To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy jesteś za możliwością prawnego rejestrowania związków homoseksualnych w Polsce?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak, ze wszystkimi prawami jak w małżeństwie heteroseksualnym
43.28%
58 43.28%
Tak, ale bez prawa do adopcji i/lub z innymi ograniczeniami
29.10%
39 29.10%
Nie, jestem przeciwny
14.93%
20 14.93%
Nie i uważam, że homoseksualiści już mają za dużo praw
12.69%
17 12.69%
Razem 134 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 11 głosów - średnia: 2.55
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Homotematy/posty
GoodBoy napisał(a):Tak jak orientacja heteroseksualna :roll:

No nie, bo homoseksualizm jest parafilią właśnie per se, a heteroseksualizm nie jest, jest standardem, od którego odchyły nazywa się parafiliami. Niegdyś taką parafilią nazywano homoseksualizm, a ostatnio zmienili zdanie, jednak tylko homoseksualizm usunęli z listy dewiacji, a resztę parafilii, które również "imply no impairment in judgement, stability, reliability, or general social or vocational capabilities" zostawiono.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
W nauce list stanowiących o parafilii mamy dwie - ICD-10 oraz DSM-IV. Przykro mi exodimie, ale to nie Ty decydujesz o tym co znajduje się na tych listach, a tym samym nie Ty ustalasz co parafilią jest, a co nie jest. Najwyraźniej odkryto błąd i dlatego usunięto homoseksualizm (jest zresztą wzmianka w cytowanych stanowiskach o niegdysiejszych nierzetelnych, błędnych, niezweryfikowanych badaniach oraz wpływie ideologii), zaś argument "imply no impairment in judgement, stability, reliability, or general social or vocational capabilities" jak widać nie jest jedynym kryterium stanowiącym o tym, że coś nie jest parafilią. Podejrzewam, że nie masz naukowych kompetencji, by bronić swojej amatorskiej opinii. Zawsze to jednak możesz próbować robić. Startuj do świata nauki i zmieniaj ustalenia, póki co to ja opieram się na nauce, a ty jedynie nieudolnie próbujesz ją podważyć, na podstawie tego, że coś Ci się wydaje Uśmiech
Odpowiedz
@@Gudboju.
Nie odpowiedziałeś na pytanie: skąd wiesz, że statystyka osób homo/bi jest wszędzie podobna i żaden ustrój niczego tu nie zmieni?

Znasz wyniki jakowyś ponadczasowych i ponadprzestrzennych badań?

Jesteś absolutnie pewien, że 500 lat temu odsetek ten był dokładnie (albo niemal) ten sam?
Odpowiedz
exodim napisał(a):No nie, bo homoseksualizm jest parafilią właśnie per se, a heteroseksualizm nie jest, jest standardem, od którego odchyły nazywa się parafiliami. Niegdyś taką parafilią nazywano homoseksualizm, a ostatnio zmienili zdanie, jednak tylko homoseksualizm usunęli z listy dewiacji, a resztę parafilii, które również "imply no impairment in judgement, stability, reliability, or general social or vocational capabilities" zostawiono.

Czym się różni "orientacja" od "parafilii" to jedno z pytań na które ani GoodBoy, ani żaden inny gejowski fantasta nigdy nie merytortcznie odpowie.

Dlaczego homoseksualizm jest "orientacją", a zoofilia, pedofilia, nekrofilia nie są? Bo nie.

Aha, no tak - bo "orientacja" jest tylko w zakresie płci (odmiennej lub tej samej - homo, hetero, bi), a zoofilia i pedofilia się w tym zakresie nie mieszczą.

Dlaczego ograniczać "orientację" tylko do kwestii płci? Bo tak. Bo tak sobie dla wygody ustalili. Bo pasuje do założenia, że homoseksualizm jest tak samo normalny jak heteroseksualizm. Bo jak w ogóle śmiesz zadawać to pytanie, śmierdzący homofobie.

To się ledwo kwalifikuje jako pseudonauka, a co dopiero nauka. Zwykłe bajkopisarstwo, poruszające się wśród kompletnie nic nie znaczacych pojęć, których znaczenie sobie wymyśla wedle własnego uznania. Fantastyka.

No, czyli w sumie... pseudonauka ;-)
Odpowiedz
Ou-key. Proszę państwa, oto link do oryginalnego tekstu źródłowego. Kolega GoodBoy wskaże, gdzie w nim znajduje się cytat pomieszczony na stronie wiki o homoseksualizmie. Ja tam znalazłem tylko to:
Cytat:Since 1975, the American Psychological Association has called on psychologists to take the lead in removing the stigma of mental illness that has long been associated with lesbian, gay, and bisexual orientations.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):W nauce list stanowiących o parafilii mamy dwie - ICD-10 oraz DSM-IV. Przykro mi exodimie, ale to nie Ty decydujesz o tym co znajduje się na tych listach, a tym samym nie Ty ustalasz co parafilią jest, a co nie jest. Najwyraźniej odkryto błąd i dlatego usunięto homoseksualizm (jest zresztą wzmianka w cytowanych stanowiskach o niegdysiejszych nierzetelnych, błędnych, niezweryfikowanych badaniach oraz wpływie ideologii), zaś argument "imply no impairment in judgement, stability, reliability, or general social or vocational capabilities" jak widać nie jest jedynym kryterium stanowiącym o tym, że coś nie jest parafilią. Podejrzewam, że nie masz naukowych kompetencji, by bronić swojej amatorskiej opinii. Zawsze to jednak możesz próbować robić. Startuj do świata nauki i zmieniaj ustalenia, póki co to ja opieram się na nauce, a ty jedynie nieudolnie próbujesz ją podważyć, na podstawie tego, że coś Ci się wydaje Uśmiech
Ech. Standardowa śpiewka nieuka, niepotrafiącego myśleć na własną rękę. Zetknąwszy się z łysenkizmem, pewnie też piałbyś z zachwytu, a prawdziwych genetyków zwałbyś "amatorami, nieudolnie podważającymi zdobycze nauki" :roll:

Nauka to nie to co pro forma zadekretuje kilkunastu przekabaconych przez lobby i media "ważniaków", tylko umiejętność poprawnego i konsekwentnego definiowania, łączenia faktów, dociekania, tworzenia spójnych teorii.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Palmer Eldritch napisał(a):@@Gudboju.
Nie odpowiedziałeś na pytanie: skąd wiesz, że statystyka osób homo/bi jest wszędzie podobna i żaden ustrój niczego tu nie zmieni?
Ponieważ nauka nie wspomina o wpływie ustroju krajów na orientację seksualną u człowieka. Jeśli znasz to przedstaw takie badania. Ponadto, na wikipedii jest przedstawiona szacunkowa demografia odsetka populacji homo w różnych regionach świata i są to wyniki do siebie zbliżone.

Witold napisał(a):Dlaczego homoseksualizm jest "orientacją", a zoofilia, pedofilia, nekrofilia nie są? Bo nie.
Wstaw sobie hetero zamiast homo, a następnie broń tego stanowiska na swój amatorski sposób. Jestem ciekaw jak bardzo jeszcze się zbłaźnisz :lol2:

Witold napisał(a):Aha, no tak - bo "orientacja" jest tylko w zakresie płci (tej samej lub odmiennej - homo, hetero, bi), a zoofilia i pedofilia się w tym zakresie nie mieszczą.
Popytaj naukowców. Z tego co wiem, zoofilia to seks międzygatunkowy, a ten nie jest uważany za coś normalnego. Z kolei pedofilia to seks w obrębie własnego gatunku, ale z nierozwiniętą seksualnie jednostką. Również uznane za nienormalne. Nie pytaj mnie dlaczego tak jest, to tylko moja moralna ocena poparta wiedzą naukową (nie moją). Ja się tylko opieram na nauce i nie próbuje jej przeinaczać, jak co poniektórzy, zwłaszcza jeśli sami nie są naukowcami :]

Witold napisał(a):Dlaczego ograniczać "orientację" tylko do kwestii płci? Bo tak. Bo tak sobie dla wygody ustalili. Bo pasuje do założenia, że homoseksualizm jest tak samo normalny jak heteroseksualizm. Bo jak w ogóle śmiesz zadawać to pytanie, śmierdzący homofobie.

To się ledwo kwalifikuje jako pseudonauka, a co dopiero nauka. Zwykłe bajkopisarstwo, poruszające się wśród kompletnie nic nie znaczacych pojęć, których znaczenie sobie wymyśla wedle własnego uznania. Fantastyka.
Ja nie jestem naukowcem i nie wiem czemu niektórzy wymagają ode mnie, bym bronił na sposób naukowy przytaczanych stanowisk wielu organizacji zdrowia, sami nie wiedząc kompletnie nic w tym zakresie. Wiecie tylko tyle, że wasza ideologia się z nauką nie zgadza, a skoro tak tzn, że nauka do kosza, a nie ideologia :lol2: Jest to prymitywny mechanizm obrony własnych poglądów i niektórzy błyszczą nim w tym temacie jak psu jajca.

exodim napisał(a):Ech. Standardowa śpiewka nieuka, niepotrafiącego myśleć na własną rękę. Zetknąwszy się z łysenkizmem, pewnie też piałbyś z zachwytu, a prawdziwych genetyków zwałbyś "amatorami, nieudolnie podważającymi zdobycze nauki" :roll:

Nauka to nie to co pro forma zadekretuje kilkunastu przekabaconych przez lobby i media "ważniaków", tylko umiejętność poprawnego i konsekwentnego definiowania, łączenia faktów, dociekania, tworzenia spójnych teorii.
Standardowa śpiewka ideologa, który chciałby zakrzyczeć naukowe ustalenia swoimi amatorskimi wymysłami, tylko dlatego, że coś mu się nie podoba. Sorry, w dzisiejszym świecie to nie przejdzie. To, że ludzie potrafią sami myśleć, jeszcze nie oznacza, że wszyscy są naukowcami, a także nie oznacza, że z powodu swoich odczuć i refleksji mają "obalać" coś, w czym nie mają żadnych kompetencji/specjalistycznej wiedzy. Najpierw udowodnij, że zmiana w nauce nastąpiła na skutek lobby ideologicznego, a nie badań. Lobby owszem było i jest to rzecz normalna i powszechna, ale nie lobbowano ideologii, tylko argumenty naukowe. Gdyby badania wskazywały na coś kompletnie innego, żadnemu lobby nie udałoby się nic przeforsować, co jest potwierdzeniem działań lobby strony przeciwnej, któremu do dnia dzisiejszego nie udało się przedstawić naukowych dowodów na zasadność niegdysiejszego wpisania homo na listę chorób, oraz nie udało się obalić badań dowodzących słuszność uznania homo za normalną orientację seksualną. Wręcz przeciwnie, nauka udowodniła niegdysiejsze wpisanie na listę chorób, jako efekt ideologii, błędów badań, grup niereprezentatywnych, generalizowania wyników i ich manipulacji. Ale o tym oczywiście "nieuku" nie napiszesz... zamiast tego wolisz tworzyć teorie spiskowe tam gdzie ich nie ma, żebyś mógł mieć naukę w dupie i żeby było w zgodzie z twoimi poglądami/odczuciem, które z faktami naukowymi nie mają nic wspólnego. Grunt to dobre samopoczucie Uśmiech
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Wsadź sobie hetero zamiast homo, a następnie broń tego stanowiska na swój amatorski sposób.

Pewnie, czemu nie.

Jeżeli w ogóle używać tego pojęcia "orientacji seksualnej", to jedyna sensowna, trzymająca się kupy definicja to tylko ukierunkowanie popędu płciowego. Heteroseksualizm jest orientacją, pedofilia, zoofilia, nekrofilia też są orientacjami, tylko że ta pierwsza jest normalna i zdrowa, a trzy kolejne są nie są. Ale do tego czy są "orientacjami" to jest zupełnie irrelewantne.

Założenie, że "orientacja" jest z definicji normalna i zdrowa, to kolejny dogmat, na który żadnego uzasadnienia nie jesteś w stanie podać.

Pojęcie "orientacji seksualnej" jest kompletnie bezużyteczne.


Cytat:Popytaj naukowców.

Czytaj: "nie wiem i nic mnie to nie obchodzi, ja i tak mam rację, śmierdzący homofobie!"


Cytat:Ja nie jestem naukowcem i nie wiem czemu niektórzy wymagają ode mnie, bym bronił na sposób naukowy przytaczanych stanowisk wielu organizacji zdrowia, sami nie wiedząc kompletnie nic w tym zakresie.

Czytaj: "nie wiem i nic mnie to nie obchodzi, ja i tak mam rację, śmierdzący homofobie!"

W takim razie powinieneś - już dawno temu - zaakceptować fakt że nie potrafisz bronić swojego stanowiska, zamknąć się i przestać robić z siebie idiotę.

Ale przecież po to tu jesteś, żeby robić z siebie idiotę, czyż nie?
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Ponieważ nauka nie wspomina o wpływie ustroju krajów na orientację seksualną u człowieka. Jeśli znasz to przedstaw takie badania. Ponadto, na wikipedii jest przedstawiona szacunkowa demografia odsetka populacji homo w różnych regionach świata i są to wyniki do siebie zbliżone.

Aha... Gudboj twierdzi, że we wszystkich krajach i ustrojach odsetek homoseksualistów jest ten sam, bo... nauka nie wspomina o wpływie ustroju krajów na orientsex człowieka.
No to ja powiem, że w Afryce jest ten sam odsetek Białasów, co w Europie, bo nauka nie wspomina o wpływie ustroju krajów na rasę człowieka. :lol2:

Jak zwykle, guzik wiesz o "naukowości", a się mądrzysz.
Któraż to "nauka" miałaby zbadać ten odsetek gejów? Dzwonienie ludziom po domach? A może badania uliczne? Albo jeszcze lepiej: ankiety na fejsie! :lol2:
Odpowiedz
@Palmer
Jak zwykle się "popisałeś". Co ma rasa do orientacji? Gdzie pisałem, że odsetek jest wszędzie ten sam? Dostałem bujdy na resoarach i nie doczekam się merytorycznego ustosunkowania.

Witold napisał(a):Pewnie, czemu nie.

Jeżeli w ogóle używać tego pojęcia "orientacji seksualnej", to jedyna sensowna, trzymająca się kupy definicja to tylko ukierunkowanie popędu płciowego. Heteroseksualizm jest orientacją, pedofilia, zoofilia, nekrofilia też są orientacjami, tylko że ta pierwsza jest normalna i zdrowa, a trzy kolejne są nie są. Ale do tego czy są "orientacjami" to jest zupełnie irrelewantne.

Założenie, że "orientacja" jest z definicji normalna i zdrowa, to kolejny dogmat, na który żadnego uzasadnienia nie jesteś w stanie podać.
Czytaj: "jam witoldzik ideolog, nazmyślam sobie ile wlezie, mam w dupie naukowe fakty i wiem lepiej od wszystkich!"


Witold napisał(a):W takim razie powinieneś - już dawno temu - zaakceptować fakt że nie potrafisz bronić swojego stanowiska, zamknąć się i przestać robić z siebie idiotę.

Ale przecież po to tu jesteś, żeby robić z siebie idiotę, czyż nie?
Jestem tu po to, by obalać poglądy z dupy wzięte takich homofobów jak ty, którzy sami sobie "naukę" tworzą. Bronię stanowiska bazując na cytatach wielu organizacji naukowych zajmujących się ludzkim zdrowiem, za co spotyka mnie zajadły atak grupki nienawistników, wg. których ideologii oni nie mogą się mylić, myli się nauka :lol2:
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Czytaj: "jam witoldzik ideolog, nazmyślam sobie ile wlezie, mam w dupie naukowe fakty i wiem lepiej od wszystkich!"

Naukowe fakty, z których ani jednego nie jesteś w stanie wymienić.


Cytat:Jestem tu po to, by obalać poglądy z dupy wzięte takich homofobów jak ty, którzy myślą, że wiedzą lepiej od naukowców. Bronię stanowiska bazując na cytatach wielu organizacji naukowych zajmujących się ludzkim zdrowiem, za co spotyka mnie zajadły atak grupki nienawistników, wg. których ideologii oni nie mogą się mylić, myli się nauka :lol2:

Jesteś tu po to żeby prowokować i robić z siebie durnia.
Odpowiedz
Wymieniałem i to nie jeden. Żaden z moich, wszystkie ustami cytowanych stanowisk organizacji zdrowia Uśmiech Ty się nie zgadzasz na zasadzie "nie bo nie, bo jam witold tworzący własną naukę, a ten kto przeciwko ten dureń!". Nie przedstawiłeś ani jednego kontr-argumentu, który byłby argumentem naukowym jako stanowisko jakiejkolwiek organizacji zdrowia. Dyskusja z tobą i większością tobie podobnych homofobów to polemika z pustymi, w nauce nic nie znaczącymi poglądami ideologicznego sprzeciwu. Nic więcej.


Z innego tematu, aby tam nie robić off-topa ---->

Neuromanta napisał(a):Co do postrzegania twoich modeli rodzin to występuje ten problem że w paru przypadkach to dzieci miałyby przechlapane lekko mówiąc. Nie chodzi o to że może źle by miały chodziły głodne czy o losie byłyby wykorzystywane. Tu chodzi o społeczeństwo i postrzeganie przez ludzi takich dzieci. Już dziś każdy kto wyróżnia się w jakiś sposób ma przerąbane. Ludzie są okrutni nawet dzieci, potrafią przecież wyśmiać kogoś dlatego że jest niski, wysoki, gruby, chudy, rudy albo piegowaty... Wiesz jak przewalone miałoby dziecko dwóch osób o innej orientacji? To byłby stygmat na całe życie. Dziecko dwóch "pedałów" bo tak mniej więcej byłoby nazwane, byłoby szykanowane, obrażane i upokarzane. A takie zachowanie w stosunku do dziecka pozostawiłoby duże ślady w psychice. Na tym cierpiałoby najczęściej dziecko. I żadna edukacja tego nie zmieni. Tolerancję wynosi się z domu. Jej braku nie zrekompensują żadne akty prawne ani podręczniki.
O nie, dziecko z pewnością samo z siebie nie nazwie swojego rówieśnika "dzieckiem dwóch pedałów". Aby tak się stało, najpierw mamusia z tatusiem muszą swoje dziecko "odpowiednio" wychować. Laurka leci w tym przypadku do rodziców, a nie bogu ducha winnego dziecka, które jest tylko nieszczęsną ofiarą ideologii nienawiści.

Rozumiem Twoje argumenty i doskonale znam te obawy. Jest to nic innego jak pewnego rodzaju szantaż społeczny. Nie ma przeciwskazań do wychowywania dzieci przez homo, potrafią oni własciwie z należytą opieką zajmować się dziećmi, ale nie powinni tego robić, gdyż będą szykanowani z powodów ideologicznych - tak to mniej więcej wygląda. I ja tego nie zamierzam akceptować, ale obawy są mi znane. To jednak nie znaczy, że w imię ideologii nienawiści, powinniśmy przyzwalac na ugruntowywanie dyskryminacji. Inaczej dajesz zgodę na karanie homo za to, że jakieś półgłówki hetero są homofobami. Nie ma w tym logiki, ani elementarnej zasady uczciwości. Choć jak pisałem obawy rozumiem, ale to nie może oznaczać zgody na stygmatyzację homo w zakresie wychowywania dzieci. Zauważ, że jeśli chodzi o społeczną debatę nt. temat, ze strony homofobicznej nigdy nie pada argument obaw ze strony środowiska, bo gdzieżby się taki homofob przyznał, że on sam może być powodem nękania dzieci wychowywanych przez homo. Zwykle padają argumenty zupełnie inne - lęki związane z orientacją rodzica/opiekuna, sugerowanie pedofilii i powtarzające się jak bumerang odzieranie homo ze strony uczuciowej/humanizmu w celu sprowadzenia nas do kategorii napaleńców myślących tylko o seksie, na dodatek zawsze i koniecznie w wydaniu techniki analnej. Bo przecież w oczach homofoba nie jesteśmy niczym więcej jak tylko analem i koniecznie analem. Są to wszystko zabiegi, mające utrwalać w społeczeństwie sprzeciw wobec adopcji i wychowywania dzieci przez homo w ogóle, bo o tym, że homo już dziś mają dzieci swoje własne praktycznie się nie wspomina. Grupom toczącym nienawiść zależy na tym, aby w społeczeństwie ciągnąc wózek mitów i kłamstw nt. LGBT. Stronie LGBT chodzi o to, aby ten wózek rozwalić Uśmiech
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Wymieniałem i to nie jeden. Żaden z moich, wszystkie ustami cytowanych stanowisk organizacji zdrowia Uśmiech

Czyli nie wymieniłeś żadnego.

Argumenty ex auctoritatem to nie są argumenty merytoryczne.

Zresztą w tych "cytowanych stanowiskach" nic nie ma na temat tego, dlaczego termin "orientacja" oznacza tylko to, co dla aktywistów gejowskich jest wygodne, żeby oznaczał.


Cytat:Ty się nie zgadzasz na zasadzie "nie bo nie, bo jam witoldzik wszechwiedzący tworzący własną naukę, a ten kto przeciwko ten dureń!"

Dureń ten durniem jest. A ktoś kto miesiącami prowadzi "dyskusje", w których nie potrafi podać absolutnie żadnego merytorycznego argumentu za swoimi teoriami i jeszcze jest z tego dumny, ale mimo tego wymaga od innych żeby akceptowali jego teoryjki na wiarę jako "naukę", jest durniem, albo prowokatorem.
Odpowiedz
Witold napisał(a):Dureń ten durniem jest. A ktoś kto miesiącami prowadzi "dyskusje", w których nie potrafi podać absolutnie żadnego merytorycznego argumentu za swoimi teoriami i jeszcze jest z tego dumny, ale mimo tego wymaga od innych żeby akceptowali jego teoryjki na wiarę, jest durniem.

Durniem albo prowokatorem.
Choćby na tej stronie tematu podałem ich pełno, ale to szczegół Uśmiech Wszystkie będące wynikową stanowisk, które wcześniej przytaczałem, nie moich tylko co najmniej kilku organizacji naukowych. Albo walisz kontrargumenty mające poparcie w stanowiskach organizacji zdrowia (które byś przytaczał), albo wychodzisz na błazna, ewentualnie "durnia", łudzącego się, że zaszczeka naukowe fakty swoimi ideologicznymi bzdetami, które ktoś miałby uznać za prawdę.

Co do dyskusji wielomiesięcznych - z przyktością stwierdzam, że trudno będę miał cię w tej kwestii pobić. Na katoliku szczekasz te swoje ideologiczne dyrdymały w temacie, który ma już ponad 350 stron i tam się z tobą jeszcze lepiej rozprawiają niż ja tutaj Duży uśmiech

@down
Przedstawiam swoje argumenty, które popieram czymś więcej niż tylko "a bo ja panie tak uważam". Ty jedynie prowokujesz, nie przedstawiasz żadnych argumentów na swoje racje, które nie są zresztą żadnymi racjami, a jedynie pustym głosem sprzeciwu bez pokrycia oraz atakiem ad personam. Od jakiegoś czasu nie robisz nic innego. Jak to się mówi spadłeś na psy.
Odpowiedz
Witold napisał(a):A ktoś kto miesiącami prowadzi "dyskusje", w których nie potrafi podać absolutnie żadnego merytorycznego argumentu za swoimi teoriami i jeszcze jest z tego dumny, ale mimo tego wymaga od innych żeby akceptowali jego teoryjki na wiarę jako "naukę", jest durniem, albo prowokatorem.
Nie, to jest troll. Troll specyficznego rodzaju, który nie pojmuje tego, że jest trollem. W swoim własnym mniemaniu jest niewinny jak święta Agnieszka. I nawet, gdyby mu czarno na białym wykazać, że postępuje jak troll (to znaczy prowokuje kłótnie, którymi następnie się syci), będzie się zasłaniał... hm, właściwie to trudno powiedzieć, czym. Zapewne po prostu bezmyślnie odbije piłeczkę i zacznie wyzywać rozmówców od trolli właśnie. Bo on się za trolla nie uważa, a zatem trollem być nie może. I szlus.

Miałem tak kiedyś z mangą, na szczęście bardzo krótko.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Choćby na tej stronie tematu podałem ich pełno, ale to szczegół Uśmiech

Pełno tylko i wyłącznie powoływania się na autorytety "organizacji zdrowia". Argumentów żadnych nie ma. W tych stanowiskach również ich nie ma, są tylko tezy.


Cytat:Przedstawiam swoje argumenty, które popieram czymś więcej niż tylko "a bo ja panie tak uważam".

Argumenty GoodBoya:

Cytat:Popytaj naukowców.

Cytat:Ja nie jestem naukowcem i nie wiem czemu niektórzy wymagają ode mnie, bym bronił na sposób naukowy przytaczanych stanowisk wielu organizacji zdrowia

Czytaj: nie wiem i nie chcę wiedzieć, ale i tak mam rację, a kto się nie zgadza ten ignorant i homofob.


Stary Werter napisał(a):Nie, to jest troll. Troll specyficznego rodzaju, który nie pojmuje tego, że jest trollem. W swoim własnym mniemaniu jest niewinny jak święta Agnieszka. I nawet, gdyby mu czarno na białym wykazać, że postępuje jak troll (to znaczy prowokuje kłótnie, którymi następnie się syci), będzie się zasłaniał... hm, właściwie to trudno powiedzieć, czym. Zapewne po prostu bezmyślnie odbije piłeczkę i zacznie wyzywać rozmówców od trolli właśnie. Bo on się za trolla nie uważa, a zatem trollem być nie może. I szlus.

Niewykluczone też, że on prowokuje zupełnie umyślnie, ale doświadczenie podpowiada, że ograniczeń ludzkiej głupoty nie ma co przeceniać, także trudno orzec na pewno...
Odpowiedz
Niewykluczone, ale on i tak nie jest trollem, ponieważ nie jest trollem. Oto logika.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
Odpowiedz
Stary Werter napisał(a):Niewykluczone, ale on i tak nie jest trollem, ponieważ nie jest trollem. Oto logika.
Nie muszę uważać to co ty uważasz. Troll nie podaje argumentów i nie przytacza dowodów na ich pokrycie, więc to by bylo na tyle, jeśli chodzi o twój zarzut. I może jakaś wypowiedź merytoryczna związana z tematem, a nie tylko ataki ad personam? Jak nie to sio z tematu, co by cię nikt nie musiał trollem nazwać.
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Nie muszę uważać to co ty uważasz. Troll nie podaje argumentów i nie przytacza dowodów na ich pokrycie, więc to by bylo na tyle, jeśli chodzi o twój zarzut.

No właśnie.
Odpowiedz
Otóż to. A teraz GoodBoy łaskawie się odniesie do zarzutu, który mu postawiłem, a który, przypominam, polega na tym, że GoodBoy łże bezczelnie w oparciu o cytat z wiki, który nie ma pokrycia w źródle.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości