To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy jako niewierzący/a dokonałeś/aś aktu apostazji?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak
28.46%
35 28.46%
Nie
71.54%
88 71.54%
Razem 123 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Apostazja
Chyba, że chce się "wystąpić" z tej organizacji.
Wtedy podlega się pod jej zasady.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
To zależy, jak na to spojrzeć. Złożenie podpisanego przez siebie pisma z oświadczeniem o opuszczeniu organizacji jest aktem ważnym w rozumieniu prawa cywilnego. Nie ma co prawda w Polsce jeszcze zbyt wielu spraw sądowych na linii obywatel-KK, w których ten akt odgrywałby znaczącą rolę. Jak na razie jest tylko kilka przepychanek z GIODO, niemniej z orzecznictwa wynika, że akt wystąpienia jest przez polski sąd rozpoznawany:

Wskazać należy, iż do wniosku z dnia [...] listopada 2010 r. skierowanego do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych skarżący dołączył świadectwo chrztu wystawione w dniu [...] września 2010 r. przez Rzymsko-Katolicką Parafię [...], z którego wynika, iż R. P. B. wystąpił z Kościoła zgodnie z prawdą materialną – do aktu dokonanego [...] listopada 1992 r. w Parafii [...]. Brak jakiegokolwiek odniesienia się przez organ do tego dokumentu w świetle uzyskanych od proboszcza Parafii Rzymsko-Katolickiej [...] informacji z dnia [...] stycznia 2011 r., iż w kartotece parafialnej pod adresem [...] nie figuruje osoba o nazwisku R. B., powoduje że powołanie się na treść art. 43 ust. 2 ustawy jako podstawę do umorzenia przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych postępowania z wniosku R. B. jest nieprawidłowe.

(Sprawa R. Biniasa)

Z drugiej strony, polskie prawo nie rozpoznaje i nie uwzględnia w żaden sposób roszczeń KK co do mojego (czy czyjegokolwiek) podlegania pod prawo kościelne. Kiedy KK mówi, że zawsze będę katoliczką, to nic to nie znaczy w sensie prawnym. Kiedy ja mówię, że wystąpiłam z KK, to ma to znaczenie dla sądu. Jest różnica?

*Ochrona danych osobowych to jeszcze osobna kwestia, ponieważ prawo wyraźnie faworyzuje tutaj Kościół.
Odpowiedz
A co do Apostazji, ostatnio zapytałem się księdza na czym polega itp. i najlepsze, że odpowiedział: 'nie ma czegoś takiego' czy coś w ten deseń Uśmiech
Odpowiedz
exodim napisał(a):Mało opłacalne

Ale finansowane z podatku kościelnego płaconego przez wszystkich katolików, wiec nie chodzi tu o opłacalność dla kasy chorych, tylko o finansowa zachętę dla kobiet, aby zrezygnowały dobrowolnie z aborcji.

Naturalnie dużym ryzykiem jest właśnie upublicznienie, ze ProLife przeznacza kościelne pieniądze na takie cele, ale dla prawdziwego katolika ratowanie nienarodzonych jest chyba na tyle ważne, że aż tak dużo apostazji ta akcja nie przyniesie.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
Dla mnie jako katolika akty apostazji są generalnie przydatne. Pozwalają oddzielić i "oczyścić" środowisko z fałszywych członków. Choć nikogo do tego popędzać nie będę. To indywidualna decyzja każdego, który czuje iż może to mu być do czegoś potrzebne (np. do lepszego samopoczucia).
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
piotr35 napisał(a):Ale finansowane z podatku kościelnego płaconego przez wszystkich katolików, wiec nie chodzi tu o opłacalność dla kasy chorych, tylko o finansowa zachętę dla kobiet, aby zrezygnowały dobrowolnie z aborcji.
Aha, no to o tym nie wspomniałeś.

Co do apostazji: Tu się zgadzam z Sajidem, chociaż jestem trochę hipokrytą, bo wierzyć nie wierzę, ale z Krk nie mam zamiaru się wypisywać, bo i lubię wspólnotę (lokalną i globalną) i sam Kościół uważam za autorytet, więc może mnie to trochę usprawiedliwia Język
ale zakończmy dywagacje na temat apostazji, bo to wątek nie temu poświęcony.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
exodim napisał(a):Aha, no to o tym nie wspomniałeś.
To chyba wszystkim jest jasne, ze ProLife nie leci manna z nieba, tylko ktos musi to finansowac.


exodim napisał(a):Co do apostazji: Tu się zgadzam z Sajidem
Ja zdecydowanie tez, ale nie sadzcie, ze KRK bedzie sie tylko przygladac, jak mu bogate owieczki uciekaja.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
piotr35 napisał(a):Ja zdecydowanie tez, ale nie sadzcie, ze KRK bedzie sie tylko przygladac, jak mu bogate owieczki uciekaja.
A czy ktoś kto i tak jest np. ateistą, panteistą, agnostykiem, innowiercą itp. chętnie wspomaga finansowo KrK? No raczej nie. Tacy ludzie najczęściej nie chodzą do kościoła i pod wieloma względami są od niego daleko.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Cytat:A czy ktoś kto i tak jest np. ateistą, panteistą, agnostykiem, innowiercą itp. chętnie wspomaga finansowo KrK?

Chętnie czy niechętnie, wspomagać musi, bo nawet formalna apostazja nie zwalnia z tego, że moje podatki idą na Fundusz Kościelny, ulgi dla księży i zakonników tudzież inne bajery.

KK na Zachodzie już dostał po dupie, bo owieczki wycofały swój podatek kościelny. To jest różnica odczuwalna. W Polsce, choćby 20 mln Polaków wystąpiło, nadal musi płacić. Taki lajf.
Odpowiedz
Katka napisał(a):Dopóki ja nie uznam, że mnie prawo kościelne obowiązuje, to mnie NIE obowiązuje i narzucić mi go nie można.
No, niezupełnie.
Podam ci taki przykład: odeszłam z KK kilkanaście lat temu, jeszcze przed bierzmowaniem.
Zgodnie z prawem kościelnym nie mogę zostać matką chrzestną (nie oznacza to oczywiście że chcę Oczko). Zatem prawo kościelne obowiązuje mnie, niezależnie od mojej woli.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Owszem, ale co z tego w praktyce wynika, dopóki nie zechcesz zostać matką chrzestną? Wyniknie dopiero wtedy, gdy będziesz się o taką funkcję ubiegała, ale wtedy sama uznajesz, że chcesz się podporządkować kościelnym przepisom.
Odpowiedz
Katka napisał(a):Chętnie czy niechętnie, wspomagać musi, bo nawet formalna apostazja nie zwalnia z tego, że moje podatki idą na Fundusz Kościelny, ulgi dla księży i zakonników tudzież inne bajery.
Mówimy o dochodach, które KrK może stracić na apostazji.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
W Polsce czy na świecie? Bo to dwie różne sprawy są.
Odpowiedz
Jesteśmy na podwórku polskim. A czemuś takiemu jak występujący gdzieniegdzie podatek kościelny jestem przeciwny. Jest to niepotrzebne pośrednictwo państwa.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Okej, w takim razie: w jaki sposób Kościół w Polsce traci finansowo na wystąpieniach? Bardzo mnie to zaintrygowało.
Odpowiedz
Katka napisał(a):Okej, w takim razie: w jaki sposób Kościół w Polsce traci finansowo na wystąpieniach? Bardzo mnie to zaintrygowało.
No właśnie moim zdaniem KrK na apostazji nie traci, ewentualnie traci bardzo nieznacznie w nielicznych przypadkach. Przejrzyj wogóle o czym i z kim pisałem.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Katka napisał(a):Okej, w takim razie: w jaki sposób Kościół w Polsce traci finansowo na wystąpieniach? Bardzo mnie to zaintrygowało.
Wystąpienia są taką rzadkością w Polsce, że można je pominąć. Gorsze dla polityki Krk jest coraz mniejsze uczestnictwo Polaków w życiu kościelnym.
Można było dostrzec tego efekty już w expose Tuska (II) i jego wcześniejszych przemówieniach na Kongresie PO czy w mediach (populistyczne slogany typu "przed klerem nie będziemy klękać").
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Sajid napisał(a):No właśnie moim zdaniem KrK na apostazji nie traci, ewentualnie traci bardzo nieznacznie w nielicznych przypadkach. Przejrzyj wogóle o czym i z kim pisałem.

OK.
Ja napisałam:

Chętnie czy niechętnie, [ateista] wspomagać musi, bo nawet formalna apostazja nie zwalnia z tego, że moje podatki idą na Fundusz Kościelny, ulgi dla księży i zakonników tudzież inne bajery.

A ty napisałeś pod moim postem:

Mówimy o dochodach, które KrK może stracić na apostazji.

Czy teraz możesz mi wyjaśnić związek między postem a odpowiedzią?
Interesuje mnie rozwinięcie słów, które wytłuściłam.
Odpowiedz
Katka napisał(a):OK.
Ja napisałam:

Chętnie czy niechętnie, [ateista] wspomagać musi, bo nawet formalna apostazja nie zwalnia z tego, że moje podatki idą na Fundusz Kościelny, ulgi dla księży i zakonników tudzież inne bajery.

A ty napisałeś pod moim postem:

Mówimy o dochodach, które KrK może stracić na apostazji.

Czy teraz możesz mi wyjaśnić związek między postem a odpowiedzią?
Interesuje mnie rozwinięcie słów, które wytłuściłam.
Dochody, które wymieniałaś nie są związane z aktem apostazji.
Przypominam, że ty pierwsza mnie zacytowałaś, zatem jak mniemam nawiązywałaś do mojej poprzedniej dyskusji z Piotrem35.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Wobec tego jaka utrata dochodów jest związana z aktem apostazji?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości