Liczba postów: 564
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05.2012
Reputacja:
19
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: czczący wyklętych
Wyobraźcie sobie taką sytuację:
Oddałem krew, uratowałem komuś życie, a jakiś czas potem osoba której pomogłem mnie popycha
"Im twardszy świat, tym większy honor."
Steven Erikson
Liczba postów: 4,996
Liczba wątków: 22
Dołączył: 04.2009
Reputacja:
0
Żarłak napisał(a):Ostatnio już nie dają wafelków
Chyba u ciebie  u mnie dalej grześki dają  poza tym, poza kawą, sokami, jeszcze się dostało napój gazowany
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.
konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.
"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach."
Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Liczba postów: 5,638
Liczba wątków: 38
Dołączył: 03.2009
Reputacja:
23
Płeć: kobieta
Wyznanie: panteistka
A w Krakowie dalej dostajemy mielonkę :-)
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)
Liczba postów: 191
Liczba wątków: 16
Dołączył: 05.2012
Reputacja:
0
Normalnie nie offtopuję, ale... byłem już :p na oddaniu krwi 2 razy i za każdym dostałem oprócz zwrotu kosztów, Seven Daysa i Grześka jeszcze 8 czekolad. Nie żebym narzekał, ale czy to aby nie rozrzutnie? Jak tak dalej pójdzie to dostanę otyłości a następnie cukrzycy...
"Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy."
Hannibal
Liczba postów: 157
Liczba wątków: 3
Dołączył: 04.2012
Reputacja:
0
Ja, po pierwszym moim oddaniu krwi, dostałem 6 1/2 czekolad i zjadłem je w srodze do domu. Widocznie razem z krwią oddałem całe żelazo i magnez.:lol2: Rozdawanie słodyczy to nie rozrzutność. Organizm uzupełniając utracone składniki bardzo mocno przerejestrowuje smak i jesteś w stanie zjeść takie ilości kalorii, jakie normalnie doprowadziły by cię do mdłości.
Racja nie jest ani moja ani twoja. Racja leży tam gdzie leży i z reguły nijak się nie ma do toczonego sporu.
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
albatros napisał(a):Ja, po pierwszym moim oddaniu krwi, dostałem 6 1/2 czekolad i zjadłem je w srodze do domu. Widocznie razem z krwią oddałem całe żelazo i magnez.:lol2: Rozdawanie słodyczy to nie rozrzutność. Organizm uzupełniając utracone składniki bardzo mocno przerejestrowuje smak i jesteś w stanie zjeść takie ilości kalorii, jakie normalnie doprowadziły by cię do mdłości. Masz rację. Mnie w przeciwieństwie do innych czekolady się jeszcze nie przejadły. W dniu oddania krwi jestem w stanie poza zjedzeniem wafelka i wypiciem kawy zjeść tabliczkę czekolady niemal na poczekaniu.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 191
Liczba wątków: 16
Dołączył: 05.2012
Reputacja:
0
albatros napisał(a):Ja, po pierwszym moim oddaniu krwi, dostałem 6 1/2 czekolad i zjadłem je w srodze do domu. Widocznie razem z krwią oddałem całe żelazo i magnez.:lol2: Rozdawanie słodyczy to nie rozrzutność. Organizm uzupełniając utracone składniki bardzo mocno przerejestrowuje smak i jesteś w stanie zjeść takie ilości kalorii, jakie normalnie doprowadziły by cię do mdłości.
Rozumiem, chociaż jednak ubytek żelaza i magnezu nie jest aż tak duży. Jeżeli "zakazują" ci poczucia się po oddaniu krwi nawet przez chwilę trochę słabiej a jednocześnie dają ci taką ilość słodyczy, to coś mi się tu nie zgadza. Przynajmniej tak jest w miejscowości, w której tę krew oddawałem.
"Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy."
Hannibal
Liczba postów: 349
Liczba wątków: 3
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
0
Grim napisał(a):Pewnie było wspominane, ale moim zdaniem nie głupim pomysłem jest zrobienie sobie tatuażu na przedramieniu z określeniem grupy krwi. Ja myślałem o tym (nie licząc godła na ramieniu ). Po prostu w razie wypadku, dokumenty mogą ulec zniszczeniu, przez co traci się czas na określenie grupy.
Jest głupim pomysłem.
Przede wszystkim - zrobienie tatuażu to ban na kolejne miesiące.
A żaden lekarz nie przetoczy krwi bez próby krzyżowej, niezależnie od tego, co masz wytatuowane. A jak koledzy zrobili Ci dowcip i wytatuowali Cię po pijaku?
To nie są żarty! I tak będziesz miał robioną próbę, a zanim przygotują pacjenta do operacji, to i tak zdążą próbę zrobić, w najgorszym razie zaczną od 0-, chociaż wiem, że robi się to w razie najwyższej konieczności, starając się jednak zapewnić krew z grupy.
Hans - nie ma szans na igłę używaną, bo każda jest jednorazowa. Nie opowiadaj pierdół.
Liczba postów: 6,486
Liczba wątków: 40
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
151
Płeć: nie wybrano
Bio_o napisał(a):Hans - nie ma szans na igłę używaną, bo każda jest jednorazowa. Nie opowiadaj pierdół. Szanse są bliskie 0, a ja nigdzie nie pisałem, że istnieją jakieś spore szanse.
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
382
Płeć: nie wybrano
Bio_o napisał(a):Jest głupim pomysłem.
Przede wszystkim - zrobienie tatuażu to ban na kolejne miesiące.
A żaden lekarz nie przetoczy krwi bez próby krzyżowej, niezależnie od tego, co masz wytatuowane. A jak koledzy zrobili Ci dowcip i wytatuowali Cię po pijaku?
O jakiej próbie piszesz? Możesz rozwinąć?
Jakaś próbka dotycząca sprawdzenia grupy, tak? To legitymacja albo karta krwiodawcy nie jest dokumentem, który pozwala przetaczać krew bez sprawdzenia?
Tatuowanie grupy krwi nie ma innego sensu poza artystycznym czy promującym idee. Też myślę nad tatuażem, ale jeśli będę go robił to w wtedy kiedy będę wiedział, że i tak nie będę oddawał krwi przez jakiś czas.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
Liczba postów: 349
Liczba wątków: 3
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
0
Żarłak napisał(a):O jakiej próbie piszesz? Możesz rozwinąć?
Jakaś próbka dotycząca sprawdzenia grupy, tak? To legitymacja albo karta krwiodawcy nie jest dokumentem, który pozwala przetaczać krew bez sprawdzenia? Nie.
Z doświadczenia pacjenta - wystarczy do przyjęcia do szpitala, w czasie planowania operacji zwykle nie wymagającej transfuzji, ale w razie potrzeby transfuzji i tak robi się próbę. Za każdym razem.
W moim przypadku chodziło o podanie immunoglobuliny, więc uwierzono mi na słowo przy wpisie, ale przed podaniem immunoglobuliny i tak zrobiono próbę krzyżową.
Dlatego żaden dokument nie ma znaczenia, a już tym bardziej tatuaż.
Ale jeśli chcesz po prostu mieć tatuaż i grupa krwi ma być lepszym pomysłem niż np. żaba albo lilijka, to proszę bardzo. Tyle, że miej świadomość, że to tylko grafika.
Liczba postów: 603
Liczba wątków: 4
Dołączył: 03.2009
Reputacja:
5
W razie operacji jak znasz prawidłową grupę krwi wykonujesz jedną próbę krzyżową, a nie kilka. Oszczędzasz czas i pieniądze.
Pozdrawiam JG
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Co za głupek wymyślił te grupy krwi - tyle zamieszania?
Trzeba to ustawowo ujednolicić, albo powołać komisję śledczą.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 349
Liczba wątków: 3
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
0
Głupi Jaś napisał(a):W razie operacji jak znasz prawidłową grupę krwi wykonujesz jedną próbę krzyżową, a nie kilka. Oszczędzasz czas i pieniądze. Oczywiście, skąd pomysł, że kilka?
Jeden pacjent - raz określa się grupę krwi. Grupę krwi podawanej znają.
Ale żaden lekarz nie powie w czasie operacji - potrzebujemy krwi dla pacjenta. Zobaczcie, jak pisze w jego dowodzie / legitymacji krwiodawcy.
BTW - grupa krwi może ulec zmianie. Rzadki przypadek, ale realny. Po transplantacji szpiku biorca przyjmuje grupę dawcy. Nie muszą być zgodne, ważniejsza jest zgodność tkankowa.
Ano - jak widać projekt nie był inteligentny
Każda nasza komórka ma swój podpis - w dużej mierze zapisany w tzw. glikokaliksie, dodatkach cukrowych do składników błony komórkowej. Potrzebne było to nam do rozróżnienia naszych od cudzych komórek, oraz do regulacji rozwoju, czyli np. umożliwienia aksonom neuronów dotrzeć na miejsce, lub komórkom macierzystym gamet wleźć na miejsce.
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
382
Płeć: nie wybrano
Dzięki za odp. : )
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
Liczba postów: 301
Liczba wątków: 7
Dołączył: 09.2010
Reputacja:
0
Orientuje się ktoś jakie warunki trzeba spełnić żeby oddawać krew również za granicą?
Be the change you want to see in the world.
Idiotów nie sieją .
Liczba postów: 9
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
0
Z tego, co udało mi się dowiedzieć, za granicą oddać można krew będąc pełnoletnim. To chyba jedyna taka twarda zasada. Łatwiej tam oddać krew, bo można ją sprzedać, a nie oddać za darmo. Ot, taki kolejny sposób na dodatkowy zarobek.
W naszym kraju krew oddawałam przez kilka lat. Do czasu, aż wprowadzili innowacje w ankietach. Coraz bardziej niepokoi mnie fakt, że aby oddać krew za darmo, muszę wyrazić zgodę na odsprzedanie jej przez punkt krwiodawstwa koncernom farmaceutycznym. W przeciwnym wypadku odmawia się pobierania krwi. Jedynym sposobem, o jakim do tej pory słyszałam na ominięcie tej zasady, to odnajdywanie w internecie konkretnych ogłoszeń o zapotrzebowaniu na krew dla konkretnej osoby. Wtedy otrzymuje się zaświadczenie, które należy przesłać osobie, która tej krwi potrzebuje. Nie próbowałam jednak nigdy tego sposobu i nie wiem, jak to tak na prawdę działa. Czy ktoś z Was spotkał się już kiedyś z taką formą oddawania krwi?
[SIZE="1"] 'Nie mogę teraz o tym myśleć, bo oszaleję. Pomyślę o tym jutro.'
/Scarlett O'Hara z 'Przeminęło z Wiatrem'/ [/SIZE]
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Niechcący natknąłem się na moją książeczkę dawcy krwi, która przypomniała mi w ogóle o możliwości oddania krwi. W związku z tym jutro idę oddać mą nieszlachetną juchę, a w tym temacie piszę tylko po to aby go odświeżyć i przypomnieć też innym zapominalskim, żeby się nie opierdalali
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Idźta krew oddać.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Ja byłem dwa dni temu.
Miałem na początku oddać płytki, ale nie mam ich za dużo, więc oddałem krew pełną, bo dla mojej grupy krwi osocza nie pobierają. /B Rh-/.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
|