[jesoo]

To ciekawe, skoro facet ma tak na wszystko gotowa odpowiedź, wygląda mi to na elastyczny kręgosłup moralny ;) więc to nie jest kwestia użytych argumentów ;)
ale skoro jesteś z nim od dłuższego czasu i dopiero teraz jakies powazniejsze rozterki Cię nachodza tzn że wczesniej musiał ci podpasowac innymi swoimi zaletami. więc myślę, że zależnie od tego które cechy jego będa dla Ciebie ważniejsze -to co trzymalo was do tej pory, czy róznice w poglądach -będziecie ze sobą nadal lub nie.

[gazowana]

Albo co w kwestii antykoncepcji? Prezerwatywy używać nie będzie mógł to dla niego grzech.

On właśnie traktuje wiele spraw kościelnych wybiórczo. Seks przedmałżeński i antykoncepcja to wg niego żaden grzech i twierdzi, że za grzech uznali błędnie ludzie. "Bo co złego jest w miłości?"
Dlatego też staram się mu przemówić, że to przecież cała religia, a szczególnie te obrzędy kościelne to robota ludzi. Ale w to już nie wierzy.

Może rodzina wywiera na niego wpływ? Może ma jakieś zobowiązania, np. jest czyimś ojcem chrzestnym?

Nie jest.
A co do rodziny, mówiłam to samo, ale on twierdzi, że ich wpływ jest nikły. Wierzę mu, bo i tak się im sprzeciwia w wielu kwestiach.

A może jest człowiekiem, który ponad przekonaniami o sprawach niejasnych i niepewnych stawia bezpieczeństwo? Żyjemy w ultrakatolickim kraju, gdzie różne środowiska bardzo różnie odbierają zadeklarowanych ateistów.

I tu kolejna dziwna rzecz. Mianowicie on ma gdzieś opinie innych ludzi i wbrew tej swojej katolickości jest bardzo oryginalnym i ciekawym człowiekiem, który uwielbia iść pod prąd. Stąd nie potrafię zrozumieć jak może wierzyć w te bzdury i tak wiernie chodzić do kościoła.

[Socjopapa]

Katolik a la szwedzki stół - poproszę uncję zbawienia i wybaczenia grzechów, ale tylko gram spowiedzi bez pokuty, natomiast abstynencja seksualna i zakaz antykoncepcji już mnie nie interesują. Może przekona go, że tak na zasadzie wyboru co mi się podoba można przynależeć do różnych, przeciwstawnych grup równocześnie, co w efekcie powoduje, że przynależność do którejkolwiek staje się tylko umowna. Jeśli bóg w którego wierzy chce go zbawić i oczekuje od niego spowiedzi, to chyba nie będzie zadowolony gdy odrzuci elementy jego nauki, które są niewygodne?

To mi wygląda na katolika z przyzwyczajenia - większość tzw. katolików jest nimi właśnie z przyzwyczajenia. Rutyna crimestop (chodzi o powstrzymanie się od myśli będących przestępstwem - czytałem 1984 po angielsku, więc nie wiem jakie jest polskie tłumaczenie) tak weszła im w krew, że nie mają ochoty jej przerwać. Tacy są raczej niegroźni - mówię z doświadczenia.

[zennacodzien]

Do kitu. Napisałem, skasowałem. Sorry za zaśmiecanie

[gazowana]

Jeśli bóg w którego wierzy chce go zbawić i oczekuje od niego spowiedzi, to chyba nie będzie zadowolony gdy odrzuci elementy jego nauki, które są niewygodne?

Właśnie co do tego i tego co napisałeś powyżej... on twierdzi, że wiele doktryn kościoła to ludzka błędna interpretacja biblii. Tak się właśnie broni. I to jest ta iskierka nadziei, że da się go przekonać, bo... w połowie dla niego to wymysł ludzi, w drugiej zaś połowie czysta religia. Gdyby tylko zrozumiał, że nawet ta "czysta religia" jest wymysłem ludzi...

Rutyna crimestop (chodzi o powstrzymanie się od myśli będących przestępstwem - czytałem 1984 po angielsku, więc nie wiem jakie jest polskie tłumaczenie)

myślozbrodnia

Mówisz, że tacy są niegroźni... ale właśnie ta wybiórczość u niego nie sprawiła, że obojętny mu jest np. ślub czy chrzest przyszłego dziecka. Dla niego to coś koniecznego. Domyślasz się pewnie co ja o tym myślę.

zennacodzien, może jednak się podzielisz?

[Socjopapa]

A on dosłyszał głos boga i wie co on by chciał? wybacz sarkazm.

Myślozbrodnia jest właśnie aktem do którego crimestop ma nie dopuścić. Są niegroźni o ile nie są przekonani, że posiedli "prawdę" - wtedy przy oporze "darują sobie". Natomiast jeśli uważa, że posiadł "prawdę" - nie ma dla niego ratunku, przykro mi. Równie dobrze mogłabyś próbować ucywilizować Chomeiniego.

[Forge]

Zbrodniostop to się chyba zwało.

[Dragon]

on twierdzi, że wiele doktryn kościoła to ludzka błędna interpretacja biblii.

W takim razie przeczytaj mu jak jego miłosierny bóg każe mordować ludzi, rozcinać brzuchy ciężarnym kobietą itp. Wszystko to idzie znaleźć w biblii więc jeśli on opiera swoją wiarę na niej, to mogło by to być dobrym argumentem przeciw jego Religi.
Stary testament jest po prostu najlepszym zaprzeczeniem koncepcji miłosiernego boga

[Socjopapa]

E tam, od razu zaprzeczeniem:-) Po prostu jego miłosierdzie jest nie z tego świata :twisted:

[Kaziola88]

Odsyłam do mojego wątku:]:
http://www.ateista.pl/showthread.php?t=8011
udzielono mi tam kilka cennych rad (jak również "ciepło" przywitano). Może coś ci to pomoże.

[laid_back]

Kaziu, weźże skończ się tak nad Sobą użalać wiecznie.

[Kaziola88]

Kaziu, weźże skończ się tak nad Sobą użalać wiecznie.

Co ja takiego powiedziałem? Dla mnie tamten temat jest zamknięty.

[Głupi Jaś]

Kochasz go takim jakim jest? To po co chcesz go zmieniać? A jak zmienisz go na gorsze?
Lepsze jest wrogiem dobrego!

[gazowana]

Zbrodniostop to się chyba zwało.

w moim przekładzie takiego słowa nie było. Ale możemy się bawić nowomową do woli

W takim razie przeczytaj mu jak jego miłosierny bóg każe mordować ludzi, rozcinać brzuchy ciężarnym kobietą itp.

Jest gdzieś rzetelny spis zbrodni boga?

Kaziola88 poczytam Twój temat.
Jasiu Głupi, już to wyjaśniłam.

[Socjopapa]

W Starym Testamencie - chwali się nimi bezwstydnie.

[Kaziola88]

W Starym Testamencie - chwali się nimi bezwstydnie.

A przytocz jakiś fragment... Tak z ciekawości pytam.