To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dlaczego ludzie piją i dlaczego wy pijecie?
:roll::roll: bo pijesz, pijesz niby nic i nagle w sekundę się zakręca brutalnie.(jeszcze jek browary do tego dorzucisz...AAAAAAAAAA)
A już słodkie wynalazki to całkowite zdradzieckie Oczko
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Odpowiedz
Kto 'jabola' nie pił..? Uśmiech Ale nie zakręca mi się w głowie po winie..za to po piwie, tragedia Oczko
Odpowiedz
To dobry znak Oczko znaczy ze nigdy nie przedobrzyłaś Oczko

Kurde przypomina mi się Amarena tanie winno z biedronki, tak przedobrzyłem ze nawet myśleć o tym smaku już nie mogę
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Odpowiedz
Raczej mnie nosić nie muszą Oczko ale parę razy zdarzyło się, niestety..
Odpowiedz
Głupiec napisał(a):Cieluszku! Mam nadzieję, że to pytanie jest spowodowane tylko przez Twoją czasową niesubordynację czy coś w tym stylu. Przecież każde doświadczenie, czy to po alkoholu, czy normalnie, bez używek, czy po innych używkach jest tak samo ważne jak wszystkie inne. Doświadczenia są ogólnie ważne. Zawsze mamy jakąś nauczkę, sytuację z której możemy i powinniśmy wyciągać wnioski, jak najlepsze.

Nie, Glupciu. Musze zaoponowac. Niektorym zdarza sie po duzym piciu leczyc moralnego kaca przez wiele lat. Niezdecydowany Nie slyszales o zdradach pod wplywem alkoholu? Ja dziekuje za takie doswiadczenia. Lepiej juz grzecznie wrocic na wlasne podworko, chocby po czworakach, ale "czystym", i nigdy w zyciu nie doswiadczac niektorych doswiadczen! Oczko
Odpowiedz
Może i takie wpadki się zdarzają. Ale jest to dla takiego osobnika doświadczenie, nauczka po którym wyciągnie wnioski, na przykład uzna, że nie warto pić w nadmiarze lub robić tego w ogóle by takie nieszczęście się nigdy nie powtórzyło. Nie mówię by doświadczać niektórych doświadczeń, ale każde doświadczenie, sytuacja która się nam przytrafia jest dla nas swego rodzaju myślą, sprawą nad którą trzeba będzie kontemplować. Dlaczego umniejszać rangę takiego zdarzenia? Jest ono równie ważne jak inne, bezpieczniejsze i lepsze sytuacje. Po każdej sytuacji mamy przyznane, że tak powiem pole do popisu, do pomyślenia. I tylko od nas zależy jakie wyciągniemy wnioski i jak wykorzystamy to pole.
Odpowiedz
Głupiec napisał(a):Może i takie wpadki się zdarzają. Ale jest to dla takiego osobnika doświadczenie, nauczka po którym wyciągnie wnioski, na przykład uzna, że nie warto pić w nadmiarze lub robić tego w ogóle by takie nieszczęście się nigdy nie powtórzyło. Nie mówię by doświadczać niektórych doświadczeń, ale każde doświadczenie, sytuacja która się nam przytrafia jest dla nas swego rodzaju myślą, sprawą nad którą trzeba będzie kontemplować. Dlaczego umniejszać rangę takiego zdarzenia? Jest ono równie ważne jak inne, bezpieczniejsze i lepsze sytuacje. Po każdej sytuacji mamy przyznane, że tak powiem pole do popisu, do pomyślenia. I tylko od nas zależy jakie wyciągniemy wnioski i jak wykorzystamy to pole.

Tak. Tylko, ze czasem moze byc juz za pozno by ocalic cokolwiek. Jesli wiemy, ze po dwoch glebszych puszczaja nam hamulce, powinnismy poprzestawac na jednym, albo pic ze swoja "niunia"! Wtedy niech sie dzieje cos chce. Najwyzej wychowamy dziecko! Duży uśmiech
Odpowiedz
Głupiec napisał(a):Nie mówię by doświadczać niektórych doświadczeń, ale każde doświadczenie, sytuacja która się nam przytrafia jest dla nas swego rodzaju myślą, sprawą nad którą trzeba będzie kontemplować.

