Liczba postów: 2,536
Liczba wątków: 24
Dołączył: 10.2007
Baptiste napisał(a):Ci drudzy dopiero w momencie rozpowszechnienia się protestantyzmu.
Na gruncie katolickiej europy stosunek do nich był inny, ponieważ istniała pewna więź pomiędzy jałmużnikiem a żebrającym. Ten drugi dawał możliwość wyrażenia temu pierwszemu swego miłosierdzia.
Podobnie jak w Islamie jałmużna pełniła kiedyś istotną rolę.
Kres położyło temu rozpowszechnienie się protestantyzmu ( o ironio próbującego robić za najbardziej biblijny odłam chrześcijaństwa). Słyszałem raczej o tym, że żebraków często wyłapywano, a tych, którzy byli zdolni do pracy, piętnowano rozpalonym żelazem i zaganiano do roboty, lub w jakichś tam przypadkach wieszano. Chociaż możliwe, że takie zwyczaje wprowadzili dopiero protestanci, Palmer albo inny historyk Christianas by się musiał wypowiedzieć  No a w islamie nakaz udzielania jałmużny chyba jest równie albo niewiele mniej ważny niż obowiązek odbycia pielgrzymki do Mekki.
Goodboy napisał(a):Dla Hastura homo to bagno, a że typ nie grzeszy logiką to dlatego zapytałem o "jego kolegę" Kiryła. Nie musisz nam dalej udowadniać, że jesteś jeszcze głupszy od nonkonformisty. Raz wystarczy.
Liczba postów: 12,314
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
Hastur napisał(a):Słyszałem raczej o tym, że żebraków często wyłapywano, a tych, którzy byli zdolni do pracy, piętnowano rozpalonym żelazem i zaganiano do roboty, lub w jakichś tam przypadkach wieszano. Wątpię. Przez lata (co było widoczne w malarstwie) żebrak przedstawiany był jako starzec lub kaleka. W dawnych czasach takie osoby bez pomocy rodziny siłą rzeczy musiały lądować na ulicach.
Choć w sumie może masz na myśli tych nielicencjonowanych (tutaj zwrócę się do panów liberałów-tak moi drodzy, dawniej żebractwo było zajęciem licencjonowanym, socjalizm siał grozę nawet zanim powstał  ). Można ją było uzyskać spełniając kryteria takie jak choroba, kalectwo, podeszły wiek.
Jest taki człowiek (badacz) jak Marmuszewski, konkretnie chłop zgłębił ten temat.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Wreszcie ktoś z liberalnego obozu PO otwarcie krytykuje zmodyfikowany projekt Związków Partnerskich. Dobrze mówi, bo mnie się też nie podobają te ochłapy. Niech se je w dupę wsadzą. Nie zagłosuje nigdy więcej na Tuska jeśli przepchnie te gównianą ustawę, która zamiast emancypować, obraża brać gejowską.
Wprost napisał(a):Mnie te rozwiązania się nie podobają – mówi o najnowszym kompromisowym projekcie PO dotyczącym związków partnerskich minister Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. W rozmowie z „Wprost” pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania przyznaje, że podobnie jak ona myśli więcej polityków Platformy. - Obecny projekt budzi opory przedstawicieli grupy liberalnej. Ale, co ważniejsze, nie podoba się samym zainteresowanym. Nie możemy zapominać, że celem ustawy nie jest pogodzenie konserwatystów i liberałów w PO, lecz ułatwienie życia tym, do których jest adresowany – wyjaśnia minister.
Chodzi o opracowany na polecenie Donalda Tuska projekcie Artura Dunina i Jerzego Kozdronia, który miał pogodzić zwolenników związków partnerskich w Platformie z partyjnymi konserwatystami. W myśl proponowanych rozwiązań, umowa partnerska zawierana byłaby nie w urzędzie stanu cywilnego, lecz u notariusza. Stosunki majątkowe między partnerami miałyby być natomiast regulowane zgodnie z przepisami dotyczącymi spółki cywilnej. Część organizacji gejowskich uznała takie rozwiązanie za pomysł obraźliwy. Czy w tej sytuacji do końca kadencji możliwe jest uchwalenie jakiejkolwiek ustawy dotyczącej związków partnerskich? - Szczerze mówiąc, nie wiem. Do styczniowego głosowania (kiedy Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu trzy różne projekty ustaw o związkach partnerskich – red.) byłam dużą optymistką. Teraz już znacznie mniejszą – przyznaje Kozłowska-Rajewicz..
Pani minister podkreśla jednak, że państwo powinno wspierać związki osób homoseksualnych. - Wszelkie trwałe związki, także homoseksualne, służą państwu. Osoby, które żyją ze sobą długo, wspierają się, pomagają sobie, a w razie choroby czy starości, opiekują się sobą nawzajem. To w oczywisty sposób odciąża państwo. Ale nie aspekt finansowy jest tu najważniejszy. Może zabrzmi to górnolotnie, ale państwo po prostu ma obowiązek dbać o szczęście obywateli. W tym sensie powinno związki partnerskie wspierać - ocenia pani minister. http://www.wprost.pl/ar/403051/Kozlowska...tnerskich/
Liczba postów: 12,314
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
Btw. Odnośnie Islamu i jałmużny przypomniał mi się pewien film dokumentalny o cyganach w Wielkiej Brytanii.
Ulubionym celem cyganek były właśnie meczety. Przez wzgląd na podobieństwo w wyglądzie do imigrantów islamskich przebierały się za muzułmanki i żebrały pod meczetami. Tam miały największy utarg, wiedziały bowiem ,że muzułmaninowi na oczach innych muzułman nie wypada nie pomóc w potrzebie innemu muzułmaninowi.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Świat zmienia się na lepsze  Coraz więcej gejów, a nie tylko lesbijek, zaczyna otwarcie mówić o swoich rodzinach. Amerykański aktor, Sean Maher, znany w Polsce z seriali Mentalista i CSI: Miami, postanowił podzielić się swoją historią oraz wrażeniami z ojcostwa:
queerty napisał(a):Your bio in the Much Ado press notes describes you as an LGBT advocate and mentions your partner and children. Sometimes even the official bios of openly LGBT actors are vague. What went into that decision?
I remember when we changed it. It used to read: Maher is single and splits his time between New York and L.A. It’s liberating to feel that I’ve found my niche in this crazy business. After all the soul searching and becoming a father, I wondered if there was a bigger purpose for me. If I can call myself an LGBT advocate I feel very proud to call myself that.
Do you feel any responsibility to represent or be more politically active?
I wouldn’t say it’s a responsibility, but I definitely feel a desire. Especially being the father of two adopted children, I’m a huge advocate of adoption. Just last week I went back to their adoption agency and spoke on a panel of adoptive parents to represent the LGBT aspect of the adoption process. We feel incredibly indebted to our social workers and the whole process so we do everything we can to educate about adoption. It’s a fine line. I don’t want my children to feel that they’re different. We embrace how special we are as a family and what makes us different is what makes us so special. They’re remarkable children. We’re always being told how confident and fearless and happy our children are. Eventually they’ll know that their family isn’t traditional.
They’re very fortunate to have such committed parents.
Being gay parents is a true gift and we cherish it and take it very seriously. It’s our top priority even when we’re not speaking to each other. [Laughs] Our children are everything and that’s the way we’ve seen it from day one. http://www.queerty.com/sean-maher-discus...-20130608/
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
Tu można się czegoś dowiedzieć.
Ciekawostka, która jak w soczewce ukazuje sytuację żebraków w Średniowieczu:
Cytat:W Żywocie świętego Marcina z Tours, dwaj paralitycy, dowiedziawszy się, ze następują cudowne uzdrowienia, przestraszyli się srodze, jeden do drugiego rzekł: „Oto bracie żyjemy w wygodnym nieróbstwie. Nikt nas nie niepokoi, wszyscy się nad nami litują, mamy tylko taką pracę, jaką chcemy – żeby rzec krótko: pędzimy dni nasze w dobrobycie”. Jeżeli jednak zostaliby teraz cudownie wyleczeni ze swojej choroby „to musielibyśmy podjąć pracę fizyczną, do której nie przywykliśmy, a już nie sposób byłoby żebrać”.
Liczba postów: 2,385
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
142
Cytat:W Żywocie świętego Marcina z Tours, dwaj paralitycy, dowiedziawszy się, ze następują cudowne uzdrowienia, przestraszyli się srodze, jeden do drugiego rzekł: „Oto bracie żyjemy w wygodnym nieróbstwie. Nikt nas nie niepokoi, wszyscy się nad nami litują, mamy tylko taką pracę, jaką chcemy – żeby rzec krótko: pędzimy dni nasze w dobrobycie”. Jeżeli jednak zostaliby teraz cudownie wyleczeni ze swojej choroby „to musielibyśmy podjąć pracę fizyczną, do której nie przywykliśmy, a już nie sposób byłoby żebrać”.
Morał? Trawa jest zawsze zieleńsza na drugim pastwisku.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Liczba postów: 4,318
Liczba wątków: 26
Dołączył: 03.2007
Reputacja:
10
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Liczba postów: 5,136
Liczba wątków: 111
Dołączył: 11.2011
Reputacja:
26
Płeć: nie wybrano
Furia napisał(a):Nie wiesz jak? Powiem Ci. Dla części z nich homoseksualista = pedofil. A dla kolejnej części, homoseksualizm może być nabyty poprzez łykanie "nieodpowiedniego" wzorca. Proszę oto przykład:
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/art...yboru.read
Na Zachodzie badacze wychwycili homoseksualność kobiecą z wyboru wręcz jako nowy, coraz powszechniejszy trend, choć głównie wielkomiejski.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Liczba postów: 5,136
Liczba wątków: 111
Dołączył: 11.2011
Reputacja:
26
Płeć: nie wybrano
nonkonformista napisał(a):5% 5000%
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
Taki porządny obywatel, zasłużony dla krzewienia dobrej estetyki i jeszcze lepszego smaku, a nie może wejść w związek małżeński z ukochaną. Pieprzone konserwy i "foby"! To nie ludzie są a wilki! Stop z nietolerancją, każdy ma prawo do miłości i małżeństwa!
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Palmer zły temat nie rób off-topa. On chciałby wziąć ślub z kotką, nie kotem. To się nadaje do wątku "heterotematy/posty".
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
Aaa racja, sorry.
Ale tak czy siak, opresyjny patriarchat odbiera mu prawo do szczęścia i samorealizacji.
Temu chyba nie zaprzeczysz...?
Liczba postów: 16,443
Liczba wątków: 93
Dołączył: 10.2005
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
Tak, to nie jest temat o specjofobii.
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Lagerfeld jest gejem, a nie zoofilem i dobiera sobie do romansów młodych atrakcyjnych modeli, nie zwierzęta. Oczywiście fanatycka konserwa nie przepuści żadnej okazji, by choćby z zabawnej wypowiedzi zrobić nagonkę na homoseksualistów. Wszystko oczywiście ujęte w straszeniu "najpierw homoskesualiści, potem zoofile itp". Skoro Lagerfeld i jego żartobliwe przekręcone sformułowania to jedyne co konserwa ma w zanadrzu tzn, że mają gówniane argumenty.
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890
Płeć: mężczyzna
Palmer Eldritch napisał(a):Taki porządny obywatel, zasłużony dla krzewienia dobrej estetyki i jeszcze lepszego smaku, a nie może wejść w związek małżeński z ukochaną. Pieprzone konserwy i "foby"! To nie ludzie są a wilki! Stop z nietolerancją, każdy ma prawo do miłości i małżeństwa!
![[Obrazek: mid_15474.jpg]](http://www.pch24.pl/images/min_mid_big/mid_15474.jpg)
Jak można się sprzeciwiać naturze! To dyskryminacja! Gatunkizm! Trzeba iść w ślad za delfinami, skoro występuje u ssaków, to jest to całkowicie naturalne i pożądane!
Wiki, Homoseksualne zachowania zwierząt napisał(a):Delfiny
Udokumentowano wiele obserwacji kopulujących ze sobą nawzajem samców delfinów butlonosych. Zdarzały się również obserwacje samców tego gatunku kopulujących z żółwiami morskimi lub rekinami, a nawet węgorzami
Karl nie jesteś sam!:
http://www.biolog.pl/article2918.html
http://wiadomosci.onet.pl/ciekawostki/ro...omosc.html
Są już bojownicy przeciw dyskryminacji! Karl masz wsparcie! Kozy mają jak widać największe wzięcie. Stop dyskryminacji! patriarchalne społeczeństwo nie będzie im mówić jak mają żyć!
Sebastian Flak
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Neuromancerze, kozy są za luźne.
Ja tam wolę osły. Są ciaśniejsze.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
Kozy są za luźne, to znaczy wagarują, piją, palą i nie odrabiają lekcji.
Osły są ciaśniejsze, to jest ściślejsze, lubią matmę, a po dobranocce idą spać.
O to Ci chodziło, Nonkonf? :lol2:
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890
Płeć: mężczyzna
nonkonformista napisał(a):Neuromancerze, kozy są za luźne.
Wielu Arabów sądzi inaczej. Ale jak wiadomo są gusta i guściki
Cytat:Ja tam wolę osły. Są ciaśniejsze.
Nie chciałem tego wiedzieć... Mam nadzieję że to tylko taka metafora. Luźna metafora i jednak, chodzi Ci o to o czym pisał Palmer.
Sebastian Flak
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
|