Liczba postów: 10,415
Liczba wątków: 99
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
561
Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a):No nie, nie użył. Ale przeciwstawił temu określeniu wyłącznie "smutny".
Tak, wiem że nonkonformista tak nie myśli. Po prostu nie podobał mi się jego demagogiczny zabieg. Potrafi pisać, więc pewnie kiedyś się zjawi i dowiemy się, co miał na myśli
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Iselin napisał(a):dowiemy się, co miał na myśli  Dolary przeciw kasztanom, że miał na myśli "dojebię gupim konserwatystom".
Liczba postów: 6,486
Liczba wątków: 40
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
151
Płeć: nie wybrano
idiota napisał(a):jak wytkanie siusiaka w dziurę po sęku czy między męskie pośladki. albo w ucho
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Wściekłe Gacie napisał(a):albo w ucho Jaki z ciebie perwers  W jednym z odcinków Sekretów Chirurgii była laska, która przyszła powiększyć sobie piersi. Jednym z głównych powodów był seks hiszpański. Dziewczynie bardzo zależało na tym, aby koleś posuwał ją między ściśnięte cycki, a nie mógł tego czynić z małymi piersiami, dlatego przyszła do kliniki. Jakbym chciał uprawiać waszą śmieszną ideologię, zapewne użyłbym tego jako dowodu na nienormalność heteroseksualizmu.
Liczba postów: 16,443
Liczba wątków: 93
Dołączył: 10.2005
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
Jakiego konkretnie "dowodu", bo jakoś w powyższej wypowiedzi nie ma dowodu na nic, a najmniej na nienormalność heteroseksualizmu...
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
GoodBoy napisał(a):Jaki z ciebie perwers W jednym z odcinków Sekretów Chirurgii była laska, która przyszła powiększyć sobie piersi. Jednym z głównych powodów był seks hiszpański. Dziewczynie bardzo zależało na tym, aby koleś posuwał ją między ściśnięte cycki, a nie mógł tego czynić z małymi piersiami, dlatego przyszła do kliniki. Jakbym chciał uprawiać waszą śmieszną ideologię, zapewne użyłbym tego jako dowodu na nienormalność heteroseksualizmu.
Konsekwencją tryskania na piersi nie może być zajście w ciążę, więc nie ma tu mowy o seksie, tylko o zachowaniach "seksopodobnych".
Liczba postów: 12,313
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
GoodBoy napisał(a):Niestety dla ciebie, ale to nie ja wykoślawiam pojęcia i definicje nauki i to nie ja sugeruję, że pojęcia uznane w nauce jako prawidłowe i normalne takimi nie są. To jak piszesz tylko potwierdza, że za wiele nie rozumiesz. Jak mniemam miałeś na myśli desygnat pojęcia a nie samo pojęcie, ale uznajmy to za szczegół.
Proszę przytoczyć wykoślawienie przeze mnie jakiegoś pojęcia.
Wpychasz nauke tam gdzie nie jest o niej mowa. Już ci napisałem, że medycyna orzeka czy nie jesteś chory. Nie orzeka natomiast czy małe cycki (normalne i funkcjonalne) powinny być motywem chęci zmiany wielkosci tychże cycków z powodu niezadowolenia.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 607
Liczba wątków: 3
Dołączył: 12.2012
Reputacja:
0
GoodBoy napisał(a):Przecież pisał to ironicznie w odpowiedzi dla SW, który próbuje odrzeć relacje homo ze wszelkich uczuć wyższych. Tylko twoje, dobry chłopcze. Tylko twoje. Nie pierwszy to już raz zgrywasz przed nami durnia, udając że co sobie wymyślisz, albo i w ogóle co ciebie dotyczy, dotyczy wszystkich homoseksualistów w ogóle. Nie, nie posądzam El Commediante czy Nonkonformisty o brak uczuć wyższych. Ich z pewnością nie!
GoodBoy napisał(a):Wymyślasz... Nic o mnie nie wiesz i moich związków nie widziałeś, więc nie możesz powiedzieć jak one wyglądają i co w nich jest dla mnie ważne. Osądzam cię na podstawie twojej kreacji na forum. Nie podoba ci się? To zacznij się kreować na innego.
GoodBoy napisał(a):Przecież nie będę wychowywać dziecka na twoją modłę. I nie obawiaj się, ono na szczęście nie będzie myśleć tak jak ty Oho. Jak ono będzie myśleć, przekonasz się dopiero jak się go dorobisz i zacznie z tobą rozmawiać...
GoodBoy napisał(a):A co ma? Podejście do seksu. Sprowadzając rzecz do ekstremów, albo pakuje się seks do sfery intymnej, o której rozmawia się ogródkami, albo wywiesza go na sztandarze i z tym sztandarem biega po ulicach jak z fiutem na wierzchu. Obrazowo mówiąc.
Ale w zasadzie masz rację. Np. tacy Tajowie boki zrywają z zachodnich turystów, którzy płacą ich kobietom za seks. M.in. na tej właśnie podstawie hodują swoje poczucie wyższości. Kurewstwo jako pojęcie zdaje się u nich nie funkcjonować.
GoodBoy napisał(a):Dla wielu zmaglowanych tą ideologią katoli, każda forma relacji partnerskich/seksu pozamałżeńskiego jest zła/puszczaniem się/kurwieniem się/itp. Zaś dla pewnego zmaglowanego ideologią pedała (palcem nie pokażę, którego, ale nazywa się na G...) każda forma seksu na boku jest chyba dopuszczalna, a to, że związek staje się wtedy swoją parodią, jakoś umyka jego uwadze.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
10.05.2013, 21:46
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11.05.2013, 00:32 przez GoodBoy.)
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Palmer Eldritch napisał(a):Konsekwencją tryskania na piersi nie może być zajście w ciążę, więc nie ma tu mowy o seksie, tylko o zachowaniach "seksopodobnych". Jest mowa o seksie http://pl.wikipedia.org/wiki/Stosunek_mi...ypiersiowy
Jakby wiki nie wystarczyła, opinia seksuologa http://portal.abczdrowie.pl/seks-po-hiszpansku
Sajid napisał(a):Proszę przytoczyć wykoślawienie przeze mnie jakiegoś pojęcia. Jeszcze głupa rżniesz, ale proszę bardzo homoseksualizm w nauce postrzegany jako normalna prawidłowa orientacja seksualna, tymczasem twój post z kilku ostatnich stron i to nie pierwszy w twojej karierze w tym temacie tego typu kwiatuszek:
http://www.ateista.pl/showpost.php?p=524...count=1962
Sajid napisał(a):Wpychasz nauke tam gdzie nie jest o niej mowa. Już ci napisałem, że medycyna orzeka czy nie jesteś chory. Nie orzeka natomiast czy małe cycki (normalne i funkcjonalne) powinny być motywem chęci zmiany wielkosci tychże cycków z powodu niezadowolenia. Jak najbardziej jest mowa i swoją ideologią jej nie zaćmisz, jak dotąd przynajmniej marnie ci to wychodzi, bo jeszcze nikt się nie nabrał. Nie piszesz wprost o nauce, bo na przestrzeni dyskusji z tobą poznałem, że masz o niej marne pojęcie. Tym niemniej swoją prywatą stoisz w sprzeczności z pojęciami funkcjonującymi w nauce, sugerując, że ze zjawiskami normalnymi jest coś nie tak. Dajesz więc popis wyjątkowo mizernej wiedzy w zakresie seksu/płciowości człowieka, albo bezczelnego atakowania definicji pojęć.
Stary Werter napisał(a):Tylko twoje, dobry chłopcze. Tylko twoje. Nie pierwszy to już raz zgrywasz przed nami durnia, udając że co sobie wymyślisz, albo i w ogóle co ciebie dotyczy, dotyczy wszystkich homoseksualistów w ogóle. Nie, nie posądzam El Commediante czy Nonkonformisty o brak uczuć wyższych. Ich z pewnością nie! Cóż, jeszcze się nie pomyliłem, jak również w 99% przypadków mam poparcie ze strony homo, co jak widzę cię strasznie drażni i się jeszcze z tym nie pogodziłeś, ale cóż musisz to jakoś przełknąć.
Stary Werter napisał(a):Osądzam cię na podstawie twojej kreacji na forum. Nie podoba ci się? To zacznij się kreować na innego. Nie mam najmniejszej potrzeby kreowania się na kogokolwiek. Nie mam też najmniejszej ochoty opowiadania o moich relacjach męsko-męskich, tylko po to, by jakiś SW miał szerszą ocenę mojej "kreacji forumowej". To, że wyciągasz pochopne wnioski i dopowiadasz sobie różne rzeczy na podstawie mojej aprobaty niezobowiązującego seksu to już twój problem, nie mój. Z mojej aprobaty powyższego nie wynika nic więcej niż to czego ów aprobata dotyczy. Reszta to już twoja wydumana kreacja mojej osoby.
Stary Werter napisał(a):Oho. Jak ono będzie myśleć, przekonasz się dopiero jak się go dorobisz i zacznie z tobą rozmawiać... Proponowałbym, byś przestał mieć nadzieję, że będzie myśleć pryzmatem twojej mentalności.
Stary Werter napisał(a):Podejście do seksu. Sprowadzając rzecz do ekstremów, albo pakuje się seks do sfery intymnej, o której rozmawia się ogródkami, albo wywiesza go na sztandarze i z tym sztandarem biega po ulicach jak z fiutem na wierzchu. Obrazowo mówiąc. Znowu tworzysz... Daleka droga od rozmawiania nt. seksu, do latania po ulicy z gołymi penisem.
Stary Werter napisał(a):Zaś dla pewnego zmaglowanego ideologią pedała (palcem nie pokażę, którego, ale nazywa się na G...) każda forma seksu na boku jest chyba dopuszczalna, a to, że związek staje się wtedy swoją parodią, jakoś umyka jego uwadze. Oczywiście, że dopuszczalna, o ile jest za aprobatą, wiedzą i zgodą obydwu stron oraz nie jest zdradą. Widać, że niewielkie masz pojęcie o czym piszesz, ponieważ tak się składa, że nie ma wtedy do czynienia ze związkiem i zazwyczaj obie strony doskonale sobie z tego zdają sprawę. Nie ma więc czego parodiować, no chyba, że się raz bzykniesz z kolesiem, czy jak tam wolisz dziewczyną i już myślisz, że to wielki związek...
Liczba postów: 16,443
Liczba wątków: 93
Dołączył: 10.2005
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
"Seks" po "hiszpańsku" czy analny są tak nazywane niejako przez "grzeczność", tak jak przez grzeczność psychologia jest nazywana nauką.
Ale co Ty możesz wiedzieć o tych sprawach, tego chyba na kursach w tym całym LKGB nie uczą...
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
90
Hastur napisał(a):Jak można "odrzeć z cnót" biologiczne zjawisko homoseksualizmu, jeśli pojęcie cnoty odnosi się wyłącznie do charakteru człowieka i oznacza wszystko to, co w tym charakterze mocne i dobre?
To nie udawaj głupiego tylko się domyśl, że chodziło mi o homoseksualne osoby. No ale rozumiem że tak łatwiej hejtować.
Cytat:Homoseksualizm sam w sobie nie ma i nie może mieć żadnych "cnót", tak samo zresztą jak heteroseksualizm.
Tylko że w konserwatywnym czasopiśmie na jednej stronie jest informacja że zatrzymany pedofil gwałcił chłopców, a że nowy szef Apple jest gejem - już nie. Takie srajtaśmy nadają znaczenie faktom wedle uznania.
Cytat:Co najwyżej poszczególni homoseksualiści mogą się pochwalić różnymi cnotami własnymi, a homoseksualizm może być dla ich ogółu albo pomocą na drodze ku cnocie (jak w przypadku androfilów, o których pisali Donovan i Rothein, i których chyba najlepszymi przykładami historycznymi są wspomniani przed chwilą starożytni greccy homoseksualiści), albo przeszkodą (różne takie gudboje).
Rozumiem że takiej manipulacji używano wobec ciebie, więc sam jej nie dostrzegasz.
Był okres, kiedy "starożytni greccy homoseksualiści" mogli nago chodzić ulicami miast, podczas gdy nagość kobiet wywoływała powszechne oburzenie. Gdyby dzisiejsi geje tacy byli, z brejwikowym zapałem usypywałbyś właśnie pryzmę nawozu do produkcji bomby na Paradę Równości.
Cytat:Inna sprawa, że faktycznie bycie homoseksualistą samo w sobie często bywa prezentowane jako jakiś rodzaj cnoty (tj. coś, co miałoby człowieka rzekomo wywyższać i wyszczególniać, pozytywnie wpływać na jego kondycję w porównaniu do tych, którzy owej cnoty nie posiadają), co jest oczywistą bzdurą.
Jakby bycie heteronornatywnym heteroseksualistą, płodzenie heteronormatywnych dzieci ze swoją hetereonormatywną (i heteroseksualną!) drugą połówką, poślubioną w rytuale podkreślającym heteroseksualny charakter ich związku w każdym, najmniejszym detalu, nie było największym powodem do dumy rozmaitych Marszów Życia, Rodziny i Wszystkiego Co Normalne, kiboli wołających o wywieszanie pedałów na drzewach i psychokonserw twojego pokroju.
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
idiota napisał(a):"Seks" po "hiszpańsku" czy analny są tak nazywane niejako przez "grzeczność", tak jak przez grzeczność psychologia jest nazywana nauką.
Ale co Ty możesz wiedzieć o tych sprawach, tego chyba na kursach w tym całym LKGB nie uczą... No i tym samym potwierdzasz wszystkie nasze zarzuty przeciwko tobie. Kierujesz się osobistym przeczuciem, czytaniem w myślach twórców pojęć i wynikającym z tego myśleniem życzeniowym, a nie faktami. Dlatego za człowieka logicznego uznany nie będziesz, co najwyżej ideologa łudzącego się, że kilkoma postami na jakimś forum dokona rewolucji w definicjach pojęć.
Liczba postów: 16,443
Liczba wątków: 93
Dołączył: 10.2005
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
Pierdzielisz, kolego jak potłuczony.
Nie ja uznaję wytkanie siusiaka w arbuz za seks.
Liczba postów: 508
Liczba wątków: 7
Dołączył: 11.2011
Reputacja:
0
idiota napisał(a):Pierdzielisz, kolego jak potłuczony.
Nie ja uznaję wytkanie siusiaka w arbuz za seks.

A szkoda, bo to bardzo owocna miłość.
[COLOR="Silver"]*Wyjątkowo dowcipny i cięty ateistyczny cytat.*
*Praktycznie nikomu nieznany autor tegoż cytatu*[/COLOR]
Liczba postów: 2,536
Liczba wątków: 24
Dołączył: 10.2007
El Commediante napisał(a):To nie udawaj głupiego tylko się domyśl, że chodziło mi o homoseksualne osoby. No ale rozumiem że tak łatwiej hejtować. Łatwiej pierdolić co ślina na jezyk przyniesie i później płakać o "hejtowaniu", niż wyrażać się precyzyjnie. Cytat:Był okres, kiedy "starożytni greccy homoseksualiści" mogli nago chodzić ulicami miast, podczas gdy nagość kobiet wywoływała powszechne oburzenie. Gdyby dzisiejsi geje tacy byli, z brejwikowym zapałem usypywałbyś właśnie pryzmę nawozu do produkcji bomby na Paradę Równości.
W starożytnej Grecji nagość była traktowana zupełnie inaczej niż obecnie. Ćwiczono nago, sportowcy na zawodach zapierdalali nago, z publicznych łaźni korzystano nago, kary fizyczne wymierzano na gołą skórę i chętnie podziwiano proporcjonalne piękno ludzkiego ciała. Rzecz jasna o chodzeniu na co dzień na golasa po mieście raczej nie było mowy, podobnie jak o jakichś "chodzących nago po ulicach homoseksualistach" (homoseksualiści nie byli jakąś odrębną kastą przecież, ba! homoseksualizm był wówczas traktowany raczej jako hobby lub poboczny element męskiej przyjaźni, niż orientacja seksualna), a wspólna nagość kobiet i mężczyzn tak czy siak stanowiła tabu (które chciał przełamać Platon, zalecając w Państwie koedukacyjne treningi fizyczne).
Przypuszczam zresztą, że zarówno wspomnianemu Platonowi (który żadnym przeciwnikiem homoseksualizmu nie był), jak i chociazby utrzymującym homoseksualne relacje Spartiatom byłoby obecnie znacznie bliżej do stanowiska Donovana niż do atakujących je "true gejów", podobnie jak "psychokonserwom" byłoby bliżej do owych dawnych Greków niż do różowego towarzystwa  Zatem to, czy chodzili sobie gdzieśtam nago czy nie, nie ma większego znaczenia.
Reszty nie będę komentował, bo nie warto.
Liczba postów: 12,313
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
GoodBoy napisał(a):Jeszcze głupa rżniesz, ale proszę bardzo homoseksualizm w nauce postrzegany jako normalna prawidłowa orientacja seksualna, tymczasem twój post z kilku ostatnich stron i to nie pierwszy w twojej karierze w tym temacie tego typu kwiatuszek:
http://www.ateista.pl/showpost.php?p=524...count=1962 A co ma niby jedno do drugiego? 
Ja o zupie ty o dupie.
Btw. W mojej karierze znalazłbyś o wiele lepsze "kwiatki" więc się lepiej postaraj.
GoodBoy napisał(a):Jak najbardziej jest mowa i swoją ideologią jej nie zaćmisz, jak dotąd przynajmniej marnie ci to wychodzi, bo jeszcze nikt się nie nabrał. Nie piszesz wprost o nauce, bo na przestrzeni dyskusji z tobą poznałem, że masz o niej marne pojęcie. Tym niemniej swoją prywatą stoisz w sprzeczności z pojęciami funkcjonującymi w nauce, sugerując, że ze zjawiskami normalnymi jest coś nie tak. Dajesz więc popis wyjątkowo mizernej wiedzy w zakresie seksu/płciowości człowieka, albo bezczelnego atakowania definicji pojęć. Tyle słów a zero treści. Pusta negacja. No cóż, to tylko świadczy o twojej bezradności. Jedyne co ci pozostało to powtarzanie po raz enty tych samych pustych słówek. Odnoszę wrażenie, że ty nawet nie czytasz tego co piszą użytkownicy. Zwyczajnie cały czas wklejasz tą samą śpiewkę, która ma się nijak do dyskusji.
Ja wiem, że jako aktywny przedstawiciel środowiska LPG musisz odwalać taką robótkę, ale rób to chociaż w jakiś urozmaicony sposób, bo zaczynasz przypominać prostego bota.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
11.05.2013, 00:20
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11.05.2013, 00:37 przez GoodBoy.)
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
idiota napisał(a):Pierdzielisz, kolego jak potłuczony.
Nie ja uznaję wytkanie siusiaka w arbuz za seks.
 Jakie ma znaczenie co ty uznajesz? Jesteś kimś znaczącym w nauce, jakimś autorytetem, masz moc redefinicji pojęć? Nie? No to no one cares
Hastur napisał(a):homoseksualizm był wówczas traktowany raczej jako hobby lub poboczny element męskiej przyjaźni, niż orientacja seksualna), a wspólna nagość kobiet i mężczyzn tak czy siak stanowiła tabu (które chciał przełamać Platon, zalecając w Państwie koedukacyjne treningi fizyczne). Pojęcia orientacji nie było wówczas wcale, natomiast w przypadku homo znowu się pomyliłeś. Otóż nie wiem co w tym przypadku rozumiesz pod pojęciem "hobby", bo w starożytnej Grecji homo było traktowane jako wyższa forma miłości. Dziś niektórzy homofoby oskarżają nas o wywyższanie się i traktowanie homo jako coś lepszego od hetero. Proponuję cofnąć się w czasie, własnie do Sparty i tam pleść tego typu zarzuty. Będzie bardziej pasować.
Hastur napisał(a):Przypuszczam zresztą, że zarówno wspomnianemu Platonowi (który żadnym przeciwnikiem homoseksualizmu nie był), jak i chociazby utrzymującym homoseksualne relacje Spartiatom byłoby obecnie znacznie bliżej do stanowiska Donovana niż do atakujących je "true gejów", podobnie jak "psychokonserwom" byłoby bliżej do owych dawnych Greków niż do różowego towarzystwa Zatem to, czy chodzili sobie gdzieś tam nago czy nie, nie ma większego znaczenia. Nie ma to jak przypisać nieżyjącym postaciom jedynie słuszną interpretację na podług homofobicznej modły, w dodatku beznamiętnie zaprzyjaźniać psychokonserwę z LGBT, oczywiście tylko tymi, którzy uważają swoją orientacją za chorobę, a co najmniej niepożądaną przypadłość. Bo dobry gej to chory gej, siedzący cicho, znający swoje miejsce i któremu nie w głowie związki i równy status, a prędzej, zgodnie z linią wytyczoną przez Sajida - organizowanie funduszy na badania w kierunku uzdrowienia... Takie rzeczy tylko w wyobraźni typa i jemu podobnych. Hastur ponownie pokazuje, że ma zaburzoną percepcję rzeczywistości.
Liczba postów: 607
Liczba wątków: 3
Dołączył: 12.2012
Reputacja:
0
GoodBoy napisał(a):Cóż, jeszcze się nie pomyliłem Na twoim miejscu odżegnałbym się szybko od tego stwierdzenia, bo wynika z niego, że każdy homoseksualista oprócz sekszenia się z kim popadnie zainteresowań żadnych nie posiada - dupa zakreśla mu horyzont poznawczy.
GoodBoy napisał(a):jak również w 99% przypadków mam poparcie ze strony homo, co jak widzę cię strasznie drażni i się jeszcze z tym nie pogodziłeś, ale cóż musisz to jakoś przełknąć. Głupców nie sieją jak widać. To poparcie to na takiej zasadzie jak, dajmy na to, chwalenie się przez Polaków przed cudzoziemcami tym nadętym bubkiem Wałęsą? Z braku laku, ponieważ należy do tego samego plemienia?
GoodBoy napisał(a):Nie mam najmniejszej potrzeby kreowania się na kogokolwiek. Wspominałem już pół roku temu, że lepiej byłoby dla ciebie, żebyś nabył nieco umiejętności właściwych dyplomatom? A podając się za homoedukatora wchodzisz w rolę dyplomatyczną właśnie.
GoodBoy napisał(a):Nie mam też najmniejszej ochoty opowiadania o moich relacjach męsko-męskich, tylko po to, by jakiś SW miał szerszą ocenę mojej "kreacji forumowej". Ale potrzebę opowiadania o partnerach z kleru na wierze.pl to żeś miał?
GoodBoy napisał(a):To, że wyciągasz pochopne wnioski i dopowiadasz sobie różne rzeczy na podstawie mojej aprobaty niezobowiązującego seksu to już twój problem, nie mój. Z mojej aprobaty powyższego nie wynika nic więcej niż to czego owa aprobata dotyczy. Reszta to już twoja wydumana kreacja mojej osoby. Równie dobrze nałogowy palacz mógłby mi tłumaczyć, że przestrzegając go przed rakiem krtani "dopowiadam sobie różne rzeczy", bo on aprobuje tylko to, że czasem brakuje mu do pierwszego przez wydatki na papierosy, a raka to on już nie aprobuje zupełnie i bezapelacyjnie.
GoodBoy napisał(a):Proponowałbym, byś przestał mieć nadzieję, że będzie myśleć pryzmatem twojej mentalności. Którą zapewne znasz na wylot. Przyganiał kocioł garnkowi...
A przez pryzmat się patrzy.
GoodBoy napisał(a):Znowu tworzysz... Daleka droga od rozmawiania nt. seksu, do latania po ulicy z gołymi penisem. Zależy jakim językiem, z jaką częstotliwością i w jakiej proporcji do innych tematów...
GoodBoy napisał(a):Oczywiście, że dopuszczalna, o ile jest za aprobatą, wiedzą i zgodą obydwu stron oraz nie jest zdradą. Widać, że niewielkie masz pojęcie o czym piszesz, ponieważ tak się składa, że nie ma wtedy do czynienia ze związkiem i zazwyczaj obie strony doskonale sobie z tego zdają sprawę. Nie ma więc czego parodiować. Przecież napisałem: seks na boku. Na boku, capisci? Czyli podczas trwania w związku, a nie w stanie kawalerskim.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
Orkiestra!
Liczba postów: 16,443
Liczba wątków: 93
Dołączył: 10.2005
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
Cytat:Jakie ma znaczenie co ty uznajesz?
Takie jak to co ty uznajesz plus jeszcze argumentacja rzeczowa nie odwołująca się do autorytetu nauki.
Cytat:Jesteś kimś znaczącym w nauce, jakimś autorytetem, masz moc redefinicji pojęć?
No w nauce jestem znawcą jej metodologii i uwarunkowań,między innymi wiem, że w nauce nie mają większej wartości autorytety.
A redefiniować pojęcia to umie każdy, ważne jest co z tych definicji wynika.
Z redefinicji LKGB dotyczącej pojęcia seksu wynika, że można uprawiać seks z arbuzem, a to głupie niepomiernie jest.
Cytat: Nie? No to no one cares
A jak "Tak." to ten sam nołłan też nie kers, więc nie pierdol mi tutaj.
Jakby się jutro WHO zebrało i na nowo wpisało głosowaniem, że homoseksualizm jest zboczeniem, to też byś miał to w nosie, więc nie wciskaj kitu.
Swoją drogą mało mnie interesuje o czym nasz nołłan kers...
Stary napisał(a):A podając się za homoedukatora wchodzisz w rolę dyplomatyczną właśnie. Weź, bo popsujesz...
Na razie to nasz edukator nam tu wszem i wobec pokazuje, że homoseksualiści spod znaku LKGB są to osobniki agresywne, płaczliwe, skupione na sobie, z niesamowitą fiksacją na punkcie płci i życia seksualnego.
To dobry obraz i nie ma sensu go zmieniać.
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Stary Werter napisał(a):Na twoim miejscu odżegnałbym się szybko od tego stwierdzenia, bo wynika z niego, że każdy homoseksualista oprócz sekszenia się z kim popadnie zainteresowań żadnych nie posiada - dupa zakreśla mu horyzont poznawczy. Niestety nic takiego z mojego stwierdzenia nie wynika. Zamiast odżegnywać, na życzenie mogę jeszcze powtórzyć
Stary Werter napisał(a):Głupców nie sieją jak widać. To poparcie to na takiej zasadzie jak, dajmy na to, chwalenie się przez Polaków przed cudzoziemcami tym nadętym bubkiem Wałęsą? Z braku laku, ponieważ należy do tego samego plemienia? Staro-Werterowe tłumaczenie sobie GoodBoyowego poparcia, którego nijak nie jest w stanie pojąć. Ty masz z tym wyraźny problem.
Stary Werter napisał(a):Ale potrzebę opowiadania o partnerach z kleru na wierze.pl to żeś miał? Po pierwsze nie na twoje zamówienie, po drugie nie byli to żadni moi partnerzy, tylko kolesie do łóżka.
Stary Werter napisał(a):Równie dobrze nałogowy palacz mógłby mi tłumaczyć, że przestrzegając go przed rakiem krtani "dopowiadam sobie różne rzeczy", bo on aprobuje tylko to, że czasem brakuje mu do pierwszego przez wydatki na papierosy, a raka to on już nie aprobuje zupełnie i bezapelacyjnie. Charakter i ocena czynów jest jednak zgoła odmienna, więc z analogią trafiłeś jak kulą w płot. Poza tym aprobując luźny seks nigdzie nie dodałem, że przyklaskuję także zdradom. To już ty sobie dopisałeś.
Stary Werter napisał(a):Którą zapewne znasz na wylot. Przyganiał kocioł garnkowi... Nie ja zacząłem. Tak, czy inaczej nie wiem skąd w tobie troska o moje nienarodzone dziecko? :lol2:
Stary Werter napisał(a):Zależy jakim językiem, z jaką częstotliwością i w jakiej proporcji do innych tematów... Decydować będzie oczywiście SW, jaka szkoda, że tylko na swoim podwórku
Stary Werter napisał(a):Przecież napisałem: seks na boku. Na boku, capisci? Czyli podczas trwania w związku, a nie w stanie kawalerskim. Jak wyżej, nie dałem aprobaty na zdrady, a jeśli partnerzy w związku dogadają się, aby do łóżka zapraszać osoby trzecie, tudzież pozwalają sobie wzajemnie na osobne kontakty seksualne to nic mi do tego i SW nie wiem czemu chciałby tutaj wtykać noska w nie swoje sprawy. By móc ocenić GB? Tobie to nie potrzebne, wystarczy, że stwierdziłem, iż nie mam nic przeciwko luźnemu seksowi, a SW wie już wszystko
|