Liczba postów: 607
Liczba wątków: 3
Dołączył: 12.2012
Reputacja:
0
Co za kretyn...
Grzechem wg KRK są czyny homoseksualne, nie skłonności. O tym już wszystkie wróble na wszystkich jesionach ćwierkają... ale biedny GoodBoy o tym oczywiście nie wie.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
08.04.2013, 23:52
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.04.2013, 01:08 przez Baptiste.)
Liczba postów: 12,315
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
GoodBoy napisał(a):Bi, który będzie mieć w swoim życiu związki/kontakty tylko heteroskesualne jest okazem zdrowia, ale niech tylko spróbuje sobie ułożyć życie z facetem wtedy uuu z automatu staje się osobą chorą! Biedni bi w ideologii Jestera, oczywiście ci, którzy nie spełnili jego wytycznych  W "ideologii" Jestera nie zauważyłem aby była mowa o tym ,że biseksualista żyjący w związku z innym mężczyzną traci swój biseksualizm na rzecz homoseksualizmu. Biseksualista żyjący z innym mężczyzną to nadal biseksualista. A Jester pisał biseksualistę w jego ujęciu za chorego uznać nie można.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
08.04.2013, 23:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.04.2013, 00:11 przez Witold.)
Liczba postów: 963
Liczba wątków: 1
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
8
GoodBoy napisał(a):Biedny witold, nie podał przykładów na to co chciał mi włożyć w usta - "nowych lepszych badań".
TrollBoyowi nawet wymienienie całej listy cytatów z jego postów nie przeszkodzi mu w twierdzeniu, że nigdy nie napisał tego, co zostało zacytowane. Tupet trolla w zakłamaniu nie ma granic.
Cytat:Nigdy czegoś takiego nie było, ponieważ garstka starych badań nie była nawet dobra, ponieważ była zmanipulowana, co nauka wykazała i na co podawałem stosowne opisy wytykające szereg manipulacji, błędów metodologicznych, generalizowania wyników oraz wpływu ideologii.
Nie tylko nie podał, ale dopiero co się wyparł, że w ogóle twierdził, że takie wykazanie miało miejsce. Przecież TrollBoy nigdy nie twierdził, że były jakieś nowe, lepsze badania.
Chyba jeszcze nigdy jeszcze nie widziałem, żeby ktoś powiedział coś i wyparł się tego w tej samej wypowiedzi :lol2:
Cytat:Podawałem opisy wielu badań wskazujących na to, że homoseksualizm chorobą nie jest.
Jak to? Przecież żadnych nowych, lepszych badań nie było, więc co niby TrollBoy mógł podawać?
Cytat:Witold i spółka nie podali ani 1 wskazującego na to, że jest inaczej, mimo, że to po waszej stronie leży obowiązek dowodzenia, że homoseksualizm jest chorobą.
Witold nigdy nawet nie postawił takiej tezy, więc nie ma żadnej potrzeby jej udowadniać.
To, czy homoseksualizm jest chorobą, czy nie jest, mnie naprawdę zwisa i powiewa, co nie zmienia faktu, że argumenty aktywistów gejowskich z TrollBoyem na czele, są śmiechu warte i nie potrafią oni swoich twierdzeń w żaden sposób uzasadnić. W szczególności nie potrafią odeprzeć kluczowego argumentu dotyczącego rozrodczości, inaczej niż poprzez wyśmianie albo jakieś irrelwantne wywody na temat surogatek i dzieci z probówek (ekwiwalent twierdzenia, że brak obu nóg nie jest niczym odstającym od normy, bo przecież można mieć protezy albo jeździć na wózku).
Ciekawie zrobił to też El Commediante, który bardzo homofobicznie postawił bycie homoseksualistą na równi z byciem chamem albo brzydalem. OK, chamstwo i brzydota nie są chorobami, ale nie da się ukryć, że pożądanymi dla organizmu cechami nie są również.
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Sajid napisał(a):W "ideologii" Jestera nie zauważyłem aby była mowa o tym ,że biseksualista żyjący w związku z innym mężczyzną traci swój biseksualizm na rzecz homoseksualizmu. Biseksualista żyjący z innym mężczyzną to nadal biseksualista. A Jester pisał iż w jego ocenie biseksualistę w jego ujęciu za chorego uznać nie można. Jego ujęcie zakłada, że ktoś kto realizuje homoseksualne kontakty jest chory, ponieważ wg. jego pojęcia medycyny chore są relacje nie dające szansy na prokreację lub "utrudniające je". Biseksualista, który w całym swoim życiu będzie realizować wyłącznie kontakty homo jest zatem "chory".
Stary Werter napisał(a):Co za kretyn...
Grzechem wg KRK są czyny homoseksualne, nie skłonności. O tym już wszystkie wróble na wszystkich jesionach ćwierkają... ale biedny GoodBoy o tym oczywiście nie wie. SW znów błysnął inteligencją. Idiota napisał, że geje nie są w stanie uprawiać seksu, więc skoro tak to by oznaczalo, że nie grzeszą. Jest logika? Jest. O żadnych skłonnościach inteligencie nie było mowy. Idiota pisal o czynach, ale oczywiście ponownie chcesz mi wmówić swoje zwidy, tym razem, że niby nie wiem, że kościółek potępia tylko seks, a nie sam fakt bycia gejem. Odkryłeś Amerykę, nikt tutaj pewnie o tym nie wiedział. Dziekujemy za wykład i za jakże właściwe zrozumienie postu idioty....
Liczba postów: 607
Liczba wątków: 3
Dołączył: 12.2012
Reputacja:
0
Jak już wspomniałem, GoodBoy ma ostatnio poważne problemy z ubieraniem swoich myśli w słowa, a teraz dochodzą jeszcze kłopoty ze zrozumieniem świata. Napisał bowiem:
GoodBoy napisał(a):Lecisz na fora religijne oznajmić wszystkim homo-katolikom, że nie grzeszą, ponieważ nie uprawiają seksu! - a tymczasem homokatolicy żyją w czystości.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Zwidów SW ciąg dalszy.... Zabawne, że osoba z problemami, ma wielką potrzebę narzucania problemów innym
Stary Werter napisał(a):- a tymczasem homokatolicy żyją w czystości. Ehe, bo SW wszystkim pod kołdrę zaglądał... I przy okazji obraża katolickich gejów będących w związkach z facetami uprawiających seks.
Liczba postów: 607
Liczba wątków: 3
Dołączył: 12.2012
Reputacja:
0
Bo oczywiście wg GoodBoya ryćka się każdy. I GoodBoy wie to bez zaglądania pod kołdrę. : )))
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
Liczba postów: 1,922
Liczba wątków: 4
Dołączył: 10.2010
Reputacja:
43
Płeć: mężczyzna
GoodBoy napisał(a):Jester stwierdził, że homo są chorzy, ale bi już nie są chorzy. To mu ironicznie odpowiedziałem, że w jego logice bi jest owszem zdrowy, ale tylko gdy uprawia seks z kobietą. Gdy pójdzie do łóżka z facetem nagle staje się chory, a potem jak znowu zacznie sypiać z kobietami... koło zamknięte. Bi, który będzie mieć w swoim życiu związki/kontakty tylko heteroskesualne jest okazem zdrowia, ale niech tylko spróbuje sobie ułożyć życie z facetem wtedy uuu z automatu staje się osobą chorą! ![[Obrazek: implied-facepalm-implied-facepalm-demoti...858393.jpg]](http://i1100.photobucket.com/albums/g419/darthaloha/implied-facepalm-implied-facepalm-demotivational-poster-1259858393.jpg)
Poważnie? Tak stwierdziłem?
Ja twierdzę tylko, że biseksualista może bez problemu wejść w związek z kobietą, a gej nie.
To czy chce czy nie, jest całkowicie bez znaczenia. Jego orientacja mu to umożliwia. Podobnie jak heteroseksualiście.
Heteroseksualista może być abstynentem seksualnym, mnichem, księdzem czy kimkolwiek innym. Ale jego biologia umożliwia mu wchodzenie w związki z płcią przeciwną, kontakty seksualne z ta płcią i tym samym płodzenie dzieci.
Heteroseksualista może. Biseksualista może. Homoseksualista nie może.
Nie chodzi o chęci, ale o możliwości biologiczne.
GoodBoy napisał(a):Homoseksualizm może być nienormalny wyłącznie z ideologicznych pobudek, a chorobą jako efekt dezinformacji Ciekawe jakiej dezinformacji i jakich ideologicznych pobudek.
GoodBoy napisał(a):Ludzie stosujący gumki nie mają psychicznych oporów przed aktem seksualnym z tą samą płcią. Fajnie. Co to ma do rzeczy?
GoodBoy napisał(a):Płodny mężczyzna, który nie ma chęci się rozmnażać nie jest z medycznego punktu widzenia osobą chorą, bez względu na to, czy jest hetero, czy homoseksualny Popęd seksualny to właśnie chęć do rozmnażania. Można ją oczywiście przykryć logicznym rozumowaniem. Niemniej jeżeli heteroseksualny mężczyzna lub kobieta, nie odczuwają pociągu seksualnego to... są chorzy.
Tak GoodBoy'u, brak libido można leczyć.
A więc technicznie rzecz biorąc, płodny mężczyzna, nie mający ochoty się rozmnażać, czyli nie czujący pociągu seksualnego do płci, która mu to rozmnażanie umożliwi (pozwolę Ci zgadnąć, o którą płeć mi chodzi) jest chory.
GoodBoy napisał(a):podobnie jak metoda in vitro nie jest chorobą, ani stosowanie antykoncepcji nie jest chorobą, mimo, że rozmnażanie jest tutaj znacząco "utrudnione". Wkleiłbym tu kolejne zdjęcie z facepalmem, ale nie będę już syfu robił.
Przecież własnie metoda in vitro jest metodą leczenia bezpłodności. Twój "kubeczek i pipetka" to też pewna metoda leczenia, w przypadku geja chcącego mieć dzieci.
GoodBoy napisał(a):Wynajem surogatki. Czemu by nie? Metoda często spotykana u gejów chcących mieć dzieci. Ładna laska może dobrze zarobić, dać parce facetów szczęście, a wszyscy razem przyczynić się do poprawy sytuacji demograficznej. Same korzyści. No spoko. Kolejna metoda, pozwalająca obejść problem.
Że jest uważana za obrzydliwą i niemoralną nawet przez wielu ludzi z mocno na lewo położonej strony sceny politycznej, na razie pominiemy, bo nie o tym jest dyskusja.
GoodBoy napisał(a):A to równie dobrze może być biseks, który po rozwodzie/śmierci żony, może poznać faceta i stworzyć z nim związek homoseksualny, w którym będą razem wychowywać dziecko. Zresztą jest od pyty biseksów na portalach randkowych szukających kochanków, a w realu zgrywających idealnych mężów i ojców w swoich idealnych heteroseksualnych związkach. No spoko. Tak jak pisałem, są biseksualni, i nie mają żadnych biologicznych ani psychicznych oporów przed normalnym rozmnażaniem, a ich popęd seksualny jest ukierunkowany prawidłowo. To, że mają też skłonności homoseksualne jest w zasadzie bez znaczenia tutaj.
Teoretycznie, orientacja biseksualna mogłaby być nawet uprzywilejowana względem heteroseksualnej.
Nie ma to miejsca u ludzi, z to słynne już małpy bonobo są dość mocno biseksualne i służy im to skutecznie do rozwiązywania konfliktów w grupie  .
El Commediante napisał(a):Tutaj dochodzimy do tego na czym opiera się Twoja argumentacja. Na "oczywistościach". Na "chopskim rozumie". Nie. Na chłodnej analizie pojęć, zjawisk i definicji.
El Commediante napisał(a):Stosując tą argumentację wobec zachowań ludzkich, można powiedzieć że bycie chamem jest chorobą, gdyż utrudnia "wykonywanie czynności życiowej" - kobiety chamów w większości nie tolerują i do łóżka nie wpuszczają. Ja tam mam wrażenie że często jest odwrotnie :lol2:.
A poważnie, to chamstwo to kwestia osobowości i wychowania co najwyżej. Homoseksualizm chyba nie?
No i stwierdzenie że chamstwo utrudnia wykonywanie jakiś funkcji życiowych jest zwyczajnym absurdem, nie mówiąc już o fakcie, że jest mocno dyskusyjne czy utrudnia relacje społeczne.
El Commediante napisał(a):Ba, kwalifikuje się nawet katolicyzm! Stawia najpierw warunek: "Najpierw ślub!". Nie wspominam już nawet o celibacie księży katolickich! To wszystko kwestia osobistego wyboru. Czy homoseksualizm to kwestia osobistego wyboru? Żebyśmy tutaj jakieś herezji czasem nie usłyszeli, radzę zważać na słowa...
El Commediante napisał(a):Podobnież posiadanie odstających uszu, czy też mało interesującej sylwetki utrudnia przekazanie genów Oczywiście, że tak. Ale to nie choroba, bo trudno określić w jakim stopniu utrudnia. To raczej pewien defekt, który zmniejsza dostosowanie w pewnym niewielkim stopniu. Ciężko również zdefiniować atrakcyjną sylwetkę, a z pewnością znajdą się osoby, które uznają odstające uszy za atrakcyjne.
Homoseksualizm natomiast, zmniejsza szansę na przekazanie własnych genów w zasadzie niemal do zera, jeżeli pominiemy ludzką naukę i technologię, która stanowi obejście problemu. Homoseksualny organizm nie będący człowiekiem, praktycznie na pewno nie będzie się rozmnażał.
El Commediante napisał(a):Są to tej samej miary utrudnienia, gdyż uparty gej czy zdeterminowana lesbijka mogą mieć naturalne potomstwo i miewają je. To samo można powiedzieć o upartym chamie, brzydalu, katoliku, czy księdzu. Czyli homoseksualizm to kwestia osobistego wyboru, tak jak bycie księdzem, chamem czy katolikiem? Dziwne rzeczy.
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Stary Werter napisał(a):Bo oczywiście wg GoodBoya ryćka się każdy. I GoodBoy wie to bez zaglądania pod kołdrę. : ))) LoL, najpierw czyta post idioty jako "skłonności", a nie "czyny", potem wmawia, że wszyscy "homokatolicy" żyją w czystości, potem bezczelnie stwierdza, że niby uważam, że każdy się bzyka. Wielki jakże mądry i logiczny Stary Werter wyzywający innych od "kretynów" :lol2:
Liczba postów: 1,047
Liczba wątków: 9
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
0
Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać
Liczba postów: 607
Liczba wątków: 3
Dołączył: 12.2012
Reputacja:
0
Cytat:Wielki jakże mądry i logiczny Stary Werter wyzywający innych od "kretynów" :lol2:
No dobrze, pośmialiśmy się (niektórzy z nas cokolwiek głupkowato), a teraz odpowiedz już Jesterowi. : P
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
Liczba postów: 12,315
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
GoodBoy napisał(a):Jego ujęcie zakłada, że ktoś kto realizuje homoseksualne kontakty jest chory, Nie było mowy o kontaktach homo. Była mowa o homoseksualizmie czyli popędzie ukierunkowanym na mężczyzn. Ten jest jaki jest niezależnie od tego z kim (i czy w ogóle) utrzymuje się kontakty seksualne.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
teranin007 napisał(a):No tak kto nie z nami to przeciwko nam. Ehh... a pomyśleć, że w porównaniu do reszty świata zostało im okazane tyle wyrozumiałości dla ich przypadłości. W porównaniu do reszty świata.:lol2:
Dzięki za łaskę...
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
09.04.2013, 02:46
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.04.2013, 03:03 przez GoodBoy.)
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Jester napisał(a):Poważnie? Tak stwierdziłem?
Ja twierdzę tylko, że biseksualista może bez problemu wejść w związek z kobietą, a gej nie.
To czy chce czy nie, jest całkowicie bez znaczenia. Jego orientacja mu to umożliwia. Podobnie jak heteroseksualiście. Tak twierdziłeś, że biseksualista nie jest chory, a homo jest. Gej też może wejść w związek z kobietą i udawać, że jest hetero. Takie przypadki z powodów ideologicznych występują. Orientacja seksualna nie uniemożliwia podejmowania kontaktów seksualnych z płcią wobec której nie czujemy popędu, zwłaszcza jeśli chodzi o cel prokreacji. W nauce znany jest homoseksualizm zastępczy, czyli kontakty homo podejmowane np. w więzieniach. Jeśli heteryk może bzyknąć faceta, to gej również może bzyknąć kobietę, zwłaszcza, że wyłącznie w celu prokreacji.
Jester napisał(a):Heteroseksualista może być abstynentem seksualnym, mnichem, księdzem czy kimkolwiek innym. Ale jego biologia umożliwia mu wchodzenie w związki z płcią przeciwną, kontakty seksualne z ta płcią i tym samym płodzenie dzieci.
Heteroseksualista może. Biseksualista może. Homoseksualista nie może.
Nie chodzi o chęci, ale o możliwości biologiczne. Opisywane przez Ciebie "wejscie w związek" nie ma kompletnie nic wspólnego z rozmnażaniem. Rozmnażanie to bzykanko i nic poza tym, bez względu czy w związkach, czy z nieznanymi wieloma partnerkami. Homo nie jest zainteresowany tworzeniem związku z kobietami, ale może być zainteresowany płodzeniem dzieci i jest do tego zdolny. Homoseksualiści nie mają możliwości biologicznych do płodzenia dzieci? A to ciekawe! Gdyby tak było byliby bezpłodni i nikt z gejów i lesbijek nie miałby dzieci. Wiemy, że mają, a więc nie mogą być pod tym względem chorzy tudzież biologicznie dysfunkcyjni. No, chyba, że w twojej ideologii, ale wiemy już przecież, że to co piszesz z medycyną nie ma nic wspólnego.
Jester napisał(a):Ciekawe jakiej dezinformacji i jakich ideologicznych pobudek. Dezinformacji - wprowadzania w błąd nt. zjawisk, które wg. klasyfikacji naukowych nie są chorobą.
Ideologia - Twój "chłopski rozum" i "oczywistości", a potwierdzenia w medycynie jak nie było tak nie ma.
Jester napisał(a):Popęd seksualny to właśnie chęć do rozmnażania. Można ją oczywiście przykryć logicznym rozumowaniem. Niemniej jeżeli heteroseksualny mężczyzna lub kobieta, nie odczuwają pociągu seksualnego to... są chorzy.
Tak GoodBoy'u, brak libido można leczyć.
A więc technicznie rzecz biorąc, płodny mężczyzna, nie mający ochoty się rozmnażać, czyli nie czujący pociągu seksualnego do płci, która mu to rozmnażanie umożliwi (pozwolę Ci zgadnąć, o którą płeć mi chodzi) jest chory. Ja Ci nie pisałem nic o problemach z libido... Popęd seksualny to żadna "chęć do rozmnażania", to chęć do bzykania, zwykła chcica, której efektem ubocznym jest zapłodnienie u osobników heteroseksualnych nie stosujących antykoncepcji, a więc zgodnie z twoją logiką nie blokujących "życiowych funkcji organizmu", bo gdyby to robili, to byliby chorzy, a skoro mnóstwo hetero to w dzisiejszych czasach robi i wcale "nie mają ochoty się rozmnażać" to znaczy, że są chorzy.
Jester napisał(a):Wkleiłbym tu kolejne zdjęcie z facepalmem, ale nie będę już syfu robił. Lepiej by było, jakbyś podał w końcu choć jeden medyczny fakt, który miałby być dowodem na "chorobę homoskeusalizmu pod względem medycznym". Póki co, poza "chłopskim rozumem", "oczywistościami" i swoim widzimisiem nie podajesz nic.
Jester napisał(a):Przecież własnie metoda in vitro jest metodą leczenia bezpłodności. Twój "kubeczek i pipetka" to też pewna metoda leczenia, w przypadku geja chcącego mieć dzieci. Pisałem, że in vitro jest "chorobą" jakby przyjąć twoją ideologię, a nie że pomaga parom uzyskać potomka. Tak, kubeczek to też "choroba", podobnie jak prezerwatywy i pigułki. Te wszystkie metody stosują przecież zgodnie z twoją logiką ludzie chorzy, bo to są wszystko metody sprzeczne z "życiowymi funkcjami organizmu".
Jester napisał(a):No spoko. Kolejna metoda, pozwalająca obejść problem.
Że jest uważana za obrzydliwą i niemoralną nawet przez wielu ludzi z mocno na lewo położonej strony sceny politycznej, na razie pominiemy, bo nie o tym jest dyskusja. Sek w tym, że nie bardzo widzę "problem", który chciałbyś gejom narzucić. "Obrzydliwe", "niemoralne" - dopisujemy jako Twoje kolejne "dowody" na "homoseksualizm jako choroba pod względem medycznym". Jak mi przykro, że moi heteroseksualni znajomi nie podzielają twojego obrzydzenia, moralności i twoich oczywistości. Pewnie są chorzy...
Jester napisał(a):No spoko. Tak jak pisałem, są biseksualni, i nie mają żadnych biologicznych ani psychicznych oporów przed normalnym rozmnażaniem, a ich popęd seksualny jest ukierunkowany prawidłowo. To, że mają też skłonności homoseksualne jest w zasadzie bez znaczenia tutaj.
Teoretycznie, orientacja biseksualna mogłaby być nawet uprzywilejowana względem heteroseksualnej. Geje i lesbijki również nie mają takich przeszkód. Ani biologicznych (są płodni), ani psychicznych (rozmnażają się, mają dzieci). Nie wiem czemu teraz zmieniasz swoje własne zdanie, bo w przypadku biseksualistów charakter ich kontaktów seksualnych i płeć partnera ma w wyłożonej przez ciebie ideologii znaczenie fundamentalne. Pisałeś, że o zdrowiu świadczy nie tylko sam popęd, ale też relacje prowadzące do rozmnażania i że skoro homo ich nie mają, tzn. że są rzekomo chorzy. Tak więc idąc wyłożoną przez ciebie logiką, biseksualiści, którzy znaleźli sobie partnera tej samej płci, nie realizują "życiowych funkcji" mogących prowadzić do rozmnażania, a więc są chorzy. Z drugiej strony, idąc torem twojej samo zaprzeczającej się logiki, geje nie są chorzy, bo choć wykazują większość relacji homo, jeśli zapragną potomka, mogą w każdej chwili go sobie zrobić. Wychodzi na to, że wszyscy są chorzy i jednocześnie zdrowi, zależnie od sytuacji. I Ty myślałeś, że to co piszesz ma z medycyną cokolwiek wspólnego....
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
Boże, widzisz i nie grzmisz...
Cytat:Geje i lesbijki również nie mają takich przeszkód. Ani biologicznych (są płodni), ani psychicznych (rozmnażają się, mają dzieci).
Czy Gudboj zna jakąś parę gejów, bądź lesbijek, która się rozmnożyła? A może zna wypowiedzi jakichś "autorytetów naukowych" na ten temat? :lol2:
Liczba postów: 607
Liczba wątków: 3
Dołączył: 12.2012
Reputacja:
0
Bo Ty domyślnie przyjmujesz takie katofaszystowskie pojęcia jak wierność czy uczciwość małżeńska. A dla GoodBoyów skoki w bok nie stanowią żadnego problemu.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Stary_Werter napisał(a):A dla GoodBoyów skoki w bok nie stanowią żadnego problemu. To potwarz i policzek dla całego środowiska!
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
90
Jester napisał(a):Ja tam mam wrażenie że często jest odwrotnie :lol2:. (...) No i stwierdzenie że chamstwo utrudnia wykonywanie jakiś funkcji życiowych jest zwyczajnym absurdem, nie mówiąc już o fakcie, że jest mocno dyskusyjne czy utrudnia relacje społeczne.
Wiem że w takim np. gronie Ekipy Honor chamstwo raczej nobilituje, zamiast dyskredytować, ale poczyńmy założenie, że kobiety chamów jednak nie lubią, co dalekie od prawdy co najmniej nie jest.
Cytat:A poważnie, to chamstwo to kwestia osobowości i wychowania co najwyżej. Homoseksualizm chyba nie?
A osobowość to kwestia czego? O homoseksualizmie wiadomo tylko tyle, że nie da się go zmienić (nie mylić z obrzydzeniem - tego zawsze można próbować). Nie wiemy jakie jest podłoże różnych cech charakteru, choć na pewno geny mają na nie wpływ. W tym kontekście chamstwo, złośliwość, skąpstwo i niechęć do jakichś konkretnych kobiet w wieku rozrodczym są tożsame homoseksualizmowi.
Cytat:To wszystko kwestia osobistego wyboru. Czy homoseksualizm to kwestia osobistego wyboru? Żebyśmy tutaj jakieś herezji czasem nie usłyszeli, radzę zważać na słowa...
Homoseksualizm nie jest. Katolicyzm? Hmmm. Jedni mogą być lepiej genetycznie przystosowani do bycia dobrym katolikiem od innych. Należałoby ich zatem wyłonić jako osobniki o naturalnie upośledzonych czynnościach życiowych.
Cytat:Oczywiście, że tak. Ale to nie choroba, bo trudno określić w jakim stopniu utrudnia. To raczej pewien defekt, który zmniejsza dostosowanie w pewnym niewielkim stopniu. (...) Homoseksualizm natomiast, zmniejsza szansę na przekazanie własnych genów w zasadzie niemal do zera, jeżeli pominiemy ludzką naukę i technologię, która stanowi obejście problemu. Homoseksualny organizm nie będący człowiekiem, praktycznie na pewno nie będzie się rozmnażał.
A skąd Ty masz takie informacje? Czyżby znowu Twój "chopski rozum"? :lol2:
Liczba postów: 607
Liczba wątków: 3
Dołączył: 12.2012
Reputacja:
0
nonkonformista napisał(a):To potwarz i policzek dla całego środowiska! Też uważam, że GoodBoy i jemu podobni stanowią chodzącą obelgę wymierzoną Waszemu środowisku i powinni być marginalizowani, kiedy tylko próbują zabierać głos "w imieniu".
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Stary Werter napisał(a):Też uważam, że GoodBoy i jemu podobni stanowią chodzącą obelgę wymierzoną Waszemu środowisku i powinni być marginalizowani, kiedy tylko próbują zabierać głos "w imieniu". GoodBoy przesadza, a ja pisałem o twierdzeniu, że geje są jacyś przesadnie niewierni. To taka sama bzdura jak to, że leworęczność jest czymś niepożądanym.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
|