[FlauFly]

A co oni grają?

Tiki.

[Irse]

Smaczek, dobra książka
Uświadomienie sobie, jak wielką rolę odgrywa w życiu zasada konsekwencji, obraca świat pod nieco innym kątem, nie sądzisz?

Uświadomienie, że to, co zazwyczaj uważamy za dobrą cechę (nie tylko konsekwencję, ale wszystko to, co wykształciliśmy, aby móc "chodzić na skróty" w świecie z nadmiarem informacji), jest sprytnie wykorzystywane przez naciągaczy. Książka uczy przede wszystkim, jak unikać cwaniaczków, jak rozpoznawać, że ktoś próbuje nas wkręcić itd.
Znałam już wcześniej świat ukazany pod tym kątem, jednak sporo w książce nowości, o których nie miałam pojęcia, np. zasada kontrastu, albo przyczyny, dla których ludzie nie udzielają pomocy jej potrzebującym, nazywane przez nieznających tematu "znieczulicą".

[laid_back]

Kończę Antychrześcijanina, powoli zabieram się za Erystykę.

[jesoo]

Co wy wszyscy z tym Antychrześcijaninem. Przeciez to ma tytuł Antychryst..

[lumberjack]

Zależy od wydania i przekładu. Jest tak i tak.

http://www.gandalf.com.pl/b/antychrzescijanin/

http://www.dobreksiazki.pl/b4528-antychryst.htm

[jesoo]

mhm. jesli ktoś tłumaczy "z polskiego na nasze", to ja bym po taki przekład nie sięgał.

[adi.]

wygrzebalem z szafy zakurzonego malego ksiecia ostatni raz czytalem... ostatni raz to mi rodzicielka czytala, kiedy jeszcze z pisanym jezykiem nie bylem zanadto zaznajomiony :p

[jesoo]

Mi rodziciel czytał Panią Twardowską. Małego księcia o własnych siłach jako lekturę, potem jeszcze ze dwa razy w późniejszych latach klasyka.

[Baptiste]

120 dni sodomy ,czyli Szkoła Libertynizmu. Teraz już wiem dlaczego nie byc libertynem... Końcówki prawie nie da się czytac.

[Avx]

Gratuluję, moje poczucie estetyki nie wytrwało aż do końcówki.

De Sade doprowadził do absolutnej skrajności ideologię istniejącą już wcześniej (stworzoną zdaje się przez jakiś Holenderskich heretyków ponad sto lat wcześniej). Jeśli ktoś nazywa się "libertynem", to w dziewięciu przypadkach na dziesięć ma na myśli bardziej umiarkowaną wersję. To niewątpliwie odrzucenie pewnych elementów powszechnej moralności, ale może zawierać znacznie większe poczucie estetyki od De Sade'a, jak również poszanowanie wolności innych.

Ponadto nazwa np. istniejącej forumowej grupy, jest taka a nie inna też w tym celu, by konserwatystów irytować; według mnie to całkiem zabawne chwilami. Nie traktujmy wszystkiego absolutnie dosłownie.

[Rojza Genendel]

120 dni sodomy ,czyli Szkoła Libertynizmu. Teraz już wiem dlaczego nie byc libertynem... Końcówki prawie nie da się czytac.

Wbrew pozorom nie organizujemy codziennie takich orgii. Ograniczamy się do pierwszych piatków miesiąca.

[aktyn]

To niewątpliwie odrzucenie pewnych elementów powszechnej moralności

Co to jest powszechna moralność? oksymoron?

dodane:
A no tak, zapomniałem że przecież jest moralność kalego

[Avx]

Chodzi o to, że moralność z definicji musi być powszechna, by być moralnością ? Biorąc pod uwagę słownik masz rację, ale nie wszyscy by się z tym zgodzili. Ja, cóż, nie lubię się kłócić o słówka; wolę o stojące za nimi sedno sprawy; więc niech będzie, że się zgadzam.

[aktyn]

a widzisz raczej niedobrze że się zgadzasz, (choć też się zgodze ) bardziej mi chodzi o fakt nie znaczeniowy, a o nie do końca bytowaniu tej moralności powszechnie, ze względu na pewną subietkywność

[Baptiste]

ech, no ja wiem ,że uczeń nie zawsze przerasta mistrza i poziom zepsucia Markiza jest dla większości z was nieosiągalny

Wbrew pozorom nie organizujemy codziennie takich orgii. Ograniczamy się do pierwszych piatków miesiąca.
No wnioskując po lekturze to codzienne byłyby fizycznie niemożliwe, a śmiertelnośc wśród uczestników bardzo wysoka.

[adi.]

biore sie za mistrza i malgorzate, juz od dawna chcialem zaczac ale ciagle cos stawalo na przeszkodzie :p

[jesoo]

MiM juz dwa razy "zrobiłem", scena u Piłata niszczy :)
a przed chwilą padły ostatnie strony "Tales of Mystery and Terror" Poego.

[lumberjack]

biore sie za mistrza i malgorzate, juz od dawna chcialem zaczac ale ciagle cos stawalo na przeszkodzie :p

Czytoj czytoj, naprawdę fajne.

Trochę spojler

Najbardziej podobał mi się początek, jak ateista wytłumaczył Szatanowi dlaczego Boga nie ma, dlaczego chrześcijaństwo jest religią fałszywą, a potem... jebut.

[Rojza Genendel]

Trochę spojler

Poza tym nie jest to komfortowe uczucie, gdy ktoś przekonuje cię że NIE ISTNIEJESZ :lol2:

[FlauFly]

Znam pewne anime, której całą osią fabuły jest przekonywanie jednej osoby, że druga osoba nie istnieje i istnieć nie może.