Liczba postów: 3,925
Liczba wątków: 54
Dołączył: 08.2006
Reputacja:
1
caute napisał(a):nicość nie istnieje w przyrodzie, jest to jedno z wielu słów jak bóg, krasnal, wróżka,zero (ponoć robi wielką różnicę), które po prostu w rzeczywistości nie występuje ... czasem można pójść na ustępstwo :> i mówić o nicości w znaczeniu miejsca, przestrzeni,próżni,, ale mówić że "nic" istnieje i nie ma własności to jak mówić bóg istnieje i ma różne własności, to wiara... To że masło jest maślane to wie każdy, ale czy nie masło jest nie maślane to już trzeba udowodnić.
W matematyce zero istnieje, JEST LICZBĄ, i nawet podobno jest dowód że jest to prawda.
WIKI zero
potega zero
I co to znaczy w "przyrodzie"? jeżeli przyrode określimy zbiór czegoś namacalnego, to co jak co ale nicości sobie nie pomacasz. Ale to nie znaczy że nicość nie istnieje, tylko że przyjąłeś sobie taką definicje.
Dlatego że postrzegasz rzeczywistość jako STAN, rzeczywistość nie jest stanem. W "naszej" rzeczywistości nie występują namacalnie zero, nieskończoność, chaos, ale czy to oznacza że ich nie ma tylko dlatego że ich nie da sie zobaczyć?
Tak jak dałem ci przykład ciała doskonale czarnego, nie ma czegoś takiego jak ciało pochłaniające całą energie, bo nawet czarne dziury coś tam promienują, (zresztą nie che robic za duzęgo offtopu bo nie ten dział) ale kosmos jako taki JEST ciałem doskonale czarnym, i JEST, choćby był "tylko z próżni której nie ma"
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Liczba postów: 3,708
Liczba wątków: 230
Dołączył: 05.2006
aktyn napisał(a):I co to znaczy w "przyrodzie"? jeżeli przyrode określimy zbiór czegoś namacalnego, to co jak co ale nicości sobie nie pomacasz. Ale to nie znaczy że nicość nie istnieje, tylko że przyjąłeś sobie taką definicje.
Nicość w przyrodzie będzie kiedy nieskończenie wielka energia zbierze sie w jednym punkcie i zakrzywi czasoprzestrzeń do zera. W taki sposób ze znikną wszystkie wymiary.
Ale czy coś takiego nie jest przypadkiem zerem? Wymiarami o długości zero?
W świecie z wymiarami o długości zero wszystko byłoby niczym.
Hmm... chyba jednak w przyrodzie zero = nicości w przeciwieństwie do matematyki.
Zero występuje na jednym z wymiarów. A nic to coś co nie istnieje na kilku wymiarach.
Odwrotnie do stanu istnienia masy w czasoprzestrzeni. Czyli musi być kilka wymiarów zero aby było nic.
Ażeby coś mogło kompletnie nie istnieć to trzeba by było zatrzymać czas. Czyli sprowadzić wymiar czasu do zera. Wraz z czasem inne wymiary też zwężą sie do zera. Jeśli byśmy zatrzymali czas to cała masa we wszechświecie stałaby sie niczym.
Ps. To tylko takie moje rozważania o wszystkim i niczym. A wiec sie nie czepiajcie jeśli coś pokręciłem. A szczególnie to niech Athei mi tu nie marudzi.
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
Vacarius napisał(a):bóg to taki święty mikołaj tylko ze od dorosłych Czyli wariat po 50-tce zapuszczający brodę do kolan i ubierający się na czerwono z czapką z pomponem?  :wink:
Nathan napisał(a):Powiedz mi.. a czym ta ,,bajeczna egzystencja'' jest!?Czy możesz w niej robić co tylko chcesz,czy też musisz się słuchać boga który będzie myślał za ciebie na każdym kroku!? Właśnie… Ja też zawsze miałem wrażenie, że komunistyczny raj … tfu, boski raj, którego  którego doświadczać rzekomo mamy w Niebie, przypominać będzie raczej życie w Oceanii (z Roku 1984 Orwella), razem z jego nieodłączną częścią – bezgranicznym i „nieprzymuszonym” uwielbieniem i czcią dla Wielkiego Brata, niż normalne, ludzkie życie…
Mr R.I.P. napisał(a):Zamiast boga wolałbym dżina w lampie. Ja bym wolał w szklance. :wink:
caute napisał(a):Uniwersalny słownik języka polskiego.
bóg, <<w religiach monoteistycznych; istota nadprzyrodzona, najwyższa, stworzyciel i pan wszechświata>>
B.De.Spinoza "Etyka w porządku..."
6.przez bóstwo rozumiem jastestwo bezwzględnie nieskończone,tj. wszechistotę, składającą sie z nieskonczonej ilości przymiotów, z których każdy wyraża treść wieczną i nieskończoną
Powszechna encyklopedia filozofii.
Bóg - Byt najdoskonalszy, niezależny od świata i człowieka konieczny(nieuwarunkowany), przyczyna całej rzeczywistości(stwórca śiata), osobowy Absolut, z którym człowiek może wejść w świadome relacje(religia).Uznawany przez trzy wielkie religie świata: chrzesicijaństwo, judaizm, islam. W filozofii określany jako Najwyższe dobro, myśl myśląca siebie, Prajednia, Byt niezmienny, byt nieskończony, pełnia istnienia, czysty akt,Dobro, prawda, piękno,Absolut osobowy. Srutu-tutu. A co to jest ołówek? Przydatna rzecz.
caute napisał(a):Myślę że to wystarczy co mam na myśli używając słowa bóg, i nie chodzi mi o konkretnego boga którejś religii, tylko jak najbardziej ogólne, abstrakcyjne, znaczenie tego słowa - bóg. Sęk w tym, że «bóg» w każdej religii znaczy co innego, nie da się więc „uogólnić” jego cech. Poza tym żadna z religijnych definicji boga nie odnosi się do doświadczenia, tym samym czyniąc słowo «bóg» bezsensownym, nieposiadającym znaczenia poznawczego. Co to na przykład jest: „jestestwo bezwzględne nieskończone”? Stek bzdur, kilka słów, które ładnie brzmią, ale niewiele znaczą. Dlatego dyskusję «czy chciałbyś, żeby istniał bóg» uważam za bezsensowną. Ewentualnie można zmienić jej tytuł, doprecyzowując go; np. «czy chciałbyś, by istniał człowiek, do którego zawsze możesz zwrócić się o pomoc, on zaś wszystkiemu będzie umiał zaradzić».
Athei Overlord napisał(a):Wlasnie o to kilkadziesiat lat chodzi. Skakac jak pajacyk na sznurkach "w labirynt domyslow wpuszczony jak kret" (Honor), nie majac absoutnie zadnej wizji tego, o co sie walczy, ani PO CO i DO CZEGO potrzebne byly te wytyczne. A zwatpienie i porzucenie "sznurkow" = wieczne potepienie. Do tego proby, doswiadczanie, sprawdanie - i zadnej pewnosci, ze to zmarnowane religijnymi nakazami i zakazami zycie nie bylo jedno jedyne.
Nie, nigdy nie chcialbym, aby istnial taki psychopata. Dokładnie Athei. Katolicy, — powiedzcież, co to do cholery jest ten «Bóg»?! Człowiek? Małpa? Osoba? (Jak mówi Wuj Zbój.) Czyli co dokładnie? Co to jest «osoba»?
Mam uwierzyć w coś, czego wy, wierzący, nawet nie potraficie opisać? Coś, czego sami nie umiecie sobie wyobrazić? Coś, co jest wam potrzebne tylko jako słowo, jako kilka głosek, które możecie kilkaset razy jednostajnym głosem wybełkotać w kościele, żeby wam do czerepa napłynęły endorfiny i zrobiło się przyjemniej? Mam to traktować na poważnie?!
Czy chciałbym żeby istniał … A czy wy chcielibyście, żeby istniał Gwzibąg?
aktyn napisał(a):Weźmy sobie teraz przykład ciała doskonale czarnego, (mam na myśli pojęcie fizyczne), niby go nie ma a jest, np przestrzeń kosmiczna. Przestrzeń to nie żadne ciało.
aktyn napisał(a):Tak samo zero, "0". Niby banał w matematyce, a okazało sie, ponoć zostało to udowodnione, że zero jak najbardziej istnieje. Co?!  hock: Nie rozumiem. Ponoć zostało udowodnione, że znak '+' istnieje…
aktyn napisał(a):Czy nicość nie ma koloru, raczej nie ma, bo nie ma żadnych cech, ale jeżeli nie ma żadnych cech to nie ma też cechy nie posiadającej żadnych cech. A wiec nicość posiada wszystkie cechy  To ironia? Przede wszystkim «nicość» to pojęcie, które nie posiada żadnego realnie istniejącego desygnatu; zostało wprowadzone dla uproszczenia. Po śmierci nie ma żadnej „nicości”, tylko czlowiek traci świadomość, jak we śnie. „Widzi się” to samo co we śnie, czyli w ogóle się nic nie widzi. Zero kontaktu ze światem.
Ufff… Swoją drogą nie pomyślałbym nigdy, że na ateiście.pl będę się musiał uciekać do porównań, jakie stosuję w rozmowach z katolikami…
xjasiux napisał(a):Na poważnie, to zdecydowanie nie chciałbym aby istniał jakikolwiek absolut. Abstynencie jeden.  Czymże byłoby nasze marne życie bez Absolutu?  :wink:
aktyn napisał(a):W matematyce zero istnieje, JEST LICZBĄ, i nawet podobno jest dowód że jest to prawda.  hock: Dowód?! A jaki jest „dowód”, że «2 jest liczbą» to prawda??
aktyn napisał(a):W "naszej" rzeczywistości nie występują namacalnie zero, nieskończoność A 5 w takim razie występuje? Chyba to oczywiste, że liczby to modele, więc służą li tylko do opisu świata.
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 3,925
Liczba wątków: 54
Dołączył: 08.2006
Reputacja:
1
Vproof, krótko bo nie mam czasu na wielka filozofie.
1. Z jakieś strony poświeconej matematyce wyczytałem że w matematyce udowadnia sie wszystko, nawet to że zero "0" jest liczbą tak jak inne liczby. Takie samo jest podejście do nieskończoności, linii, punktów oraz zależności pomiędzy nimi itp.
2. Ja nie wiem co jest po śmierci i czy coś jest i nawet o tym nie zamierzam dyskutować.
3. Kosmos niby nie jest ciałem, mimo to mamy promieniowanie tła z nikąd i jest to temperatura naszego obecnego wszechświata. A może sie mylę.
4. tak liczby służa do opisu, i ja nieśmiało twierdze że zero, nieskończoność, istnieją chociaż nie są obserwowalne. Nie sa jak to napisałem namacalne. I też są odwzorowaniem. Nieskończoność może być tylko jedna. Zer za to może być nieskończenie wiele.
Poza tym koniec offtopa. Reszta do innych działów. Można założyć nowy temat niebytu i tam sie wyżywać.
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
- Tego się nie da „udowodnić”, bo to jest założenie. Jak sobie założę, że kąt prosty ma 90°, to nijak tego nie udowodnię, bo to jest arbitralna definicja. Tak sobie ktoś wymyślił, że 1, 2, 3, 7.54, -12, 0 będą liczbami i szlus.
- OK.
- Nie znikąd, tylko z Wielkiego Wybuchu. Koncentrycznie ze środka Wszechświata. Temperatura – tak, ca 3 K.
- Co to znaczy, że «zero istnieje»? Oczywiście, że istnieje; popatrz: 0. Istnieje? Istnieje, bo tak sobie wymyśliliśmy. Zero niczym się nie różni od innych liczb, naturalnych, całkowitych ujemnych, ułamków, urojonych czy zespolonych.
END OF
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 3,925
Liczba wątków: 54
Dołączył: 08.2006
Reputacja:
1
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Liczba postów: 2,244
Liczba wątków: 82
Dołączył: 10.2007
Reputacja:
0
0 gruszek = 0 jabłek :]
Chciałbym żeby istniał Gwzibąg :]
Powyższa ankieta jest bezsensu a pytanie niesprecyzowane. :]
Z wrodzonej przekory zagłosowałem na nie. :]
Liczba postów: 4,045
Liczba wątków: 85
Dołączył: 05.2006
Reputacja:
1
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista
Sprawiedliwy Sędzia, który dopilnuje aby żaden drań nie uniknął kary-to byłaby fantastyczna sprawa. Warta poświęcenia, mogłbym za nią nawet oddać życie. Ale, nie ma tak dobrze. Sprawiedliwości nie doszukamy się ani za życia , ani po smierci. Ten sam los czeka zabójcę i jego niewinną ofiarę. Terrorystę i bohatera. Cwaniaka i altruistę. Patriotę i zdrajcę. Oszusta i szlachetnego samarytanina. Ta sama nicość. Rachunki nie zostaną wyrównane. To ponura perspektywa, trudna do zaakceptowania. Sprawiedliwy Bóg rozjaśniłby znacznie moje mysli.
No i łatwiej byłoby znieść pożegnania bliskich, jak i dobrych ludzi, wiedząc, że nadal żyją, tylko w innym wymiarze. Niestety, nidgy nie bedą usmiechac się do nas z chmurek. Jeśli ktoś umiera, to naprawdę. Na zawsze. I to także przykra wiadomość.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Liczba postów: 1,477
Liczba wątków: 28
Dołączył: 01.2006
Reputacja:
0
No co do tej nicości, tego nie wiemy. Pewności nikt nie może mieć. A myśl o tym, że po życiu czeka wszystkich nicość i tak samo jak człowieka prawego, tak i największego skurwysyna spotka to samo, aż mnie skręca od środka:???:
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA"
Liczba postów: 4,045
Liczba wątków: 85
Dołączył: 05.2006
Reputacja:
1
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista
No i nie wiem, w jaki sposób możliwe jest sprawiedliwe osądzenie , jeśli juz na starcie szanse nie są takie same. Człowiek to nie tabula rasa, niezapisana karta. Rodzi się z genetycznym bagażem, za każdym razem innym, a i warunki środowiskowe są odmienne. Bogaty raczej nie zostanie złodziejem, a niezmienną łagodną osobowość łatwiej okiełznać od tej gwałtownej. Mamy rózne skłonności i stopniowalne popędy. Aby mimo tych okoliczności łagodzących i obciążających wydać sprawiedliwy wyrok, trzeba cudu. Tak więc trzeba nie tylko uwierzyć w Boga, ale i w cuda. To za wiele jak dla mnie.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Liczba postów: 1,477
Liczba wątków: 28
Dołączył: 01.2006
Reputacja:
0
W Boga wiedzacego wszystko na temat ludzi. Znającego każdą sekundę życia każdego człowieka i jego myśli. Bez tego nie da się sprawiedliwie osądzić czynów ludzi. Bo w tedy nie ma żadnych procesów, żadnego przedstawiania winy i przypuszczeń. Po prostu wiadomo co kto zrobił, dlaczego i czy tego chciał, czy żałuje. I fakt, ciężko uwierzyć w taką istotę. Gdyby taki Bóg istniał, utracilibyśmy prywatność, nic nie ukryłoby się z naszego życia, ale za to mielibyśmy sprawiedliwość. I tego w sumie chciałbym.
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA"
Peter Pan and Wendy
Unregistered
Srutu-tutu
tratatata :>
vpprof napisał(a):Co to na przykład jest: „jestestwo bezwzględne nieskończone”?
myślę że można wyobrazić lub pojąc rozumem :> coś bez granic,(np: liczby idące na osi liczbowej w prawo i lewo w nieskończoność), nieograniczone, coś co nie ma końca a ni początku (Prosta), czas? ,istnienie?przed i po teoretycznym wybuchu jako wieczne "coś",
nie mówię że wszystko co sobie wyobrazić można ma w rzeczywistości jakiś byt, tylko czy chciałbyś żeby to było,co wyobraźić sobie możesz pod pojęciem bóg o np:
«człowiek, do którego zawsze możesz zwrócić się o pomoc, on zaś wszystkiemu będzie umiał zaradzić»
doprecozywuje pytanie, chcesz żeby twój bóg istaniał ? :>
vpprof napisał(a):Sęk w tym, że «bóg» w każdej religii znaczy co innego, nie da się więc „uogólnić” jego cech
da się, te które są zgodne ustawić po przecinku, i mamy uogólnione pojęcie boga wybranych religii :>
Liczba postów: 1,493
Liczba wątków: 6
Dołączył: 09.2007
Reputacja:
0
Jasne że bym chciał, ale pod 3ma warunkami :
1) Na bank pójdę do nieba
2) I na bank tam będą te 72 bezpruderyjne dziewice
3) Bezpłatny dostęp do netu w raju , żebym mógł dalej tu skrobać te niedorzeczności :ogorek:
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
avidal napisał(a):Sprawiedliwy Sędzia, który dopilnuje aby żaden drań nie uniknął kary-to byłaby fantastyczna sprawa. Warta poświęcenia, mogłbym za nią nawet oddać życie. Ale, nie ma tak dobrze. Sprawiedliwości nie doszukamy się ani za życia , ani po smierci. Ten sam los czeka zabójcę i jego niewinną ofiarę. Terrorystę i bohatera. Cwaniaka i altruistę. Patriotę i zdrajcę. Oszusta i szlachetnego samarytanina. Ta sama nicość. Rachunki nie zostaną wyrównane. To ponura perspektywa, trudna do zaakceptowania. Sprawiedliwy Bóg rozjaśniłby znacznie moje mysli. Zauważ jednak, że taki bóg uszczęśliwiłby tak naprawdę wyłącznie ciebie. Każdy bowiem ma inne poczucie sprawiedliwości czy dobra, wobec czego to, co ty możesz odczuć jako zły uczynek popełniony przez kogoś względem ciebie, ten ktoś może odczuć jako uczynek całkowicie dobry, normalny. Niektórzy muzułmanie np. nie widzą niczego złego w honorowym zabójstwie krewnej, która nie dochowała czystości przedmałżeńskiej, czy krewnego, który niedostatecznie dobrze się prowadzi; istnieje możliwość, że np. ty uważasz to za godne pogardy. Cóż więc powinien zrobić taki bóg, by uszczęśliwić ciebie nie krzywdząc tego muzułmanina? Zostaje mu chyba tylko zbiorowe pranie mózgów, w efekcie czego żylibyśmy wszyscy we śnie kontrolowanym przez tego boga.
avidal napisał(a):No i łatwiej byłoby znieść pożegnania bliskich, jak i dobrych ludzi, wiedząc, że nadal żyją, tylko w innym wymiarze. Niestety, nidgy nie bedą usmiechac się do nas z chmurek. Jeśli ktoś umiera, to naprawdę. Na zawsze. I to także przykra wiadomość. Myślę, że wtedy nie docenialibyśmy naszych bliskich. „Szlachetne zdrowie, // nikt się nie dowie // jako smakujesz // aż się zepsujesz” — tak samo jest z bliskimi.
caute napisał(a):myślę że można wyobrazić lub pojąc rozumem :> coś bez granic Ale co?
caute napisał(a):coś bez granic,(np: liczby idące na osi liczbowej w prawo i lewo w nieskończoność), nieograniczone, coś co nie ma końca a ni początku (Prosta) Che che, to wszystko są synonimy. Zaś co do przykładów wziętych z matematyki: to są tylko modele. W rzeczywistości nie istnieją obiekty o nieskończonej wielkości. Zresztą gdyby jakiś bóg miałby być nieskończenie wielki, to musiałby zająć cały nasz (skończenie wielki zresztą) Wszechświat.
caute napisał(a):«człowiek, do którego zawsze możesz zwrócić się o pomoc, on zaś wszystkiemu będzie umiał zaradzić»
doprecozywuje pytanie, chcesz żeby twój bóg istaniał ? :> Eee tam… A co to za bóg, który jest człowiekiem? :wink:
caute napisał(a):da się, te które są zgodne ustawić po przecinku, i mamy uogólnione pojęcie boga wybranych religii :> Nie tyle «uogólnione» co po prostu «zmyślone», a to co innego. Poza tym nie wiem, czy znajdą się takie cechy, które będą dla każdej religii wspólne. A jeśli utworzę nową religię i zaneguję wszystkie te cechy? Wtedy już nie będzie się dało pojęcia «bóg» uogólnić?
Acha, „wybranych religii” — no cóż, ale wybór jest niczym nie uzasadniony (czemu akurat te a nie inne?).
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 1,477
Liczba wątków: 28
Dołączył: 01.2006
Reputacja:
0
vpprof napisał(a):Zauważ jednak, że taki bóg uszczęśliwiłby tak naprawdę wyłącznie ciebie. Każdy bowiem ma inne poczucie sprawiedliwości
I dlatego musi być wszechwiedzący. Znałby całkowity kontekst dokonanych czynów i dlatego mógłby osądzić wszystko sprawiedliwie.
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA"
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
dGrey napisał(a):I dlatego musi być wszechwiedzący. Znałby całkowity kontekst dokonanych czynów i dlatego mógłby osądzić wszystko sprawiedliwie.
:?: Chyba nie przeczytałeś dalszej części posta…
EDIT: Jak wg ciebie sprawiedliwie powinien taki bóg rozwiązać problem z muzułmaninem?
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 1,477
Liczba wątków: 28
Dołączył: 01.2006
Reputacja:
0
Przeczytałem. Więc załóżmy, ze karałby tylko za cierpienie zadane innym istotom. Wszystko co nie miałoby uzasadnienia typu zabicie dla jedzenia, zabicie w samoobronie byłoby karane. To chyba byłoby całkiem sprawiedliwe wyjście.
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA"
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
Cytat:Więc załóżmy, ze karałby tylko za cierpienie zadane innym istotom.
Dlaczego? Czemu akurat takie kryterium?
Cytat:Przeczytałem. Więc załóżmy, ze karałby tylko za cierpienie zadane innym istotom. Wszystko co nie miałoby uzasadnienia typu zabicie dla jedzenia, zabicie w samoobronie byłoby karane. To chyba byłoby całkiem sprawiedliwe wyjście.
Więc załóżmy, ze karałby tylko za bycie gejem. Wszystko co nie miałoby uzasadnienia typu udawanie geja dla picu, gejowskie zachowania pod presją otoczenia byłoby karane. To chyba byłoby całkiem sprawiedliwe wyjście.
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 1,477
Liczba wątków: 28
Dołączył: 01.2006
Reputacja:
0
Bo to łamanie prawa do życia, które mają wszyscy. Tylko przetrwanie uzasadnia zabicie innej istoty. Reszta tego, co można uznać za złe czyny jest zależna, natomiast to, poza potrzebą przeżycia, jest złe.
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA"
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
Cytat:Bo to łamanie prawa do życia, które mają wszyscy.
Mają bo co? Bo ktoś sobie tak w '48 wymyślił?
Cytat:Tylko przetrwanie uzasadnia zabicie innej istoty.
Dlaczego? Dlaczego zabicie trzeba uzasadniać? Jak można obiektywnie „uzasadnić” jakikolwiek czyn?
Cytat:Reszta tego, co można uznać za złe czyny jest zależna, natomiast to, poza potrzebą przeżycia, jest złe.
![[Obrazek: f_hahaham_3b16f00.gif]](http://img03.picoodle.com/img/img03/8/5/2/f_hahaham_3b16f00.gif) Ale człowieku, skąd ty to wywodzisz?
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
|