Tak, właśnie wyciągnęłam wnioski z kontemplacji. Od roku wyiągam je bardzo poważnie. Dwie szczególne sytuacje miały na to wpływ (i milion innych równie strasznych, ale starszych). Jedno to jak zostało mi pokazane zdjęcie jak i gdzie zasnęłam - na wpół leżąc na korytarzu, na wpół na dywanie w pokoju, środkiem przez próg. Drugie zostało opowiedziane (pół roku po fakcie), jak zasnęłam i zjebałam się z krzesła na podłogę i nawet się przy tym upadku nie obudziłam i dalej spałam. I jakaś pani powiedziała znajomym, żeby tą panią już wyprowadzić, ale oni ubłagali, żeby mi pozwoliła zostać, że mnie posadzą i będę sobie spać tak żeby już się nie zjebać drugi raz. Aaaa teraz dopiero mi się przypomniało, że się zastanawiałam skąd ten guz i siniak. Jak tak sobie opowiadam, to wydaje się to być śmieszne. Ale kiedy patrzę w twarz ludziom, którzy to widzieli to nie jest mi wesoło tylko głupio. Ja naprawdę mam już problem. I problemem są sami pijący znajomi... Pijąca rodzina... Pijące rodzeństwo... Kult alkoholu na wszelkich imprezach...
Do zobaczenia w AA 8)
Odpowiedz
fiasko napisał(a):Ale kiedy patrzę w twarz ludziom, którzy to widzieli to nie jest mi wesoło tylko głupio. Ja naprawdę mam już problem. I problemem są sami pijący znajomi... Pijąca rodzina... Pijące rodzeństwo... Kult alkoholu na wszelkich imprezach...
Do zobaczenia w AA 8)

Mnie było głupio jakoś do czasów liceum. Potem już mi nie było głupio, miałem to gdzieś Uśmiech Może jeszcze za krótko się poniewierasz, że ruszają cię takie rzeczy jak to, co kto o tobie pomyślał Uśmiech
Co do znajomych to fakt, niepijący znajomy to skarb Uśmiech
--
--
Sprzedawca propagandy.
Odpowiedz
ProfesorSparks napisał(a):Co do znajomych to fakt, niepijący znajomy to skarb Uśmiech
Albo pijący elegancko - to wolę niż smród browarów, buty w żarciu, jeże w puszkach i towarzystwo zalegające teren jeszcze cały dzień, albo i dłużej :evil:
.
.
.
.

Odpowiedz
ProfesorSparks napisał(a):Mnie było głupio jakoś do czasów liceum. Potem już mi nie było głupio, miałem to gdzieś Uśmiech Może jeszcze za krótko się poniewierasz, że ruszają cię takie rzeczy jak to, co kto o tobie pomyślał Uśmiech
Co do znajomych to fakt, niepijący znajomy to skarb Uśmiech

A moim zdaniem, to bardzo fajnie, że zauważa takie rzeczy, bo robienie z siebie trzody po alkoholu to robienie z siebie trzody po alkoholu. Tylko, w polskim społeczeństwie to po prostu przechodzi, bo tak sie przyjęło.
Gdyby przyjęło się jedzenie gówna, popołudniowy shit'time nie byłby wcale faux pas, wielu ludzi wcinałoby kupę.


Takie jest oblicze społeczeństwa, co się przyjmie, jest okay, nawet rzyganie, utrata przytomności pod wpływem używek czy zachowania godne tucznika 8)

Chwalmy ludzi myślących samodzielnie, tak niewielu ich zostało
Brawo, Fiasko, popieram Twoje kontemplacje i życzę Ci żebyś myślała tak zawsze!


PS: kiedy byłem bardziej młody lecz mniej piękny niźli jestę obecnie, zadawałem się z brudasami. To jest dopiero społeczne, glaniarskie dno. Rzekomo alternatywna młodzież w szmacianych plecakach z masą wieśniackich naszywek uświadomiła mi jak bardzo alkohol pomaga ukryć emocjonalne braki i dlaczego jest tak mało imprez bez alkoholu. To nawet nie było śmieszne, tylko zwyczajnie żałosne.
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
Odpowiedz
The Phillrond napisał(a):A moim zdaniem, to bardzo fajnie, że zauważa takie rzeczy, bo robienie z siebie trzody po alkoholu to robienie z siebie trzody po alkoholu. Tylko, w polskim społeczeństwie to po prostu przechodzi, bo tak sie przyjęło.
Gdyby przyjęło się jedzenie gówna, popołudniowy shit'time nie byłby wcale faux pas, wielu ludzi wcinałoby kupę.


Takie jest oblicze społeczeństwa, co się przyjmie, jest okay, nawet rzyganie, utrata przytomności pod wpływem używek czy zachowania godne tucznika 8)

Chwalmy ludzi myślących samodzielnie, tak niewielu ich zostało
Brawo, Fiasko, popieram Twoje kontemplacje i życzę Ci żebyś myślała tak zawsze!


PS: kiedy byłem bardziej młody lecz mniej piękny niźli jestę obecnie, zadawałem się z brudasami. To jest dopiero społeczne, glaniarskie dno. Rzekomo alternatywna młodzież w szmacianych plecakach z masą wieśniackich naszywek uświadomiła mi jak bardzo alkohol pomaga ukryć emocjonalne braki i dlaczego jest tak mało imprez bez alkoholu. To nawet nie było śmieszne, tylko zwyczajnie żałosne.

Skoro to zauważa to niech albo to olewa albo przestanie robić. Cóż wynika z samej konstatacji?
Co do brudasów to rozumiem, że czujesz się lepszy od nich bo przestałeś się zadawać z nimi i już nie pijesz? W ogóle to cały twój post podjeżdża pogardą dla ludzi którzy się upijają. Jeden lubi wpieprzać sałatki i wyciskać sztangę a inny poniewierać się w rzygach. Masz z tym problem?
--
--
Sprzedawca propagandy.
Odpowiedz
To złożony problem, wiesz?

Wbrew pozorom pogarda pogardzie jest nierówna. Uważam, że w środku ludzie nie są godni pogardy. Wewnątrz nawet największej świni kryje się ktoś warty uwagi i indywidualnego podejścia, bo nawet by dobrze ocenić kogoś, trzeba tego kogoś poznać na wskroś, do żywego. A jest to niemożliwe, jeśli ktoś tego nie zechce, nie zechce się ujawnić.

Z tej strony nie gardzę nimi.
Jednak ludzie nie są szczerzy, są przyziemnymi prosiętami, i tak, gardzę takimi zachowaniami a szczególnie gardzę przyzwoleniem i żałosnym tłumaczeniem takich zachowań Uśmiech

Powiedz mi, czy istota taplająca się w resztkach własnego pokarmu, lub przyjmująca truciznę, która powoduje przewagę najprymitywniejszych instynktów nad człowieczeństwem, dla zabawy, zasługuje na traktowanie jej jak człowieka-stwórcy, człowieka przez duże C?

Nie, nie i nie. Gównojad to gównojad. Jakkolwiek by nie słodził o swojej kulturze i o tym "że wszyscy tak robią, bo bez tego nie ma dobrej imprezy", to i tak zostanie gównojadem.
W dzisiejszych czasach coraz ciężej spotkać kogoś z klasą, narzekałem na to, samemu pijąc i robiąc podobne rzeczy. Ludzie przestają widzieć zło w zezwierzęcaniu się na własne życzenie.

Dość nadawania słusznej rangi prymitywizmowi, mentalnemu opóźnieniu, słabości emocjonalnej i słabej woli.

Ludzie się dziwią, że dookoła jest tyle fałszu. Zajebiście się dziwią, że ich znajomy potrafi ich oszukać, dopuścić się świństwa, zdrady czy bezczelnie ich obmawia. Jak ma być inaczej, skoro okazje do spotkań i pogłębiania więzów są zastępowane sztucznym alkoholowym rozluźnieniem obyczajów? Jak ma być inaczej, skoro popuszczanie sobie pasa i zdejmowanie majtek po wódzie jest przemilczanym ale powszechnie akceptowalnym faktem (i nie wmawiajcie mi, że to domena nastolatków, bo podobne akcje dzieją się także u ludzi pozornie starszych i poważniejszych)?




Acha, i nie porównuj przyjmowania energii w formie pokarmu roślinnego oraz samodoskonalenia się fizycznego z zachowaniami godnymi kundla
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
Odpowiedz
The Phillrond napisał(a):To złożony problem, wiesz?

