To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Infrastruktura w opałach, czyli...
#1
... dlaczego mamy tak gówniane drogi.
Znalazłam na gazeta.pl taki oto tekst i nasuwa mi się kilka pytań a propos...

Czy nie wydaje się Wam, że zapis w umowie o budowę A4 zawiera elementy, które jawnie działają na niekorzyść państwa? Państwo rozumiem tu jako ogół obywateli, ale też jednostkę gospodarczą. Jedną ze składowych rozwoju gospodarki jest transport, czyli infrastruktura.
Jak ma postępować jej rozwój (a za tym wszystkiego niemal, bo multum spraw transportem stoi!), skoro blokują go zapisy o konkurencyjności dróg? Co to w ogóle ma być?!
Każdy chyba słyszał legendy nt. A4 i wie, że tak naprawdę opłata za przejazd przez nią to ponury dowcip przy ciągnących się korkach i remontach. Jeśli w takim razie na podstawie zawartej umowy zarządca autostrady blokowałby rozwój drogi 94, to nie byłoby to działaniem na niekorzyść państwa? Wina leży oczywiście na barkach urzędnika, który podpisał papier - należy pamiętać, że te decyzje są podejmowane przez ludzi, a oni są za nie odpowiedzialni (czy ew. odpowiedzialność poniosą, już możemy sobie dopowiedzieć...).

Moje rozumowanie jest takie: skoro płacimy podatki, możemy żądać rozwoju państwa. Jeśli opłacamy A4, to mamy prawo opłacać każdą inną drogę, która ułatwi nam życie. Ułatwienie życia w tym wypadku to rozwój potencjału gospodarczego. Pan urzędnik, podpisując taką umowę kopie polski potencjał w mosznę.
Konkurencyjność dróg w Polsce jest nielogiczna, skoro są to drogi państwowe. Jeśli na drogę państwową ma monopol firma, to stwarza konkurencję innej firmie, a idąc dalej: państwo stwarza konkurencję samemu sobie. Blokuje rozwój samego siebie.* Biznes jest biznes, ale gdzie tu logika?

*Nie twierdzę, że konkurencja blokuje rozwój np. wolnego rynku. To dotyczy tylko tego przypadku - tak wynika z umowy o budowę drogi.
Odpowiedz
#2
A jeśli wystąpią do rządu o odszkodownie do będziemy mieć podobną sprawę jak z Eureko...
Po co zawierać umowy by je potem łamać.
Oczywiście, że te zapisy działają na niekorzyść państwa ale to nie jedyna tak umowa zawarta przez łapówkarskich urzędników.I cóż najlepiej będzie ją rozwiązać a nie łamać tak jak to robią włodarze z Małopolski i ze Śląska bo jeszcze skończy to się nam interwencją matuszki Unii.
Tu ne cede malis
Odpowiedz
#3
Ale co cię tak oburza czostneku (err... czostnku?) w tem arytykule? Co jest tam tak nagannego lub zadziwiającego że aż sprowokowało twoją tak gwałtowną reakcję
Odpowiedz
#4
No napisałam przecież.
Odpowiedz
#5
Ale w którym miejscu?
Odpowiedz
#6
Nie po to całe pokolenie prawników i ubeków dumało, jak się podłączyć pod krwiobieg społeczeństwa, żeby byle progres ich odeń oderwał.
Na pociechę prostemu ludowi można dodać, że w końcu i w RP ukonstytuuje się grupa zbolałych desperados a'la Baader-Meinhof, która zajmie się przywracaniem wiary w sprawiedliwość.Oczko
To też niewiele da. (michniki dorobią na nakładzie, służby na etatach)
Za kilka dekad elita się nachapie. Dopiero wówczas będzie szansa na ewolucję.

btw
W takiej np. Grecji, Egipcie i innych skansenach pręty wystają z konstrukcji wszelakiej prywaty.
Się buduje, się nie płaci się podatku. Tandeta wali po oczach, ale ludzie jakoś z tym żyją. Nie mają innego wyjścia.
W normalnym państwie zniesionoby prawo, które nie daje wpływów, a szpeci każde sioło.
Kalinachta - jak mawiała stara Arystotela.Oczko

Makarony nie mogą zbudować mostu z Reggio na Sycylię, bo każdą tego typu inicjatywę torpeduje mafia, która ma monopol na połączenia promowe.

itd, itd

Pewnych rzeczy się nie przeskoczy.
Lepiej poczytać se książkę. Oczko
oczywiście że krowa
Odpowiedz
#7
W przypadku A2 też tak jest i jakas tam droga równoległa koło Poznania nie może być remontowana/poszerzana, nie pamiętam dobrze, żeby nie zagrażać przychodom z autostrady.
I jeszcze na taki drogach wojewódzkich ustawia się pierdyliardy fotoradarów. I wszyscy są szczęśliwi:evil:
--
--
Sprzedawca propagandy.
Odpowiedz
#8
Te fotoradry mnie dobiją. Urzędnicy argumentują, że rozwiązania w takiej postaci są stosowane na Zachodzie (koronny argument dla każdego pomysłu naszej administracji ). Tylko, że tam są one stawiane w miastach a w naszym kochanym kraju na głównych drogach.
Tu ne cede malis
Odpowiedz
#9
Masz trochę racji, ale
czostnek napisał(a):Blokuje rozwój samego siebie.
nie blokuje.

Najlepszym rozwiązaniem byłaby prywatyzacja dróg i autostrad, ale to oczywiście nigdy w Polsce się nie stanie.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości