To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery]
Jester napisał(a):Tylko co do cholery robi tam Littlefinger?!

Spoiler!
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):
Spoiler!
No cóż, mnie bardzo zastanowiło do kogo mówi "I want to know which side you're on"
Początkowo miałem też wrażenie, że rozmawia z Varysem w sali tronowej, ale to na szczęście nie był Littlefinger a Red Viper - Oberyn Martell.
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
Nowy post, bo piszę o czymś zupełnie innym, co bardzo mnie zainteresowało, a zauważyłem to dopiero przy drugim czytaniu książek i oglądaniu serialu.
Teoretycznie mogłoby pasować też do homowątku, ale nie wszyscy czytali tam książkę/oglądali serial. Najwyżej można przenieść.

Chodzi o postać Lorasa Tyrella, a.k.a. Rycerza Kwiatów. W książce mamy obraz w zasadzie rycerskiego ideału, pięknego księcia w błyszczącej zbroi, uosobienie wszelkich cnót rycerskich, przynajmniej na tyle, na ile to możliwe w świecie Martina. Można spokojnie powiedzieć, że Loras jest jedną z naprawdę nielicznych szlachetnych postaci w świecie pełnym intryg i brudu. Jedyny raz kiedy mógł zachować się nieczysto, to w starciu na turnieju z Gregor'em Clegane'em - acz dyskutowałbym, czy jego posunięcie rzeczywiście było nieczyste, zwłaszcza, że później bez słowa i namysłu oddał zwycięstwo Sandorowi za uratowanie mu tyłka przed Gregore'em .
Najbardziej niezwykłe jest to, że przy takich cechach charakteru jak odwaga, niezachwiana lojalność, oddanie (zarówno miłości jak i rodzinie) czy honor... Loras Tyrell jest gejem. Pod tym względem to unikalna postać w świecie fantasy (przynajmniej tak mi się wydaje), zresztą jak wiele postaci wykreowanych przez Martina.

I teraz najważniejszy temat, który chcę poruszyć: miłość Rycerza Kwiatów to Renly'ego Baratheon'a. W książce Loras autentycznie Renly'ego kochał. Był mu oddany jako miłości swojego życia i jako swemu królowi jednocześnie. Kiedy Renly został zamordowany, Loras pogrążył się w autentycznej rozpaczy. Nie chciał nikogo innego i częściowo z tego powodu wstąpił do straży królewskiej Joffreya. Nawet powiedział to Tyrionowi: "When the sun has set, no candle can replace it."

W serialu, po pierwsze mamy kilka scen seksualnych pomiędzy Renlym a Lorasem. Nie mam z tym problemu, biorąc pod uwagę, że serial dodaje sporo nowych scen nie ograniczając się do scen widzianych tylko przez "point of view characters", jak i tego, że ilości seksu w serialu jest większa niż w książce, mimo, że i w tej drugiej jest go sporo. Problem polega na tym, że te sceny w zasadzie sugerują, że relacja między nimi ma wyłącznie taki charakter.
Mimo tego, że Loras okazuje smutek po śmierci Renly'ego, to juz sezon później idzie do łóżka z kompletnie losowym chłopaczkiem. Gdzie te ideały? Gdzie celibat po śmierci prawdziwej miłości?
A potem mamy takie kwiatki, jak aktora, który wypowiada się, mówiąc: “There’s not enough hot gay sex for Loras this season. I’m afraid there’s just not enough". (http://winteriscoming.net/ pierwsza strona, Finn Jones).

I teraz moje pytanie brzmi:
Dlaczego w mediach przedstawia się gejów jako pustych kolesi, zafiksowanych na punkcie swojego penisa? Co gorsza, sami homoseksualiści tak się przedstawiają! Kiedy heteroseksualny autor, tworzy gejowską postać, której szczerze mówiąc w książce dość trudno nie darzyć przynajmniej pewną sympatią i współczuciem, a może nawet podziwem, natomiast wielkie media w połączeniu z homoseksualnym(?) aktorem go grającym próbują spuścić ją do moralnej kloaki (jeszcze się nie udało na szczęście), to wydaje mi się, że jest coś nie tak. Czy komuś zależy na takim wizerunku homoseksualistów w mediach? Bo wyglądałoby na to, że samym homoseksualistom, patrząc na obraz całościowy, mediów, protestów, akcji i parad.
I jeśli tak, to dlaczego?
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
A jak sądzisz co ma większą oglądalność romanse czy pornole?
Sebastian Flak
Odpowiedz
A dlaczego w mediach takich jak MTV są ukazani heteroseksualni faceci-debile, którzy potrafią tylko pić i chędożyć co im się akurat nasunie pod rękę? Dlaczego heteroseksualne kobiety są ukazane jako puste kretynki, które potrafią tylko pić, puszczać się i obgadywać innych?

Czy przeciętny człowiek zachowuje się w rzeczywistości tak jak humanoidy z Warsaw shore?

W mediach spokojny, "normalny" gej nigdy nie wywoła takiej sensacji jak gej mający pierdolca na punkcie swojego gejostwa.

Jak działają gazety typu Fakt? Pierdniesz, a one to opiszą jako huragan. Oczywistą oczywistością jest, że coś szokującego wzbudza większe zainteresowanie, a co za tym idzie większą oglądalność/czytelność, a co za tym idzie większą kasę.

Nie czytałem książek poświęconych Grze o tron i nie wiem jak w nich gejostwo Lorasa zostało przedstawione, ale nie dziwi mnie to, że w serialu ten wątek wykorzystywany jest do pokazywania hotgejowego seksu. Ale to jest tylko jeden element, który wpisuje się w o wiele szerzej zakrojoną tendencję do szokowania widza. Np. pokazanie tego małego pierdolniętego blondynka, który z kuszy napierdala do gołych bab? Szok. A scena seksu między Khalem Drogo, a blondyną? Ich pierwszy seks to taki prawie że gwałt. Szok. A sceny torturowania Theona? Szok. Szok na szoku i szokiem pogania.

Musi być intryga, krew, przemoc, seks i zdrada - jak tego nie ma to zieje nudą.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):Ale to jest tylko jeden element, który wpisuje się w o wiele szerzej zakrojoną tendencję do szokowania widza. Np. pokazanie tego małego pierdolniętego blondynka, który z kuszy napierdala do gołych bab? Szok. A scena seksu między Khalem Drogo, a blondyną? Ich pierwszy seks to taki prawie że gwałt. Szok. A sceny torturowania Theona? Szok. Szok na szoku i szokiem pogania.

Musi być intryga, krew, przemoc, seks i zdrada - jak tego nie ma to zieje nudą.
Reszta scen była w książce. Blondynek jest socjopatą dokładnie jak w serialu. Scena seksu między Deanerys a Khalem Drogo była w książce ciut inna - poczekał aż ona powie "tak". Sceny torturowania Theona... nie wiem jak to rozwiną, ale to co było do tej pory w serialu to pikuś w porównaniu z tym co bękart Boltona robił mu w książce.

Natomiast Ser Loras jest jak diament pośród tego całego rynsztoku. Uosobienie cnót, ktoś kto za paręnaście lat mógłby być równie honorowy jak Ned Stark - teraz jest po prostu szlachetnym rycerzem, ale dalej młodym dzieciakiem, więc czasem jest zbyt ambitny. A w serialu dążą do zrobienia z niego męskiej gejowskiej kurewki mam wrażenie Smutny.

Przy okazji, warto zauważyć, że wbrew pozorom książki Martina nie mają szokować. One pokazują jak okrutny potrafi być rodzaj ludzki. Wystarczy spojrzeć na dowolne obrazki z jakiejkolwiek wojny, żeby zobaczyć gorsze sceny, niż to co pokazują w "Grze o Tron". Świat Martina nie jest wyidealizowany po prostu i chyba to jest dla wielu ludzi szokujące.

Nauromanta napisał(a):A jak sądzisz co ma większą oglądalność romanse czy pornole?
Wszystko zależy wśród jakiej widowni.

W kontekście tego co piszecie, jeszcze bardziej mnie zastanawia ten fakt. Czyżby pokazanie geja, który jednocześnie jest szlachetnym mężczyzną było nieciekawe i odrzucające dla widowni? Oczko
Z pewnością byłoby to coś nowego.
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
Jester napisał(a):Dlaczego w mediach przedstawia się gejów jako pustych kolesi, zafiksowanych na punkcie swojego penisa?

Inni już napisali, ja dopiszę tylko 3 litery: HBO.

Cytat:Kiedy heteroseksualny autor, tworzy gejowską postać, której szczerze mówiąc w książce dość trudno nie darzyć przynajmniej pewną sympatią i współczuciem, a może nawet podziwem, natomiast wielkie media w połączeniu z homoseksualnym(?) aktorem go grającym próbują spuścić ją do moralnej kloaki (jeszcze się nie udało na szczęście), to wydaje mi się, że jest coś nie tak.

Pewnie z braku czasu na przedstawienie postaci. W książce jest dużo miejsca i tam można eksplorować psychikę poszczególnych postaci, a w serialu trzeba łopatologicznie. Weźmy taką Catelyn Stark: o ile dioptrii pogorszył się Twój wzrok, kiedy czytałeś niekończące się żale Catelyn do świata za to co się przytrafiło jej rodzinie? Zajmowały o wiele więcej niż żal Lorasa. Na szczęście z serialu to wycięli...

Cytat:Czy komuś zależy na takim wizerunku homoseksualistów w mediach? Bo wyglądałoby na to, że samym homoseksualistom, patrząc na obraz całościowy, mediów, protestów, akcji i parad.
I jeśli tak, to dlaczego?

Jakiś czas temu była afera, bo YouTube usunął teledysk jakiegoś mało znanego piosenkarza, w którym tuli się on do ramion jakiegoś mięśniaka bez koszulki. Mocno romantyczne klimaty, zero jakiegoś wyuzdania. Po krótkim czasie film usunięto... Usunięto, z YouTube'a, na którym jest wszystko prócz porno. Do dzisiaj nie wyjaśniono sprawy.

Jester napisał(a):Przy okazji, warto zauważyć, że wbrew pozorom książki Martina nie mają szokować. One pokazują jak okrutny potrafi być rodzaj ludzki. Wystarczy spojrzeć na dowolne obrazki z jakiejkolwiek wojny, żeby zobaczyć gorsze sceny, niż to co pokazują w "Grze o Tron". Świat Martina nie jest wyidealizowany po prostu i chyba to jest dla wielu ludzi szokujące.

Sam bym lepiej tego nie napisał. On sam twierdzi, że najlepsze pomysły podsuwa mu historia.

Cytat:W kontekście tego co piszecie, jeszcze bardziej mnie zastanawia ten fakt. Czyżby pokazanie geja, który jednocześnie jest szlachetnym mężczyzną było nieciekawe i odrzucające dla widowni? Oczko
Z pewnością byłoby to coś nowego.

Jakiś czas temu, już dość dawno w sumie, w homotematach ktoś z EH wyrażał sympatię do jednego typu geja: jakiegoś zabójcy z Dextera. Nie oglądam tego serialu, ale z tego co widziałem na filmikach to był jakiś gangster-masakrator. Może coś w tym jest, że gej-czarny charakter jest bardziej znośny dla chonorowców? Tylko zagadka, bo ja nie mam pojęcia dlaczego. Bo psuje reputację? Zbyt proste...

Kiedyś w Trójce słyszałem wywód, w którym autor wynajdywał homoerotyzujące czarne charaktery w polskiej literaturze, np. w "Złym" Leopolda Tyrmanda. Przykład ze światowego kina - "Skyfall". Trudno właściwie, poza Lorasem, znaleźć przykład pozytywnej postaci homoseksualisty w kulturze. Może dzieje się tak, żeby "chronić" imię bohatera przed "pomówieniami". Stąd oburzenie kombatantów kiedy zasugerowano jedynie, że Zośka i Rudy mogli być kimś więcej niż przyjaciółmi.
Odpowiedz
Jester napisał(a):Wszystko zależy wśród jakiej widowni.

W kontekście tego co piszecie, jeszcze bardziej mnie zastanawia ten fakt. Czyżby pokazanie geja, który jednocześnie jest szlachetnym mężczyzną było nieciekawe i odrzucające dla widowni? Oczko
Z pewnością byłoby to coś nowego.

Z reguły to są dwa typy przedstawień geja. Artysta-wrażliwiec-kobiecyideał albo zezwierzęcony ubersamiec co rucha wszystko co mu na drzewo nie spieprza. Zgadnij, które przedstawienie się lepiej sprzeda w serialu, który z założenia ma być krwawy i szokujący. Ten drugi typ występuje na ten przykład w serialu Spartakus: Krew i piach, czy jakoś tak, jest tam sylwetka jakiegoś krwawego drugoplanowego gladiatora, który posiada co jakiś czas uległego kolegę z celi... To się sprzedaje, tego jeszcze na masowa skalę nie było, tak jak pierwszej sylwetki umoszczonej w każdym jednym serialu i filmie z lat 90. i późniejszych. Przyszła pora na Destruktora.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Jester napisał(a):Przy okazji, warto zauważyć, że wbrew pozorom książki Martina nie mają szokować. One pokazują jak okrutny potrafi być rodzaj ludzki. Wystarczy spojrzeć na dowolne obrazki z jakiejkolwiek wojny, żeby zobaczyć gorsze sceny, niż to co pokazują w "Grze o Tron".

Jasne, że tak.

Cytat:Świat Martina nie jest wyidealizowany po prostu i chyba to jest dla wielu ludzi szokujące.

Szokująca jest ekranizacja. Wizualizacja tego wszystkiego... bo co innego gdy czytasz o tym, że Iwan Groźny, Neron albo Vlad Tepes robili ludziom to albo siamto, a co innego gdy to wszystko staje się naoczne.

To tak jak z Pasją Gibsona. Biblia jako książka zawierająca opis tego co uczyniono Jezusowi nie wzbudziła takiej sensacji jak sama ekranizacja tego opisu.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
To co piszecie o Lorasie wpisuje się w ogóle w większą tendencję. Otóż w serialu seksualność jest prosta i zrozumiała (oprócz oczywiście relacji Cercei-Jaimie, której nie dało się wywalić bez której nie byłoby głównego wątku). W serialu miłość jest zawsze romantyczna i gorąca:
Spoiler!
...a jej uczestnicy są zawsze młodzi i piękni. Genialnym przykładem jest Catelyn Stark, która w książce paraduje nago w obecności Mastera Luwina po szybkim numerku z mężem, a w filmie twierdzi, że jej mąż zakazał pokładzin.

Tymczasem Loras Tyrell nie jest do końca "gejem" w takim rozumieniu jakie mamy dzisiaj. W Westeros znana jest miłość między mężczyznami (połączona często z relacją feudalną). Znany jest seks homoseksualny. Ale konstrukt kulturowy "geja" nie istnieje.
Odpowiedz
zefciu napisał(a):Ale konstrukt kulturowy "geja" nie istnieje.

Konstrukt kulturowy "geja" istnieje tylko w subkulturze części konserwatystów. Dla reszty świata gej = homoseksualista.
Odpowiedz
Cytat:Trudno właściwie, poza Lorasem, znaleźć przykład pozytywnej postaci homoseksualisty w kulturze. Może dzieje się tak, żeby "chronić" imię bohatera przed "pomówieniami".

Czy ja wiem, czy to takie trudne. Omar i Kima z "The Wire", Oscar z "Office", Vito z "Sopranos" to raczej pozytywne postacie. A to tylko seriale, w samej popkulturze jest takich postaci więcej.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):Konstrukt kulturowy "geja" istnieje tylko w subkulturze części konserwatystów. Dla reszty świata gej = homoseksualista.
Pewnie z tego powodu homoseksualiści nazywają siebie gejami a konserwatyści ich homoseksualistami...
Oczko

A co do samego wątku, to trzy przedostatnie South Parki były o tej Grze o Trąd i sprawa geizmu też była tam wnikliwie analizowana.
Duży uśmiech

Odpowiedz
idiota napisał(a):Pewnie z tego powodu homoseksualiści nazywają siebie gejami a konserwatyści ich homoseksualistami...

No... Tak! Jest tak jak powiedziałeś. Nie ma różnicy między gejem, a homo. Tylko niektórzy konserwatyści gejami nazywają homoseksualistów nie spełniających ich oczekiwań.

Cytat:A co do samego wątku, to trzy przedostatnie South Parki były o tej Grze o Trąd i sprawa geizmu też była tam wnikliwie analizowana.
Duży uśmiech

Nawet Gra o Tron mnie nie przekona żeby ten serial obejrzeć Duży uśmiech
Odpowiedz
Ze sporem o homo wypad do odpowiedniego wątku.
Odpowiedz
zefciu napisał(a):Ze sporem o homo wypad do odpowiedniego wątku.

Piszesz do samego siebie?
Odpowiedz
A chyba jeszcze dwie książki są w trakcie tworzenia, więc tym bardziej nie wiadomo czy a jeśli tak, to jak się cała historia zakończy.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Historia jest ułożona już dawno, tylko problem jak ją wyekstrahować z głowy Martina. Może nie wyrobić z pisaniem.
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):Historia jest ułożona już dawno, tylko problem jak ją wyekstrahować z głowy Martina. Może nie wyrobić z pisaniem.
"Winds of Winter" ma się chyba ukazać w tym roku?
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):tylko problem jak ją wyekstrahować z głowy Martina
Jak myślicie - czy Martin wyekstrahuje ze swojej głowy w po jaką cholerę Rhaegar porywał Lyannę?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości