To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Subiektywność wszelkich praw ludzkich
#41
Pociągając Twój przykład dalej:
Policjant robi to, aby zarobić na utrzymanie swojej rodziny. Pieniądze zaś są środkiem do celu, który jest stworzony (nie dosłownie) przez ludzi, którzy wykorzystują go do trzymania w ryzach siły "fizycznej" pozwalającej właśnie utrzymać taką sytuację jaką chcą.
No bo kto ma większą siłę? Żołnierz czy bankier?

Cytat:Pojedynki "sił innego rodzaju" zależą od "drzemiacego w cieniu wilka". Wilk drzemie leniwie, ale nie znaczy to że go tam nie ma.

Taa, w pewnym sensie masz rację, i to właśnie miałem na myśli mówiąc, że "konwencjonalna" siła jest jedynie tłem i areną wydarzeń. Mówią tak dlatego, bo uważam, że w rzeczywistoście nie jest tak, że leniwy wilk drzemie sobie, dobrotliwie zostawiając w spokoju swe ofiary. W rzeczywistości jest spętany linami przez słabiaków, którzy szczują nim od czasu do czasu.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#42
no i co z tego?
Odpowiedz
#43
Co, co z tego? Dyskutujemy o tym jak wygląda sytuacja...
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#44
Adam napisał(a):Normalne kobiety, które nie myślą cipą tylko głową, cieszą się z takiego rozwiązania [kamienowanie "cudzołożnic" - przyp. Bart].

To ja chyba znam same nienormalne... I całe szczęście...
Odpowiedz
#45
Też tak myślę[Obrazek: icon10.gif]
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo-  Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
#46
Ludzie są tresowani. W większości przypadków już dzisiaj sami nie wiedzą co po co robią. Urodziłeś się, idziesz do szkoły, karmią cię taką papką, że się rzygać chce. Mówią Ci co jest dobre, co jest złe.
Uczą Cię o Jezusie i Maryi. Szkolą Cię jak masz wykonywać robotę, żeby najlepiej służyć systemowi. I robią to w tak subtelny sposób, żebyś myślał, że sam tego chcesz. Kupujesz sobie sam TV, żeby słuchać dalej, co jest dobre a co złe. Dowiesz się tam, że USA najechało co prawda dwa kraje, ale tylko w obronie demokracji i Twojej rodziny.
Gdy zaczynasz zdawać sobie z tego sprawę, że karmią Cię gównem, na początku ogarnia Cię zdrowa wściekłość i agresja, chcesz ich wszystkich rozszarpać, powrócić do normalnego stanu, zmyć z siebie to propagandowe gówno zwane religiami, systemami etycznymi, moralnością i tym podobym bełkotem. Nie chesz słyszeć o tym co jest dobre a co złe.
Pojawia się jednak pustka, którą trzeba wypełnić. Próbujesz zrozumieć przyczynę i zasady tym rządzące. Odkrywasz, że jest kilka prostych zasad, które królują -> prawo siły, prawo ekonomii, dążenie do szczęścia.
Na większość z tego nie masz wpływu, możesz jedynie zmienić ocenę danej systuacji. Poddajesz się tym prawom tak jak poddajesz się myśli, że nie umiesz latać.

Byłem na różnych tripach percepcji, gdzie świat jest inny, ale zawsze byłem tam sam i zawsze w końcu okazywało się być chujowo, bo moje ciało żyje w świecie, w którym rządzi prawo ekonomii i prawo mocniejeszego.

Jednak.... jest coś, co nie zostało mi narzucone, coś co nie jest zwierzęce, coś co zaobserwowałem u siebie nawet wtedy gdy odrzuciłem wszystko co potrafiłem.

Nazwijcie mnie cipą ale jest to współczucie dla cierpienia innych.
Odpowiedz
#47
Cytat:Jednak.... jest coś, co nie zostało mi narzucone, coś co nie jest zwierzęce
Cytat:jest to współczucie dla cierpienia innych.
Nie ma czegoś takiego jak "współcierpienie". Twoje uczucie psychicznego niekomfortu nie jest współdzieleniem tego uczucia u innych. To są dwa różne odczucia, choć, jeśli pokażesz komuś, że ci źle bo jemu źle, jego uczucie cierpienia będzie pomniejszone.

BTW. Piękny pierwszy akapit postu.
Odpowiedz
#48
Moje "współczucie" i moja "zwierzęca natura" to dwie moje własności, które odkryłem i których nie mogę się wyrzec.

Ktoś może "pierd..lić" że mu się to nie podoba, bo nie zgadza się to z jego koncepcją, ale to właśnie zauważyłem u siebie i zdefiniowałem jako swoją naturę.

Współczucie definiuję tu jako dyskonfort z powodu uświadomienia sobie cudzego cierpienia i aktywna potrzeba pomocy takiej jednostce nawet kosztem własnych korzyści.

Jest to całkowicie niezgodne z naturą zwierzęco-ekonomiczną, nie wynika z żadnych moralności religii -> bo świadomie je odrzuciłem, nie jest to narzucone. Jest to szczere odczucie które akceptuję, podobnie jak naturę zwierzęcą.

Jeżeli ktoś ma problem z uznaniem tego faktu, to niech się poskarży mamusi bo mnie to nie obchodzi.

I dziękuję forge za miłe słowa.
Odpowiedz
#49
Cytat:Jest to całkowicie niezgodne z naturą zwierzęco-ekonomiczną, nie wynika z żadnych moralności religii -> bo świadomie je odrzuciłem, nie jest to narzucone. Jest to szczere odczucie które akceptuję, podobnie jak naturę zwierzęcą.
Jak dla mnie jest to całkiem sensowne ewolucyjnie. Grupa nawzajem sobie pomagająca ma większe szanse przetrwania niż zbiorowisko egoistów.
Odpowiedz
#50
Bieniu napisał(a):Jak dla mnie jest to całkiem sensowne ewolucyjnie. Grupa nawzajem sobie pomagająca ma większe szanse przetrwania niż zbiorowisko egoistów.

Ta grupa wzajemnie sobie pomagająca to właśnie zbiorowisko egoistówUśmiech

Tunga napisał(a):Moje "współczucie" i moja "zwierzęca natura" to dwie moje własności, które odkryłem i których nie mogę się wyrzec.

Przypuszczam ze Twoja zwierzęca natura łatwo wyparłaby Twoje współczucie w odpowiednich warunkach, np. gdybyś był jeńcem w obozie koncentracyjnym. Ludzie mają "wielkie serducho", kiedy warunki są ku temu sprzyjające [np. wygodna egzystencja w cywilizowanym świecie], albo kiedy mają jakieś metafizyczne/religijne oparcie - np. bodhisattwowie buddyjscy czy Kolbe w Auschwitz.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#51
Cytat:Ta grupa wzajemnie sobie pomagająca to właśnie zbiorowisko egoistów
Racja, źle się wyraziłem.
Grupa nawzajem sobie pomagająca ma większe szanse przetrwania niż grupa, która sobie nie pomaga.
Już lepiej : P. Chociaż brzmi to jak truizm.
Odpowiedz
#52
Rothein napisał(a):Przypuszczam ze Twoja zwierzęca natura łatwo wyparłaby Twoje współczucie w odpowiednich warunkach, np. gdybyś był jeńcem w obozie koncentracyjnym.

Nie mogę temu zaprzeczyć - nawet jestem niemal przekonany, że masz rację. Istnieje jeszcze możliwość pozbawienia się życia. Zwierzęta nie popełniają samobójstw.

W ogóle jestem zdania, że nie da się pomagać innym, gdy się najpierw nie pomoże sobie. Egoizm na pierwszym miejscu. Nie jestem altruistą. Nawet współczucie nie można powiązać z altruizmem, tylko z podążaniem za swoja naturą -> dalej egoizm.

Jestem egoistą i nie znam nikogo, kto by nim nie był.
Odpowiedz
#53
Cytat:Zwierzęta nie popełniają samobójstw.
Tyś widział leminga.
Odpowiedz
#54
no są... i żaden nie popełnia samobójstwa.
[Obrazek: berglemmingdrawing.jpg]

Odpowiedz
#55
Cytat:Istnieje jeszcze możliwość pozbawienia się życia. Zwierzęta nie popełniają samobójstw.
Uważasz, że człowiek to nie zwierzę? Oczko
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#56
FlauFly napisał(a):Pociągając Twój przykład dalej:
Policjant robi to, aby zarobić na utrzymanie swojej rodziny. Pieniądze zaś są środkiem do celu, który jest stworzony (nie dosłownie) przez ludzi, którzy wykorzystują go do trzymania w ryzach siły "fizycznej" pozwalającej właśnie utrzymać taką sytuację jaką chcą.
No bo kto ma większą siłę? Żołnierz czy bankier?

Bankierzy nie istnieli od zawszeOczko Ta funkcja to wytwór cywilizacji.

Abstrahując nieco od tematu, nasunęło mi się na myśl że im większa rola ekonomii w życiu codziennym, tym gorsze czasy. To znaczy na odwrót - im gorsze czasy, tym większa rola ekonomii. Chodzi mi o to ze ekonomia jest nierozerwalnie związana z entropią [słowa tego używam w naprawdę szerokim znaczeniu]. Kurde, nie chce mi się teraz tego rozwijać....choć już gdzieś o tym pisałem kiedyś.


FlauFly napisał(a):W rzeczywistości jest spętany linami przez słabiaków, którzy szczują nim od czasu do czasu.

To spostrzeżenie zmusiło mnie do namysłu, choć odnośnie w ogóle innej kwestii niż omawiana.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#57
Cytat:Bankierzy nie istnieli od zawsze Ta funkcja to wytwór cywilizacji.

Oczywiście, że tak.

Cytat:Abstrahując nieco od tematu, nasunęło mi się na myśl że im większa rola ekonomii w życiu codziennym, tym gorsze czasy. To znaczy na odwrót - im gorsze czasy, tym większa rola ekonomii. Chodzi mi o to ze ekonomia jest nierozerwalnie związana z entropią [słowa tego używam w naprawdę szerokim znaczeniu]. Kurde, nie chce mi się teraz tego rozwijać....choć już gdzieś o tym pisałem kiedyś

Nie wiem w jak szerokim znaczeniu to pojmujesz, ale warunki dzisiejsze na których bazuje dzisiejsza cywilizacja nie są jakoś odległe od warunków dawnych (pomijając te, które sama tworzy).
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#58
Rothein napisał(a):Tomasz Hobbes wpadł na to daleko przed tobą.
Niezależnie... ;-)

Rothein napisał(a):nie wyszedłeś nigdzie poza prawo siły,
Wyszedłem, tylko ty tego nie zauważyłeś. Bo siłę można stosować rozsądnie albo i nie, dla dobra własnego albo ogół dla dobra wszystkich itd. Jeżeli Hobbes stwierdził przede mną, że potrzebny jest suweren, to przed tobą każdy przedszkolak twierdził, że siłą się coś wymusi. Właściwie to definicyjny atrybut siły.

Rothein napisał(a):I jeszcze jedno: konwencja jest tym czym jest - konwencją, artefaktem. Prawo dżungli nie.
Nie, to która metoda jest skuteczna nie jest żadną konwencją, inaczej możesz sobie postanowić, że komuna była super. Inna sprawa, że selekcja w ramach każdej konkurencji (nie ważne nawet czy z powielaniem) doprowadzi do tego, że dogadywanie się nie będzie konwencją ale jedynym realium.

Rothein napisał(a):Dlatego wszystkie umowy są łamane.
A łamanie niektórych karane (marnowanie inteligencji na hakowanie zamiast zatrudnienia w firmie IT) a niektórych nie (handel w PRL). :]

Rothein napisał(a):USA do czegoś doszły...ale nie bez krwawych wojen,
USA nie zawdzięczają potęgi wojnom tylko sobie. :]

Rothein napisał(a):Twoja egzystencja uzależniona jest od pana w mundurze z pałą w ręku.
A egzystencja pana w mundurze z pałą od F-F (albo na razie jego rodziców), ale najwyraźniej wszystko co wychodzi poza prawo siły zbyt trudne jest dla Ciebie do zrozumienia.

Rothein napisał(a):Kult siły kwitnie i ma się dobrze. Nawet mizogińskie pizdeczki muszą kryć się za parawanem "Prawa". Bez tego nie mogłyby bezkarnie snuć swoich złośliwości.
Nie muszą, choć nie powiedziane,że nie chcą,tylko (nie przyszło Ci do głowy) kto wtedy miałby siłę?Za to inni faktycznie muszą polegać tylko na swoim testosteronie.Przypomina mi to tę scenę (tym bardziej poniżająca pewne sposoby myślenia,że w rzeczoną postać wciela się Arab Duży uśmiech): http://www.youtube.com/watch?v=IrMQrZopKqY . Ciekawe czy wszystkim starczyłoby jaj, żeby faktycznie zmierzyć się w czymś, w czym doszłoby do konkurencji. Np. czy Iruś tak ochoczo proponowałby grę w tchórza (jeszcze lepiej gdyby w trakcie gry na siedzeniu obok posadził swojego kundla oraz samicę tegoż gatunku ;-) )?

A złośliwości jeszcze się nie zaczęły.Póki prowokowałeś Ty (nie ważne przez czyje medium),nie bardzo miałem co odpowiedzieć,mogłeś to wykorzystywać i zasłaniać się kim trzeba,jak prawdziwy wilk ;-) ,teraz zostałem zjebany na PW i więc sytuacja się wyklarowała.

Bart napisał(a):To ja chyba znam same nienormalne... I całe szczęście...
Avx napisał(a):Też tak myślę[Obrazek: icon10.gif]
Nie wnikam kogo znasz,ani tym bardziej Afałka,ale ja wolę inne życie.Chyba nigdy niczego zdrożnego na ten temat nie napisałem,a jeżeli to w ferworze albo przez przejęzyczenie,ale widzę,że moje zdanie i tak nie jest Ci znane,bo nawet dopisek jest nie na miejscu: [kamienowanie "cudzołożnic" - przyp. Bart]. Po pierwsze "" sugeruje, że mi obojętnie czy prawdziwych czy nieprawdziwych i czy za cudzołożenie czy pocałunek.Po drugie wyrywanie samego kamienowania to jak pisać,że mi się opłaca prawo nie pozwalające mi kraść.Mi się opłaca prawo nie pozwalające w ogóle kraść,a konkretnie okradać mnie.Jeżeli już by się normalnym kobietom miała jakaś część szariatu opłacać to ta ze ścinaniem cudzołożników.I wreszcie,co ja poradzę,że zawsze temat zejdzie na te nieszczęsne kamienowanie.Gdybym miał wolność zawierania umów,to oczekując dzieci (bez dzieci to nawet niech sobie dusza hula) starałbym się zawrzeć taki kontrakt małżeński (przez większość historii i na większym obszarze obecnie małżeństwo jest jakimś kontraktem),która dotkliwie karałaby jej zerwanie,ale wcale nie życzyłbym sobie najwyższego wymiaru kary (za to gdybym miał -jak teraz- do wyboru,żadnej kary albo kamienowanie,to miałbym dylemat). Chyba najlepiej określił to zalinkowany przez Tsumozo i MrRIPa hiszpański sąd, zasądził karę za wychowywane jako swoje dzieci,co prawda małą (200 000 euro za trójkę),ale z idealnym uzasadnieniem: za nieswoje dziecko odszkodowanie jak za śmierć dziecka.
Odpowiedz
#59
Adam napisał(a):Nie muszą, choć nie powiedziane,że nie chcą,tylko (nie przyszło Ci do głowy) kto wtedy miałby siłę?

Taki z Ciebie facet jak ze mnie Karol Wojtyła.

Adam napisał(a):Za to inni faktycznie muszą polegać tylko na swoim testosteronie.Przypomina mi to tę scenę (tym bardziej poniżająca pewne sposoby myślenia,że w rzeczoną postać wciela się Arab Duży uśmiech): http://www.youtube.com/watch?v=IrMQrZopKqY .

Dobry obraz. Skończyłbyś jak ten arab [istotnie, w rzeczoną postać islamca wciela się arab:lol2:], choć nie potrzebowałbym do tego aż gnata.

Adam napisał(a):Ciekawe czy wszystkim starczyłoby jaj, żeby faktycznie zmierzyć się w czymś, w czym doszłoby do konkurencji. Np. czy Iruś tak ochoczo proponowałby grę w tchórza (jeszcze lepiej gdyby w trakcie gry na siedzeniu obok posadził swojego kundla oraz samicę tegoż gatunku ;-) )?

Nie znam gier w które bawią się homoseksualiści. Sorry. Jestem 95% macho. Reszta to atawizmy i behawior likantropa:lol2:

Adam napisał(a):A złośliwości jeszcze się nie zaczęły.Póki prowokowałeś Ty (nie ważne przez czyje medium),nie bardzo miałem co odpowiedzieć,mogłeś to wykorzystywać i zasłaniać się kim trzeba,jak prawdziwy wilk ;-) ,teraz zostałem zjebany na PW i więc sytuacja się wyklarowała.

Zasłaniać się...:lol2::lol2: Mogłem zasłaniać jedynie mój tyłek przed twoją wersją "męskiej solidarności". :twisted:
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#60
Ciekawe czy Roth tylko wyszczekuje swoje groźby. Xeno skądś znał adres, więc i Iruś może... :]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości