Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Nudziarz napisał(a):Najpierw mówisz, że wiara zawsze jest balastem, teraz że w Polsce nie jest źródłem szczęścia. Na poparcie swojej tezy przytaczasz zdanie, że jacyś ludzie na ulicach są smutni.
To jest ta racjonalizacja?
Właśnie ten balast powoduje, że nie mogą być radośni.
Ty byś się cieszył, gdybyś musiał dźwigać pięćdziesiąt kilo kartofli?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 951
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1
nonkonformista napisał(a):Właśnie ten balast powoduje, że nie mogą być radośni.
I mówisz tak, bo wszędzie widzisz smutnych ludzi jak wychodzisz? Zaiste racjonalny powód. A co, gdy widzisz uśmiechniętych wierzących? Grają, czy po prostu każdy uśmiechnięty odrzucił Boga? A jeśli mówi, że nie odrzucił, a parszywiec nadal się uśmiecha, to kłamie?
Mnie się wydaje, że bardziej dołujące są podatki, pensja wynosząca 1500zł, brak pracy. No ale co ja tam wiem.
Liczba postów: 14,823
Liczba wątków: 101
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
333 Płeć: mężczyzna
nonkonformista napisał(a):Owszem. Kiedy wiarę zacząłem racjonalizować.
Czyli wiara nie była balastem, aż nie zacząłeś jej kwestionować. To przeczy tezie, że każda wiara jest ciężarem dla jej wyznawcy, bo mamy co najmniej jeden przypadek w którym nie była (ciężarem).
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Liczba postów: 35
Liczba wątków: 0
Dołączył: 10.2012
Reputacja:
0
Śmierć Szczurów napisał(a):Czyli wiara nie była balastem, aż nie zacząłeś jej kwestionować. To przeczy tezie, że każda wiara jest ciężarem dla jej wyznawcy, bo mamy co najmniej jeden przypadek w którym nie była (ciężarem).
Gdy byłem mały rodzice założyli mi na nogi cieżarki. Rosłem sobie więc z tymi ciężarkami i rosłem, oni mi po trochu dokładali tak, bym nie zauważył.
W końcu jednak zaciekawiły mnie owe worki naokoło kostek i zacząłem się im dokładniej przyglądać. Po jakimś czasie zauważyłem sprzączkę i że można je zdjąć. Z pewnymi oporami (bo przecież te ciężarki zawsze tu były) zdjąłem je i poczułem się niesamowicie lekko. Nie mogłem uwierzyć, że całe życie szedłem z takim ciężarem. Dopiero gdy udało mi się uwolnić od owego balastu zrozumiałem, że jest on tym balastem.
Nie doceniacie potęgi dziecięcej indoktrynacji. Ktoś może nie rozpatrywać danego zagadnienia w kontekście balastu. Co nie znaczy, że obiektywnie rzecz biorąc ta rzecz owym balastem nie będzie. Nie będzie _dla tego kogoś_, bo nie zdaje on sobie sprawy z tego, że to coś go obciąża.
@lumberjack: swoje projekcje zostaw w domu, tam masz na nie miejsce, do ludzi wychodź ubrany i z podtartą dupą, inaczej tylko fetor zostaje
Jeszcze raz - ludzie, którzy nie potrzebują literek i takich tam, nie powinni się w ich temacie wypowiadać. Ja nie potrzebuję kontaktów z twoją macią i się na ten temat nie wypowiadam. Proste? Proste.
Liczba postów: 14,823
Liczba wątków: 101
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
333 Płeć: mężczyzna
Tu nie ma analogii, sorry.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Nudziarz napisał(a):Mnie się wydaje, że bardziej dołujące są podatki, pensja wynosząca 1500zł, brak pracy. No ale co ja tam wiem.
Ja to rozumiem. Ale od bycia smutnym nagle więcej nie zaczną zarabiać. Tu chodzi o umiejętność cieszenia się małymi rzeczami. Dostrzegania ich i rajcowania się nimi.
Czy Tajowie zarabiają więcej od nas? Nie ma tam problemów społecznych, dołujących podatków i braku pracy? Są! A Tajlandię nazywa się Krainą Uśmiechu. Zatem to nie tu leży problem.
Cytat: Wobec tego nie powinienem mieć nigdy depresji. Ergo nie jestem ateistą.
Tylko 99% Polaków mijanych na ulicach, spotykanych w środkach komunikacji miejskiej ma depresję! Dziwne to dla mnie tłumaczenie.
Ma tę depresję nawet latem? Nie sądzę. Coś po prostu zatruło ich dusze.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 951
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1
nonkonformista napisał(a):Ja to rozumiem. Ale od bycia smutnym nagle więcej nie zaczną zarabiać. Tu chodzi o umiejętność cieszenia się małymi rzeczami. Dostrzegania ich i rajcowania się nimi.
Fajnie. Co w związku z tym?
nonkonformista napisał(a):Czy Tajowie zarabiają więcej od nas? Nie ma tam problemów społecznych, dołujących podatków i braku pracy? Są! A Tajlandię nazywa się Krainą Uśmiechu.
To coś jak teoria manasa o siedemdziesięcioletnich plecach Pudziana?
nonkonformista napisał(a):Tylko 99% Polaków mijanych na ulicach, spotykanych w środkach komunikacji miejskiej ma depresję! Dziwne to dla mnie tłumaczenie.
Ma tę depresję nawet latem? Nie sądzę. Coś po prostu zatruło ich dusze.
Czyli mijasz ludzi na ulicach, sondujesz im w jakiś sposób duszę i stwierdzasz, że jest zatruta, co wskazuje na oplątanie mackami religii.
To ma sens, przekonałeś mnie.
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Nudziarz napisał(a):Czyli mijasz ludzi na ulicach, sondujesz im w jakiś sposób duszę i stwierdzasz, że jest zatruta.
Jest zatruta. Bo nie można być ciągle smutnym. Jeśli przyczyną tego ciągłego smutku nie jest zatrucie duszy, to co poza rzeczami, które wymieniłeś, bo mnie nie przekonały.
I o to chodzi.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Vivaldi napisał(a):Rety, ludzie, nie karmcie trolla. Przecież stwierdzenie, że Polacy są smutni, bo wierzą w Boga to bezdyskusyjny kretynizm.
Wiem, że kretynizm, dlatego próbuję się od was dowiedzieć, co może być przyczyną owego permanentnego smutku.
Karmić mnie nie trzeba. To tak przy okazji.
Czekam na jakieś ciekawe wyjaśnienia.
Sam po prostu się nad tą kwestią zastanawiam od jakiegoś czasu.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
nonkonformista napisał(a):Wiem, że kretynizm, dlatego próbuję się od was dowiedzieć, co może być przyczyną owego permanentnego smutku.
Karmić mnie nie trzeba. To tak przy okazji.
Czekam na jakieś ciekawe wyjaśnienia.
Sam po prostu się nad tą kwestią zastanawiam od jakiegoś czasu.
Bieda, a co?
Ceny jak na Zachodzie, a zarobki...
Banał, ale jedyny prawdziwy.
Kiedyś zdarzało mi się często jeździć rano metrem i widziałem, że ludzie wyglądają dość bogato. Ja mam taki "anarchistyczny" styl, że chodzę jak dziad (od 20 lat) i kilka lat temu widziałem, że niemal każdy współpasażer wygląda ode mnie lepiej.
Teraz jeśli jeżdżę, to wieczorem, ale przedwczoraj wracałem o 7:00 od Idioty i co widzę? Dziadostwo, ja jebię, nędza... Ludzie ubrani w byleco i byle jak. Nawet jeśli ktoś na pierwszy rzut oka wygląda "modnie", to jeśli lepiej się przyjrzeć zawsze znajdzie się jakiś tandetny element psujący całość.
W szoku byłem.