To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy jesteś za możliwością prawnego rejestrowania związków homoseksualnych w Polsce?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak, ze wszystkimi prawami jak w małżeństwie heteroseksualnym
43.28%
58 43.28%
Tak, ale bez prawa do adopcji i/lub z innymi ograniczeniami
29.10%
39 29.10%
Nie, jestem przeciwny
14.93%
20 14.93%
Nie i uważam, że homoseksualiści już mają za dużo praw
12.69%
17 12.69%
Razem 134 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 11 głosów - średnia: 2.55
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Homotematy/posty
Adam_S napisał(a):Akurat sporo krajów na świecie udowodniło, że bez gejów dany kraj może istnieć. A już na pewno bez jawnych. A co do ich wpływu na kulturę, to właśnie o nim dyskutujemy, i ludziom, z którymi się nie zgadzasz, obecnie ten wpływ bardzo się nie podoba.
Nie ma społeczeństwa bez gejów. Jeśli dany ustrój ich piętnuje to jest zwykle ustrojem pozbawionym demokracji, totalitarnym, uderzającym nie tylko w LGBT, ale również w wiele innych grup społecznych i obyczajowość przyjętą w cywilizowanym świecie za normalną i prawidłową ekspresję różnych stylów życia i poglądów. Ludziom, z którymi się nie zgadzasz, Twoje poglądy bardzo nie odpowiadają.

Adam_S napisał(a):Ta nowolewicowa miara jakości ustroju interesuje mnie tak samo, jak nazistowska miara jakości ustroju typu zachowanie czystości rasowej interesuje ciebie.
Ciebie nie musi interesować, nie musisz wiedzieć, czym jest demokracja. Inni za Ciebie to ustalali. Miarą jakości demokracji jest poszanowanie praw mniejszości. Każda definicja o tym wspomina.

Adam_S napisał(a):A jak ktoś nie lubi tego, co rozumiesz przez wartości humanizmu? Co jeśli całe społeczeństwo ich nie lubi? To co z takim społeczeństwem? Nie może już być demokratyczne, czy jak?
"Całe społeczeństwo" to jest jedynie twoje myślenie życzeniowe i sen, który się nigdy nie ziści. Połowa społeczeństwa ma inny od twoich poglądy. Daruj sobie zagrabiania całego społeczeństwa jako argumentu twoich poglądów.

Adam_S napisał(a):Ależ mają to samo. Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Nie ma zastrzeżenia że w ww. zwiazku roli mężczyzny nie może pełnić gej.
Ale nie ma żadnej dla nich oferty. I dlatego jest dyskryminacja.

Adam_S napisał(a):Tak smao facet hetero nie może wyjść za drugiego faceta, podobnie jak gej. Jest równo? Jest.
Nie jest. Facet hetero może zawrzeć prawny związek z partnerką płci komplementarnej jego orientacji seksualnej. Gej nie ma takiej możliwości. Dyskryminacja.

Adam_S napisał(a):Pytanie czy jest to dyskryminacja uzasadniona. Np. byłych kryminalistów dyskryminuje się w przyjmowaniu do policji, i całkeim słusznie.
I tutaj przychodzi z odpowiedzią psychologia, seksuologia, etyka, humanizm. Geje wg. nauki są całkowicie normalni. Ludzie normalni nie mogą być dyskryminowani.

Adam_S napisał(a):Nie, to, co obserwujemy to zanikanie jednej moralności i zastępowanie jej przez inne, te zbyt różne od niej, wspierane zmianami prawnymi dobijającymi tą pierwszą.
Nic podobnego. PRzedstawiciele tradycyjnej moralności nadal mogą ją realizować, zarówno w prawie jak i swoim życiu. Równość w prawie nie oznacza zwalczania jakiejkolwiek moralności, tylko ofertę dostosowaną pod różnorodność stylów życia. Czyli żyje sobie ateista, katolik, gej, każdy obok na swoich zasad mogący np. zawrzeć związek na zasadach i z partnerem płci, która mu odpowiada. I każdy z nich może funkcjonować obok siebie na pokojowych zasadach, realizując swój styl życia. Ty byś jednak chciał, by tylko 1 z nich miał przywilej swobody realizowania swojego stylu zarówno w życxiu prywatnym społecznym, jak i prawnych regulacjach. Na twoje nieszczęście świat nie idzie w tym kierunku.

Adam_S napisał(a):W takim razie prawdopodobnie niejedno w życiu jeszcze Cię zdziwi. 50 lat temu nikt by nie pomyślał że dzisiejszy układ sił politycznych jest w ogóle możliwy. Skąd wiesz co będzie za kolejne 50 lat? Dziś scena polityczna zmienia się jeszcze szybciej niż kiedyś...
Zobaczymy, trzeba być dobrej myśli Uśmiech Moje prognozy dotyczą analizy coraz większej tolerancji wśród Polaków, postępującej dechrystianizacji oraz procesu emancypacji LGBT, który u nas odbywa się na dokładnie ten sam sposób co na zachodzie, a zobacz co LGBT tam mają dzisiaj Uśmiech

Marcin_77 napisał(a):Gudłaj, ale tak szczerze po żołniersku - przecież jeden kolo może drugiemu kolowi wtykać siusiaka w pupę bez tych wszystkich mądralizmów i robienia medialno-politycznego "sztucznego tłoku", że tak powiem... Widzisz problem?
Nie widzę, bo też nie widzę związku. "Orientacja seksualna" nie równa się "technika seksualna", każdy człowiek ma swoje preferencje i wbrew temu co sobie ubzdurałeś bycie gejem nie musi oznaczać anala. Jakbym chciał być równie złośliwy pewnie napisałbym po co wam małżeństwa hetero, skoro wam chodzi tylko o bzykanie, w tym również "o wtykanie siusiaka w pupę". Jesteś już trzecią osobą, która imaginuje sobie mylny wizerunek homo sprowadzając nas wyłącznie do kategorii seksu i to koniecznie w wydaniu analnym, bo oczywiście tego, że nie każdy gej musi preferować tę konkretną technikę już nie bierzesz pod uwagę, podobnie jak przy okazji swojego radosnego akcentowania analu, nie chwalisz się, że mnóstwo hetero się tym jara oraz większość porno filmów dla was zawiera taką zabawę Uśmiech Nie widzisz, że to jest żałosne?

Palmer Eldritch napisał(a):Droga Rito, już samo słowo "dziedziczyć" nie pasuje do homozwiązków, bo kojarzy się z rozmnażaniem.
Jak jeden gej może "dziedziczyć" po drugim? Są ojcem i synem?
Jak małżeństwo składające się z faceta i kobiety, nie mające potomstwa, może po sobie "dziedziczyć". Są matką i synem? Tak oto palmerowa logika pojmowania dziedziczenia idzie na drzewo Uśmiech
Odpowiedz
Czy ktoś wspominał, że ruch LGTB nie jest zagrożeniem dla tradycyjnej rodziny?

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/zapisy-o-...Y.facebook
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."


EH
Odpowiedz
Seth napisał(a):Czy ktoś wspominał, że ruch LGTB nie jest zagrożeniem dla tradycyjnej rodziny?

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/zapisy-o-...Y.facebook

Trzeba przestać wysyłać dzieci do szkół, to będzie po problemie.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
Seth napisał(a):Czy ktoś wspominał, że ruch LGTB nie jest zagrożeniem dla tradycyjnej rodziny?

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/zapisy-o-...Y.facebook

O ja pier... to teraz się posypie rozwodów :lol2: :rotfl:

Paranoi ciąg dalszy.

Berzerker napisał(a):Trzeba przestać wysyłać dzieci do szkół, to będzie po problemie.

Jedziesz, daj przykład.
Odpowiedz
antagonistyczny napisał(a):Albo zniesienie prawa dziedziczenia. Zlikwidowałoby to problem i przysłużyłoby się wszystkim.

Albo zniesienie prawa do życia i wytłuczenie wszystkich. Zlikwidowałoby to w ogóle wszystkie problemy.
Odpowiedz
antagonistyczny napisał(a):Jedziesz, daj przykład.

Dałbym, gdyby nie to, ze wtedy reżim demokratyczny, socjalkomunistyczny, czy jak już to dziadostwo się nazywa, zabrałby mi dziecko którego nie oddaję "własnowolnie" pod indoktrynację rezimu. Oczywiście wszystko przebiegłoby w barwach "dla dobra dziecka", co by gawiedź nie marudziła.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
Istnieje możliwość, żebyś sam uczył dziecko w domu albo załatwił mu domowego nauczyciela - dziecko wtedy musi co rok zdawać egzaminy z wiedzy szkolnej.

Osobiście rozważam taką możliwość.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Śmierć Szczurów napisał(a):Istnieje możliwość, żebyś sam uczył dziecko w domu albo załatwił mu domowego nauczyciela - dziecko wtedy musi co rok zdawać egzaminy z wiedzy szkolnej.

Jeszcze lepsza możliwość to oddać dziecko do szkoły prywatnej. Pytanie tylko czy tam tez piorą mózgi? Tzn. czy MUSZĄ wpierdalac dzieciom do głów te badziewie pseudonaukowe które akurat sobie reżim ubzdura że MUSI być?

btw. czytałem o ludziach uciekających z Niemiec włąśnie z tego powodu - nie chcieli oddawać dzieci pod reżimową indoktrynację, więc reżim chciał im dzieci odebrać. Uciekli do Stanów.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
To zależy w jaki przedmiot zostanie to wtłoczone.

Swoją drogą jednak, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby rodzic prostował, fałszywe jego zdaniem, treści przekazywane dziecku w szkole. Podejrzewam, że jednak zdanie rodzica dla dziecka przeważy nad zdaniem "pani na lekcjach" - kwestia czasu i wysiłku włożonego w wychowanie.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
@berzerker
Cytat:Uprawnienia szkoły publicznej

Warunkiem obligatoryjnym założenia szkoły niepublicznej na poziomie szkoły podstawowej oraz gimnazjum jest posiadanie uprawnień szkoły publicznej. Oznacza to, że szkoła niepubliczna może wydawać uczniom świadectwa i dyplomy państwowe. Uprawnienia szkoły publicznej nadaje organ jednostki samorządu terytorialnego prowadzący ewidencję na wniosek osoby prowadzącej, jeżeli przedstawi ona pozytywną opinię kuratora oświaty, a w przypadku szkoły medycznej – także opinię ministra właściwego do spraw zdrowia, o spełnianiu wymagań określonych w Ustawie o systemie oświaty.

Szkoła niepubliczna może uzyskać uprawnienia szkoły publicznej, jeśli spełni wymagania wymienione w art. 7 ust. 3 ustawy. Należy do nich:
1. realizowanie programów nauczania uwzględniających podstawy programowe wymienione w art. 7 ust. 1 pkt 4 lit. a Ustawy o systemie oświaty (programy nauczania uwzględniające podstawę programową kształcenia ogólnego, w wypadku liceum profilowanego również podstawę programową kształcenia w profilach kształcenia ogólnozawodowego, a w wypadku szkoły prowadzącej kształcenie zawodowe dodatkowo podstawę programową kształcenia w danym zawodzie);
[COLOR="Silver"]*Wyjątkowo dowcipny i cięty ateistyczny cytat.*
*Praktycznie nikomu nieznany autor tegoż cytatu*[/COLOR]
Odpowiedz
Seth napisał(a):Czy ktoś wspominał, że ruch LGTB nie jest zagrożeniem dla tradycyjnej rodziny?

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/zapisy-o-...Y.facebook
Każdy dom, w którym opiekunowie bez względu na płeć i orientację seksualną, zapewniają dziecku ciepło domowego ogniska, miłość, warunki bytowe, edukację, itp, będzie dla dziecka rodziną. Żaden homofob tego nie zmieni. Jest rozszerzenie pojęcia rodziny na różne modele, a nie wykluczenie katolickiego. Nie ma zagrożenia, jest obrona przed katolo-zamordyzmem oraz manipulowaniem rzeczywistości:

"Zależy nam, by w książkach dla uczniów znalazły się treści odzwierciedlające to, co faktycznie dzieje się w społeczeństwie, czyli nie tylko obraz rodziny jako mamy, taty i dzieci, ale także inne rodzaje rodzin - tłumaczy Mirosława Makuchowska, wiceprezes Kampanii Przeciw Homofobii. Jak pisze gazeta, konserwatywni recenzenci podręczników zaczynają być odsuwani przez resort edukacji.

Ofensywa ta przynosi już pierwsze efekty. Ośrodek Rozwoju Edukacji (podlega MEN) wydał zalecenia dotyczące szkoleń dla recenzentów podręczników. "Rz" dotarła też do dwóch recenzji podręczników wychowania do życia w rodzinie, które zostały przygotowane według nowych standardów. Mnożą się w nich zarzuty o "nachalną narrację doktryny katolickiej".

Recenzenci, m.in. prof. Maciej Kurpisz i dr hab. Jadwiga Bednarek, zalecają, by w książce "Wędrując ku dorosłości" nie używać sformułowań, że "rodzina jest absolutnie nie do zastąpienia"."
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Którego powodem istnienia i ogromnym wpływem na kulturę są również geje, zaś miarą jakości ustroju kraju, w którym żyjesz jest respektowanie praw mniejszości.

Nieprawda. Jest wiele mniejszości, które nie powinny mieć żadnych praw.

GoodBoy napisał(a):Aby być ustrojem demokratycznym z prawdziwego zdarzenia, respektującym równość prawa wszystkich obywateli, a nie tylko wybrańców.

Ustrój demokratyczny z prawdziwego zdarzenia polega na tym, że obywatele mają realny wpływ na politykę państwa, a nie na uchwalaniu ustaw progejowskich Duży uśmiech

GoodBoy napisał(a):Nie rozumiesz postulatów oraz podstawowych kwestii równościowych. O żadnych przywilejach nie ma mowy. Geje nie domagają się niczego więcej, ponad to co mają hetero.

Ależ domagają się. Np. specjalnej ochrony prawnej przed "mową nienawiści".

GoodBoy napisał(a):Oczywiście, że jest prawna dyskryminacja ze względu na orientację seksualną - chociażby zawieranie małżeństw, adopcje

To nie jest dyskryminacja, tylko zdrowy rozsądek. Homoseksualista choćby nie wiem jak się starał, nie może zawrzeć małżeństwa. Jest to niemożliwe.

GoodBoy napisał(a):rozliczanie podatkowe, dziedziczenie ustawowe.

To kwestia źle skonstruowanych ustaw skarbowych oraz zachłanności państwa. Też mi się to nie podoba. I też jako osoba nie będąca w związku małżeńskim mam identyczne problemy.

GoodBoy napisał(a):Chciałbyś. Póki co jest to rozłożone mniej więcej po połowie, a biorąc pod uwagę skalę kilkunastu lat, proces postępuje na korzyść LGBT.

Taaaak? Super. Cieszę się Twoim szczęściem, które czerpiesz ze swoich imaginacji. Ale ja mam tutaj sondaże z tego roku Uśmiech

1, 2, 3 Oczko Tylko w jednym z tych sondaży istnieje przewaga zwolenników legalizacji związków partnerskich, ale jeśli chodzi o legalizację ich dla związków homo, to i w tym sondażu większość jest przeciw.

Zwróćmy uwagę, że mowa jest tutaj o związkach partnerskich, czyli instytucji paramałżeńskiej okrojonej z przywilejów, które wzbudzają najwięcej kontrowersji. Gdyby zrobić sondaż dotyczący zrównania w tej materii praw par homo i małżeństw, wynik byłby zapewne druzgocący.

I żeby nie było. Ja jestem za tym, żeby ułatwić życie wszystkim obywatelom RP (w tym i homoseksualistom rzecz jasna), w zakresie właśnie dostępu do informacji medycznej, wspólnego rozliczania podatkowego gospodarstw domowych, prawa spadkowego etc. Czyli większości spraw, które miałyby regulować owe związki partnerskie. Żeby zrealizować te cele nie trzeba powoływać instytucji związku partnerskiego. Chociaż przyznam, że nie przeszkadzałaby mi ta instytucja, to jednak jestem przeciw, gdyż:

GoodBoy napisał(a):Oczywiście, że będą małżeństwa lub inna nazwa ale z identycznymi prawami i żeby było dla Ciebie weselej - adopcje też będą. To kwestia czasu i wymiany pokoleniowej. Rzecz jasna nie od razu Rzym zbudowano, ale stopniowo i do celu Uśmiech

Dasz palec, wezmą rękę Uśmiech Pożyjemy, zobaczymy.

GoodBoy napisał(a):Jest to również skutkiem dechrystianizacji polskiego społeczeństwa. Tgc podawał badania, z których wynika, że obecnie w Polsce wierzących jest 60% (a nie 90% jak to się wszędzie sugeruje). Te 40% Polaków pozostaje bez wpływu Krk w kwestii homoseksualizmu, zaś wśród 60% wierzących jest wielu, którzy mają to nauczanie w dupie.

Załóżmy, że te dane są prawdziwe (bzdura, ale przyjmijmy na 5 sekund, bo nie chce mi się tego falsyfikować).

Wśród tych 60% wierzących część zapewne ma owe nauczanie Kościoła w dupie. Pytanie jednak jak duży może być to procent? Nie stawiam, żeby był on wielki. Ok. 40% Polaków to wciąż praktykujący katolicy, czyli ludzie, którzy do religii przykładają wagę. Można przyjąć, że wśród tych ludzi odsetek zgadzający się na zrównanie praw mniejszości seksualnych z prawami małżeństwa będzie znikomy. Zostaje 20% wierzących niepraktykujących. Ilu wśród nich może mieć całkiem odmienną opinię niż Kościół w tej kwestii? Już zakładając dla Ciebie optymistycznie, połowa. Teraz zostaje te 40% "wolnych od wpływu KRk". Czy wg Ciebie owe 40% będzie niemal bezkrytycznie popierało lobby LGBT? Cóż, jeśli tak myślisz, to przeanalizuj chociażby to, z jaką reakcją Twoje agresywne promowanie tego lobby spotyka się na tym forum. Jak widzisz i sporo osób wolnych od wpływu KRk nie popiera waszych dążeń.

GoodBoy napisał(a):Nie wiem o kim piszesz.

Piszę o lobby LGBT, za którego postulatami tu nachalnie agitujesz.

GoodBoy napisał(a):Chciałbyś mnie zaszufladkować, ale ja jestem apolityczny Uśmiech Wywodzę się z rodziny chrześcijańskiej, Warszawiak z dziada pradziada. Jeśli dla Ciebie to komuchy to spoko Uśmiech

Nie wiem co miał na celu ten zabieg erystyczny i skąd żeś sobie tu wcisnął swoją rodzinę, o której po pierwsze nie mam pojęcia, po drugie nic nie pisałem, a po trzecie nie mam w zwyczaju wjeżdżać na rodzinę adwersarza, choćbym go szczerze nienawidził.

Niemniej nie jesteś apolityczny, więc albo pieprzysz 3 po 3, albo masz rozdwojenie jaźni. Popierasz tu na forum lewicowe lobby mające konkretne postulaty polityczne.

fernandez napisał(a):Sami chrześcijanie/konserwatyści również ewoluują, bo nie żyją na prerii, tylko widzą świat i są pod wpływem współczesności. Niedawno przy okazji wizyty w domu rodzinnym mojego kumpla - heteryka, pogadałem sobie z jego matką katoliczką. Nie ma nic przeciwko legalizacji związków homo. Ona pewnie tez z komuchów Oczko

Ależ skąd. Moja mama również popiera legalizację związków homo - komunistami zaś się brzydzi. Ja też do niedawna popierałem legalizację związków homo. Dokąd nie zrozumiałem polityki LGBT. Odkąd ją rozumiem, jestem przeciw, z konkretnych, politycznych powodów. Tym niemniej bardzo mi przykro, że przez działania tego lobby cierpi wielu homoseksualistów, stąd bardzo chętnie zmieniłbym przepisy, tak aby ułatwić życie i im, i heterykom w związkach nieformalnych.

GoodBoy napisał(a):Niestety dla Ciebie, ale wasz system się rozpierdala sam od wewnątrz.

Jaki system? Jeśli mówisz o fundamentach konstrukcji społecznej w naszym kręgu kulturowym, to owszem, z ich kondycją nie jest najlepiej. Ale nie dlatego, że rozpierdalają się od wewnątrz, a są podkopywane z zewnątrz. M.in. przez takich jak Ty, generalnie lewactwo wszelkiej maści. Nie jest to jednak żaden powód to zadowolenia, rozpierdalacie wszak nasz dom budowany przez pokolenia.

GoodBoy napisał(a):O ile przed wypadkiem/chorobą kupią sobie umowę. Małżeństwa są zwolnione z tego obowiązku i fatygi.

Małżeństwa są zwolnione z tego obowiązku, ale najpierw muszą zostać zawarte. Analogicznie Ty z partnerem też możesz zawrzeć umowę cywilną, która rozwiąże wasze problemy w funkcjonowaniu codziennym (swoją drogą możesz też zawrzeć małżeństwo, no ale z Twojej orientacji wynika, że raczej nie będziesz chciał tego zrobić Język). Ale nie, po co? Lepiej biadolić na forum, jak nam to jest źle i niedobrze i jaka w chuj dyskryminacja. Wielki Piątek jutro, może weź się lepiej przybij do krzyża Oczko Do będzie dopiero manifest uciemiężenia LGBT i kpina z chrześcijaństwa zarazem Duży uśmiech
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Żaden homofob tego nie zmieni. Jest rozszerzenie pojęcia rodziny na różne modele, a nie wykluczenie katolickiego. Nie ma zagrożenia, jest obrona przed katolo-zamordyzmem oraz manipulowaniem rzeczywistości:
Twoje wypowiedzi zaczynają być niesmaczne. Katolo-zamordyzm? A cóż to za twór?Okładanie wszystkich po głowach przychodzi skrajnej lewicy dość łatwo.Gdy jednak napotyka opór,zaczyna się stawiać w roli uciskanej mniejszości którą to hordy prawicowców chcą wsadzić do pieca.Wiele wniosków z takiej postawy można wyciągnąć.
"Bezkarnie nie zabija się myślenia.Bezkarnie nie hołduje się miernotom." Ksawery Pruszyński
From the old world's demise
See an empire rise
From the north reaching far
Here we are
Odpowiedz
ADR napisał(a):Gdy jednak napotyka opór,zaczyna się stawiać w roli uciskanej mniejszości którą to hordy prawicowców chcą wsadzić do pieca.Wiele wniosków z takiej postawy można wyciągnąć.

Chciałbym zobaczyć te hordy... Prawica jest w chwili obecnej w Europie w mniejszości. Więcej do powiedzenia mają muzułmanie niż my.
Ale oczywiście wszelkie zło tego świata to kato-faszyzm. Nawet w kraju, gdzie ponad 90% Polaków nie zna nazwy ani jednej encykliki Jana Pawła II o poprawnym zacytowaniu przykazań kościelnych nie wspominając.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."


EH
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Nie ma społeczeństwa bez gejów.
Wiem, co chciałeś napisać (że nie ma populacjio bez gejów, choć są społeczeństwa które ich fizycznie eliminują), ale społeczeństwa - jak najbardziej. W niektórych społeczeństwach geje są uważani za coś do społeczeństwa nie należącego.
GoodBoy napisał(a):Jeśli dany ustrój ich piętnuje to jest zwykle ustrojem pozbawionym demokracji, totalitarnym, uderzającym nie tylko w LGBT, ale również w wiele innych grup społecznych i obyczajowość przyjętą w cywilizowanym świecie za normalną i prawidłową ekspresję różnych stylów życia i poglądów.
Czyli znowu "to, z czym się nie zgadzam = ZUO".

GoodBoy napisał(a):Ludziom, z którymi się nie zgadzasz, Twoje poglądy bardzo nie odpowiadają.
Oczywista oczywistość, gdyby im pasowały, to by nie było powodu bym się z nimi nie zgadzał.

GoodBoy napisał(a):Ciebie nie musi interesować, nie musisz wiedzieć, czym jest demokracja. Inni za Ciebie to ustalali. Miarą jakości demokracji jest poszanowanie praw mniejszości. Każda definicja o tym wspomina.
Nie każda, tylko każda napisana przez przedstawicieli nowej lewicy, do których zresztą należysz, ale nie jest to usprawiedliwienie na ignorancję faktu, że istnieje też demokracja daleko poza wizjami nowolewicowymi.
Ponawiam pytanie - czy Wielka Brytania roku 1930 albo USA roku 1800 nie były demokratyczne?


GoodBoy napisał(a):"Całe społeczeństwo" to jest jedynie twoje myślenie życzeniowe i sen, który się nigdy nie ziści. Połowa społeczeństwa ma inny od twoich poglądy. Daruj sobie zagrabiania całego społeczeństwa jako argumentu twoich poglądów.
Zależy kto robi sondaż i gdzie, ale generalnie poparcie dla LGBT jest ograniczone. A szczególnie ograniczone jeśli już dojdzie do faktycznego głosowania.

Ale ruch LGBT jest jak nadgorliwi urzędnicy UE - jak nawet w referendum społeczeństwo powie nie, to będą drążyć i męczyć tak długo aż powie tak. To, co komunikuje ruch LGBT wobec reszty społeczeństwa to nie prośba, propozycja, negocjacja ani dyskusja - tylko żądanie. Ruch LGBT chce x,y,z, a społeczeństwo ma mu x, y i z dostarczyć - a jak nie, to jesteście wstrętne homofoby i zło absolutne.


GoodBoy napisał(a):Ale nie ma żadnej dla nich oferty. I dlatego jest dyskryminacja.
Brak wystarczająco atrakcyjnej oferty to nie dyskryminacja. Nikt nie ma "zasranego obowiązku" przedstawić ci atrakcyjnej oferty na cokolwiek. To jest postawa roszczeniowa. To tak, jak gdybyś poszedł do sklepu, i marudził że sklep Cię dyskryminuje, bo nie ma w nim keczupu tej marki, którą najbardziej lubisz.

GoodBoy napisał(a):Nie jest. Facet hetero może zawrzeć prawny związek z partnerką płci komplementarnej jego orientacji seksualnej. Gej nie ma takiej możliwości. Dyskryminacja.
Ale prawa nie obchodzi kto którą płeć bardziej lubi - małżeństwo jest między mężczyzną i kobitą i tyle.
Jak ktoś chce być np. złodziejem, to prawo też go dyskryminuje, bo nie daje mu legalnej możliwości praktykowania swojej preferowanej metody zarabiania na życie. Ale prawa nie obchodzi kto jak lubi zarabiać, kraść nie wolno nikomu i tyle.


GoodBoy napisał(a):I tutaj przychodzi z odpowiedzią psychologia, seksuologia, etyka, humanizm. Geje wg. nauki są całkowicie normalni. Ludzie normalni nie mogą być dyskryminowani.
Takie to "nauki" gdzie fakty naukowe się ustala przez głosowanie. Pomijając wręcz ideologie, jak humanizm.
W nauce nie ma demokracji. W nauce jeden człowiek co ma rację i dowody na nią znaczy więcej niż i tysiąc takich, co racji nie mają.

GoodBoy napisał(a):Nic podobnego. PRzedstawiciele tradycyjnej moralności nadal mogą ją realizować, zarówno w prawie jak i swoim życiu.
Znaczy powinni sobie mieć własne państwo z własnym prawem? W sumie jeden z lepszych pomysłów...

GoodBoy napisał(a):Równość w prawie nie oznacza zwalczania jakiejkolwiek moralności, tylko ofertę dostosowaną pod różnorodność stylów życia.
Jak już pisałem, społeczeństwo nie ma obowiązku dać każdemu zadowalającej dla niego oferty. Nawet sklep nie ma takiego obowiązku.

GoodBoy napisał(a):Czyli żyje sobie ateista, katolik, gej, każdy obok na swoich zasad mogący np. zawrzeć związek na zasadach i z partnerem płci, która mu odpowiada. I każdy z nich może funkcjonować obok siebie na pokojowych zasadach, realizując swój styl życia. Ty byś jednak chciał, by tylko 1 z nich miał przywilej swobody realizowania swojego stylu zarówno w życxiu prywatnym społecznym, jak i prawnych regulacjach. Na twoje nieszczęście świat nie idzie w tym kierunku.
A co jeśli ludzie realizujący styl życia X nie chcą dzielić państwa z ludźmi realizującymi styl życia Y, ponieważ nie zgadza się to z ich wizją kraju, kultury i społeczeństwa?
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Odpowiedz
Seth napisał(a):Czy ktoś wspominał, że ruch LGTB nie jest zagrożeniem dla tradycyjnej rodziny?

w-ce prezeska KPH napisał(a):Zależy nam, by w książkach dla uczniów znalazły się treści odzwierciedlające to, co faktycznie dzieje się w społeczeństwie, czyli nie tylko obraz rodziny jako mamy, taty i dzieci, ale także inne rodzaje rodzin

Mam z tym tylko jedno skojarzenie:

[Obrazek: 465.jpg]

Seth napisał(a):Ale oczywiście wszelkie zło tego świata to kato-faszyzm. Nawet w kraju, gdzie ponad 90% Polaków nie zna nazwy ani jednej encykliki Jana Pawła II o poprawnym zacytowaniu przykazań kościelnych nie wspominając.

Nie trzeba być religijnym, żeby być katofaszystą. Ba! Nasze forum pokazuje, że nie trzeba być wierzącym, żebym być katofaszystą Duży uśmiech
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):Nie trzeba być religijnym, żeby być katofaszystą. Ba! Nasze forum pokazuje, że nie trzeba być wierzącym, żebym być katofaszystą Duży uśmiech

Nie otwieraj się przed nami aż tak bardzo.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
fernandez napisał(a):To nie jest dyskryminacja, tylko zdrowy rozsądek. Homoseksualista choćby nie wiem jak się starał, nie może zawrzeć małżeństwa. Jest to niemożliwe.
Jest dyskryminacja. Geje i lesbijki jak najbardziej mogą zawierać małżeństwa, co pokazują przykłady krajów zachodnich. W tej chwili krajów, które mają małżeństwa homo jest 15, a razem z krajami, gdzie są związki partnerskie jest tych krajów kilkadziesiąt.

fernandez napisał(a):Taaaak? Super. Cieszę się Twoim szczęściem, które czerpiesz ze swoich imaginacji. Ale ja mam tutaj sondaże z tego roku Uśmiech

1, 2, 3 Oczko Tylko w jednym z tych sondaży istnieje przewaga zwolenników legalizacji związków partnerskich, ale jeśli chodzi o legalizację ich dla związków homo, to i w tym sondażu większość jest przeciw.
Dwa sondaże się ze sobą wykluczają - chodzi o ogólne poparcie dla samej idei związków partnerskich jeden za drugi przeciw. W innym poparcie dla związków homo wynosi 47%, co jest wynikiem fantastycznym jak na Polskę. To praktycznie połowa Polaków, którzy są za związkami homo. Jak dla mnie sondaże pokazują, że akceptacja społeczna dla homo rośnie, zwłaszcza z perspektywy dekad.

fernandez napisał(a):Zwróćmy uwagę, że mowa jest tutaj o związkach partnerskich, czyli instytucji paramałżeńskiej okrojonej z przywilejów, które wzbudzają najwięcej kontrowersji. Gdyby zrobić sondaż dotyczący zrównania w tej materii praw par homo i małżeństw, wynik byłby zapewne druzgocący.
Manipulacja, bo tego nie wiesz. Ja mogę powiedzieć, że wynik byłby podobny, ponieważ większość ludzi jest kiepsko zorientowana i w takich badania decydują na podstawie swoich ogólnym sympatii/antypatii wg. klucza "jestem homofobem to będę we wszystkim NA NIE" - "jestem pro-homo to będę we wszystkim NA TAK". Większość respondentów pewnie nawet dokładnie nie zna projektów związków partnerskich.

fernandez napisał(a):I żeby nie było. Ja jestem za tym, żeby ułatwić życie wszystkim obywatelom RP (w tym i homoseksualistom rzecz jasna), w zakresie właśnie dostępu do informacji medycznej, wspólnego rozliczania podatkowego gospodarstw domowych, prawa spadkowego etc. Czyli większości spraw, które miałyby regulować owe związki partnerskie. Żeby zrealizować te cele nie trzeba powoływać instytucji związku partnerskiego. Chociaż przyznam, że nie przeszkadzałaby mi ta instytucja, to jednak jestem przeciw, gdyż:


Dasz palec, wezmą rękę Uśmiech Pożyjemy, zobaczymy.
A ja jestem za wszystkim co mają hetero, ponieważ nie czuję się od nich w niczym gorszy i nie zamierzam akceptować dyskryminacji w żadnym zakresie przysługujących praw.

fernandez napisał(a):Załóżmy, że te dane są prawdziwe (bzdura, ale przyjmijmy na 5 sekund, bo nie chce mi się tego falsyfikować).
To prawdziwe dane. Zapraszam do falsyfikacji w temacie Tgc Uśmiech

fernandez napisał(a):Wśród tych 60% wierzących część zapewne ma owe nauczanie Kościoła w dupie. Pytanie jednak jak duży może być to procent? Nie stawiam, żeby był on wielki. Ok. 40% Polaków to wciąż praktykujący katolicy, czyli ludzie, którzy do religii przykładają wagę. Można przyjąć, że wśród tych ludzi odsetek zgadzający się na zrównanie praw mniejszości seksualnych z prawami małżeństwa będzie znikomy. Zostaje 20% wierzących niepraktykujących. Ilu wśród nich może mieć całkiem odmienną opinię niż Kościół w tej kwestii? Już zakładając dla Ciebie optymistycznie, połowa. Teraz zostaje te 40% "wolnych od wpływu KRk". Czy wg Ciebie owe 40% będzie niemal bezkrytycznie popierało lobby LGBT? Cóż, jeśli tak myślisz, to przeanalizuj chociażby to, z jaką reakcją Twoje agresywne promowanie tego lobby spotyka się na tym forum. Jak widzisz i sporo osób wolnych od wpływu KRk nie popiera waszych dążeń.
To żeś se pozmyślał % ładnie Uśmiech Nie zgadzam się z Twoimi założeniami odnośnie osób wierzących, ponieważ większość wierzących żyją jak ateiści, więc mają w dupie nauczanie kościoła nie tylko dotyczące homo, ale też ich samych innych spraw. Oczywiście, że wśród 40% niewierzących są też homofoby. Pokazałem tylko tendencję - im mniejszy poziom religijności napiętnującej homoseksualizm, tym mniejsze prawdopodobieństwo homofobii. Na tym forum jest sporo osób będących za emancypacją LGBT i nie są to tylko geje. Natomiast ataki homofobów spływają po mnie jak po kaczce. Są to typowe tekściki ludzi żyjących stereotypami i własnymi wyobrażeniami o homo, które są w większości mylne. Zauważ, że dla wielu tutejszych homofobów każdy gej = miłośnik anala i nic poza tym. Można tylko wzruszyć ramionami.

fernandez napisał(a):Nie wiem co miał na celu ten zabieg erystyczny i skąd żeś sobie tu wcisnął swoją rodzinę, o której po pierwsze nie mam pojęcia, po drugie nic nie pisałem, a po trzecie nie mam w zwyczaju wjeżdżać na rodzinę adwersarza, choćbym go szczerze nienawidził.

Niemniej nie jesteś apolityczny, więc albo pieprzysz 3 po 3, albo masz rozdwojenie jaźni. Popierasz tu na forum lewicowe lobby mające konkretne postulaty polityczne.
Nie masz również o mnie pojęcia i chcesz to pojęcie budować na tym, że jestem gejem i chcę emancypacji LGBT. Na tej podstawie mam być komuchem, lewizną i co tam jeszcze sobie wymyślisz :lol2: Dlatego podałem przykłady rodziny oraz innych osób, w tym katolików, którzy mają podobne do moich poglądy w kwestii praw LGBT, a wcale nie są tymi, za których tak bardzo chciałbyś ich mieć. Twoja szufladka jest płyta i kiepsko działa, a ja pozostają nadal apolityczny, bez względu gębę której partii będziesz mi chciał przylepić Uśmiech

fernandez napisał(a):Ależ skąd. Moja mama również popiera legalizację związków homo - komunistami zaś się brzydzi. Ja też do niedawna popierałem legalizację związków homo. Dokąd nie zrozumiałem polityki LGBT. Odkąd ją rozumiem, jestem przeciw, z konkretnych, politycznych powodów. Tym niemniej bardzo mi przykro, że przez działania tego lobby cierpi wielu homoseksualistów, stąd bardzo chętnie zmieniłbym przepisy, tak aby ułatwić życie i im, i heterykom w związkach nieformalnych.
I ja również kibicuję ku zmianom przepisów/ustaw Uśmiech

fernandez napisał(a):Jaki system? Jeśli mówisz o fundamentach konstrukcji społecznej w naszym kręgu kulturowym, to owszem, z ich kondycją nie jest najlepiej. Ale nie dlatego, że rozpierdalają się od wewnątrz, a są podkopywane z zewnątrz. M.in. przez takich jak Ty, generalnie lewactwo wszelkiej maści. Nie jest to jednak żaden powód to zadowolenia, rozpierdalacie wszak nasz dom budowany przez pokolenia.
System sam się rozpierdala, bo jest coraz bardziej niedopasowany do współczesności. Ewolucja obyczajowa to zupełnie naturalne zjawisko. Ubzdurałeś sobie, że to wina jakiś lewaków, znowu chcesz dorobić gębę celem tworzenia wrogów i ich atakowania. Tymczasem moja matka nie lubi lewicy, a jest za małżeństwami homo, a nie tylko jak byś chciał zmianą niektórych przepisów podatkowo-spadkowych. Widzisz już masz rozjazd. Akceptowanie homo, nawet po całości z małżeństwami adopcjami itp. wcale nie musi się równać "komuch", "lewak" i co tam sobie jeszcze wymyślisz. Mozna być apolitycznym i mieć twój ogląd rzeczywistości w dupie i całą politykę i być totalnie pro-homo, tak po prostu od siebie w zgodzie z własnym sumieniem i obserwacjami.

fernandez napisał(a):Małżeństwa są zwolnione z tego obowiązku, ale najpierw muszą zostać zawarte. Analogicznie Ty z partnerem też możesz zawrzeć umowę cywilną, która rozwiąże wasze problemy w funkcjonowaniu codziennym (swoją drogą możesz też zawrzeć małżeństwo, no ale z Twojej orientacji wynika, że raczej nie będziesz chciał tego zrobić Język). Ale nie, po co? Lepiej biadolić na forum, jak nam to jest źle i niedobrze i jaka w chuj dyskryminacja. Wielki Piątek jutro, może weź się lepiej przybij do krzyża Oczko Do będzie dopiero manifest uciemiężenia LGBT i kpina z chrześcijaństwa zarazem Duży uśmiech
Ojej i znowu zapomniałeś o różnicach na niekorzyść homo, bo hetero jednym aktem małżeńskim załatwiają sobie wszystko od razu cały pakiet, a nam chciałbyś kazać, byśmy latali do notariusza z każdą byle pierdółą i jeszcze za to płacili. Rzeczywiście dałeś popis jakże równego i sprawiedliwego traktowania... Oczko Mam w dupie wielki piątek Uśmiech

Adam_S napisał(a):Wiem, co chciałeś napisać (że nie ma populacjio bez gejów, choć są społeczeństwa które ich fizycznie eliminują), ale społeczeństwa - jak najbardziej. W niektórych społeczeństwach geje są uważani za coś do społeczeństwa nie należącego.
W jakich? Chyba, że chodziło Ci o pewne grupy społeczne. Na takiej zasadzie ja powiem, że w niektórych społeczeństwach homofoby są uważani za coś do nich nie należącego.

Adam_S napisał(a):Czyli znowu "to, z czym się nie zgadzam = ZUO".
Vice-versa.

Adam_S napisał(a):Nie każda, tylko każda napisana przez przedstawicieli nowej lewicy, do których zresztą należysz, ale nie jest to usprawiedliwienie na ignorancję faktu, że istnieje też demokracja daleko poza wizjami nowolewicowymi.
Ponawiam pytanie - czy Wielka Brytania roku 1930 albo USA roku 1800 nie były demokratyczne?
To były młode demokracje. Polska też jest młodą demokracją.

Adam_S napisał(a):Ale ruch LGBT jest jak nadgorliwi urzędnicy UE - jak nawet w referendum społeczeństwo powie nie, to będą drążyć i męczyć tak długo aż powie tak. To, co komunikuje ruch LGBT wobec reszty społeczeństwa to nie prośba, propozycja, negocjacja ani dyskusja - tylko żądanie. Ruch LGBT chce x,y,z, a społeczeństwo ma mu x, y i z dostarczyć - a jak nie, to jesteście wstrętne homofoby i zło absolutne.
Oczywiście, ponieważ o równe prawa się nie prosi, tylko się ich domaga i egzekwuje. LGBT nie działa tutaj inaczej jak inne ruchy emancypacyjne np. czarnoskórych, albo równouprawnienia kobiet. Homofobów jest stosunkowo niewiele, ale wiele jest osób przez nim manipulowanych, nieświadomych, niedoinformowanych lub źle poinformowanych.

Adam_S napisał(a):Brak wystarczająco atrakcyjnej oferty to nie dyskryminacja. Nikt nie ma "zasranego obowiązku" przedstawić ci atrakcyjnej oferty na cokolwiek. To jest postawa roszczeniowa. To tak, jak gdybyś poszedł do sklepu, i marudził że sklep Cię dyskryminuje, bo nie ma w nim keczupu tej marki, którą najbardziej lubisz.
Oczywiście, że tak. LGBT nie będą na kolanach błagać homofobów o łaskę praw, tylko walczyć, by je uzyskać.

Adam_S napisał(a):Ale prawa nie obchodzi kto którą płeć bardziej lubi - małżeństwo jest między mężczyzną i kobitą i tyle.
Jak ktoś chce być np. złodziejem, to prawo też go dyskryminuje, bo nie daje mu legalnej możliwości praktykowania swojej preferowanej metody zarabiania na życie. Ale prawa nie obchodzi kto jak lubi zarabiać, kraść nie wolno nikomu i tyle.
Złodziej to w myśl prawa przestepca, homoseksualista już nie. Prawo dyskryminuje nas własnie dlatego, że nie uwzględnia naszej komplementarności płciowej w kwestii związków.

Adam_S napisał(a):Takie to "nauki" gdzie fakty naukowe się ustala przez głosowanie. Pomijając wręcz ideologie, jak humanizm.
W nauce nie ma demokracji. W nauce jeden człowiek co ma rację i dowody na nią znaczy więcej niż i tysiąc takich, co racji nie mają.
Typowa homofobiczna śpiewka - jak nauka jest niezgodna z ideologią to znaczy, że nauka się pomyliła, a nie ideologia :lol2: Nie ma organizacji zdrowia, która by uważała homo za chorobę, bez względu na sposób ustalania tych decyzji. I szkoda, że przy okazji wspomnienia o głosowaniu, nie wspomniałeś, że dokładnie tą samą metodą homo było niegdyś na krótki okres w nauce wpisane na listę chorób. To Ci już nie przeszkadza = hipokryzja Uśmiech Obojętnie co byś nie uważał, fakty są takie, że homo nie jest chorobą wg. nauki, co jest jedną z podstaw dla emancypacji gejów i lesbijek w prawie.

Adam_S napisał(a):Jak już pisałem, społeczeństwo nie ma obowiązku dać każdemu zadowalającej dla niego oferty. Nawet sklep nie ma takiego obowiązku.
Sklep to nie państwo, zaś państwo ma obowiązek dbania o swoich obywateli, bo obywatele nie sa w demokracji dla państwa, tylko na odwrót.

Adam_S napisał(a):A co jeśli ludzie realizujący styl życia X nie chcą dzielić państwa z ludźmi realizującymi styl życia Y, ponieważ nie zgadza się to z ich wizją kraju, kultury i społeczeństwa?
Nic. Żyją sobie nadal obok każdy po swojemu. Jeśli jeden będzie chciał zwalczać drugiego to państwo ma obowiązek tępić agresora. W wolnym, demokratycznym kraju wszelkie tego typu zachowania przejawiające nienawiść i próby szkodzenia ludziom realizujacym inne, ale pokojowe style życia, są penalizowane.
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Każdy dom, w którym opiekunowie bez względu na płeć i orientację seksualną, zapewniają dziecku ciepło domowego ogniska, miłość, warunki bytowe, edukację, itp, będzie dla dziecka rodziną.

Ten stek nieżyciowych bzdetów brzmi niczym wycięty z jakiejś sekciarskiej ulotki. No nie?
Odpowiedz
Palmer Eldritch napisał(a):Ten stek nieżyciowych bzdetów brzmi niczym wycięty z jakiejś sekciarskiej ulotki. No nie?
Aha... a o argumentach dlaczego "stek bzdur" to już się zapomniało. Masz człowieku mega siłę przebicia... :lol2:
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości