[Łoś]

Nie zgadzam się z częścią postulatów.
Uważam, że w Polsce nie ma prawnej dyskryminacji homoseksualistów.
Rozumiem, że teraz wykażesz, że jestem homofobem?

Jeszcze niczego nie wykazałem, ale dziękuję za odpowiedzi.

Czy wg Ciebie pary homoseksualne, analogicznie do par heteroseksualnych (równość wobec prawa), powinny mieć możliwość posiadania i wychowywania dzieci?

Czy wg Ciebie osoby o tej samej orientacji seksualnej powinny mieć prawo do instytucji związku partnerskiego czy rodziny, analogicznie do par heteroseksualnych?

Czy wg Ciebie orientacja seksualna powinna determinować dostępność lub jej brak do niektórych zawodów, np: nauczyciela, pedagoga, psychologa etc.?

Czy wg Ciebie osoby homoseksualne są chore i powinny się leczyć?

Czy wg Ciebie pracodawca może zwolnić pracownika z tego powodu (uzasadnienie rozwiązania stosunku pracy), że w międzyczasie okazało się, że pracownik jest homoseksualistą?

[zefciu]

Czy wg Ciebie pary homoseksualne, analogicznie do par heteroseksualnych (równość wobec prawa), powinny mieć możliwość posiadania i wychowywania dzieci?

A ja panie dzieju biologii nie zmienię.

Czy wg Ciebie osoby o tej samej orientacji seksualnej powinny mieć prawo do instytucji związku partnerskiego czy rodziny, analogicznie do par heteroseksualnych?

Rodzina to jest instytucja państwowa? Rejestracja związków partnerskich zaś to moim zdaniem niepotrzebna głupota.

Czy wg Ciebie orientacja seksualna powinna determinować dostępność lub jej brak do niektórych zawodów, np: nauczyciela, pedagoga, psychologa etc.?

Oczywiście nie powinna.

Czy wg Ciebie osoby homoseksualne są chore i powinny się leczyć?

Zależy od definicji choroby. Co do tego kto powinien się leczyć, niech podejmuje decyzję zainteresowany. Nie jestem w przeciwieństwie do Ciebie totalitarystą, który nakazuje innym leczenie się.

[Łoś]

A ja panie dzieju biologii nie zmienię.
Rodzina to jest instytucja państwowa?
Oczywiście nie powinna.
Zależy od definicji choroby. Co do tego kto powinien się leczyć, niech podejmuje decyzję zainteresowany. Nie jestem w przeciwieństwie do Ciebie totalitarystą, który nakazuje innym leczenie się.

Odpowiesz na pytania w sposób konkretny, czy zamierzasz wracać do krętactwa?
Czy Ty uważasz, że są chore, a definicję choroby zostawmy w spokoju, bo wiem, że masz własne, zależnie od potrzeb.

Poprawka: Rodzina, w rozumieniu małżeństwo i przykładowo adopcja dzieci.

[GoodBoy]

Nie jestem homofobem nigdy. A według GB jestem homofobem zawsze..

Znowu... Tego nie powiedziałem. Być może tylko tak szczekasz na necie, a w realu masz znajomych homo i zgrywasz przed nimi gay-friendly, a może tutaj zgrywasz homofoba. Cholera Cię wie. Ja oceniam to co widzę.

No właśnie. Homofob to nie osoba niechętna homoseksualistom. Homofob to osoba, która nie zgadza się ze wszystkim z organizacjami, które nominują homofobów.

Jedno i drugie. Jeśli się krzywisz na homo z samego faktu, że są homo i nie są kryptociotami to jesteś homofobem.

No i proszę - aby nie być homofobem trzeba jeszcze wierzyć w fakt dyskryminacji homoseksualistów. Mógłbym obracać się wyłącznie w środowisku homoseksualistów, ale jeśli nie wierzę, że są oni dyskryminowani - jestem homofobem.

To zmanipulowana wypowiedź Gocka. Twoje powyższe twierdzenie samo w sobie nie jest dowodem homofobii, tylko jest po prostu głupią opinią kogoś kto twierdzi, że nie ma dyskryminacji, kiedy wiadomo nie od dzisiaj, że żyjemy w kraju dosyć mocno homofobicznym, z silnym wpływem tzw. wartości konserwatywnych oraz dominującej sekty religijnej, która podsyca nienawiść wobec LGBT. Wobec tych faktów, opinia, że nie ma dyskryminacji jest tyle samo głupia co śmieszna. Można się co najwyżej spierać o skalę dyskryminacji, a nie o to, że występuje.

Czyli Gocek dokładnie ilustruje problem o którym mówię. Według goodboyów bycie homofobem nie jest uzależnione od stosunku do homoseksualistów, tylko do określonych organizacji i poglądów.

Przestań śnić na jawie. Chociaż właściwie to dobrze, że zaczynasz zdradzać coraz więcej szczegółów swoich poglądów. Nagle się okazało, że potrafisz mieć dobre relacje z homo jako znajomymi, o ile gadacie o wszystkim poza tematyką homo, bo jakby posłuchali poglądów nt. emancypacji LGBT to już by nie było tak wesoło. Jeśli się mylę to oświeć nas jaka jest prawda.

Uważam, że w Polsce nie ma prawnej dyskryminacji homoseksualistów.

Lawirujesz. W sensie doslownym nei ma, ponieważ nie ma w prawie bezpośrednich zakazów dotyczących homo. Seks jest legalny, tworzenie nieformalnych związków też. Legalne jest nawet publiczne obnoszenie się i okazywanie uczuć, na takich samych zasadach jak robią to hetero. Ale to nie znaczy, że w prawie nie ma dyskryminacji, ponieważ homo są gorzej traktowani, nie mają możliwości skorzystania z tych samych praw i przywilejów co hetero, ponieważ prawo nie uwzględnia ich orientacji w wykładni dotyczącej związków rejestrowanych, uwzględniając jedynie tożsamość heteroseksualną. I dlatego jest dyskryminacja.

[zefciu]

Odpowiesz na pytania w sposób konkretny, czy zamierzasz wracać do krętactwa?

Zadawaj konkretne pytania, to dostaniesz konkretne odpowiedzi.

Czy Ty uważasz, że są chore, a definicję choroby zostawmy w spokoju

Czyli zachęcasz mnie do formułowania zdań bez sensu, zawierających słowa bez znaczenia.

Poprawka: Rodzina, w rozumieniu małżeństwo.

A kto broni gejom się żenić?

Jedno i drugie. Jeśli się krzywisz na homo z samego faktu, że są homo i nie są kryptociotami to jesteś homofobem.

Krzywię się, że nonkon uważa homoseksualistów za godnych pogardy.

Ale to nie znaczy, że w prawie nie ma dyskryminacji, ponieważ homo są gorzej traktowani, nie mają możliwości skorzystania z tych samych praw i przywilejów co hetero.

Jakich?

[Łoś]

A może Zefciu nie jest żadnym homofobem, może nawet gejów darzy szczególną sympatią, albo lesbijki (bo można sobie np: popatrzeć i się podniecać itp.) ale zasadniczo, nie zgadza się z postulatami i ruchem LGBT?

A kto broni gejom się żenić?

Bardzo śmieszne :lol2: 10/10. Widzisz Goodboy żenić się możesz, ale zawrzeć stosunku małżeńskiego z partnerem-mężczyzną, już nie. Zatem związek małżeński, traktowany jako związek kobiety i mężczyzny, jest przepisem prawnym, dyskryminującym pary tej samej płci.

W konsekwencji, czy popierasz postulaty środowisk homoseksualnym, aby zmodyfikować prawo, dotyczące instytucji małżeństwa, aby umożliwić ludziom tej samej płci, zawieranie małżeństw cywilno-prawnych? A może zwyczajnie, wystarczy inne określenie niż małżeństwo, lecz mające podobne skutki prawne?

Przykład rozwiązania prawnego w Brazylii:
Same sex marriage in Brazil

Nevertheless on May 14, 2013, The Justice's National Council of Brazil legalized same-sex marriage in the entire country in a 14-1 vote by issuing a ruling that orders all civil registers of the country to perform same-sex marriages and convert any existing civil unions into marriages if such a couple desires.[14][15][16] [17][18][19] Joaquim Barbosa, president of the Council of Justice and the Supreme Federal Court said in the decision that notaries cannot continue to refuse to "perform a civil wedding or the conversion of a stable civil union into a marriage between persons of the same sex."[20] The ruling was published on May 15 and took effect on May 16, 2013.[21][22]

[GoodBoy]

A kto broni gejom się żenić?

A kto/co broni nam wychodzić za mąż?

Krzywię się, że nonkon uważa homoseksualistów za godnych pogardy.

Po raz n-ty przekręcasz znaczenie słów, tym razem nonkona. Masz jakieś kłopoty z rozumieniem treści? Pytam poważnie, bo to zaczyna się robić irytujące. Nonkonformista wyraził pogardę wobec konkretnych homo - kryptociot stanowiących promil społeczności homo, które stały się orężem w walce homofobów z większością normalnych gejów i lesbijek.

Jakich?

Here we go again... Nie udawaj, że byłeś ślepy, albo Cię nie było zawsze wtedy, kiedy wielokrotnie w tym temacie to wszystko o co pytasz padało.

[zefciu]

Zatem związek małżeński, traktowany jako związek kobiety i mężczyzny, jest przepisem prawnym, dyskryminującym pary tej samej płci.

A także trójkąty. I co z tego?

W konsekwencji, czy popierasz postulaty środowisk homoseksualnym, aby zmodyfikować prawo, dotyczące instytucji małżeństwa, aby umożliwić ludziom tej samej płci, zawieranie małżeństw cywilno-prawnych?

Nie, nie popieram

Po raz n-ty przekręcasz znaczenie słów, tym razem nonkona. Masz jakieś kłopoty z rozumieniem treści? Pytam poważnie, bo to zaczyna się robić irytujące. Nonkonformista wyraził pogardę wobec konkretnych homo

Wobec wszystkich homo, którzy nie spełnili dodatkowego warunku.

Here we go again... Nie udawaj, że byłeś ślepy, albo Cię nie było zawsze wtedy, kiedy wielokrotnie w tym temacie to wszystko o co pytasz padało.

Oprócz przywileju zawarcia małżeństwa, który nie przysługuje też wszystkim parom hetero nie ma w polskim prawie niczego, co by można uznać za "przywilej z którego nie mogą korzystać homoseksualiści".

[Łoś]

A co, ktoś ci zabrania pornole ogladac i pieprzyc się z byle kim i byle gdzie?
Ja bym na twoim miejscu sie zaszył gdzieś by nie przynosić swoim kurestwem wstydu rodzinie.
Przeciez tobie wszystko sie wokól fiuta i odbytu kręci.

Ostro! Na poziomie

Już tutaj widać, jak homoseksualiści mają ciężko. Przynoszą wstyd sobie i ich rodzinom, myślą tylko o pieprzeniu z kim popadnie. Goodboy, Nonk żal mi was Na szczęście lewactwo, jest za wami!

[Nonkonformista]

A co, ktoś ci zabrania pornole ogladac i pieprzyc się z byle kim i byle gdzie?
Ja bym na twoim miejscu sie zaszył gdzieś by nie przynosić swoim kurestwem wstydu rodzinie.
Przeciez tobie wszystko sie wokól fiuta i odbytu kręci.

Kurewstwo, srestwo. A jeśli oni mają inną aksjologię? Tzn. niechrześcijańską, gdzie radosny seks nie jest niczym złym, to co? Też mają się wstydzić? Czego i kogo, koneserze?

Nie, nie popieram

A dlaczego?

[zefciu]

A dlaczego?

Przede wszystkim dlatego, że jako liberał nie uważam iż mnożenie praw tylko dlatego, że ktoś się inaczej niż wszyscy rucha jest niewskazane.

[Łoś]

Z kurwami pokroju homoedukatora sie nie rozmawia.

Że tak spytam, to czemu się włączyłeś do rozmowy z Goodboyem?

Przede wszystkim dlatego, że jako liberał nie uważam iż mnożenie praw tylko dlatego, że ktoś się inaczej niż wszyscy rucha jest niewskazane.

Ruchanie ma akurat w tym wszystkim, najmniejsze znaczenie (prawda GB i Nonk?) I nie o mnożenie praw chodzi, a o objęcie prawem tych, którzy ze względu na swoją orientację homoseksualną, są tego prawa pozbawieni. A wszyscy są wobec prawa równi.

[GoodBoy]

A może Zefciu nie jest żadnym homofobem, może nawet gejów darzy szczególną sympatią, albo lesbijki (bo można sobie np: popatrzeć i się podniecać itp.) ale zasadniczo, nie zgadza się z postulatami i ruchem LGBT?

Jeżeli nie jest (ale jest) to jego wina, że nie odcina się od pozostałego towarzystwa. Tymczasem z dzióbków se piją i wzajemnie popierają, a on sam unika jak ognia wyrażania kategorycznych opinii. Tym niemniej to, że ktoś ma np. w realu dobre relacje z jakimś tam homo jeszcze nie oznacza, że nie jest homofobem. W przypadku Zefcia to się po prostu nazywa hipokryzja. Chyba, że wszyscy go źle zrozumieliśmy, ale tak jak pisałem jest to wówczas tylko jego wina strategii przemycania poglądów w niby bezpoglądowych postach.

W konsekwencji, czy popierasz postulaty środowisk homoseksualnym, aby zmodyfikować prawo, dotyczące instytucji małżeństwa, aby umożliwić ludziom tej samej płci, zawieranie małżeństw cywilno-prawnych?

Obstawiam, że znowu będzie lawirować i nie odpowie wprost na pytanie Znowu się okaże, że nie ma dyskryminacji...

A co, ktoś ci zabrania pornole ogladac i pieprzyc się z byle kim i byle gdzie?

Naprawdę chcesz o tym porozmawiać?
Mam dosyć konkretny gust, więc nie robię tego z "byle kim". Jestem także wygodnym człowiekiem, więc nie robię tego "byle gdzie", chyba, że akurat mam ochotę na dreszczyk adrenalinki, if you know what I mean Chociaż akurat do adrenalinki nie trzeba w naszym przypadku seksu. Kilka lat temu szedłem z kumplem z Pałacu Kultury na Nowy Świat. Postanowiliśmy dla jaj złapać się za ręce. Centrum Warszawy, na ulicach tłumy. Ach, cóż to był za widok. Przed przejściem dla pieszych zatrzymał się autobus. Głowy pasażerów skierowane w naszą stronę. Czuliśmy się jak gwiazdy showbusiness'u

Ja bym na twoim miejscu sie zaszył gdzieś by nie przynosić swoim kurestwem wstydu rodzinie.

Zajrzałeś do słownika co to znaczy?

Przeciez tobie wszystko sie wokól fiuta i odbytu kręci.

Hans, czy Stary Werter?

[zefciu]

Ruchanie ma akurat w tym wszystkim, najmniejsze znaczenie

To co ma znaczenie?

I nie o mnożenie praw chodzi

No przecież "związki partnerskie" to nowe prawo. Nie mówiąc już o karaniu za "mowę nienawiści" i tym podobne brednie.

[GoodBoy]

Pewnie chłopak za duzo pornoli sie naogladał i wszystko mu sie z jednym kojarzy.

Ej, pretensje za to, że po wejściu na XXX obok hetero porn wyskakują ci propozycje homo porn, proszę kierować do właścicieli odwiedzanych www

Szkoda tylko tych normalnych gejów, którym te k##y wyrabiaja negatywna opinię i przyczyniaja sie do powstawania negatywnych postaw wobec homoseksualistów.

Sorry, panowie. To jednak kyrios, kyrił (czy jak mu tam było) we własnej osobie :lol2:

[Łoś]

To co ma znaczenie?

Dla Ciebie związek małżeński to głównie pieprzenie? Znaczenie ma wszystko to, co on daje, a pieprzenie, nie tylko wśród środowisk homoseksualnych bez związku małżeńskiego, jest w ogóle, powszechne Jest też prostytucja, sponsoring, rzekomo galerianki.

No przecież "związki partnerskie" to nowe prawo.

Ale nie tylko homo o to walczą. Ja jako obywatel, również pragnąłbym tego typu prawa. Żyję w nieformalnym związku/relacjach, żenić się nie chcę, ale o związku partnerskim bym pomyślał.

Nie mówiąc już o karaniu za "mowę nienawiści" i tym podobne brednie.

Mówisz o poprawności politycznej? Dotyczy ona szeregu sfer, w tym jest takie kuriozum, jak:
obraza uczuć religijnych.

[GoodBoy]

niby najmniejsze, ale cos o tych fiutach i ruchaniu najwiecej nasz homoś nawija.

O tym nawijam najmniej i jeśli już to wywołany do tablicy przez homofobków lub jako sprostowanie urojeń homofobków nt. homoseksu (wystarczy przejrzeć moje posty, inteligenciku). Niestety homofobki chcą o tym bardzo rozmawiać, co mi zupełnie nie przeszkadza, aczkolwiek dziwi, bo skąd w nich taka chęć do rozkminiania o seksie, który ich nie kręci? A może właśnie się mylę

[Łoś]

O tym nawijam najmniej i jeśli już to wywołany do tablicy przez homofobków lub jako sprostowanie urojeń homofobków nt. homoseksu (wystarczy przejrzeć moje posty, inteligenciku). Niestety homofobki chcą o tym bardzo rozmawiać, co mi zupełnie nie przeszkadza, aczkolwiek dziwi, bo skąd w nich taka chęć do rozkminiania o seksie, który ich nie kręci? A może właśnie się mylę

Freud miał ciekawy pogląd na ten temat

[zefciu]

Dla Ciebie związek małżeński to głównie pieprzenie?

Nie. Ale jest jego składową. Nie udzielamy małżeństw parom przyjaciół i relacjom pracownik-pracodawca.

Znaczenie ma wszystko to, co on daje

Co on daje?

Ale nie tylko homo o to walczą. Ja jako socjalista, również pragnąłbym tego typu prawa. Żyję w nieformalnym związku/relacjach, żenić się nie chcę, ale o związku partnerskim bym pomyślał.

A konkretnie dlaczego?

Mówisz o poprawności politycznej?

Nie. Mówię o realnej możliwości bycia wsadzonym do ciupy za to co się mówi. I o realnym fakcie karania pobicia homoseksualisty inaczej niż heteroseksualisty.

Dotyczy ona szeregu sfer, w tym jest takie kuriozum, jak:
obraza uczuć religijnych.

Jak sam widzisz jest to curiosum. Po co więc mnożyć curiosa?

[GoodBoy]

Czy to nie ciekawe, że byle knajpa dla pedziów musi być zaopatrzona w miejsce gdzie moga sie pieprzyc z kim popadnie.

Niestety w Utopii nie ma ;( A to nie jest byle jaka knajpa, tylko jedna z najlepszych!
Prześlij mi na priva swoje gołe foty to ci powiem, czy cię wyrucham. Wówczas się dowiesz, czy robię to "z kim popadnie".