To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mimowolny celibat
Hm rzeczywiscie prostytucja tak dzialala i tka byla rozumiana 100 lat temu ze jest to wentyl dla mlodych darmozjadow do "wyszalenia sie" i potem juz tacy wyszalani i czesto zarazeni mogli juz spokijnie wejsc w zwiazek malzenski.
Teraz trudno mi powiedziec dlaczego i jak to funkcjonuje ale niewatpliwie jest niektorym mezczyznom potrzebne, bo interes dalej sie kreci. Mnie zawsze odrzucala czesc biznesowa przesiewziecia, ale moze dlatego ze mialem i mam szczesliwe malzenstwo. Nigdy nie mielismy problemow na tle seksu ani tym seksem nie gralismy jako narzedziem, a w wielu zwiazkach tak sie dzieje, albo po prostu ludzie sa do siebie niedopasowani.
Co do pytania o kurewstwo to rowniez ciezko odpowiedziec ale moze zaczniemy od tego czy rozumiesz przez to wspolzycie z wieloma partnerami kobiety stanu wolnego, czy bedacej oficjalnie w zwiazku?
Odpowiedz
Mam na myśli prostytucję, czyli odpłatne świadczenie usług seksualnych, niezależnie od stanu cywilnego kobiety.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): a) Nikt normalny nie chce również, żeby jego córka była zgwałcona. Istnienie prostytutek zmniejsza ryzyko zgwałcenia córki normalnego człowieka.

Ale zwiększa ryzyko zgwałcenia prostytutki, która też jest czyjąś córką.

Pracę może i ma jaką ma, ale też nie powinna być gwałcona.

towarzyski.pelikan napisał(a): b) Ja bardziej pytam o to, czemu kurestwo uchodzi za nienormalne

Bo znacznie odstaje charakterem pracy od innych prac. W innych pracach nie uzyskujesz dochodu seksem.

towarzyski.pelikan napisał(a): W czym niby monogamia jest bardziej dojrzała od poligamii, jeśli wywalimy jej pozytywny wpływ na wychowywanie dzieci, gromadzenie rodzinnego majątku etc.?

Jedna teściowa a nie pięć. Monogamia jest więc mądrzejsza. Tylko głupiec i masochista chciałby mieć pięć teściowych.

To, co chcesz wywalić przy porównaniu, to jakiś dziwny sposób porównywania - coś jak: "W czym niby wysoki wzrost jest lepszy od niskiego jeśli wywalimy wszystkie zalety wysokiego wzrostu?". No, wtedy rzeczywiście w niczym.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Jedna teściowa a nie pięć. Monogamia jest więc mądrzejsza. Tylko głupiec i masochista chciałby mieć pięć teściowych.
Więcej. Już muzułmańskie cztery żony oznaczają szesnaście teściowych. Co chyba całkiem nieźle tłumaczy, czemu kraje islamskie są tak cywilizacyjnie zjebane.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Jeśli prostytucja jest dobrowolnym aktem seksualnym w zamian za pieniądze, to na miano prostytutek zasługują wyłącznie te z powołania.

Kobiety zmuszane do prostytucji nie są więc prostytutkami tylko ofiarami przestępstw, a akty seksualne, za które pieniądze biorą ich sutenerzy, nie są prostytucją tylko gwałtem. Są to kobiety notorycznie gwałcone, a sutenerzy pobierają od klientów pieniądze za możliwość dokonania gwałtu.

Dokładnie tak. Niemniej, niewolnictwo seksualne jest złem dlatego właśnie, że jest niewolnictwem, a nie dlatego, że jest seksualne. Zmuszanie kogoś przemocą do niewolniczej pracy na polu nie jest lepsze, niż zmuszanie do seksu. A przecież nie wyciągamy z tego wniosku, że rolnicy to szmaty, bo robią w gnoju jak chłopstwo i to ich poniża.

Znaczy, normalni ludzie nie wyciągają. Bo akurat uprzedzenia do rolników wciąż w Polsce istnieją, i mają one taką właśnie historyczną podstawę.

Cytat:a) Nikt normalny nie chce mieć córki kurwy
To niech se wychowa na niekurwę, broni kto? Każdy ma prawo mieć jakieś wymagania od swoich dzieci. Natomiast nieprzyzwoite jest wymaganie od innych, aby wspierali wychowywanie mojego dziecka tak, jak ja chcę. Generalnie, poligamiści w kulturze antykoncepcyjnej słabo się rozmnażają, dlatego przy pełnej tolerancji powinni w ciągu paru pokoleń wyginąć. Natomiast właśnie brak tolerancji skłania ich do udawania monogamistów i tym samym do rozmnażania i do przekazywania swym dzieciom czy to genów, czy to stylu życia.

W zasadzie istnieje pewien sposób na uczciwe rodziny w grupie poligamicznej, wynaleziony niezależnie od siebie w paru kulturach afrykańskich i polinezyjskich, gdzie panuje nietypowy całkowity promuskuityzm seksualny. Otóż w takiej kulturze kobieta tworzy rodzinę nie z partnerem seksualnym (bo ten chwilę się zmienia), ale z własnym bratem. Opiekunem męskim dziecka nie jest więc ojciec - takiego pojęcia w ogóle tam nie ma - ale wuj. Dla wuja jest to też korzystne,  bo chociaż pokrewieństwo z synem siostry jest o połowę mniejsze, niż z własnym, to w zamian za to jest pewne, gdyż tak samo jak matka soror semper certa est. Jest więc w jego interesie genetycznym opiekować się siostrzeńcami. Dzieci mają więc zapewnioną stałą opiekę matki i wuja, prowadzących wspólnie gospodarstwo domowe, podczas gdy oboje bzykają się naokoło z wszystkimi sąsiadami. System ten ma pewne wady, no bo co jak ktoś nie ma brata, albo jest jeden na cztery siostry - nie wyrobi biedak na siostrzeńców, z kolei mężczyźni bezsiostrowi nie zaznają w ogóle szczęścia rodzinnego,  tylko będą płodzić jak kukułki i nie ponosić odpowiedzialności, więc jest pewna niesprawiedliwość. Generalnie jednak polecałbym poligamistom taki model rodziny, szkoda tylko, że byłby chyba uznany za patologiczny.
Odpowiedz
Chciałam zauważyć, że prostytuują się nie tylko kobiety, ale i mężczyźni, wszelakich orientacji. Dlatego irytujące jest czytanie ciągle o tych kobietach, kurwach, siostrach, studentkach, córkach. Zakładając, że 80 procent prostytutek jest płci żeńskiej, proszę o 20 procent określeń/ spostrzeżeń/ anegdot dotyczących mężczyzn, kurwiących się mężczyzn, braci, studentów, synów.
Tyle w temacie. Więcej  nie ma sensu pisać, szczególnie od momentu, w którym Lampart sprowadził go do poziomu poniżej mułu.


p.s. założenie jest stąd


[edit] Szybka edycja nie działa?
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
znaLezczyni napisał(a): Chciałam zauważyć, że prostytuują się nie tylko kobiety, ale i mężczyźni, wszelakich orientacji. Dlatego irytujące jest czytanie ciągle o tych kobietach, kurwach, siostrach, studentkach, córkach. Zakładając, że 80 procent prostytutek jest płci żeńskiej, proszę o 20 procent określeń/ spostrzeżeń/ anegdot dotyczących mężczyzn, kurwiących się mężczyzn, braci, studentów, synów.
Też racja. Asymetria ta nie jest jednak przypadkowa, ale jest spowodowana wspomnianą przeze mnie naturalną nierównością ryzyka, jakie ponosi mężczyzna i kobieta podczas seksu z przypadkowym partnerem. Strona ponosząca większe ryzyko jest wynagradzana materialnie, to uniwersalna zasada ekonomiczna. Męskich prostytutów jest niewiele (chłopców dających pederastom nie należy liczyć jako dobrowolnych usługodawców, tylko raczej jako ofiary wykorzystywania), ponieważ mężczyzna w stosunku z losową kobietą nie ryzykuje ani ciąży, ani pobicia przez wredną babę. Istnieje natomiast ryzyko bojkotu w dobrym towarzystwie  - ale i to mniejsze, niż dla kobiety. Dlatego właśnie jedynym skutecznym sposobem na zmniejszenie zjawiska prostytucji (zresztą stopniowo stosowanym od początku XX wieku) jest zmniejszenie ryzyka kobiet, poprzez rozwój antykoncepcji, surowe karanie wszelkiej agresji wobec kobiet (w tym gwałcenia prostytutek) oraz... tolerancję dla poligamii kobiet.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Ale zwiększa ryzyko zgwałcenia prostytutki, która też jest czyjąś córką.

Pracę może i ma jaką ma, ale też nie powinna być gwałcona.
Jak można zgwałcić prostytutkę?

Cytat:Bo znacznie odstaje charakterem pracy od innych prac. W innych pracach nie uzyskujesz dochodu seksem.
No ok, a co złego w uzyskiwaniu dochodów seksem?


Cytat:Jedna teściowa a nie pięć. Monogamia jest więc mądrzejsza. Tylko głupiec i masochista chciałby mieć pięć teściowych.

To, co chcesz wywalić przy porównaniu, to jakiś dziwny sposób porównywania - coś jak: "W czym niby wysoki wzrost jest lepszy od niskiego jeśli wywalimy wszystkie zalety wysokiego wzrostu?". No, wtedy rzeczywiście w niczym
Przeczytaj lepiej post Rodici, na który odpowiadałem:


Cytat:Monogamia powinna być dobrowolna i wynikać w wewnętrzenej dojrzałości. Ta, która dotychczas funkcjonowała była monogamią wymuszoną typu katolickiego lub faszystowskiego.

Ciało kobiety było podporządkowane reprodukcji i macierzyństwu a facet był szkolony na agresora i przemocowca, który w każdej chwili mógł być zaciągnięty do wojska.

Cytat:Kiedy ciało kobiety przestaje być podporządkowane reprodukcji i macierzyństwu, to wraz z tym monogamia przestaje mieć status dojrzałej formy współżycia damsko-męskiego. W czym niby monogamia jest bardziej dojrzała od poligamii, jeśli wywalimy jej pozytywny wpływ na wychowywanie dzieci, gromadzenie rodzinnego majątku etc.?


Próbowałem powiedzieć, że wysoki staus jaki monogamia ma w społeczeństwie wynika wprost z reprodukcyjnej roli kobiecego ciała. Monogamia służy przecież przede wszystkim potomstwu. A pośrednio kobiecie, ponieważ to głównie ona sie tym potomstwem opiekuje.
Odpowiedz
towarzyski pelikan:
Cytat:Kiedy ciało kobiety przestaje być podporządkowane reprodukcji i macierzyństwu, to wraz z tym monogamia przestaje mieć status dojrzałej formy współżycia damsko-męskiego. W czym niby monogamia jest bardziej dojrzała od poligamii, jeśli wywalimy jej pozytywny wpływ na wychowywanie dzieci, gromadzenie rodzinnego majątku etc.?
Małżenstwo monogamiczne to jest instytucja, która ma na celu zaspokajać naturalne i kulturalne potrzeby.
Jej celem jest zmuszanie ludzi do wysiłku umysłowego, żeby nie zachowywali się impulsywnie jak małpy i nie traktowali nawzajem jak przedmioty. Miłość to nie jest zakochanie, pożądanie tylko orka na ugorze.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
A po co nam ta miłość i kultura, jeśli nie po to, byśmy przetrwali? Komu by się chcialo żyć w tej dżungli bez odrobiny ciepła? Człowiek jest przez swoją samoswiadomość zbyt delikatną istotą, żeby sobie miał poradzić bez kultury i miłości.
Odpowiedz
No, ale prawdziwe ciepło mogą dać jedynie ludzie dojrzali, odpowiedzialni i kochajacy się,  w przeciwnym razie jest to tylko chwilowe ciepełko a w takich warunkach dzieci źle się chowają
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Próbowałem powiedzieć, że wysoki staus jaki monogamia ma w społeczeństwie wynika wprost z reprodukcyjnej roli kobiecego ciała. Monogamia służy przecież przede wszystkim potomstwu. A pośrednio kobiecie, ponieważ to głównie ona sie tym potomstwem opiekuje.
Ciało samicy zawsze ma funkcję dziecioróbczą, natomiast u niektórych tylko gatunków taką funkcję pełni również ciało samca. U zwierząt intensywnie i długotrwale opiekujących się potomstwem - np. osrańców dachowych, które nieprzypadkowo stały się kulturowym symbolem małżeństwa - także samiec swym ciałem pracuje na wykarmienie pisklaka, a ten wspólny wysiłek ciał jego oraz samicy przyćmiewa inwestycję samej samicy w jajca. Mózg, którego akurat osraniec dachowy nie ma zbyt dużo, to oczywiście też część ciała, dla innych gatunków jeszcze istotniejsza. W skrócie, im większy udział ojca w wychowanie potomka, tym większa skłonność do monogamii w populacji. Ulubiony przez konserwy, praktycznie niewystępujący już w polsce model matki jako jedynej specjalistki od dzieci - to jest styl życia nie osrańca dachowego, ale raczej kury, a samiec kury, akurat wśród ptaków nietypowo, zachowuje się kogucio.
Odpowiedz
Znalezczyni
Cytat:Tyle w temacie. Więcej nie ma sensu pisać, szczególnie od momentu, w którym Lampart sprowadził go do poziomu poniżej mułu.

Jakiego mułu, normalna dyskusja o zjawisku prostytucji, Czizys.
Nie wiem w jaki sposób chcesz te swoje parytety wprowadzać, czyli mam obliczyć ile procent z anegdotek było o kobietach a ile o mezczyznach i na tej podstawie dostosować swoją wypowiedź tak żeby wyrownywac 4:1?

Wolne żarty.
Odpowiedz
znaLezczyni napisał(a): Chciałam zauważyć, że prostytuują się nie tylko kobiety, ale i mężczyźni, wszelakich orientacji. Dlatego irytujące jest czytanie ciągle o tych kobietach, kurwach, siostrach, studentkach, córkach. Zakładając, że 80 procent prostytutek jest płci żeńskiej, proszę o 20 procent określeń/ spostrzeżeń/ anegdot dotyczących mężczyzn, kurwiących się mężczyzn, braci, studentów, synów.

Po pierwsze primo, nie widzę potrzeby wprowadzania parytetów płciowych, gdyż wszywtko co pisał lumber o córkach, siostrach i matkach można bez problemów przełożyć na synów, braci i ojców. Zakładam, że nikt nie chciałby, żeby jego syn dorabiał oferując seks za pieniądze. Tak, jak nie widzę potrzeby tworzenia słowa "wrogini", tak nie widzę potrzeby dla słowa "kurwion". Męska dziwka wystarcza w zupełności.

Po drugie primo, choć na marginesie, klientami męskich kurew / dziwek / prostytutek są nadal w większości faceci. Ten promil bogatych przekwitłych pań, które korzystaką z usług żigolaków, to margines w marginesie.

Po trzecie primo zaś, może trochę poszło w zapomnienie, jak wprowadzałem ten wulgaryzm do dyskusji, nazwałem kurestwem chodzenie na kurwy. Bo w tym procederze uczestniczy dwoje, jedni się kurwią a inni kogoś skurwiają. A ci drudzy, patrz wyżej, w przeważającej większości to faceci właśnie. I o ile dla tego "najstarszego zawodu" można znaleźć niewulgarne określenia, to o dziwo klientów prostytutek nazywa się klientami prostytutek, od biedy "dziwkarzami". A IMHO akurat dla nich powinno być jakiś szczególnie bolesny wulgaryzm.

Chyba wykorzystałem mój roczny limit wulgaryzmów, więc już kończę.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):
E.T. napisał(a): I jakoś tak wychodzi, że to Lumbejack orzeka o tym, kto się zeszmacił, wedle tego, czy sam Lumberjack czułby się zeszmacony.

No tak. Co w tym złego?

Poprawka: co w tym śmiesznego. Pozwolę sobie jednak dowcipu nie tłumaczyć.

Cytat:
E.T. napisał(a): Opinia wsparta o logikę "ponieważ ja bym się czuł tak, to to tobie nie wypada się czuć inaczej" to jakaś śmieszna uzurpacja.

Nie. To jest normalne podejście. Każdy ma zbiór zasad, którymi się kieruje i wedle których ocenia innych. Dla prolifea aborcjonista będzie mordercą; dla antyklerykała

Ale Ty nie napisałeś tylko, że ktoś tam jest szmatą, ale wyraziłeś jakiś oburz tym, że ktoś swojego zajęcia nie uważa za upokarzające i nie czuje się z nim jak szmata. 


Cytat:No widzisz - nie podoba się tobie, że oceniłem zjawisko prostytucji. Nie masz zamiaru mnie zrozumieć i zestawiasz moje przemyślenia z własną subiektywnością żeby wystawić mi ocenkę osoby niepotrzebnie oceniającej prostytucję i jej wpływ na godność człowieka.

Ale zdajesz sobie sprawę, że ja nie czepiam się Twojej oceny prostytucji i nie mówię o Twojej subiektywności? Mówię o Twoim oczekiwaniu od kogoś odczuwania zeszmacenia uzasadnionym tym, że Ty byś się czuł jak szmata.

Ja bym się czuł upokorzony pracując za minimalną krajową w takim charakterze, w jakim pracują moje koleżanki z pracy wykonujące robotę pomocy aptecznej, ale nie będę im wedle tego dyktował, jak mają się czuć w swojej sytuacji.


Cytat:Kurde no, jak se wybierzesz w życiu tak będziesz miał. Nie ma co zganiać tu wszystkiego na masonów którzy zwiedli biednych niczego nieświadomych ludzi na ścieżkę zawodów i karier nikomu nie potrzebnych.

To mi się kojarzy z obwinianiem banków przez frankowiczów o to, że wzięli sobie takie kiepskie kredyty.

Nikt nikomu spluwy do głowy nie przykładał - ani przy wybieraniu kredytu ani przy wyborze studiów i kariery. A najłatwiej jest obwinić kogoś innego, otoczenie, społeczeństwo...

Ja nikogo nie obwiniam, w przeciwieństwie do Twojego jednoznacznego stwierdzania o odpowiedzialności za wybory. Ja zauważam uwarunkowania, które wstrzymują mnie od tak jednoznacznych stwierdzeń o tym, że ktoś jest sam sobie winien.


Cytat:Przepraszam, że mam poglądy i wyrażam je na forum dyskusyjnym. To bardzo głupie z mojej strony.

Nie, nie, nie. Powinno być: "przepraszam, że zabieram głos, nie mając nic wartościowego do powiedzenia".


Cytat:A prawym obywatelem nie jestem - czy jest to jakaś przeszkoda w tym, że coś mi się może nie podobać?

LOL, czy ja coś pisałem o tym, czyś Ty prawy czy nie prawy i co w związku z tym Ci wolno?

Cytat:Nie wiem, pewnie tyle co nic. Więc czym tu się przejmować?

No więc odpowiedzmy sobie jeszcze tylko na pytanie: komu stała się krzywda?

Cytat:
E.T. napisał(a): Ja we własnej pracy nie mam takiego luksusu i nie powiem pacjentowi, że śmierdzi i go nie obsłużę.

Mimo wszystko, nie obraź się, ale i tak będę uważał twoją pracę za godnościową, w przeciwieństwie do "pracy" "seksworkerki".

A mogę czuć się tym upokorzony? Czy nie mogę, bo Ty uznajesz to za pracę godnościową?

bert04 napisał(a): A IMHO akurat dla nich powinno być jakiś szczególnie bolesny wulgaryzm.

Ano pewnie. Może taki: "schizotyp o wyjątkowo dużym zarówno libido, jak i potrzebie związania się z kobietą, który w wieku ponad trzydziestu lat z powodu swojego zaburzenia psychicznego wciąż nie znalazł partnerki i nie uprawiał seksu, i który w ramach autoterapii ekspozycyjnej, mającej umożliwić mu normalny kontakt z kobietą (bo do tej pory trząsł się jak galareta w sytuacji fizycznej bliskości z przedstawicielką płci pięknej, jak też generalnie miał bardzo wysoki lęk społeczny, nieśmiałość i trudności w nawiązywaniu relacji z kobietami) i w przyszłości związanie się z kimś*, decyduje się skorzystać dwukrotnie z usług tej samej prostytutki (o której tutaj coś niecoś napisał)"? Chyba wystarczająco bolesne, co?


*co niedługo potem mu się udało i dziś planuje ślub ze swoją narzeczoną
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
E.T:
Cytat:Ano pewnie. Może taki: "schizotyp o wyjątkowo dużym zarówno libido, jak i potrzebie związania się z kobietą, który w wieku ponad trzydziestu lat z powodu swojego zaburzenia psychicznego wciąż nie znalazł partnerki i nie uprawiał seksu, i który w ramach autoterapii ekspozycyjnej, mającej umożliwić mu normalny kontakt z kobietą (bo do tej pory trząsł się jak galareta w sytuacji fizycznej bliskości z przedstawicielką płci pięknej, jak też generalnie miał bardzo wysoki lęk społeczny, nieśmiałość i trudności w nawiązywaniu relacji z kobietami) i w przyszłości związanie się z kimś*, decyduje się skorzystać dwukrotnie z usług tej samej prostytutki (o której tutaj coś niecoś napisał)"? Chyba wystarczająco bolesne, co?


*co niedługo potem mu się udało i dziś planuje ślub ze swoją narzeczoną
Czasem skurwienie koogś pomaga uleczyć nieśmiałość ale generalnie od leczenia zrytej bani są psychoterapeuci. Jestem pewna, że od potrzeby skurwiania innych trwale się nie wyleczył.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): No ok, a co złego w uzyskiwaniu dochodów seksem?

1. istotne ryzyka zdrowotne;
2. krótki horyzont inwestycji;
3. istotne ryzyka zaburzenia życia intymnego

z tych obiektywnych, a z tych subiektywnych to właśnie utrata godności.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): 1. istotne ryzyka zdrowotne;
2. krótki horyzont inwestycji;
3. istotne ryzyka zaburzenia życia intymnego

1. pilot, budowlaniec, rolnik, żołnierz, strażak, górnik etc,
2. modelka, baletnica, sportowiec etc.
3. ginekolog, urolog, seksuolog
Cytat:z tych obiektywnych, a z tych subiektywnych to właśnie utrata godności.


Jak widać obiektywne dotyczą wielu innych zawodów, wiec mogłeś się ograniczyć do subiektywnego i przy okazji wyjasnić, z czego wynika ta "utrata godności".
Odpowiedz
E.T. napisał(a):
bert04 napisał(a): A IMHO akurat dla nich powinno być jakiś szczególnie bolesny wulgaryzm.

Ano pewnie. Może taki: "schizotyp o wyjątkowo dużym zarówno libido, jak i potrzebie związania się z kobietą, który  w wieku ponad trzydziestu lat z powodu swojego zaburzenia psychicznego wciąż nie znalazł partnerki i nie uprawiał seksu, i który w ramach autoterapii ekspozycyjnej, mającej umożliwić mu normalny kontakt z kobietą (bo do tej pory trząsł się jak galareta w sytuacji fizycznej bliskości z przedstawicielką płci pięknej, jak też generalnie miał bardzo wysoki lęk społeczny, nieśmiałość i trudności w nawiązywaniu relacji z kobietami) i w przyszłości związanie się z kimś*, decyduje się skorzystać dwukrotnie z usług tej samej prostytutki (o której tutaj coś niecoś napisał)"?

A jak to się skraca? "Sowdzljipzszkkwwptlzpszpwnzpinusikwraemumnkzk..."? Jak takim czymś dowalisz, to aż skręci.



@TP

Plus poleciał. Prostytutka poświęca się w imię swiętego monogamizmu, pracuje w pocie czoła jak górnik czy inny hutnik, zgrabna jak baletnica i modelka, wytrzymała jak dziesięcioboista a w zakresie anatomii wie o rzeczach, które ginekologom się po nocach nie śniły. Zawód powszechnie niedoceniany.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): 1. pilot, budowlaniec, rolnik, żołnierz, strażak, górnik etc,
2. modelka, baletnica, sportowiec etc.
3. ginekolog, urolog, seksuolog

1.lekarz, farmaceuta, policjant, kurator, każdy wykonujący prace siedzącą, pracę związaną z dużym stresem; generalnie większość ludzi wykonuje prace negatywnie odbijające się na zdrowiu
3.znowu można dodać:model/modelka; aktor; muzyk i generalnie każdy pracujący "nie na miejscu", w wiecznych rozjazdach; co ważniejsze, to prostytucja (ta dobrowolna) raczej wynika z poważnego odchylenia od normy w tych kwestiach i ten punkt jest mocno dyskusyjny

Domyślam się jednak Socjopapa, że jako prawicowy liberał raczej nie masz problemu z tym, że ludzie na własną odpowiedzialność podejmują się zajęć związanych z takim czy innym ryzykiem zawodowym.

Co zaś się tyczy tego, co złe subiektywnie, to jest dobry argument przeciw sutenerstwu i za polityką przeciwdziałającą np. biedzie czy innym sytuacjom "zmuszającym" ludzi do trudnienia się prostytucją.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości