[Superstar]

No i ?

[X-X-X-X-X-X]

Pokój tak ale nigdy na siłę. To po pierwsze. Po drugie, obcy to nie ludzie nie wiadomo czy obcym też zależy na pokoju. Najpierw musimy być o tym przekonani a dopiero potem wychodźmy z taką inicjatywą!! Ty natomiast chcesz dokładnie na odwrót.

No to wyjdź z dżdżownicą na browara. Przecierz według ciebie ona niczym nie różni się od ludzi.

Trzymając się swojej idei narażasz sam siebie. Podstawowe moje pytanie do ciebie w tym temacie brzmi: "Dlaczego zaryzykujesz bezwarunkowym zaufaniem do kosmitów nie mając pojęcia z kim (z czym masz do czynienia)"?? Nie odpowiedziałeś mi jeszcze logicznie na to.

Opierasz się tylko na ideologi pacyfizmu. Zakładasz na siłę że obcy chcą pokoju i nie dasz sobie przegadać że może być inaczej. Ja proponuję trzecią i najrozsądniejszą drogę na wstępie. Ani pokój ani wojna. Po prostu zasada ograniczonego zaufania.

Opieram się na tym, że dopóki jakaś istota nie zachowuje się wobec mnie agresywnie, nie wykazuję wobec niej podejrzliwości. Wyjątkiem są tutaj ludzie - w przypadku obcych, którzy wyglądaliby jak ludzie, będę pierwszą osobą, która poprze proponowane przez Skywalkera środki ostrożności.

[Rexerex]

No i ?

To była moja odpowiedź na twoje pytanie jaka jest różnica między tymi dwoma rodzajami robotów.

[Superstar]

To kryterium jest bez sensu, jeśli automat do mnie gada to nie jest powód abym musiał latać mu po baterię, tak samo z kosmitami, nawet gdyby mówili to nie jest powód abym nie mógł ich ubić jak zwierza.

[666gonzo666]

szczerze mówiąc, patrząc na nasz gatunek, bardziej obawiam się ludzi niż kosmitów. nie sądzę że jeszcze coś tak złego jak ludzkość mogło gdzieś powstać.

[Rexerex]

Superstar zaraz Ci udowodni, że jesteś w błędzie :>

[X-X-X-X-X-X]

abym nie mógł ich ubić jak zwierza.

Może oni będą traktować nas jak ,,zwierze" i kantowskiej sprawiedliwości stanie się zadość.

[Skywalker]

Opieram się na tym, że dopóki jakaś istota nie zachowuje się wobec mnie agresywnie, nie wykazuję wobec niej podejrzliwości. Wyjątkiem są tutaj ludzie - w przypadku obcych, którzy wyglądaliby jak ludzie, będę pierwszą osobą, która poprze proponowane przez Skywalkera środki ostrożności.

Zaczynamy się dogadywać. Z tym że, zamiast "wyglądać jak człowiek" ja bym powiedział "być inteligentnym". Mało prawdopodobne aby obcy przypominali homminidów.

[Marxon6]

To kryterium jest bez sensu, jeśli automat do mnie gada to nie jest powód abym musiał latać mu po baterię

Jeżeli mózg bez żadnych nadprzyrodzonych sztuczek wytwarza coś co sprawia że czujesz się tym kim jesteś to logiczne że możliwe jest zrobienie jego syntetycznego odpowiednika. Takiej maszynie spokojnie bez żenady mógłbyś dać baterię kiedy cię o to poprosi.:]

[Superstar]

szczerze mówiąc, patrząc na nasz gatunek, bardziej obawiam się ludzi niż kosmitów. nie sądzę że jeszcze coś tak złego jak ludzkość mogło gdzieś powstać.

Nie no wyobrażalna jest planeta zawistnych skurwysynów, u nas tylko takie przypadki, a tam podobno cała planeta !

Jeżeli mózg bez żadnych nadprzyrodzonych sztuczek wytwarza coś co sprawia że czujesz się tym kim jesteś to logiczne że możliwe jest zrobienie jego syntetycznego odpowiednika. Takiej maszynie spokojnie bez żenady mógłbyś dać baterię kiedy cię o to poprosi.:]

Oczywista bzdura i dogmatyzm. Niby z jakiej paki ? Behawioralnie to już teraz moja lodówka jest inteligentniejsza od człowieka z paraliżem.

Może oni będą traktować nas jak ,,zwierze" i kantowskiej sprawiedliwości stanie się zadość.

Nie odwracaj kota ogonem, może oni będą jak te słupy soli i nawet się nie ruszą, a to my głąby z poczucia obowiązku będziemy im po wodę latać.

Pytanie tylko kiedy zacząć biegać ... albo inaczej, kiedy można być wobec kogoś empatycznym ? To oczywisty problem, jeśli zdać się na uczucia to oczywiście tylko wobec ludzi, bo tako rzecze biologia, ale my lubimy sobie pofilozofować, doszukiwać się korelacji, związków, i nie wiele minęło czasu jak człek doszedł do wniosku iż trza szanować zwierzęta, owady, rośliny, a zaraz się okaże iż obcą cywilizację a na końcu inteligentne żelazko.
Chyba jak zawsze trzeba będzie zdać się na pragmatyzm, do dupy...

Z kupowaniem baterii przesadziłeś, ponieważ wiem iż AI jest moim tworem i jak by nie ryczał i o litość błagał mogę go wyłączyć, bo to tylko ułuda, blamaż w końcu robot musi mieć dokumentację, a zatem wiadomo że jest puszką.
I tak sobie myślę że w takim razie kosmitów można by zacząć dopiero szanować po tym jakbyśmy ich już pokroili i gruntownie przepadali, a nie z powodu objawów 'inteligencji'.

[Rexerex]

Superstar - więc wycinam tobie po kolei wszystkie neurony, po wycięciu każdego neuronu badam go i wstawiam do twojego mózgu jego krzemowy odpowiednik. Stracisz swoje prawa z racji bycia puszką? Poza tym raczej umysłu dzisiejszego robota raczej nie przedstawisz w dokumentacji technicznej. Raczej znajdziesz tylko coś w stylu: te milion neuronów komunikuje się z tym milionem neuronów, każdy neuron działa wg. praw xxx, jednak po uruchomieniu maszyny już nie wiadomo w jakim stanie są te neurony. Taką dokumentację to można i człowiekowi zrobić.

[Marxon6]

Oczywista bzdura i dogmatyzm. Niby z jakiej paki ? Behawioralnie to już teraz moja lodówka jest inteligentniejsza od człowieka z paraliżem.

Gadasz od rzeczy. Nie mówiłem o przejawach inteligencji. Dlaczego nie akceptujesz faktu że skoro istnieją biologiczne istoty rozumne to możliwe będzie stworzenie syntetycznych istot rozumnych chociażby wzorując się na budowie tych pierwszych?

Z kupowaniem baterii przesadziłeś, ponieważ wiem iż AI jest moim tworem i jak by nie ryczał i o litość błagał mogę go wyłączyć, bo to tylko ułuda, blamaż w końcu robot musi mieć dokumentację, a zatem wiadomo że jest puszką.

Oczami wyobraźni widzę syntetyczną kopię superstara której wydaje się że jest człowiekiem i niszczy drugą kopię superstara ponieważ jest tylko puszką, Drugi superstar ryczy, błaga o litość, przecież na pewno jest człowiekiem. Heh to dopiero było by coś!

I tak sobie myślę że w takim razie kosmitów można by zacząć dopiero szanować po tym jakbyśmy ich już pokroili i gruntownie przepadali, a nie z powodu objawów 'inteligencji'.

A dlaczego kosmici mieli by nie pokroić nas? Przecież ta cała nasza "rozumność" może być tylko ułudą Nie mogliby przecież ryzykować że nabiorą się na objawy inteligencji.

A tak w ogóle ktoś wie jakim cudem zamiast superstara przewinął tu się tu von grzanka?:lol2:

[Superstar]

Stara śpiewka, zatem jedyny argument za tym aby uznać prawa AI do prośby o baterię jest to iż nie wiesz co się dzieje w jego środku ? A mówią że Bóg to zapchaj dziura. Nie mówiąc już o tym iż nie zgadzam się z tym że dokumentacja nic by mi nie powiedziała.

więc wycinam tobie po kolei wszystkie neurony, po wycięciu każdego neuronu badam go i wstawiam do twojego mózgu jego krzemowy odpowiednik. Stracisz swoje prawa z racji bycia puszką?

Rzućmy monetą, orzeł mam prawa, reszka nie. Jakiś lepszy pomysł ?

Gadasz od rzeczy. Nie mówiłem o przejawach inteligencji. Dlaczego nie akceptujesz faktu że skoro istnieją biologiczne istoty rozumne to możliwe będzie stworzenie syntetycznych istot rozumnych chociażby wzorując się na budowie tych pierwszych?

Hmm pomyślmy ?
- bo nie stworzysz czegoś nie materialnego z materii
- bo nie stworzysz czegoś czego nie da się zdefiniować, poza poezją oczywiście
- bo nie da się udowodnić iż cel został osiągnięty
etc etc, mało ? starcza aby niczym się od wierzącego religianta nie odróżnić

A dlaczego kosmici mieli by nie pokroić nas? Przecież ta cała nasza "rozumność" może być tylko ułudą Nie mogliby przecież ryzykować że nabiorą się na objawy inteligencji.

Jeśli by mieli taką potrzebę., czemu nie ? Pytanie raczej jak my mamy zacząć im współczuć, na jakiej podstawie ? Jak na razie proponujecie zawierzyć, czy mniej czy bardziej być ostrożnym, to jednak zawierzyć, na pałę, a ja nie chcę, i kto ma rację ? Rzut monetą nie starcza, bo co to za prawo co ma tak błahe podstawy

[Marxon6]

Hmm pomyślmy ?
- bo nie stworzysz czegoś nie materialnego z materii

Tylko ci się wydaje że to co chcemy stworzyć jest niematerialne.

- bo nie stworzysz czegoś czego nie da się zdefiniować, poza poezją oczywiście

Za to mogę wytworzyć coś co potrafię zdefiniować i to coś to wytworzy. Czy to nie proste?

- bo nie da się udowodnić iż cel został osiągnięty

Trzeba to będzie przyjąć na wiarę, niby jak ty udowodnisz mi że jesteś istotą rozumną a nie tylko inteligentnym zwierzęciem?:>

etc etc, mało ? starcza aby niczym się od wierzącego religianta nie odróżnić

Mało, mało dawaj więcej!:lol2:

[Superstar]

Tylko ci się wydaje że to co chcemy stworzyć jest niematerialne.

Jakiś konkret ?

Za to mogę wytworzyć coś co potrafię zdefiniować i to coś to wytworzy. Czy to nie proste? mile:

EDIT: nie nie możesz, tylko oszukując, na wiarę, zatem nie w sensie naukowym.

Trzeba to będzie przyjąć na wiarę, niby jak ty udowodnisz mi że jesteś istotą rozumną a nie tylko inteligentnym zwierzęciem?:->

No a o czym ja mówię ? Tylko jak to się ma do tego co napisałeś powyżej, chyba sam sobie przeczysz.

[Marxon6]

Jakiś konkret ?

Swiadomość to tylko wytwór elektrochemicznej aktywności mózgu i jako taki nie jest niematerialny czyli de facto stworzenie syntetycznej kopii mózgu pozwoli na osiągnięcie tego samego efektu.

nie nie możesz, tylko oszukując, na wiarę, zatem nie w sensie naukowym.

Nosz trudno. Zawsze wszyscy mówią że coś jest niemożliwe aż znajduje się idiota który tego nie wie i to robi

[Superstar]

O rany, nie zapieraj się tylko pomyśl. Jeszcze raz.
Czy ta przytoczona przez Ciebie definicja coś wniosła ? Czy tylko jest opisem pewnego obiektu który przejawia się poprzez pewne własności ?

Swiadomość to tylko wytwór elektrochemicznej aktywności mózgu i jako taki nie jest niematerialny czyli de facto stworzenie syntetycznej kopii mózgu pozwoli na osiągnięcie tego samego efektu.mile:

Oparłeś to na dogmacie, pytanie z jakich powodów go przyjąłeś ?
Za Searlem uważam, iż nie sposób stwierdzić co się stanie gdy zamienimy elementy mózgu syntetycznym tworem. No i oczywiście oznacza to iż brak zrozumienia nie jest tworzeniem, jeśli by tak było mógłbym się uważać za stwórcę AI, jako że do sexu jestem zdolny, a nie o to przecież chodzi, nieprawdaż ? Pamiętaj że izomorfizm to nie wyjaśnianie, to korelacja, ale co do samego zagadnienia świadomości ma zerową wartość poznawczą, ot kolejny objaw.

Nosz trudno. Zawsze wszyscy mówią że coś jest niemożliwe aż znajduje się idiota który tego nie wie i to robi mile:

Chodzi o brak możliwości formalnego skonstruowania problemu a nie o możliwości techniczne, nie mieszaj.

Swiadomość to tylko wytwór elektrochemicznej aktywności mózgu

Gdyby tak było to moja lodówka znów triumfuje.

[Marxon6]

Oparłeś to na dogmacie, pytanie z jakich powodów go przyjąłeś ?

A z jakich powodów miałbym go nie przyjąć?

Za Searlem uważam, iż nie sposób stwierdzić co się stanie gdy zamienimy elementy mózgu syntetycznym tworem.

A ja uważam że będziemy mieli kopię mózgu, ponieważ nie ma powodu żeby było inaczej.

Chodzi o brak możliwości formalnego skonstruowania problemu a nie o możliwości techniczne, nie mieszaj.

To że nie potrafię wysłowić/sprecyzować o co mi chodzi to nie znaczy że nie wiem do czego dążę.

Gdyby tak było to moja lodówka znów triumfuje.

A co ma twoja lodówka do elektrochemicznej aktywności mózgu?:|

[Seth]

W kwestii tematu:
Jeśli doszłoby do kontaktu człowieka z cywilizacją pozaziemską, proponowałbym daleko idącą ostrożność. Jeśli zdołali dolecieć aż tutaj stanowią potencjalne zagrożenie. Przychylam się do tego że od współczynnika agresywności zależy skłonność danej grypy do ekspansji. Widać to chociażby na przykładzie historii człowieka.
Podobała mi się jedna wypowiedź Hopkinsa. Mianowicie zakpił z naiwnej wiary ludzi w zielonego ludzika przychodzącego z tekstem "We come in peace". Nawiązał do spotkań Indian (cywilizacji słabiej rozwiniętej) z konkwistadorami. Sugerował że nasze spotkanie z obcymi wyglądałoby podobnie. W zalezności od tego kto pierwszy do kogo doleci. Czyli sensownie po wybadaniu sytuacji byłoby w razie zagrożenia podjąć walkę ( o ile istniałaby szansa zwycięstwa) lub się podporządkować.
W przypadku cywilizacji słabiej rozwiniętej od nas, proponowałbym pokojowe jej zmanipulowanie i podporządkowanie sobie.

[Marxon6]

Sugerował że nasze spotkanie z obcymi wyglądałoby podobnie. W zalezności od tego kto pierwszy do kogo doleci. Czyli sensownie po wybadaniu sytuacji byłoby w razie zagrożenia podjąć walkę ( o ile istniałaby szansa zwycięstwa) lub się podporządkować.
W przypadku cywilizacji słabiej rozwiniętej od nas, proponowałbym pokojowe jej zmanipulowanie i podporządkowanie sobie.

No niestety to jest najbardziej prawdopodobna wersja. Pozostaje tylko liczyć że to jednak nie będą "konkwistadorzy", albo że to my jesteśmy jedną z pierwszych cywilizacji.