Wbrew pozorom pogarda pogardzie jest nierówna. Uważam, że w środku ludzie nie są godni pogardy. Wewnątrz nawet największej świni kryje się ktoś warty uwagi i indywidualnego podejścia, bo nawet by dobrze ocenić kogoś, trzeba tego kogoś poznać na wskroś, do żywego. A jest to niemożliwe, jeśli ktoś tego nie zechce, nie zechce się ujawnić.

Trudno się z tym nie zgodzić.

Cytat:Z tej strony nie gardzę nimi.
Jednak ludzie nie są szczerzy, są przyziemnymi prosiętami, i tak, gardzę takimi zachowaniami a szczególnie gardzę przyzwoleniem i żałosnym tłumaczeniem takich zachowań Uśmiech

Powiedz mi, czy istota taplająca się w resztkach własnego pokarmu, lub przyjmująca truciznę, która powoduje przewagę najprymitywniejszych instynktów nad człowieczeństwem, dla zabawy, zasługuje na traktowanie jej jak człowieka-stwórcy, człowieka przez duże C?
Może człowiek-stwórca jest także człowiekiem-zwierzęciem? Uważasz, że można się wyzbyć całkowicie pierwiastka zwierzęcego? Myslę, że człowiek jest i tym i tym. Dlatego czasowego zezwierzęcenia nie traktuje jako przestępstwa przeciw człowiekowi przez duże C Uśmiech
Cytat:Nie, nie i nie. Gównojad to gównojad. Jakkolwiek by nie słodził o swojej kulturze i o tym "że wszyscy tak robią, bo bez tego nie ma dobrej imprezy", to i tak zostanie gównojadem.
Dla ciebie wszystko zawsze jest czarno-białe? Są pewnie jeszcze stany pomiędzy człowiekiem-stwórcą a gównojadem. Jak się upijam trzy razy do roku to jestem tym gównojadem czy nie? A jak się upiłem raz w życiu to też już nim jestem?
Cytat:W dzisiejszych czasach coraz ciężej spotkać kogoś z klasą, narzekałem na to, samemu pijąc i robiąc podobne rzeczy.
Zgadzam się że ciężko spotkać kogoś z klasą ale myslę że z biegiem czasu będzie coraz łatwiej. Zauważ że już nie pije się tyle czystej wódki co kiedyś. Generalnie społeczeństwo nie jest tak zapijaczone jak kiedyś. Zmienia się kultura picia Polaków, picie na umór jest coraz rzadsze Uśmiech
Cytat:Dość nadawania słusznej rangi prymitywizmowi, mentalnemu opóźnieniu, słabości emocjonalnej i słabej woli.

Ludzie się dziwią, że dookoła jest tyle fałszu. Zajebiście się dziwią, że ich znajomy potrafi ich oszukać, dopuścić się świństwa, zdrady czy bezczelnie ich obmawia. Jak ma być inaczej, skoro okazje do spotkań i pogłębiania więzów są zastępowane sztucznym alkoholowym rozluźnieniem obyczajów? Jak ma być inaczej, skoro popuszczanie sobie pasa i zdejmowanie majtek po wódzie jest przemilczanym ale powszechnie akceptowalnym faktem (i nie wmawiajcie mi, że to domena nastolatków, bo podobne akcje dzieją się także u ludzi pozornie starszych i poważniejszych)?
Zło i fałsz nie biorą się z picia alkoholu. To o czym piszesz wzięło się raczej z tego że w 20 wieku całkiem skutecznie wymordowywano nam jednostki które cokolwiek miały w głowach. Została tłuszcza i jej potomkowie.
Cytat:Acha, i nie porównuj przyjmowania energii w formie pokarmu roślinnego oraz samodoskonalenia się fizycznego z zachowaniami godnymi kundla
Pisząc kundla miałeś na myśli mieszańca człowieka-stwórcy i człowieka-zwierzęcia? Duży uśmiech
--
--
Sprzedawca propagandy.
Odpowiedz
ProfesorSparks napisał(a):Zło i fałsz nie biorą się z picia alkoholu. To o czym piszesz wzięło się raczej z tego że w 20 wieku całkiem skutecznie wymordowywano nam jednostki które cokolwiek miały w głowach. Została tłuszcza i jej potomkowie.Duży uśmiech
Nie zgadzam się z Tobą, ale jeżeli zależy Ci na uznaniu, to moje gratulacje:twisted:
Jedynym szczytem, który możemy osiągnąć bez wysiłku - jest szczyt głupoty.... Niezdecydowany

Wszystko co lubię, jest albo nielegalne, albo niemoralne, albo się z tego tyje......Duży uśmiech
Odpowiedz
ProfesorSparks napisał(a):Skoro to zauważa to niech albo to olewa albo przestanie robić. Cóż wynika z samej konstatacji?
Przestaję pić. Już przestałam, ale mam za sobą dopiero dwa wyjścia do baru z usiłowaniem uniknięcia alkoholu narazie skutecznym. Z konstatacji wynika to właśnie postanowienie :p
Nie chciałam żeby myślano o mnie to, co ja myślałam o innych, widząc ich mocno sponiewieranych. Ale nie każdy się musi przejmować takimi rzeczami. Ja się przejmuje bo tak już mam.
Ciężko jest nadal udzielać się towarzysko bez udziału alkoholu. Taka jest specyfika barów. Imprez domowych już nikt nie robi, a tam można było sobie zawsze siedzieć i nic nie pić, żaden barman się nie czepiał, że nic nie zamawiamy. Wszystko przez komerchę. Ciągle musisz coś zamawiać, stół nie może być pusty. Bawiąc się w szukanie winnych stwierdzę sobie, że to przez ten przepis o zakazie picia alkoholu w miejscach publicznych. Kiedyś można było siąść sobie na ławce, dwie puszki ze sklepu na łebka, a jak się skończyły to się siedziało i miło gadało. W tej chwili wiemy jak jest, mandat na każdym kroku. A picie na świeżym powietrzu było zawsze najfajniejsze i nikt się aż tak nie zwoził bo zawsze się coś przy tym robiło, a nie tylko 4 litery na krześle. I komu to przeszkadzało...
Odpowiedz
luidor0 napisał(a):Nie zgadzam się z Tobą, ale jeżeli zależy Ci na uznaniu, to moje gratulacje:twisted:

Z czym się nie zgadzasz? Z tym, że to co opisał phillrond nie bierze się tylko z alkoholu, czy z tym że wymordowano nam elity, czy z tym że pozostała tłuszcza i potomkowie?
--
--
Sprzedawca propagandy.
Odpowiedz
Ja nie piłam, i nie będe nigdy piła alkocholu.
..Dlaczego?..
Przykre doświadczenie rodzinne..Uśmiech Mogę tak to nazwać..
Alkochol można pić, ale z glową.. I bez przesady, tymbardziej wiedząc, że można się uzależnić..
Ludzie sięgają po alkochol aby zabić smutki.. A później nawet to nie pomaga Uśmiech
Trzeba mieć odwagę żeby stawić czoło problemom, a nie od nich uciekać.. I tak nas dopadną..
A może, nawet z większą siłą..
[SIZE="4"]"Czyń co chcesz byle byś nikogo nie krzywdził.."[/SIZE]

"Tymczasem Bóg... każdy Bóg [...] może objawiać swą wielkość także w tym, że nie pozwoli rozdeptać mrówki, zmiażdżyć dżdżownicy, spalić gniazda dzikich pszczół. Można go szukać wysoko, a tymczasem będzie tuż obok lub pod stopami."
Odpowiedz
tam czasem można wypić. fajnie się potem po forum pisze i przyswaja treści z neta ;]
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.

konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.

"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach." Duży uśmiech

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Odpowiedz
666gonzo666 napisał(a):tam czasem można wypić. fajnie się potem po forum pisze i przyswaja treści z neta ;]

Co nie zmienia faktu ,że alkohol to trucizna uzależniacz i ogłupiacz . Tak jak zresztą i palenie .
Ciekawi mnie jeden fakt od , kiedy na opakowaniach papierosów są ostrzeżenia o zagrożeniach wywoływanych przez dym nikotynowy ludzie chętniej je kupują .A jakby takie coś naklejać na wyrobach alkoholowych to ludzie piliby pewno częściej . Zresztą ,,owoc" zakazany jest zawsze rzeczą porządaną.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości