Liczba postów: 3,576
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
9
Płeć: nie wybrano
Iselin napisał(a):A było tam coś niegrzecznego? Obraźliwego?
A co to ma do rzeczy ?
Iselin, spokojnie :*
Nie miałem przecież zamiaru tutaj nikogo obrażać tylko reagowałem ironią na jego hiperbole która nie przypadła mi go gustu i pisałem już dlaczego. (powtarzam jeszcze raz niżej  )
Cytat:Gdybym wchodziła na wątek poświęcony kotom głównie po to, żeby napisać, że nie podobają mi się koty albo udowadniać, że ludzie, którzy mają koty, częściej chorują na HIV, cieszyć się, że w Moskwie rozpędzono demonstrację w obronie właścicieli kotów albo dowodzić, że koty trzymają w domu tylko "szmaty z gminu", to nie wiem, czy nie miałby po części racji.
Jedynie po to ?
Ja tu również pisałem o bardzo wielu rzeczach a pewnie jedyne co niektórzy pamiętają to moje rzucanie się mięsem... :roll:
Gb jak mało kto potrafi doprowadzić dyskutanta do złapania się z głowę i zastanowienia się dlaczego traci się czas na merytoryczne wypowiedzi których on chyba nawet nie czyta.
W takiej sytuacji jedyne co pozostaje to humor...
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
GoodBoy napisał(a):I tu popełniasz błąd logiczny. To wokół czego kręci się życie nie zależy od ilości partnerów.
Częściowo masz rację. Można sobie wyobrazić monogamiczny związek, który całą swą energię poświęca seksowi. Ale to mało prawdopodobne.
Za to, jeśli ktoś ma w ciągu 10 lat 1000 partnerów, to na pewno w centrum jego życia stoi ruchanie.
Liczba postów: 7,737
Liczba wątków: 102
Dołączył: 04.2006
Reputacja:
33
Płeć: nie wybrano
Palmer Eldritch napisał(a):Częściowo masz rację. Można sobie wyobrazić monogamiczny związek, który całą swą energię poświęca seksowi. Ale to mało prawdopodobne.
Ciężko to wtedy nazwać związkiem - to jest jakaś forma układu seksualnego. Poza tym gdyby całą swoją energię poświęcać seksowi to w końcu dość szybko faktycznie umrze się z przeruchania. Trzeba jakoś zdobywać pożywienie, a to też kosztuje energię
Palmer Eldritch napisał(a):Za to, jeśli ktoś ma w ciągu 10 lat 1000 partnerów, to na pewno w centrum jego życia stoi ruchanie.
Niestety, w tym kierunku zmierza społeczeństwo. Ciekawe czy dzieciaki, które właśnie przyszły na świat, będą jeszcze w ogóle miały okazję zaznać smak miłości.
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Palmer Eldritch napisał(a):Częściowo masz rację. Można sobie wyobrazić monogamiczny związek, który całą swą energię poświęca seksowi. Ale to mało prawdopodobne.
Za to, jeśli ktoś ma w ciągu 10 lat 1000 partnerów, to na pewno w centrum jego życia stoi ruchanie. Co prawie cztery dni ktoś inny! To raczej mało prawdopodobne
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
Patrzcie jaka agresywna hołota z tych piewców tęczowej tolerancji.
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
CreatedMind napisał(a):Jedynie po to ?
Ja tu również pisałem o bardzo wielu rzeczach a pewnie jedyne co niektórzy pamiętają to moje rzucanie się mięsem... :roll:
Gb jak mało kto potrafi doprowadzić dyskutanta do złapania się z głowę i zastanowienia się dlaczego traci się czas na merytoryczne wypowiedzi których on chyba nawet nie czyta.
W takiej sytuacji jedyne co pozostaje to humor... Jedyne co tu robisz to obrona twoich kolegów po fachu, nawet wtedy, gdy wykazują błędy logiczne. Jeszcze nie widziałem na tym forum ani jednego merytorycznego posta nt. homo w twoim wydaniu. To jasne, że twoim celem są prowokacje, manipulacje gmatwanie dyskusji, tak by na końcu nie wiadomo było o co chodzi. Po części to wina antyhomoseksualnej wścieklizny, a po części nikłego poziomu wiedzy, co akurat biorąc pod uwagę twój nad wyraz młody wiek nie powinno dziwić. To jest twój styl dyskusji, nie wiem na ile inni to zauważyli, a jeśli tak to niech potwierdzą.
Palmer Eldritch napisał(a):Częściowo masz rację. Można sobie wyobrazić monogamiczny związek, który całą swą energię poświęca seksowi. Ale to mało prawdopodobne. Można też sobie wyobrazić związek, w którym na seks poświęca się nie więcej niż godzinę dziennie, ale w twojej głowie to już się nie mieści. Przykra sprawa, rzucasz naprawdę nieciekawe światło na heteroseksualistów.
Palmer Eldritch napisał(a):Za to, jeśli ktoś ma w ciągu 10 lat 1000 partnerów, to na pewno w centrum jego życia stoi ruchanie. Jedyne, o czym tutaj można napisać, że jest "na pewno" to fakt, że ludzie są różni, związki są różne, a z samego faktu liczby partnerów nijak nie wynika wokół czego kręci się czyjeś życie. Za bardzo Palmerze projektujesz swoje doświadczenia na innych
27.07.2013, 00:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.07.2013, 22:03 przez Sofeicz.)
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Furia napisał(a):Czyli, jesteś dokładnie takim gejem, jakim przeciwnicy gejów chcieliby wycierać sobie gęby? Nie trzymającym się jednego partnera? Co ty mi chcesz teraz wmawiać? Jeśli mam stałego partnera to się go trzymam i nie zdradzam. Nie toleruję skoków w bok, oznacza to dla mnie koniec związku. Jeśli zaś nie mam nikogo to grzmocę się z kim chcę, kto jednocześnie chce grzmocić się ze mną. Nie mam z tym żadnego problemu natury moralnej, a na powodzenie też nie narzekam. Trzeba korzystać z seksu, póki jest się młodym. Seks to zdrowie!
Furia napisał(a):Co mówiłbyś dziecku widującego co tydzień innego tatkojebcę w kuchni? Bo na takie mamusie mówimy "puszczalskie". Pusta insynuacja. Skąd se ubzdurałaś, że mając dziecko, zmieniałbym partnerów jak rękawiczki, zdradzał ich i jebał w kuchni na oczach małego? Otrzymujesz ode mnie karnego kutasa, a właściwie to karną pizdę i tytuł pierwszej homofobki na naszym forum
A ode mnie otrzymujesz osta za przegięcie PAŁY. Sorry przyjacielu (Sof)
Liczba postów: 3,576
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
9
Płeć: nie wybrano
GB napisał(a):Seks to zdrowie!
Właśnie miałem wizje, ujrzałem paradę chorych na HIV z wielkim transparentem "Seks to Zdrowie !!!!".
Groteskowy obraz...
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Liczba postów: 315
Liczba wątków: 4
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
0
W stosunku do faceta żaden gest mnie nie zniesmaczy ale żeby do kobiety z czymś takim?
"Bezkarnie nie zabija się myślenia.Bezkarnie nie hołduje się miernotom." Ksawery Pruszyński
From the old world's demise
See an empire rise
From the north reaching far
Here we are
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
ADR napisał(a):W stosunku do faceta żaden gest mnie nie zniesmaczy ale żeby do kobiety z czymś takim? To jest dobre, bo koleś niby taki zatroskany, a tak naprawdę właśnie poniżył Furię. A kim ona jest, świętą krową? Nie uznaję wyższości kobiet nad mężczyznami. Nie uznaję też wyższości mężczyzn nad kobietami. Równość ma być! Homofobka właśnie zarzuciła mi zdradzanie moich facetów, zmienianie ich jak rękawiczki, bzykanie się na oczach dzieci, a ja miałbym milczeć, a najlepiej pogłaskać ją po główce "bo to kobieta" :lol2: Ma głowę to powinna jej używać, a najlepiej przeprosić za odwalanie homofobicznej chamówy i stawianie bezpodstawnych pomówień.
Liczba postów: 315
Liczba wątków: 4
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
0
Wybacz Furia, nie chciałem, jako homofob i konserwa mam problemy żeby się odnaleźć.Potrzebuje kogoś kto wskaże mi drogę abym mógł unikać "homofobicznej chamówy".
"Bezkarnie nie zabija się myślenia.Bezkarnie nie hołduje się miernotom." Ksawery Pruszyński
From the old world's demise
See an empire rise
From the north reaching far
Here we are
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Furio, tegom się po tobie nie spodziewał!
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 2,501
Liczba wątków: 33
Dołączył: 06.2009
Reputacja:
9
GoodBoy napisał(a):Co ty mi chcesz teraz wmawiać? Jeśli mam stałego partnera to się go trzymam i nie zdradzam. Nie toleruję skoków w bok, oznacza to dla mnie koniec związku. Jeśli zaś nie mam nikogo to grzmocę się z kim chcę, kto jednocześnie chce grzmocić się ze mną. Nie mam z tym żadnego problemu natury moralnej, a na powodzenie też nie narzekam. Trzeba korzystać z seksu, póki jest się młodym. Seks to zdrowie! Co za tautologia. No pewnie, że jak nie zmieniasz partnera to nie zmieniasz partnera. Ale właśnie przyznałeś się do tego, że nie widzisz nic złego w zmienianiu partnerów, jak rękawiczki (wiadomo, że nie można ich nazwać stałymi, skoro się ich zmienia). I to "zarzuciła" Ci Furia, całkiem słusznie zresztą. Wiele osób nie grzmoci się na prawo i lewo tylko dlatego, że akurat nie ma "stałego" partnera. I to jest zdrowsze niż dawanie dupy wszystkim chętnym naokoło (o sorry, wszystkim, którzy Ci się podobają). Dla zdrowia to sobie lepiej pobiegać.
A dziecko w kuchni z przykładu nie było "twoim" dzieckiem tylko dzieckiem np. twojego przygodnego partnera.
The spice must flow
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Nie nazywam partnerem kolesia, z którym miałem jedno czy dwa bzykanka. Oczywiście, technicznie jest to "partner seksualny", ale nie jest to partner - osoba do związku, którą kocham, z którą mieszkam dzieląc wszelkie trudy i radości dnia codziennego.
To, że Ty nie potrafisz oddzielić tych dwóch rzeczy to już wyłącznie twój problem. W moim systemie moralnym jestem całkowicie czysty i gram fair:
- będąc singlem spotykam się na seks z wybranymi facetami, a jak jest fajnie to często są to kochankowie na dłużej niż jedno spotkanie
- czasami z takich seks-układów wynika związek na dłużej lub fajne kumpelstwo/przyjaźń
- na seks spotykam się wyłącznie z singlami, a żonatych, mężatych, szukających skoku w bok omijam szerokim łukiem
- będąc w związku jestem monogamistą, nie tolerują zdrad, jestem wierny i angażuję się uczuciowo na 100% z moim partnerem
- docelowo szukam na związek, a przynajmniej zawsze szukam takiego potencjału niemal w każdym nowo poznanym kolesiu, nawet jeśli jest to tylko osoba na seks
- uważam, że będąc singlem fajniej jest spotykać się na seksy, niż walić konia do pornoli
Jeśli ktoś tego nie rozumie/nie szanuje/nie jest sobie w stanie wyobrazić to.... mam to w dupie
Liczba postów: 3,576
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
9
Płeć: nie wybrano
Rita, uważaj bo ty zaraz również okażesz się homofoką
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Liczba postów: 2,501
Liczba wątków: 33
Dołączył: 06.2009
Reputacja:
9
GoodBoy napisał(a):Nie nazywam partnerem kolesia, z którym miałem jedno czy dwa bzykanka. Oczywiście, technicznie jest to "partner seksualny", ale nie jest to partner - osoba do związku, którą kocham, z którą mieszkam dzieląc wszelkie trudy i radości dnia codziennego.
To, że Ty nie potrafisz oddzielić tych dwóch rzeczy to już wyłącznie twój problem.
Jakoś nie uważam, żeby szacunek do własnego ciała i traktowanie seksu jak dopełnienie miłości było dla mnie kiedykolwiek problemem. I nie, jakoś nie potrafię szanować postawy: pobzykajmy się dla przyjemności, bo dla mnie to instrumentalne traktowanie drugiego człowieka, a także własnego ciała. Nie wymagaj szacunku do zwykłej kopulacji :roll:
The spice must flow
Liczba postów: 3,124
Liczba wątków: 12
Dołączył: 09.2006
Rita napisał(a):Jakoś nie uważam, żeby szacunek do własnego ciała i traktowanie seksu jak dopełnienie miłości było dla mnie kiedykolwiek problemem. Ależ dla mnie seks też jest dopełnieniem miłości - w relacji gdzie ma ona miejsce, czyli z moim facetem/mężem, którego kocham. Natomiast w sytuacji, gdy jestem singlem seks jest dla sportu, dla zaspokojenia popędu + jako potencjał poznania kogoś na nowy związek lub przyjaźń. Oczywiście zwykłe randki bez seksu też mają miejsce.
Szanowanie swojego ciała to nie jest unikanie seksu w sytuacji, gdy nie ma się nikogo. Szanowanie ciała to sport, dobre kosmetyki, zdrowa dieta.
Rita napisał(a):I nie, jakoś nie potrafię szanować postawy: pobzykajmy się dla przyjemności, bo dla mnie to instrumentalne traktowanie drugiego człowieka, a także własnego ciała. A to już twój problem i skąd wiesz, że bzykam się tylko dla przyjemności? Wystarczy napisać, że człowiek spotyka się na seksu i już zostaje powierzchownie oceniony.... A może lubie namiętny seks, a może mój seks wygląda w ten sposób, że umawiam się z kimś najpierw na spacer, albo romantyczną kolację, potem oglądamy dobry film i dopiero potem przechodzimy do rzeczy. Co ty możesz wiedzieć? Ale oceniać i szufladkować to potrafisz.
Rita napisał(a):Nie wymagaj szacunku do zwykłej kopulacji :roll: Nigdzie nie pisałem, że wymagam, podobnie jak nigdzie nie pisałem, że moje spotkania na seks sprowadzają się tylko do "kopulacji", a nawet gdyby to miało miejsce to nic ci do tego
Liczba postów: 2,501
Liczba wątków: 33
Dołączył: 06.2009
Reputacja:
9
GoodBoy napisał(a):Wystarczy napisać, że człowiek spotyka się na seksu i już zostaje powierzchownie oceniony.... Trafia do najśmieszniejszych wypowiedzi. Niesamowite, że kogoś może to dziwić :lol2:
Cytat:Nigdzie nie pisałem, że wymagam, podobnie jak nigdzie nie pisałem, że moje spotkania na seks sprowadzają się tylko do "kopulacji", a nawet gdyby to miało miejsce to nic ci do tego 
Nie, tylko za brak szacunku do takiej postawy stawiasz karne kutasy, czy tam cipy. Faktycznie, nie wymagasz :]
The spice must flow
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
90
Rita napisał(a):Nie, tylko za brak szacunku do takiej postawy stawiasz karne kutasy, czy tam cipy. Faktycznie, nie wymagasz :]
Karna pizda była za napisanie, że by się bzykał na oczach dziecka, z tego co zrozumiałem. Za mało witamin, Rito, wzrok ci się psuje.
|