Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
jeahwe napisał(a):nie wykręcam kota ogonem. przyznałem, że mogłeś tak zrozumieć moje poprzednie słowa i dlatego je doprecyzowałem. przecież nas nie interesują znaki, lecz sens, prawda?  Nie bądź hardy, bo to naprawdę drogo kosztuje. A owo „doprecyzowywanie” przypomina mi trochę mentalność jehowitów, których jednym z wielu trików jest dynamiczna zmiana poglądów podczas dyskusji, mętnie nazywana właśnie „doprecyzowywaniem”.
„Mogłeś tak zrozumieć”… No to zobaczmy, czy tylko ja mogłem czy też każdy mógł i musiał tak właśnie twoje słowa zrozumieć.
jeahwe napisał(a):skoro Kilgore każdego dnia jednak wstaje z łóżka zamiast się zabić, to znaczy że nie jest nihilistą, bo jednak życie, czy jakiś jego element uznaje za wartościowy. Czyli mamy: Kilgore wstaje z łóżka, a tymczasem jeśli jest nihilistą, powinien się zabić. Skoro się nie zabija, tylko wstaje z łóżka, to uważa coś tam za wartościowe (inaczej by się zabił).
Tutaj jeszcze możesz się wykręcić i wcisnąć człowiekowi kit pod tytułem: „zabić czyli doprowadzić do śmierci poprzez niepodejmowanie żadnej akcji w celu przedłużenia życia”. Choć już tu wygląda to mocno podejrzanie, a słowo 'zabić' chyba jednoznacznie kojarzy się z aktem natychmiastowego i celowego pozbawienia siebie życia.
jeahwe napisał(a):nihilistów nie ma. jeśli ktoś żyje, to jakąś wartość przyjmuje - nawet jeśli jest nią "tylko" życie. Tu już mamy wyraźny nacisk na element przeżywania życia. Zauważmy, że wcześniej jeahwe opisywał jedynie moment: jest rano — i teraz masz dwie możliwości: albo nie robić nic i umrzeć, czyli jesteś nihilistą, albo też wstać – a wtedy nie jesteś nihilistą, bo wstajesz, więc cenisz wstawanie rano z łóżka. Teraz już mamy powiedziane: jeśli ktoś żyje. Jeśli ktoś żyje, to nie jest nihilistą. Czyli każdy, kto żyje, nie jest nihilistą – a kto żyje? Ten, kto nie pozbawił się życia natychmiast. I tu niestety, jeahwe, twoje wypociny o śmierci-przez-zaniedbanie biorą w łeb: nawet bowiem gdybym rano zdecydował, że nie robię nic (czyli wg ciebie zachowałbym się jak nihilista), to przecież pożyłbym jeszcze trochę, nieprawdaż? Czyli byłaby paradoksalna sytuacja: jestem nihilistą, bo nie robię nic w tym kierunku, by przeżyć, ale jednocześnie żyję, więc nie jestem nihilistą.
- Dalsze posty tylko potwierdzają to rozumowanie. Mamy na przykład:
jeahwe napisał(a):dla autentycznego nihilisty, wobec uznania, że wartości nie ma, jedynym wyjściem jest zakończenie egzystencji. jeśli tak nie czyni, to znaczy że jednak coś jest dla niego wartościowe, "coś go w życiu nakręca." (pogrubienia moje). Jak więc czynić ma tytułowy nihilista? Przecież nie można nazwać czynem zaniechania czynu. Co ma więc zrobić? Proste: zabić się. I to nie poprzez „zaniechanie wszelkiej aktywności”, jak to demagogicznie próbuje nam wmówić jeahwe, lecz po prostu poprzez odebranie sobie życia, np. strzałem w łeb. I żadne wykręty tego nie zmienią, tym bardziej te harde i pełne tupetu.
jeahwe napisał(a):każdy człowiek wydala kał, ma głowę, czy mięsień sercowy, ale już nie każdy pisze na forum, czy gra w szachy. jaki jest tego powód? bo różne kolory skóry możemy wytłumaczyć czynnikiem zewnętrznym (słońce), ale czy preferowanie jednej formy rozrywki nad drugą również wynika z zewnętrznego oddziaływania? Różne kolory skóry możemy wytłumaczyć czynnikiem zewnętrznym? A to ciekawe. Bo ja myślałem, że Murzyn rodzi się Murzynem, bo ma takie geny (co je ukształtowało to już inna sprawa)… Trochę to zalatuje XIX-wiecznym wulgarnym materializmem (który postulował na przykład, że mózg wydziela myśli jak gruczoły pot…  . Na zachowanie człowieka mają wpływ jego geny, ale przede wszystkim wychowanie. Nie bez znaczenia jest również kultura, w której to wychowanie otrzymał – każdy człowiek ma podobne potrzeby (geny), ale każdy inaczej je realizuje (kultura); i tu właśnie niebagatelną rolę odgrywa kultura, która determinuje, czy zaspokojeniem potrzeby zabawy będą szachy, zapaśnicze walki przy dźwiękach afrykańskich bębnów czy też gra komputerowa.
jeahwe napisał(a):co do sedna sprawy, to nie chodzi oczywiście o to, by telepatycznie (raczej telekinetycznie?) wyłączyć swoje serce. ale tak, chodzi o to, by przestać oddychać, a mówiąc dokładniej – przestać istnieć. bo skoro podjęcie jakiejkolwiek intencjonalnej czynności przeczy przyjętemu poglądowi, to nie pozostaje nic innego niż zaniechanie wszelkiej aktywności. Verflucht – czy w każdej sekundzie myślisz o tym, żeby wziąć oddech?! To szczerze ci współczuję. Bo na przykład zaniechanie oddechu dla mnie byłoby świadomie podjętą czynnością, coś jak strzał w łeb.
A skoro natura tak mnie ukształtowała, że jem, oddycham, wydalam resztki, słowem: żyję, to nie widzę powodu, dlaczego miałbym świadomie działać przeciwko niej. I tu twój obraz nihilisty-beznadziejnego-rozpaczliwca-fin de siecle'u-który-nie-może-znaleźć-sensu-życia-i-wobec-tego-płacze-całymi-dniami-pogrążając-się-w-bezdennej-rozpaczy-i-upatruje-jedynego-ratunku-w-efektownym-a-widowiskowym-chwytającym-za-serce-samobójstwie niestety bierze w łeb…  ad:
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a):Nie wiedziałem, że piszesz o ostatecznym dobru i złu. Jeśli nie ma Boga to nadal istnieje subiektywne dobro i zło. Nie inaczej jest, jeśli istnieje bóg lub bogowie. Pisałem o tym kilka postów wcześniej. Dobro nigdy nie jest absolutne. Nawet jeśli istnieje jakiś bliżej nieokreślony bóg i mówi: 'popatrz, to jest dobre, a to jest złe', to jest to nasza czysto arbitralna decyzja, czy się z nim zgodzić, czy nie. Nawet jeśli istnieje bóg, nie musimy się z nim zgadzać w ocenie moralnej czynów.
lumberjack napisał(a):-------
Polecam książkę Johna L. Mackiego "Cud teizmu"
Są tam dwa rozdziały(których nie chce mi się tu streszczać) odnośnie kwestii poruszonej w temacie:
"Bóg a obiektywność wartości" oraz "Moralne następstwa ateizmu" No właśnie, chyba się w nią zaopatrzę, bo bardzo ciekaw jestem jakie to są te moralne następstwa ateizmu.
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
vpprof napisał(a):I tu niestety, jeahwe, twoje wypociny o śmierci-przez-zaniedbanie biorą w łeb: nawet bowiem gdybym rano zdecydował, że nie robię nic (czyli wg ciebie zachowałbym się jak nihilista), to przecież pożyłbym jeszcze trochę, nieprawdaż? Czyli byłaby paradoksalna sytuacja: jestem nihilistą, bo nie robię nic w tym kierunku, by przeżyć, ale jednocześnie żyję, więc nie jestem nihilistą.
(… bo takim nihilistą jest się właściwie tylko od momentu uświadomienia sobie „jestem nihilistą” do chwili wygaśnięcia. dlatego też uważam, że autentycznych nihilistów nie ma, a jak są, to przez dość krótki czas i na pewno nie piszą wtedy na forum.
powtórzenie specjalnie dla vpprofa, który zamiast skupić się na sednie sprawy woli wmawiać dyskutantom kto co miał na myśli.
Cytat:Różne kolory skóry możemy wytłumaczyć czynnikiem zewnętrznym? A to ciekawe. Bo ja myślałem, że Murzyn rodzi się Murzynem, bo ma takie geny (co je ukształtowało to już inna sprawa)…
jaka inna, to jest właśnie ten czynnik zewnętrzny. zresztą, tu znowu wychodzi to, że zamiast skupić się na temacie przejawiasz tendencję do zajmowania się nieistotnymi szczegółami i to jeszcze w taki sposób, że na swoją modłę interpretujesz to, co ktoś powiedział.
sprawa jest dość prosta vpprofie, albo się zgadzasz z wykładnią nihilizmu jaką krótko wyłożyłem wyżej, albo nie i powiesz dlaczego, lub – co byłoby najstosowniejsze – napiszesz jak ty widzisz nihlizm. natomiast jeśli masz zamiar nadal się skupiać na tym co wydaje ci się, że miałem na myśli, to do niczego nie dojdziemy. a ja nie mam ochoty się z tobą spierać dla samej idei spierania się.
Cytat:A skoro natura tak mnie ukształtowała, że jem, oddycham, wydalam resztki, słowem: żyję, to nie widzę powodu, dlaczego miałbym świadomie działać przeciwko niej.
czyli że twoja natura nie działa świadomie, lecz ty (a jak chyba wcześniej powiedziałeś „ja = moje ciało”?)? w takim razie z czego wynika to, że vpprof mógłby zrobić coś świadomie przeciw naturze? jakie mogłyby być tego powody? i wreszcie - czy vpprof kiedykolwiek czynił coś przeciw swojej naturze?
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.
Liczba postów: 5,936
Liczba wątków: 16
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
10
Płeć: nie wybrano
KILGORE
Cytat:Zwiazek jest oczywisty. Nie ma ostatecznego arbitra = nie ma ostatecznego dobra i zla. Co nie znaczy ze nie moga istniec systemy etyczne oparte o jakas analize rzeczywistosci. Niepotrzebne do tego metafizyczne terminy i cale to bagno.
Ale nie bede sie klocil, mozecie wierzyc w co chcecie.
Przecież każdy cały czas o czymś takim mówi. To Ty walczysz z jakąś wyimaginowaną metafizyką.
VPPROF
Cytat:Cóż to zmienia? Medycyna za cel operacji uznaje coś tam, więc wszystko, co nie jest celem operacji, jest „koniecznym wymaganiem”, tak jak rozcięcie jamy brzusznej. Co nie zmienia faktu, że z aksjologią nie ma to wiele wspólnego; to tylko określenia medyczne.
Jak to cóż to zmienia? Po przez operację ratuje się człowieka. I ma to wiele z aksjologią wspólnego, bo mógłbyś człowiekowi nie pomóc, nie przeprowadzając operacji.
Cytat:Ale jak?
Przez np: kompromis, zrozumienie, powściąganie własnych popędów, odpuszczenie ambicji, ego itp. Tak jak to czynisz w swoim życiu na co dzień.
Cytat:Piszesz, że człowiek jest miarą dobra i zła. Czyli życie ludzkie. Czyli długość tego życia. Czyli im dłużej się żyje (nie ważne jak) tym lepiej. Tak?
Nie życie ludzkie, lecz człowiek. Człowiek może uznać, że jego życie nie ma sensu, chce ukrócić swe cierpienia (np: wegetacja), ma prawo żądać śmierci i ma prawo ją otrzymać. Życie ludzkie to pasmo powiązań, zależności, skomplikowana sprawa. Najpierw szukasz jakiegoś abstrakcyjnego Bólu, a teraz jakiejś długości życia. Ty naprawdę bez Boga nie umiesz dostrzec dobra i zła? Dostojewski miał rację.
Cytat:A dla kogo? Przecież to ty mówiłeś o człowieku jako mierze dobra lub zła. To wszystko sprowadza się do egzystencji, która jest u ciebie na pierwszym miejscu, więc wszystko inne schodzi na dalszy plan (w tym jakość tejże).
Być może dla Ciebie, skoro tak piszesz? Człowiek jest miarą wszechrzeczy (etyka). Poznanie rzeczywistości oraz samego człowieka pozwala tworzyć uniwersalne systemy etyczne (dobro i zło), które z racji przynależności do świata biologicznego implikują dany system etyczny. Nie oznacza to absolutnie żadnego trzymania przy życiu za wszelką cenę - non sequitur Panie nihilisto.
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL
Liczba postów: 5,265
Liczba wątków: 93
Dołączył: 11.2006
Reputacja:
4
Gocek napisał(a):Istnieje zatem dobro i zło, podobnie jak istnieje ciepło i zimno.
Ja bym raczej powiedział: Istnieje cierpienie i przyjemność  .
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł
Kurt Gödel
Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Liczba postów: 11,935
Liczba wątków: 149
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
17
Płeć: nie wybrano
FlauFly napisał(a):Ja bym raczej powiedział: Istnieje cierpienie i przyjemność .
Oczywiście, jednak nie każda przyjemność jest z punktu widzenia etyki dobra, i nie każde cierpienie jest z punktu widzenia etyki złe. Gwałciciel odczuwa przyjemność z gwałtu,lecz gwałt nie jest moralni dobry. Dentysta zadaje ból, jednak choć ból towarzyszy zabiegowi, zabieg ma za zadanie wyleczyć kły i sprawić aby nie bolały na przyszłość.
ETYKA. Dyskusja toczy się na gruncie etyki, zaś elementarnymi pojęciami moralnymi są dobro i zło. Warto zachować to w pamięci.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
jeahwe napisał(a): (… bo takim nihilistą jest się właściwie tylko od momentu uświadomienia sobie „jestem nihilistą” do chwili wygaśnięcia. dlatego też uważam, że autentycznych nihilistów nie ma, a jak są, to przez dość krótki czas i na pewno nie piszą wtedy na forum.
powtórzenie specjalnie dla vpprofa, który zamiast skupić się na sednie sprawy woli wmawiać dyskutantom kto co miał na myśli. Nigdy nie negowałem twojego refleksu. Nie neguję go także i teraz – nie neguję, że spostrzegłeś idiotyzm, jaki napisałeś na początku i w którymś tam poście chciałeś go odkręcić. Nie może to jednak zmienić faktu, że głupotę na początku palnąłeś.
jeahwe napisał(a):jaka inna, to jest właśnie ten czynnik zewnętrzny. zresztą, tu znowu wychodzi to, że zamiast skupić się na temacie przejawiasz tendencję do zajmowania się nieistotnymi szczegółami i to jeszcze w taki sposób, że na swoją modłę interpretujesz to, co ktoś powiedział. Pytałeś, dlaczego jeden lubi golf, a inny piłkę – odpowiedziałem ci. Co „interpretuję na swoją modłę”?
jeahwe napisał(a):sprawa jest dość prosta vpprofie, albo się zgadzasz z wykładnią nihilizmu jaką krótko wyłożyłem wyżej, albo nie i powiesz dlaczego, lub – co byłoby najstosowniejsze – napiszesz jak ty widzisz nihlizm. natomiast jeśli masz zamiar nadal się skupiać na tym co wydaje ci się, że miałem na myśli, to do niczego nie dojdziemy. a ja nie mam ochoty się z tobą spierać dla samej idei spierania się. Ależ chyba cały czas piszę, co mi nie pasuje w twojej „wykładni nihilizmu”, nieprawdaż? Nie rozumiem, czemu mam dążyć do zaniechania życia. Napisałeś kolejny idiotyzm, że mam przestać oddychać. Pytam: dlaczego?
Swoją „wykładnię” przedstawiłem zaś nadto wyraźnie: nie moja wina, że jestem człowiekiem i zachowuję się jak człowiek. Nie stanę się ufoludkiem, słoniem, pierwotniakiem, drzewem czy solą kuchenną. Nie rozumiem, dlaczego nihilizm ma mnie motywować do udawania kogoś, kim nie jestem…
jeahwe napisał(a):czyli że twoja natura nie działa świadomie, lecz ty (a jak chyba wcześniej powiedziałeś „ja = moje ciało”?)? Większość ludzi uważa się za świadomych. Ja również. Jednocześnie większość ludzi nie uważa za świadomych np. swoich jelit, swojego żołądka itd. Ja również. Czy zgadzasz się z taką klasyfikacją?
Wcześniejszy przykład dotyczył czego innego. Mówiłem, że moje ciało zachowuje się tak a nie inaczej, bo taką ma budowę. Ponieważ zazwyczaj używa się skrótu myślowego i mówi się zamiast: moje ciało wypiło litr wody — wypiłem litr wody. Ja również użyłem tego skrótu myślowego i powiedziałem o sobie, że robię tak, jak każe mi natura. Czy teraz już rozumiesz?
jeahwe napisał(a):w takim razie z czego wynika to, że vpprof mógłby zrobić coś świadomie przeciw naturze? Wynika z tego, że ludzie są istotami świadomymi, wobec czego mogą podejmować świadome decyzje, choć nie muszą. Ja – widząc bezsens tworzenia systemu wartości – podjąłem świadomą decyzję o pozostawieniu wszystkiego mojej naturze. Odtąd świadomie nie ingeruję w nic.
Gocek napisał(a):VPPROF
Jak to cóż to zmienia? Po przez operację ratuje się człowieka. I ma to wiele z aksjologią wspólnego, bo mógłbyś człowiekowi nie pomóc, nie przeprowadzając operacji. Czyli sprowadza się to do jak najdłuższego utrzymywania ludzi przy życiu, tak?
Gocek napisał(a):Przez np: kompromis, zrozumienie, powściąganie własnych popędów, odpuszczenie ambicji, ego itp. Tak jak to czynisz w swoim życiu na co dzień. Komunały rodem z forum onetu… Na codzień mogę sobie robić co chcę, ale ujęcie tego w ramy jakiegoś obiektywnego systemu wartości, najchętniej jeszcze pewnie wspólnego wszystkim ludziom, nie jest takie proste jak zwykłe codzienne sytuacje. Pytam więc, dlaczego akurat jedna strona ma niszczyć swoje ambicje? Dlaczego jedna ma się powstrzymać, a nie druga pozwolić jej zrealizować swoje plany? Rozumiem, że możesz mieć jakieś prywatne awersje do różnych poglądów, i masz do tego pełne prawo, ale nie mów, że na tej podstawie można zbudować jakiś obiektywny system wartości odzwierciedlający ogólnoludzkie normy dobra i zła.
Gocek napisał(a):Nie życie ludzkie, lecz człowiek. Człowiek może uznać, że jego życie nie ma sensu, chce ukrócić swe cierpienia (np: wegetacja), ma prawo żądać śmierci i ma prawo ją otrzymać. Życie ludzkie to pasmo powiązań, zależności, skomplikowana sprawa. Czyli po prostu dobre jest to, czego chce jakiś tam człowiek, tak?
Gocek napisał(a):Najpierw szukasz jakiegoś abstrakcyjnego Bólu, a teraz jakiejś długości życia. Ty naprawdę bez Boga nie umiesz dostrzec dobra i zła? Dostojewski miał rację. Idea boga nie tylko nie pomaga, lecz zaciemnia całą sprawę. W ogóle naiwne pojęcia takie jak dobro czy zło pochodzą zapewne z tego samego źródła, co bogowie, ale mniejsza z tym. Nie szukam abstrakcyjnego bólu, tylko szukam sensownego i jasnego kryterium dobra, wraz z uzasadnieniem, dlaczego akurat ono jest tym słusznym.
Jak na razie usłyszałem mnóstwo banalnych zdań, z których wynika jedynie myśl, że o wszystkim zdecyduje się i tak „w praniu”…
Gocek napisał(a):Być może dla Ciebie, skoro tak piszesz? Co dla mnie? Jak piszę?
Gocek napisał(a):Człowiek jest miarą wszechrzeczy (etyka). Poznanie rzeczywistości oraz samego człowieka pozwala tworzyć uniwersalne systemy etyczne (dobro i zło), które z racji przynależności do świata biologicznego implikują dany system etyczny. Nie oznacza to absolutnie żadnego trzymania przy życiu za wszelką cenę - non sequitur Panie nihilisto. Nie widzę tu żadnego wynikania, więc nie wiem, gdzie mógłbym popełnić błąd non sequitur. Ja zwyczajnie pytam, co się kryje za twymi szumnymi hasłami.
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Rothein ma rację; z samego przyjęcia do wiadomości, że istnieje cierpienie i przyjemność, nie wynika, że jedno jest złe a drugie dobre. Cierpienie czasem jest złe, czasem neutralne aksjologicznie, a czasem dobre. To samo tyczy się przyjemności.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a):Rothein ma rację; z samego przyjęcia do wiadomości, że istnieje cierpienie i przyjemność, nie wynika, że jedno jest złe a drugie dobre. Cierpienie czasem jest złe, czasem neutralne aksjologicznie, a czasem dobre. To samo tyczy się przyjemności. Skoro więc cierpienie i przyjemność są tu bezużytecznymi pojęciami, to które są właściwe? Na jakiej podstawie obiektywnie określić, co jest dobre a co złe?
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Cytat:Skoro więc cierpienie i przyjemność są tu bezużytecznymi pojęciami, to które są właściwe?
Nie są bezużyteczne. Ale jak ktoś sobie tworzy system etyczny, to nie powinien na nich poprzestać tylko dodać to, o czym pisał Rothein.
Cytat:Na jakiej podstawie obiektywnie określić, co jest dobre a co złe?
Nie wiem  Nie jestem obiektywistą moralnym, tylko subiektywistą.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a):Nie są bezużyteczne. Ale jak ktoś sobie tworzy system etyczny, to nie powinien na nich poprzestać tylko dodać to, o czym pisał Rothein. Czemu powinien? I co konkretnie ma dodać? Że „człowiek jest miarą wszechrzeczy”?
lumberjack napisał(a):Nie wiem Nie jestem obiektywistą moralnym, tylko subiektywistą. To co innego.
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Cytat:Czemu powinien?
Bo inaczej nie stworzy sobie subiektywnego systemu etycznego.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
I co wtedy? Nie będzie go miał. Czy to coś niepożądanego? :mrgreen:
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
No, z mojego punktu widzenia tak.
---
Szanujesz swoich rodziców?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a):No, z mojego punktu widzenia tak. Dlaczego tak uważasz?
lumberjack napisał(a):Szanujesz swoich rodziców? A co to ma do rzeczy?  Do wszystkich ludzi mam jednakowy szacunek. Brak szacunku to prymitywizm.
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Cytat:Dlaczego tak uważasz?
Z tego powodu, że wybrałem sobie takie a nie inne wartości i z tej perspektywy oceniam inne poglądy.
Cytat:A co to ma do rzeczy? :grin:
To był mój mały test na nihilizm.  Szacunek żywi się względem wartości. Jeśli coś szanujesz, to znaczy że uznajesz to za wartość. Nihilista zaś odrzuca wartości.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a):Z tego powodu, że wybrałem sobie takie a nie inne wartości i z tej perspektywy oceniam inne poglądy. A czemu wybrałeś akurat te? I czemu je w ogóle wybrałeś?
lumberjack napisał(a):To był mój mały test na nihilizm. Szacunek żywi się względem wartości. Jeśli coś szanujesz, to znaczy że uznajesz to za wartość. Nihilista zaś odrzuca wartości. Eee tam. Naprawdę nie jest opłacalne plucie na każdego, kogo się widzi. Zresztą zasada „opluć, zamordować i ograbić każdego, kogo się widzi” również nie byłaby nihilistyczna.
Szacunek to naturalna ludzka postawa. Obecny jest również w świecie zwierząt. Nie ma on nic wspólnego z wydumanymi wartościami wziętymi irracjonalnie znikąd…
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Cytat:A czemu wybrałeś akurat te? I czemu je w ogóle wybrałeś?
Wydaje mi się, że są słuszne. Ale ci tego nie udowodnię, bo nie potrafię.
Cytat:Szacunek to naturalna ludzka postawa. Obecny jest również w świecie zwierząt.
Jak to "również"? Ludzie to nie należą do świata zwierząt?  I czy z tego wynika nihilizm? Niby czemu?
Cytat:Nie ma on nic wspólnego z wydumanymi wartościami wziętymi irracjonalnie znikąd…
Wybór wartości jest irracjonalny natomiast wartości nie są irracjonalne. Gdyby były, to nie zrozumielibyśmy co oznacza np. zdanie "szanuję swoją rodzinę", "szanuję kulturę polską" albo "szanuję życie innych ludzi".
Moralność(i wartości) nie jest wydumana znikąd. Jest czymś naturalnym. Ma przyczyny biologiczne, psychologiczne i socjologiczne. Socjobiologia zajmuje się badaniem tych spraw.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a):Wydaje mi się, że są słuszne. Ale ci tego nie udowodnię, bo nie potrafię. Ale w jakiś sposób się to stało, że kiedyś ich nie miałeś, a potem je wybrałeś, prawda?  Coś musiało się zdarzyć, co zasugerowało ci, że właśnie taki wybór jest słuszny.
lumberjack napisał(a):Jak to "również"? Ludzie to nie należą do świata zwierząt? I czy z tego wynika nihilizm? Niby czemu? Ludzie w biologicznym sensie tego słowa należą do świata zwierząt. W sensie humanistycznym i psychologicznym – nie, dlatego też chciałem to uściślić.
Nie wiem natomiast, czemu miałby z tego wynikać nihilizm…
lumberjack napisał(a):Wybór wartości jest irracjonalny natomiast wartości nie są irracjonalne. Gdyby były, to nie zrozumielibyśmy co oznacza np. zdanie "szanuję swoją rodzinę", "szanuję kulturę polską" albo "szanuję życie innych ludzi".
Moralność(i wartości) nie jest wydumana znikąd. Jest czymś naturalnym. Ma przyczyny biologiczne, psychologiczne i socjologiczne. Socjobiologia zajmuje się badaniem tych spraw. Jak mówiłem, zwierzęta moralności nie posiadają. A jednak nie przeszkadza im to żyć w zgodzie ze swoją naturą i nie zagryzać się wzajemnie.
Jeśli wartości są irracjonalne, to muszą być takimi również czyny człowieka te wartości wyznającego, nieprawdaż?
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Cytat:Ale w jakiś sposób się to stało, że kiedyś ich nie miałeś, a potem je wybrałeś, prawda? :grin: Coś musiało się zdarzyć, co zasugerowało ci, że właśnie taki wybór jest słuszny.
Tak, poznałem historię Polski. Historię ludzi, którym należy się szacunek, a którym zależało na wolnej, niepodległej Polsce, by obce kraje nie niszczyły narodu, z którego się wywodzimy. Jako powiązany kulturowo z tymi ludźmi czuję się zobowiązany kontynuować/podtrzymywać pewne wartości. A to co serwuje nam III RP uznaję w dużej mierze za niesprawiedliwość.
Cytat:Jak mówiłem, zwierzęta moralności nie posiadają.
http://www.bbc.co.uk/polish/030918134012.shtml
:-P
Cytat:Jeśli wartości są irracjonalne, to muszą być takimi również czyny człowieka te wartości wyznającego, nieprawdaż?
Wybór wartości jest irracjonalny/uczuciowy. Natomiast czyny mogą być racjonalne(w sensie, że zdroworozsądkowe). Np. szanuję i kocham swoją rodzinę(czyli wartością jest rodzina); widzę, że ktoś chce okraść i pobić moją matkę; podejmuję walkę z napastnikiem. Jest ona racjonalna, gdy stosuję zasady krav magi(brak zasad  ). Jest irracjonalna, gdy stosuję technikę tai chi.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
|