ją po główce "bo to kobieta". Ma głowę to powinna jej używać, a najlepiej przeprosić za odwalanie homofobicznej chamówy i stawianie bezpodstawnych pomówień.
:8O: Nigdzie niczego takiego nie napisałam. Chyba puszczają Ci zwieracze... Znaczy, nerwy. Sorry.
ADR, dziękuję.
Liczba postów: 16,443
Liczba wątków: 93
Dołączył: 10.2005
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
Cytat:Żebyś nie wiem jakie płomienne mowy wygłaszał, jeśli nie ustąpisz w busie miejsca staruszce, nie podasz na "zebrze" dłoni niewidomemu i nie oddasz taksówki rodzącej na ulicy, to jesteś chamem.
Ale chamem z dobrym samopoczuciem powodowanym zapiekłością ideologiczną.
To wcale wygodna pozycja życiowa.
Palmer Eldritch napisał(a):Mniej więcej tylko co setny ksiądz zostaje biskupem, więc można o nim mówić, że jakąś tam karierę zrobił. Pozostali nie mają wesołego życia. Przerzucani co kilka lat z wioski do wioski, bez możliwości założenia normalnej rodziny, pod ciągłą społeczną obserwacją i presją... Wiesz że odpowiadanie rzeczowo na fantazmaty nie powoduje ich rozbicia a wzmocnienie?

Swoją drogą to nonkon przypomniał mi dowcip:
Proboszcz siedzi w parafii i czyta „mity i fakty”. Podchodzi do niego zbulwersowany wikary i mówi:
- Wielebny ojcze, jak może ojciec czytać takie antykościelne czasopismo?!
A Proboszcz na to:
- Ależ, mój drogi, gdy otwieram Gościa Niedzielnego to tam tylko: męczeństwa, ataki na Kościół, legalizacje aborcji. A otwieram takie MiF i mam: Kościół opanował szkołę, księża wyciągają ręce po banki, Opus Dei rządzi światem. Jak to się przyjemnie czyta!
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Niestety Furio muszę Cię ignorować, gdyż właśnie dostałem osta za to, że mnie obraziłaś i insynuowałaś pomówienia nt. mojego życia.
Soul33 napisał(a):Po pierwsze, takie wynikanie nie zachodzi (co najwyżej korelacja). Po drugie, nie wiadomo, ilu księży "olewa celibat", a ilu po prostu nie daje rady go zachować.
A jeszcze inną sprawą jest, ilu zostaje księżmi, z góry zakładając nieprzestrzeganie celibatu. I po jaką cholerę. A ja nie napisałem ilu olewa, choć jak sądzę bardzo niewielu nie olewa celibatu. Wynikanie zachodzi, a to, że to sobie nazwiesz korelacją, czy jeszcze inaczej niczego w całej sprawie nie zmienia. Księża łamią wiele rozmaitych przepisów kk.
Palmer Eldritch napisał(a):Zauważmy kiedy Gódboj zdobył się na powyższe wyznanie: akurat wtedy, gdy papież sympatycznie wypowiedział się o bliźnich cierpiących na gejostwo... W pipie mam wypowiedzi tego dobrodzieja. Wygląda na sympatycznego staruszka, stylizuje się na Gandalfa z Władcy Pierścieni i jeszcze chyba nie powiedział złego słowa nt. gejów, ale to nie jest powód, bym przed nim klękał i mu laskę robił.
edit: właściwie to powiedział, pierdoląc, że seks homo to grzech = insynuacja, że to coś złego, więc niech spierdala
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
idiota napisał(a):Wiesz że odpowiadanie rzeczowo na fantazmaty nie powoduje ich rozbicia a wzmocnienie?
:wink: E, tam...
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 951
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1
Tak, Ty coś o tym wiesz.
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Nudziarz napisał(a):Tak, Ty coś o tym wiesz.  O fantazmatach? Na pewno. Rzeczywistość czasem bywa nudna. Dlatego jak się nie ma weny twórczej, trzeba ją sobie jakoś ubarwić.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
29.07.2013, 23:25
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.07.2013, 23:42 przez GoodBoy.)
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Jednak jej odpowiem, ale tylko na to, ponieważ znowu mnie pomawia:
Furia napisał(a):Ile zatem trwają Twoje "stałe związki"? Pół roku obleci, czy może aż do roku któryś z nich dociągnąłeś? Znajduję, że oprócz wielu postawionych na głowie definicji, także z definicją związku uczyniłeś niecne rzeczy. Moje najdłuższe stałe związki jak dotąd trwały kilka lat. Nie jest to wynik imponujący, ale też jestem mlodym człowiekiem i nie o zawody tu chodzi, mimo, że mam stażem związki dluższe od niejednego heteryka. I żeby nie było stałe związki nie uważam za nic lepszego, ani gorszego od luźnego spotykania się na seks. Każda opcja jest dobra w zależności od potrzeb, osoby, charakteru, czasu. Istotą są dla mnie uczciwe zasady wobec każdej ze stron relacji.
Furia napisał(a):Ty kompletnie nic nie wiesz o związkach. Jesteś stolicznym worem na spermę i nic poza tym. Sorry, żem taka obcesowa, ale apelujesz o równość, więc staram się Ci zadośćuczynić. Ty nie wiesz absolutnie nic o moich związkach poza tym, co raczyłem ci teraz przekazać nt. stażu niektórych z nich, a fakt, że moje podejście jak widać nie koreluje z twoim nie jest żadnym dowodem na to, że "nie wiem kompletnie nic o związkach".
Nie masz co udawać, że przepraszasz, w końcu mając taki parasol ochronny ze strony moderacji możesz tu sobie pozwolić na więcej, kogoś obrazić, zasugerować jakąś bajeczkę, a potem ta osoba dostanie za to osta, ale i tak powinnaś miarkować, bo w końcu przedobrzysz.
Furia napisał(a):Się zgadzam. Jednakowoż niektóre formy "seksu" nie mają niczego wspólnego ze zdrowiem. A systematyczne podszywanie odbytu już z pewnością mu nie sprzyja. Zdrowiu. Szkody na zdrowiu nie wykazane - zbadano empirycznie.
Podszywanie odbytu? Nigdy sobie nie podszywałem odbytu ani nie znam nikogo kto by miał "podszywany" odbyt. Może powinnaś do słownika zajrzeć co to słowo oznacza?
Liczba postów: 16,443
Liczba wątków: 93
Dołączył: 10.2005
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
Na przykład fantazjami o potędze kościoła?
To nie lepiej jakieś miłe rzeczy sobie roić?
Nie wiem... pupę Gudboja... coś...
Liczba postów: 5,638
Liczba wątków: 38
Dołączył: 03.2009
Reputacja:
23
Płeć: kobieta
Wyznanie: panteistka
Ten temat zdecydowanie przekracza jakiekolwiek normy zgłaszanych postów. Panie, panowie... trzymajcie fason, bo wasza obsceniczność przyprawia nas o mdłości. Jeśli nie zmienicie tej maniery, a do nas dalej będą przychodzić raporty, temat zostanie zamknięty. Moderacja nie ma ochoty pluskać się w strumieniach waszego jadu i żółci.
A jeśli koniecznie macie ochotę wyszczególniać wady i zalety poszczególnych praktyk seksualnych, to można robić to w specjalnie utworzonym subforum.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)
|