To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 1.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Niemcy
#81
bert04 napisał(a): Zmienia srenia. Nord Stream został przyklepany w 2005 roku przez sprzedawczyka Schroedera. Do dziś do niemieckich zakutych łbów nie dociera, że była to największa afera korupcyjna dokonana publicznie w środku dnia. Kiedy tak 10 lat później w jakimś talk show jakiś tutejszy dziennikarz stwierdził w kontekście jakichś afer korupcyjnych, chyba we Włoszech, że Niemcy powinny siedzieć cicho bo Schroeder, to napotkał na taaakie zdziwione oczy. Gdzie był FAZ, gdzie byli ci wszyscy eksperci, jak podpisywano te wszystkie umowy? Teraz nagle kuźwa jak jakiś Priam, który teraz będzie twierdził, że tak zasadniczo to on zawsze był przeciw wciąganiu tego drewnianego konia do miasta, że być może ten prezent Greków nie był tak do końca gestem przyjaźni, jak by się zdawało.

No ale skoro wcześniej nie było praktycznie głosów, że NS2 to był idiotyczny pomysł a teraz takie głosy coraz liczniej się pojawiają to chyba dowodzi tego, że coś jednak powoli w postrzeganiu tej sprawy się zmienia.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#82
Sofeicz napisał(a):
Gawain napisał(a): Raczej pozostała potężna sieć poststasiowych nawyków i kontaktów w Niemczech, propaganda i środki jakie były pompowane przez ponad pół wieku przez Rosję zaś stworzyły taką piękną podbudowę, że ni cholery nikogo nie razi tępa narracja.

PS. Dzwine, że Angela na emeryturze nie dostala jeszcze jakiejś ciepłej posadki w Gazpromie czy innym Rusnefcie.

Coś mnie tknęło i sprawdziłem Duży uśmiech Info z wczoraj:

https://www.money.pl/gospodarka/angela-m...6736a.html

Cytat:Jak informuje RMF FM, powołując się na agencję dpa, była kanclerz Niemiec dostała ofertę pracy prosto z Nowego Jorku. "Sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Antonio Guterres chciałby, by wieloletnia liderka Niemiec została jego doradczynią" - czytamy.

Konkretnie Angela Merkel miałaby przewodniczyć instytucji doradczej ds. globalnych dóbr publicznych. "Chodzi m.in. o kwestie środowiskowe, warstwę ozonową, ale także sprawy związane z internetem czy systemem handlu międzynarodowego" - wyjaśnia RMF FM.


Angela Merkel z nową pracą?
Oferta miała zostać złożona listownie i nie wiadomo, czy była kanclerz się zgodziła. "Niemieckie media wskazują jednak, że mało prawdopodobne jest, by Merkel przyjęła ofertę pracy w Nowym Jorku" - czytamy.

Angela Merkel kanclerzem Niemiec była do 2021 r. Przywódczyni, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, nie wystartowała w jesiennych wyborach parlamentarnych. Jej rządy trwały nieprzerwanie przez 16 lat.

Więc w tej chwili chcą jankesi przeciągnąć Żelazną Kanclerz na swoją stronę, aby Ruscy nie sprzedali jej posadki w Gazpromie XD Zwłaszcza teraz wyglądać by mogło to źle. Chociaż Angela wygląda na taką co może odmówić, "żeby ze sceny zejść niepokonaną". Legenda ma swoją wartość.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#83
No kulfa jechana jej matryca, żeby stawiać moralny znak równości między sprzedawaniem się Gazpromom a przechodzeniem na inne funkcje polityczne to już trzeba mieć mózg zabazgrany propagandą z kategorii "Tusk sprzadau Polkseu za posadeu w Brukseli". Motyla noga i kurcze pióro.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#84
DziadBorowy napisał(a): Coś się jednak w postrzeganiu w Niemczech Rosji zmienia.

Jak nie będą mieli czym se domów ogrzać to może zaczną coś myśleć.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#85
Ostatnio trochę myślę o Rosji, Niemczech i Konfie.

Mam wrażenie, że rząd amerykański zalecił Facebookowi zbanowanie Konfy, bo w obliczu zagrożenia wojną rosyjsko-ukraińską (czyli proxy war między Zachodem a Rosją) Konfa szerzyłaby swoimi zasięgami prorosyjską i antyukraińską propagandę (jak z tym tweetem Tulwińskiego, który został podany dalej przez Konfę). Koronawirus to pewnie tylko alibi.
Nie bez powodu Braun i Korwin-Mikke bronili Jabłonowskiego (zapewne agenta Rosji) i Piskorskiego (skazanego agenta Rosji), a Korwin-Mikke popiera aneksję Krymu.

Ja bym zalecał polskiej prawicy inną drogę - proamerykańską. Opcja prorosyjska bądź propekińska nie dość, że nie ma przyszłości, to jeszcze jest antywolnościowa i niemoralna.

Myślę, że za niedługo polską politykę poważnie zdominuje konflikt dwóch sił:
- unijno-niemieckiej - reprezentować ją będzie Platforma i Lewica, a wiązać się będzie z polityką zieloną, progresywną i prounijną. Niemcy będą u nas lobbować za kupowaniem od siebie eko-rozwiązań (odejście od paliw kopalnych i elektryfikacja gospodarki poprzez odnawialne źródła energii i elektrownie fuzyjne oparte na projekcie Wendelstein 7-X). Ponadto progresywizm, czyli porzucanie tożsamości polskiej na rzecz europejskiej i uznanie prymatu prawa Unii. Niemcy pewnie będą inwestować np. w Trzaskowskiego. Głównie ludzie z Ziem Odzyskanych i dużych miast będą głosować na opcję unijno-niemiecką,
- amerykańską - reprezentować ją będzie tzw. Koalicja Polska 2050 (Hołownia, Kosiniak, Gowin, może Duda). Opcja ta będzie chciała chronić polską kulturę i niezależność polityczną przed Unią i Niemcami poprzez bliższe relacje z USA i balansowanie między Unią a USA, ale nie będzie wroga wobec Unii, tylko zachowawcza. Nie bez powodu ostatnio Amerykanie rozmawiają z Dudą i Gowinem, a odpuszczają już sobie PiS, bo PiS zapisał się do sojuszu autorytaryzmów (razem z le Pen, Salvinim i Orbanem). Urabianie Dudy jest ważne, bo do 2025 roku może on wetować ustawy. Opcja amerykańska będzie silna na wsiach i poza Ziemiami Odzyskanymi. Galicyjska nostalgia za USA (ach ta Polonia) też tu zagra pewną rolę. Mainstream Partii Republikańskiej (w rodzaju McConnela) i cała Partia Demokratyczna idzie już na ostro z PiSem i Konfederacją. Niby jest w tle Trump, ale zgodnie z teorią pokoleń Straussa-Howe’a (bardzo polecam tę teorię, bo świetnie opisuje zmiany społeczne - dzięki Kmacie za polecenie jej) trumpizm za kilka lat przeminie, a wtedy już PiS nie ma co marzyć o wsparciu Stanów Zjednoczonych.

Prima facie wybrałbym drogę amerykańską, bo ostre uzależnienie się od Niemczech grozi brakiem wpływów rządu polskiego na polskie losy. Ale to tylko prima facie.

No i mamy Konfederację, która niestety pcha się do opcji przegranej - opcji autorytarnej i antyzachodniej. Jeżeli nic się nie zmieni, to Konfa razem z Ziobro i Czarnkiem będzie w "rezerwacie dla patusów" i będą pluć na Niemcy, Unię i USA łasząc się do Moskwy (jeżeli Rosja nie padnie) i Pekinu.
Opcja autorytarna i wschodnia jest w gruncie rzeczy stracona. Rosja zostanie zaraz pewnie pokonana tak samo jak w ostatnim konflikcie azersko-ormiańskim, gdy wspierani przez Rosjan Ormianie zostali rozwaleni przez wspieranych przez Turków Azerów, bo ci ostatni mieli drony, które zdominowały pole wojenne. Zostaną najwyżej Chiny Ludowe... Moim zdaniem "wolnościowcy" w Konfederacji powinni się poważnie zastanowić, czy nie powinni zmienić swej długofalowej orientacji i nie zapisać się do "american teamu". Orientacja prochińska byłaby groteskowa dla ludzi, którzy podobno wolność niosą na sztandarach.
Jak na razie Konfederacja szybuje do jakiegoś polexitowego i alt-rightowego sojuszu z Ziobrą. Na razie Konfederacja przejmuje głosy kulturowej prawicy od PiSu, co jest pomocne, by PiSowi odebrać władzę, ale długofalowo nie chcę w Polsce jakiejś antyzachodniej siły, więc wszystkich prawicowców zawsze będę odstręczać od takich jednocześnie anty-unijnych i anty-amerykańskich klimatów.
To moje długofalowe rady dla tej opcji politycznej.

W związku z tym ciekawe są ostatnie akcje Niemców wobec Rosji.
No bo Niemcom opłaca się długofalowo:
- odejście od ropy i gazu w Unii, co odbierze Rosji kasę z ich sprzedaży,
- elektryfikacja gospodarki (np. przez rozwijanie kolei i zamianę samochodów spalinowych na elektryczne),
- i upadek Rosji, co otworzy niemieckiemu przemysłowi i polityce wielkie połacie wpływów na Wschodzie.

Teraz jednak Niemcy tak jakby chcą utrzymywać Rosję przy życiu przez jakiś czas. Może to kwestia ich uzależnienia od ropy i gazu, które minie dopiero za jakiś czas? Albo w grę tu wchodzi jakiś śmieszny i naiwny pacyfizm, który jest pochodną antywojennej propagandy po IIWŚ?

Ale ja bym stawiał, że gdyby teraz Rosja padła, to najbardziej skorzystałyby na tym USA i Chiny Ludowe. Niemcy chyba chcą przekupić Putina, by w zamian za pewne ustępstwa stopniowo oddawał Niemcom kontrolę nad krajem. Czyli Niemcy dadzą Putinowi i jego ludziom porządzić i pokraść jeszcze z kilkanaście lat, ale w zamian mają stopniowo oddawać władzę nad Russlandem.

Niemcy chyba chcą mocniej zintegrować Unię pod swoim przewodnictwem i podkręcić swoją gospodarkę nowym zelektryfikowanym modelem energetycznym (OZE + technologie fuzyjne, na które wydają setki milionów ojro), by nie musieć polegać na Rosji. Choćby unijny fitfor55 skróci łańcuchy dostaw i wymusi częstszą produkcję w UE, zwłaszcza w uprzemysłowionych Niemczech, skoro ma być eko (a produkcja w ChRL i długi transport morski eko nie jest). No a gdy już Rosja gwałtownie straci znaczenie przez brak popytu na ropę i gaz w Europie, to wtedy Niemcy i Unia będą chciały rozszerzyć Unię aż po Ural wcielając do UE jakieś kraiki powstałe po rozpadzie Rosji.

Stany Zjednoczone, Francja i Wlk. Brytania (zwłaszcza USA) nie chcą z kolei potęgi Niemiec, tylko chcą Rosję rozwalić teraz i przejąć strefę wpływów na wschód od Bugu dla siebie, zanim Niemcy urosną w siłę i wezmą masę z tego tortu dla siebie.
Myślę, że poprzez Unię Niemcy chcą zbudować silny sojusz, który pozwoliłby stawiać się Chinom Ludowym, Stanom Zjednoczonym i innym silnym krajom (w przyszłości np. Indiom).
Już teraz Niemcy potrzebują setek tysięcy pracowników. Ich szybki rozwój gospodarczy sprawi, że może im gwałtownie rosnąć liczba ludności dzięki imigracji. Będą bardziej kolorowi, trochę polscy (w wierchuszce niemieckiej polityki jest już kilku ludzi z korzeniami polskimi jak Paul Ziemiak czy Wolfgang Kubicki), ale to dalej będą Niemcy. Może walną ponad 90 albo i 100 milionów ludzi w XXI wieku.

Stany Zjednoczone chcą utemperować Niemcy. Friedrich Merz, który został wybrany ostatnio na szefa CDU, ma właśnie powiązania z USA i pewnie bardziej ujednoliciłby postawę Niemiec z postawą Zachodu wobec Rosji. SPD ma właśnie drogę większych konszachtów z Rosją, ale stawiałbym, tak jak napisałem, że Niemcy chcą przekupić władze w Rosji i dać im kroplówkę w zamian za oddawanie wpływów Berlinowi. W sumie niemiecki minister gospodarki proponował ostatnio Rosji wspólne projekty w branży OZE. Inna taktyka Berlina byłaby dla mnie bezsensowna. Nie wierzę w jakieś niemiecką uległość wobec Moskwy. Historia po IIWŚ pokazuje, że Berlin ogółem wie, co robi.

No a jeżeli teoria z berlińską kroplówką dla Moskwy w zamian za oddawanie Niemcom wpływów w Rosji mówi prawdę, to oczywiście wolę strategię USA niż Niemiec, bo już nie chcę tego kremlowskiego syfu na świecie. Nawet argument o amortyzowanym upadku Rosji, by było ogółem spokojnie i stabilnie, mnie nie przekonuje. Niemcy po prostu zabiegają o interesy Niemiec...
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
#86
Francja raczej nie interesuje się wschodem. Ich centrum zainteresowania to zachodnia Afryka. Konflikt w Mali to dla nich coś dużo istotniejszego niż jakieś ruchawki na Ukrainie.
Co do Niemiec jest jeden problem. Wysoki poziom politycznej korupcji przez Kreml. Schroeder w Gazpromie naprawdę jest symptomatyczny.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#87
kmat napisał(a): Francja raczej nie interesuje się wschodem. Ich centrum zainteresowania to zachodnia Afryka. Konflikt w Mali to dla nich coś dużo istotniejszego niż jakieś ruchawki na Ukrainie.
Co do Niemiec jest jeden problem. Wysoki poziom politycznej korupcji przez Kreml. Schroeder w Gazpromie naprawdę jest symptomatyczny.

W sumie Macron z głównych sił politycznych we Francji to i tak opcja najagresywniejsza wobec Rosji. Moim zdaniem Francja chce już teraz rozwalenia Rosji, ale chce jednocześnie dominować w Unii. Stąd choćby konflikt francusko-niemiecki co do unijnej polityki wobec energetyki atomowej. Macron zdaje się stać twardo obok jastrzębich Anglosasów, jeżeli idzie o Rosję.

No ale czy Schroeder jest taki wyjątkowy? Francuz Fillon też ostatnio dostał robotę w Rosji. No i ta była minister spraw zagranicznych z Austrii (FPÖ to akurat rak). A co jeżeli Nord Stream 2 to też element wspomnianej przeze mnie "kroplówki"? Być może takie plany ma po prostu SPD. No bo w to, że Grüne są często naiwnymi pionkami, jestem w stanie uwierzyć. No ale czy SPD byłoby tak skorumpowane lub uległe (z jakichś skórzanych, BDSM, pruskich i enerdeowskich odchyłów) wobec Rosji?
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
#88
Mustafa Mond napisał(a):Mam wrażenie, że rząd amerykański zalecił Facebookowi zbanowanie Konfy, bo w obliczu zagrożenia wojną rosyjsko-ukraińską (czyli proxy war między Zachodem a Rosją) Konfa szerzyłaby swoimi zasięgami prorosyjską i antyukraińską propagandę

O ja pierniczę. Narazie to światłe Niemcy działają na rzecz Rosji. Uzależniając Europę od Ruskiego gazu, czy bolkując dostawy broni do Ukrainy

I kiedy niby Braun bronił Jaszczura. A jak bronił to jaki to ma związek z Rosją?

MM napisał(a):Ja bym zalecał polskiej prawicy inną drogę - proamerykańską. Opcja prorosyjska bądź propekińska nie dość, że nie ma przyszłości, to jeszcze jest antywolnościowa i niemoralna


Ja bym zalecał jednak jakoś uargumentowac powyższe. Bo prorosyjskość prawicy to akurat wasz wymysł, a Chinom wieszczy się upadek od lat 60'tych, a narazie to Zachód umiera a Chiny rosną w siłę
Odpowiedz
#89
InspektorGadżet napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a):Mam wrażenie, że rząd amerykański zalecił Facebookowi zbanowanie Konfy, bo w obliczu zagrożenia wojną rosyjsko-ukraińską (czyli proxy war między Zachodem a Rosją) Konfa szerzyłaby swoimi zasięgami prorosyjską i antyukraińską propagandę

O ja pierniczę. Narazie to światłe Niemcy działają na rzecz Rosji. Uzależniając Europę od Ruskiego gazu, czy bolkując dostawy broni do Ukrainy

I kiedy niby Braun bronił Jaszczura. A jak bronił to jaki to ma związek z Rosją?

Nie mówię, że Niemcy są światłe. Krytykuję Niemcy. Niemcy chyba po prostu zabiegają o swój interes przekupując Putiniadę.

Braun poręczył za Jaszczura po ekscesie kaliskim. No a Jaszczur to jawny propagator panslawizmu pod wodzą Rosji i innych głupot. Poza tym Ludwiczek współpracował z partią korwińską, a także robił za fryzjera Krula. No i chyba patostrimy Jabłona/Olszańskiego/Jaszczura kręcą w byłej chacie Korwina.

InspektorGadżet napisał(a):
MM napisał(a):Ja bym zalecał polskiej prawicy inną drogę - proamerykańską. Opcja prorosyjska bądź propekińska nie dość, że nie ma przyszłości, to jeszcze jest antywolnościowa i niemoralna

Ja bym zalecał jednak jakoś uargumentowac powyższe. Bo prorosyjskość prawicy to akurat wasz wymysł, a Chinom wieszczy się upadek od lat 60'tych, a narazie to Zachód umiera a Chiny rosną w siłę

Część prawicy jest prorosyjska. Chodzi zwłaszcza o alt-right, który widzi w Putinie "rozsądny konserwatyzm" i "wolny rynek". Le Len, Salvini, Orban, Konfederacja itd. Albo chcą sojuszu z Rosją, albo chcą balansować między Rosją a Zachodem na zasadzie "kto da więcej". O ile Węgrzy tak mogą robić, bo przez Trianon i bycie w całości w dawnej Monarchii Habsburskiej są jeszcze bardziej reakcyjni niż Polacy (Węgry to tak jakby kraj złożony z województw małopolskiego i podkarpackiego), to Polacy, jeżeli chcieliby balansować jak Węgrzy, dostaliby solidarny wpiernicz od całego Zachodu i zamontowano by u nas nowy rząd, bo mamy silniejszą opozycję. W sumie Zachód już teraz dąży do zamontowania nowego rządu, odkąd PiS wybrał antyzachodni alt-right, a nie proamerykańską konserwę. Amerykanie wymontują z PiSu Gowina, Dudę i może Morawieckiego, dodadzą Gwiazdowskiego i Kukiza, połączą ich z PSL-em i z Hołownią, który ma zabierać poparcie od bardziej "firdojczlandowych" Platformy i Lewicy i taką opcją będą starali się sterować Polską, bo ciężko będzie sklecić koalicję rządową bez tej siły.

No a Zachód nie umiera. Właśnie chce podbić kolejne tereny i np. wejść poprzez Ukrainę do Rostowa obalając pseudocarat. Erdogan zaraz zostanie wywalony przez kryzys. Bolsonaro też przegrywa w sondażach i z dziurą w brzuchu. Może uda się też strącić Orbana z pięknego budapesztańskiego parlamentu.
No a Chiny Ludowe to antywolnościowa masa, która przez Xi wraca do komuszych korzeni. Komunizm nie działa i działać nie będzie, nawet przykokszony o big dejtę i AI. Na razie Chiny Ludowe (tzw. Zachodni Tajwan) spalają zasoby taniej siły roboczej, ale to się skończy. Poza tym sojusz Zachodu jest mocniejszy. Nawet w Azji mamy Japonię, Koreę Południową, Tajwan, Indie itd.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
#90
Mustafa Mond napisał(a):
InspektorGadżet napisał(a): (...) Chinom wieszczy się upadek od lat 60'tych, a narazie to Zachód umiera a Chiny rosną w siłę

(...)
No a Chiny Ludowe to antywolnościowa masa, która przez Xi wraca do komuszych korzeni. Komunizm nie działa i działać nie będzie, nawet przykokszony o big dejtę i AI. Na razie Chiny Ludowe (tzw. Zachodni Tajwan) spalają zasoby taniej siły roboczej, ale to się skończy. Poza tym sojusz Zachodu jest mocniejszy. Nawet w Azji mamy Japonię, Koreę Południową, Tajwan, Indie itd.

Chiny powinno się omawiać w wątku o Chinach, w końcu kraj całkiem duży, niemało ludzi tam jest i w ogóle, dosyć specyficzny. Co do zaś "wieszczenia upadku" to należy wspomnieć, że w Chinach od 1976 wprowadza się taką ich wersję NEP-u, co miało niewielki aczkolwiek znaczący wpływ na zmianę prognoz. Inaczej mówiąc, prognozy są oparte na aktualnych danych a nie na ewentualnych przyszłych rewolucjach. Gdyby Chiny nie zmieniły kursu, upadły by przed ZSRR.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#91
InspektorGadżet napisał(a): .... a na razie to Zachód umiera a Chiny rosną w siłę

Ten niedobry Zachód już tak umiera i umiera od mniej więcej 100 lat i jakoś umrzeć nie może.

Poczytaj sobie Majakowskiego
Cytat:Na niebie czerwonym jak Marsylianka zdychał zachód wstrząsany krwotokiem.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#92
Rzym też tak zdychał i w końcu, nie wiedzieć kiedy, znalazł się w kilkusetletnim dołku. Choć coś czuję, że nas reanimuje porządnie technologia. D-Wave walnął komputer kwantowy na 5000 kubitów, a te o szerszym zastosowaniu walą już w setki kubitów. Jeszcze tylko Wandelstein i ITER i będziem hegemonem do usranego końca świata.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#93
Niemcy zaczęli już chyba powoli myśleć:

Cytat:Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck uważa, że jego kraj musi szukać alternatywy dla rosyjskiego gazu. Skrytykował przy tym możliwość uruchomienia gazociągu Nord Stream 2. Niemcy na własnej skórze przekonali się, jak ryzykowne jest oddawanie jednemu dostawcy dominującej pozycji.

[...]Sytuacja geopolityczna zmusza Niemcy do "tworzenia innych możliwości importu i dywersyfikacji dostaw" — powiedział polityk Zielonych gazetom Funke-Mediengruppe i francuskiemu dziennikowi "Ouest-France".

— Musimy lepiej przygotować się do następnej zimy. Już nad tym pracujemy - podkreślił Habeck. — Nasz rynek gazu jest całkowicie zderegulowany. Państwo nie ma wpływu i to nie może tak zostać — dodał.

Niemcy importują ponad 50 proc. gazu z Rosji. Zdaniem Habecka sytuacja geopolityczna zmusza Niemcy do "tworzenia innych możliwości importu i dywersyfikacji dostaw, w tym kwestii infrastrukturalnych", gdyż taka jest polityka bezpieczeństwa.

— Musimy tutaj działać i lepiej się zabezpieczyć. Jeśli tego nie zrobimy, staniemy się pionkiem w grze — oświadczył minister.

Jednocześnie Habeck ostrzegł przed konsekwencjami uruchomienia gazociągu Nord Stream 2. —Z geopolitycznego punktu widzenia Nord Stream 2 nie tylko pogłębia zależność od rosyjskiego gazu, ale także koncentruje się na trasie dostaw, która jest podatna na zagrożenia — ocenił.

Jego zdaniem Nord Stream 2 zwiększa potrzebę dywersyfikacji dostaw gazu. —Ostatnie tygodnie i konflikt na wschodniej Ukrainie zwiększyły nasze obawy, że Rosja wykorzystuje dostawy gazu także przeciwko interesom Niemiec — oświadczył Habeck.

Jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, "można sobie wyobrazić wszelkie sankcje, które są odpowiednie, aby zmusić Rosję do wycofania się" — powiedział minister. Według niego sytuacja jest obecnie niebezpieczna, a celem musi być deeskalacja.

—Jednocześnie słusznie USA i Unia Europejska mówią jednogłośnie: jeśli Rosja napadnie na Ukrainę, zapłaci za to wysoką cenę ekonomiczną — powiedział Habeck.

https://businessinsider.com.pl/gospodark...-2/b14215y
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#94
Cytat:07:03

Ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven dla "Rzeczpospolitej": "Przez lata wielokrotnie składaliśmy Putinowi oferty współpracy. Długo byłem przekonany, że większa integracja Rosji to niezwykła szansa na modernizację tego kraju i tym samym na współpracę. Dziś jest absolutnie jasne, że Moskwa to odrzuca, ale gdy Putin dochodził do władzy 20 lat temu, nie było to takie oczywiste. Być może uświadomienie sobie tego zajęło nam zbyt dużo czasu, a Polacy lepiej rozpoznali sedno rosyjskiej polityki" - ocenił.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#95
Lepiej późno niż wcale. Chociaż po 2014 roku było to raczej celowe przymykanie oka niż naiwność.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#96
A dla mnie to dzialanie mialo sens. Tak silne zwiazanie gosodarcze Rosji z Zachodem zeby w sytuacji podbrankowej zawsze bardziej oplacalo sie negocjowac niz walczyc. Tyle ze w tym mysleniu jest jedno zalozenie ze Rosja kieruja politycy dzialajacy racjonalnie i ze tez pracuja nad poprawieniem sytuacji swego kraju. To sie okazalo calkowita pomylka i spowodowalo obecne bankructwo tej polityki. Rosja rzadzi paranoik, a poprawienie sytuacji wg niego to terytorialne rozszerzanie kraju, a nie zwiekszanie dobrobytu jego obywateli.
Odpowiedz
#97
Ciekawe co by było gdyby Rosja udawała grzeczną i zaatakowała dopiero w przyszłym roku, po wygaszeniu przez Niemcy wszystkich elektrowni atomowych i po uruchomieniu NS2.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#98
lumberjack napisał(a): Ciekawe co by było gdyby Rosja udawała grzeczną i zaatakowała dopiero w przyszłym roku, po wygaszeniu przez Niemcy wszystkich elektrowni atomowych i po uruchomieniu NS2.

Być może w szalonych kalkulacjach ruskiego miękkiego fiuta gdzieś było, że jak w rządzie są zieloni - tradycyjni antywęglowcy, antyatomowcy i, co ważne w kontekście, najwięksi pacyfiści - to taki zwrot nie jest możliwy. Pod koniec dnia okazało się, że nawet zielony pacyfista, jak jest wkurwiony, może zmienić zdanie. A Fiutin wkurwił cały świat.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#99
lumberjack napisał(a): Ciekawe co by było gdyby Rosja udawała grzeczną i zaatakowała dopiero w przyszłym roku, po wygaszeniu przez Niemcy wszystkich elektrowni atomowych i po uruchomieniu NS2.
Ale wtedy np. mógłby już być odsunięty od władzy Orban. Ogólnie — można wyliczać różne sytuacje, które sprzyjają/sprzyjałyby Putinowi (szczyt pandemii, rządy Orbana, rządy Putina, przełączenie energetyki na gaz, gotowość zbrojna samej Rosji etc), ale nigdy one wszystkie się nie „zgrały”.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Ciekawe co by było gdyby Rosja udawała grzeczną i zaatakowała dopiero w przyszłym roku, po wygaszeniu przez Niemcy wszystkich elektrowni atomowych i po uruchomieniu NS2.

To by było niemożliwe. Po pierwsze Amerykanie i Francuzi zwiększyli by liczbę pocisków hipersonicznych, w NATO byłby już w użytku sprzęt laserowy (wchodzi w tym roku a to już dwie generacje wyżej niż najpowszechniejszy sprzęt ruski), jak zauważył Zefciu, mogło by nie być Orbana no i armia ukraińska byłaby pewnie lepiej dozbrojona. Ten rok to ostatni rok mniejszej na papierze przepaści technicznej Rosji od NATO. W przyszłym istnieje możliwość reaktywacji samolotów i dział laserowych o mocy ok 1MW, które na testach w kilka sekund niszczyły rakiety balistyczne. Szantaż atomowy w takich warunkach po prostu nie miałby sensu. Poza tym to miał być uberblitzkrieg, nawet sankcji poważniejszych miało nie być a wyzwoliciele mieli witać wzruszeni ruskim mirem cywile...
Sebastian Flak
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: