To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy jako niewierzący/a dokonałeś/aś aktu apostazji?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak
28.46%
35 28.46%
Nie
71.54%
88 71.54%
Razem 123 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Apostazja
lumberjack

Dzięki za info.

Katechumenat wydaje się być lepszą i bardziej sensowną pozycją, niż chrzest - ja jednak postulowałbym o nieco inne jego zasady

Przytoczona przez Ciebie definicja - zmieniona przeze mnie - wyglądałaby tak:

Katechumenat oznacza wypracowany w tradycji chrześcijańskiej proces informowania (edukacji) nieochrzczonych dorosłych (także dzieci i młodzieży) o religii katolickiej i zasadach wstępowania do KK. Dokonuje się on we współpracy z państwowym systemem edukacji i jest elementem procesu poznawania religii świata i światopoglądów. Chociaż zwieńczeniem drogi katechumenalnej jest doskonałe przygotowanie wyedukowanych do celebracji sakramentów chrztu, bierzmowania i Eucharystii, a także spokój ich sumienia i uczciwość światopoglądową przy przyjmowaniu ww., to jednak nie można katechumenatu utożsamiać tylko z przygotowaniem do sakramentów. Z powodu swej wewnętrznej struktury i doskonałego połączenia katechezy ze świadectwem życia i liturgią, katechumenat zasługuje, by traktować go jako odrębną formę posługi słowa, zgodnej z zasadami wolności światopoglądowo-religijnej.

To byłby taki bezmózgomenat Język

Cytat:Mi też to się nie podoba i na pewno swojego dziecka nie ochrzczę. Chodziło mi tylko o to, by nie zakazywać (a wrażenie początkowo odniosłem z dyskusji takie że ktoś chce tego zabronić) innym ludziom (wierzącym) możliwości ochrzczenia własnego dziecka.

Czyli masz prawie jak ja Uśmiech

_____

BTW. pomyślę nad zmianą podpisu, bo widzę, że źle się on kojarzy.
I choose not to choose life. I choose something else - Ewan McGregor

Niedostępny na forum. KONTAKT PRZEZ GG LUB MAIL
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):że ktoś chce tego zabronić) innym ludziom (wierzącym) możliwości ochrzcenia własnego dziecka.

Przynajmniej w moim przypadku - w żadnym razie!
Null pointer exception
Odpowiedz
Czyli żeśmy się wszyscy ino zgadzamy? Gites Uśmiech

Odnośnie indoktrynacji i ubezwłasnowolnienia takie porównanie mnie naszło:

(1) Katolicyzm

Za wolą rodziców ochrzczenie, za wolą rodziców indoktrynacja katolicka, a później: dobrowolne płacenie datków na kościół, możliwość wystąpienia z organizacji bez większych problemów.

(2) Państwo polskie

Za wolą państwa uobywatelnienie dziecka, za wolą państwa indoktrynacja propaństwowa (i np. prosocjalistyczna - jak za czasów PRL), a później: obowiązkowe płacenie datków na państwo (niepłacenie kończy się więzieniem i dodatkowymi grzywnami) i możliwość wystąpienia z organizacji - ale tylko i wyłącznie za zgodą prezydenta RP.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Cytat:możliwość wystąpienia z organizacji bez większych problemów
Wystąpienie jest w większości przypadków utrudniane jak tylko się da, konsekwencje też zazwyczaj są niemiłe.
Odpowiedz
Temat był wałkowany na forum wielokrotnie. Jeżeli nowy kolega jest zainteresowany - proszę go sobie wyszukać, bo nie wszyscy mają ochotę po raz n-ty wysłuchiwać tych samych, błędnych argumentów i błędnego toku rozumowania.
Odpowiedz
Lumberjack napisał(a):Za wolą rodziców ochrzczenie, za wolą rodziców indoktrynacja katolicka, a później: dobrowolne płacenie datków na kościół, możliwość wystąpienia z organizacji bez większych problemów.
Lumberjack, czy naprawdę uważasz tak jak tu napisałeś? Bo na forum jest mnóstwo dowodów na nieprawdziwość tej tezy.
Nie chodzi tylko o to że sam akt apostazji jest bardzo utrudniany, ale przede wszytkim o skutki jakie często wiążą się z wystąpieniem z kościoła
Odpowiedz
Bieniu, ale to normalne, że decydując się na taki krok spodziewasz się ostracyzmu społecznego...

Kościół to społeczność, na nieszczęście, nie tylko osób trzeźwo myślących, ale i tych "z przypadku". Jeśli oni uznają, że masz przesrane, to żadna procedura apostazji tego nie umniejszy... Pozostaje "podziękować" hierarchii kościoła, że nie zwalcza wśród wiernych tego typu zachowań (równie aktywnie, co agituje w rożnych kwestiach).

Jeśli o to Ci chodzi.
Null pointer exception
Odpowiedz
Athei Overlord napisał(a):Bieniu, ale to normalne, że decydując się na taki krok spodziewasz się ostracyzmu społecznego...

Kościół to społeczność, na nieszczęście, nie tylko osób trzeźwo myślących, ale i tych "z przypadku". Jeśli oni uznają, że masz przesrane, to żadna procedura apostazji tego nie umniejszy... Pozostaje "podziękować" hierarchii kościoła, że nie zwalcza wśród wiernych tego typu zachowań (równie aktywnie, co agituje w rożnych kwestiach).

Jeśli o to Ci chodzi.

Spoko, nie płaczę z tego powodu Uśmiech Osobiście nie odczuwam ostracyzmu, uważam że moje pokolenie jest raczej w porządku pod tym względem ;]
Chodziło mi tylko o to, że podstawowa różnica między kościołem a innymi organizacjami jest taka, że trochę działa jak sekta. Odejście od kościoła jest nieporównywalnie trudniejsze od odejścia z innej organizacji. Indoktrynacja, straszenie piekłem, pranie mózgu od najmłodszych lat, presja rodziny - nie jest łatwo (oczywiście nie we wszystkich rodzinach tak jest, ale w wielu).
Uważam po prostu że twierdzenie "możliwość wystąpienia z organizacji bez większych problemów" jest dalekie od prawdy.
Odpowiedz
Już samo "bez większych problemów" brzmi i strasznie i śmiesznie.
Null pointer exception
Odpowiedz
Bieniu napisał(a):Lumberjack, czy naprawdę uważasz tak jak tu napisałeś? Bo na forum jest mnóstwo dowodów na nieprawdziwość tej tezy.
Nie chodzi tylko o to że sam akt apostazji jest bardzo utrudniany, ale przede wszytkim o skutki jakie często wiążą się z wystąpieniem z kościoła

Może powinienem dodać - "w moim mieście, w tym a tym kościele nie robią żadnych większych problemów".

Cytat:Indoktrynacja, straszenie piekłem, pranie mózgu od najmłodszych lat, presja rodziny - nie jest łatwo (oczywiście nie we wszystkich rodzinach tak jest, ale w wielu).

Dżizas, ale ludzie przeżywają tę apostazję... Albo ja żyję w jakimś ultraześwieczczonym mieście albo wy obracacie się w naprawdę złym towarzystwie. Oczko
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Jak możesz mówić o towarzystwie katolickim per złe? :>

i nie przyzywaj imienia.... no, rozumiesz Oczko
Null pointer exception
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):Może powinienem dodać - "w moim mieście, w tym a tym kościele nie robią żadnych większych problemów".

Dżizas, ale ludzie przeżywają tę apostazję... Albo ja żyję w jakimś ultraześwieczczonym mieście albo wy obracacie się w naprawdę złym towarzystwie. Oczko
U mnie w Krakowie też jest spoko, ale po wsiach ludzie już mają gorzej. Zresztą wystarczy poczytać niektóre wypowiedzi na tym forum (chociażby w tym konkretnym temacie).
Odpowiedz
Cytat:Jak możesz mówić o towarzystwie katolickim per złe? :>
Ależ jakże bym śmiał. To jest zbytnie uogólnienie. Są dobre i złe t. katolickie. Np. towarzystwo katolickie, w którym ja się obracam, jest dobre, bo jest katolickie już chyba tylko i wyłącznie z nazwy. Złe towarzystwo katolickie to takie, które stwarza co poniektórym tutejszym forumowiczom problemy.

Cytat:i nie przyzywaj imienia.... no, rozumiesz :wink:
Ups, sory :lups:
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Usunąłem syfik :]
Odpowiedz
Tu gadacie o apostazji, a ja wrzucilam to w watek rodzicow. Sorry. Podobno komus tam ksiadz proboszcz dal recznik i kazal sobie chrzest z czola zmyc. Fajnie, co? ;-) "Panie ksiedzu" rzeklabym, mialam 6 tygodni, przyniesiono mnie tu bez pytania i polano woda z dzbanuszka. Wiec prosze nie uzywac podobnych argumentow, bo mi sie nie podobaja. I prosze pozdrowic syna! Wyzlosliwiam sie teraz, czasem tej pokusie ulegam, ale tak na powaznie, to mimo, ze mam trzy krzyze, siedze cicho przy starszyznie, bo nie chce im zawalu fundowac. Macie to juz za soba, czy tez cicho-sza? Jesli wasze rodziny sa juz oswiecone w tym temacie, to jak to przyjeli? Erki kursowaly tego wieczora, czy calkiem spokojnie? Synu, corko, wiesz co robisz...Cos w tym stylu?
Odpowiedz
Cytat:Podobno komus tam ksiadz proboszcz dal recznik i kazal sobie chrzest z czola zmyc.

Podobno w miasteczku, w którym mieszkam, rozdają telewizory plazmowe za darmo.
I choose not to choose life. I choose something else - Ewan McGregor

Niedostępny na forum. KONTAKT PRZEZ GG LUB MAIL
Odpowiedz
A moglbys to sprawdzic? I ewentualnie dac namiary na to miasteczko? Plazmy jeszcze nie mam, czemu nie wziac, skoro sami daja! :-)
Odpowiedz
Cieluch napisał(a):Macie to juz za soba, czy tez cicho-sza? Jesli wasze rodziny sa juz oswiecone w tym temacie, to jak to przyjeli?
U mnie spokojnie.:twisted:Wiedzą o moim ateiźmie.Sami są antyklerykalni,więc rozumiejąUśmiechMowa o rodzicach,oczywiście.Moja kobieta,też w gruncie rzeczy mnie popiera i ma podobne poglądy:*
Odpowiedz
A co to znaczy "w gruncie rzeczy"? Cos jak ok ok, wszystko pierdolenie, ale dziecko ochrzcimy "na wszelki wypadek", bo gdyby okazalo sie, ze jednak cos w tym wszystkim jest, to nasz Gucio jakos wjedzie do nieba, a potem i moze nas wciagnie? ;-) ;-) ;-)
Odpowiedz
Cieluch,po co to mięso?Kultury troszkę.Poza tym nie będę chrzcił dziecka.Jesteśmy w tym zgodni z moją partnerką."W gruncie rzeczy" dotyczy wychowania dziecka.Ja chętnie wychowałbym na ateistę,ona chciałaby,aby dziecko poznało wierzenia ludzi.W sumie ma rację.Musi poznać religie,aby wiedzieć,że wiara w mity i legendy nie ma sensu.A Ty Cieluch nie unoś się na przyszłość
A może Bóg mnie sobie upatrzył na ateistę? ]:->
SJL
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości