Liczba postów: 1,431
Liczba wątków: 11
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
-1
W przypadku osób, które mają długotrwałe problemy ze snem przyczyna raczej leży gdzieś głębiej. Ale dzięki za radę
A przy okazji, zabieram się za Okultystyczne źródła nazizmu Goodricka-Clarka.
Laws are formed by the arrogant and presumptuous, and our work here is a message to them that such arrogance will always be questioned by those with minds and wills of their own. Nefris of Thay
Liczba postów: 100
Liczba wątków: 0
Dołączył: 03.2014
Reputacja:
0
Oczywiście,że jak jest to długotrwałe,to problem jest większy i to należy leczyć,więc nie należy tego bagatelizować. Ja bym nie wytrzymała tak bez snu. Nie raz siedziałam do późna a musiałam rano wychodzić,byłam niewyspana czyli poddrażniona,zmęczona,nerwowa,nie mogłam myśleć logicznie,nie raz gadałam głupoty,byłam w dziwnym stanie. Jak bym miała mieć tak ciągle... ześwirowałabym.
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Argen napisał(a):W każdym roku mam kilka miesięcy przynajmniej takiej jazdy. Cóż poradzić. Jeśli kilka miesięcy, to to może być poważna sprawa.
Bezsenność w tak młodym wieku. Martwię się. Byłeś z tym u lekarza? Po co się męczyć? Lepiej już brać tabletki nasenne /tak wiem, że uzależniają/.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 100
Liczba wątków: 0
Dołączył: 03.2014
Reputacja:
0
Co w dzisiejszych czasach nie uzależnia? każdy jest uzależniony od czegoś bez czego żyć nie chce bądź nie potrafi. Komputery,telefony,telewizja, zwykłe witaminki mają w składzie nawet coś uzależniającego, kawa i wiele innych.
Tak więc,tabletki nasenne nie są niczym złym. A staną się normalne jak tv czy tam kawka z rana,tyle,że pomogą.
22.03.2014, 11:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22.03.2014, 11:42 przez Nudziarz.)
Liczba postów: 951
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1
Nonkonformista napisał(a):Lepiej już brać tabletki nasenne /tak wiem, że uzależniają/.
Gliese napisał(a):Tak więc,tabletki nasenne nie są niczym złym. A staną się normalne jak tv czy tam kawka z rana,tyle,że pomogą.
"Wpieprzaj benzodiazepiny i barbiturany jak cukierki i wszystko będzie dobrze".
Weźcie się puknijcie w łeb zanim następnym razem wyprodukujecie coś takiego, bo jeszcze ktoś na serio to weźmie i sobie krzywdę zrobi. Tabletki nasenne nie są od żarcia codziennie, ale krótkotrwałej pomocy w zasypianiu, albo jest taki dzień, że absolutnie nie można sobie pozwolić na brak snu.
Jak lekarz ma gorszy dzień i się rozpędzi, to jeszcze jakąś mianserynę wypisze.
Gliese napisał(a):Co w dzisiejszych czasach nie uzależnia? każdy jest uzależniony od czegoś bez czego żyć nie chce bądź nie potrafi. Komputery,telefony,telewizja, zwykłe witaminki mają w składzie nawet coś uzależniającego, kawa i wiele innych.
No ba, uzależniony od witamin byłem nawet przed narodzinami i do teraz je grzeję. Powietrze, woda, biorę wszystko jak leci. Życie na krawędzi.
Argen napisał(a):W każdym roku mam kilka miesięcy przynajmniej takiej jazdy. Cóż poradzić.
Ale do lekarza idź. Zwykle prochy zaczyna wypisywać, kiedy wcześniejsze jego zalecenia nie dają rady.
Liczba postów: 100
Liczba wątków: 0
Dołączył: 03.2014
Reputacja:
0
Nudziarz napisał(a):No ba, uzależniony od witamin byłem nawet przed narodzinami i do teraz je grzeję. Powietrze, woda, biorę wszystko co leci. Życie na krawędzi.
Szalony Ty!
Nie mówiłam,żeby te nasenne tabletki jeść jak kanapki,ale o to,że będziemy przeżywać jakąś tragedię biorąc je,wiec trzeba się do nich przyzwyczaić.Mają pomóc i tyle. Lekarz w większości wie co przepisuję. Raczej stara się rozważnie przepisywać,bo potem nie chce mieć problemów prawnych albo kogoś na sumieniu. Nie róbmy z lekarzy jakiś egoistów którzy pomagają jak mają dobry dzień. Ale lekarz to też człowiek,błędy drobne popełnia,czasem przepisze za mocne leki,ale to normalne,każdy organizm jest inny,inaczej działa na leki.Nie wiem jak się dawkuje leki nasenne,myślałam,że się jakoś tak bierze często by znowu zacząć spać ale bez tych tabletek. Mój błąd.
Liczba postów: 951
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1
Gliese napisał(a):Szalony Ty!
Nie mówiłam,żeby te nasenne tabletki jeść jak kanapki,ale o to,że będziemy przeżywać jakąś tragedię biorąc je,wiec trzeba się do nich przyzwyczaić.
Chyba nie rozumiem... Że zażywanie tabletek nasennych to tragedia z którą trzeba się pogodzić?
Gliese napisał(a):Mają pomóc i tyle. Lekarz w większości wie co przepisuję. Raczej stara się rozważnie przepisywać,bo potem nie chce mieć problemów prawnych albo kogoś na sumieniu. Nie róbmy z lekarzy jakiś egoistów którzy pomagają jak mają dobry dzień. Ale lekarz to też człowiek,błędy drobne popełnia,czasem przepisze za mocne leki,ale to normalne,każdy organizm jest inny,inaczej działa na leki. Nie przepisuje za mocnych, ale po prostu jak poprzednie jego zalecenia się nie sprawdziły, to wytacza ciężkie działa które zwalą z nóg na pewno, z tym że nie powinno się do ich używania przyzwyczajać i włączać do jakiejś swojej rutyny.
Byłem u wielu lekarzy ze swoją bezsennością i każdy miał niemal identyczny schemat działania. ;p
Liczba postów: 100
Liczba wątków: 0
Dołączył: 03.2014
Reputacja:
0
Współczuję,że chorujesz na bezsenność. Nie wiem jak to jest. Ja ciągle chodzę śpiąca,mogę zasnąć w autobusie,w szkole,na siedząco itp. Dla mnie to nie byłaby tragedia.. a raczej uciążliwe w pewien sposób,np gdybym musiała zacząć brać leki, a jakbym jechała gdzieś i ich zapomniała? a tak jadę to nie muszę się martwić czy leki wzięte.
Liczba postów: 3,035
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2009
Reputacja:
1
Nudziarz napisał(a):Ale do lekarza idź. Zwykle prochy zaczyna wypisywać, kiedy wcześniejsze jego zalecenia nie dają rady.
Jest jakiś sens wysłuchiwać jego wcześniejszych zaleceń, czy to tylko taki bezproduktywny wstęp po którym zawsze idą prochy?
Mierzy się ponad cel, by trafić do celu.
K.Bunsch
Liczba postów: 951
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1
Jest sens. Nie wiem co u Ciebie jest powodem kłopotów ze snem, a często bywa że to jakaś pierdoła. Jeśli konsekwentnie stosując się do zaleceń nadal nie będziesz mógł spać, to przynajmniej wykluczysz kilka opcji. Często się zdarza, że np. zła dieta utrudnia zasypianie, albo nawet dobra, tylko posiłki jedzone o złych porach. Innym pomaga np. spacer przed snem. Trochę tego jest.
Liczba postów: 100
Liczba wątków: 0
Dołączył: 03.2014
Reputacja:
0
Ja jem o bardzo różnych porach, codziennie o innej,czasem podjadam o 12 w nocy. I nie mam problemów ze snem.
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
60
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
Argen napisał(a):Jest jakiś sens wysłuchiwać jego wcześniejszych zaleceń, czy to tylko taki bezproduktywny wstęp po którym zawsze idą prochy? Jak wrócisz od lekarza, daj znać, co ci powiedział i czy już jest lepiej ze spaniem.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 951
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1
Gliese napisał(a):Ja jem o bardzo różnych porach, codziennie o innej,czasem podjadam o 12 w nocy. I nie mam problemów ze snem.
Cieszę się, ale co to pomoże Argenowi? ;p
Liczba postów: 100
Liczba wątków: 0
Dołączył: 03.2014
Reputacja:
0
A to,że niekoniecznie dieta czy posiłki o różnych porach dnia są tutaj źródłem problemu.Nie ma co tutaj gdybać,niech idzie do lekarza.
Liczba postów: 3,035
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2009
Reputacja:
1
Pewnie nie śpisz na brzuchu (jak większość kobiet zresztą) to ci się wydaje, że to wcale nie przeszkadza. Nawyków typu przejadania się przed snem to już się dawno oduczyłem.
Ale informacja bardzo przydatna. Jakby mnie korciło żeby za dużo zjeść to można zaprosić na kolację i jedna z przyczyn problemu od razu znika.
Mierzy się ponad cel, by trafić do celu.
K.Bunsch
Liczba postów: 951
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1
Gliese napisał(a):A to,że niekoniecznie dieta czy posiłki o różnych porach dnia są tutaj źródłem problemu.Nie ma co tutaj gdybać,niech idzie do lekarza.
Czyli na mój post mówiący, żeby poszedł do lekarza, co by mogli razem problem znaleźć, którym często, ale niekoniecznie jest X, odpisałaś ( mam wrażenie że w opozycji ), że przyczyną niekoniecznie jest X i żeby szedł do lekarza? 
No chyba że to tak po prostu cuś napisać chciałaś, wtedy przepraszam. ;d
Argen napisał(a):Pewnie nie śpisz na brzuchu (jak większość kobiet zresztą) to ci się wydaje, że to wcale nie przeszkadza. Nawyków typu przejadania się przed snem to już się dawno oduczyłem.
Ale informacja bardzo przydatna. Jakby mnie korciło żeby za dużo zjeść to można zaprosić na kolację i jedna z przyczyn problemu od razu znika.
Nawet nie chodzi o przejadanie. Niektórzy np. nie mogą żryć mięsa na kolację, bo najpierw są senni, a chwilę potem latają rozbudzeni.
Liczba postów: 100
Liczba wątków: 0
Dołączył: 03.2014
Reputacja:
0
Akurat się mylisz  Nie mam problemów z zaśnieciem na brzuchu,to jest super pozycja,nie jestem gruba ani na górze ani na brzuchu,więc mi jest mega wygodnie.
Liczba postów: 1,821
Liczba wątków: 32
Dołączył: 07.2012
,,Origins of human races'' Carletoona Coona. W swoim czasie podstawa antropologii. Nigdy nie tłumaczona na polski i, biorąc pod uwagę lewackie realia, przetłumaczona nie będzie. Tym, którzy, w ślad za propagandą, twierdzą, że ,,ras nie ma'', nie polecam.
Liczba postów: 6,595
Liczba wątków: 104
Dołączył: 11.2012
Patafil napisał(a):,,Origins of human races'' Carletoona Coona. W swoim czasie podstawa antropologii. Nigdy nie tłumaczona na polski i, biorąc pod uwagę lewackie realia, przetłumaczona nie będzie. Tym, którzy, w ślad za propagandą, twierdzą, że ,,ras nie ma'', nie polecam.
Jest szansa dla Ciebie. przetłumacz!
Liczba postów: 178
Liczba wątków: 8
Dołączył: 09.2013
Reputacja:
0
Norman Davies "Europa", tym samym chcę wreszcie nauczyć się czegoś z historii, ale nie tego co wybrał dla mnie Minister w latach szkoły i mieć spojrzenie dość szerokie, a nie strasznie wąskie.
Już we wstępie spodobało mi się, że autor na początku rozpisuje się o tym czy lepsza jest historia czysto oparta o faktach, czy też ta w której historyk odwołuje się do innych dziedzin i wykorzystuje wyobraźnie, narzekając trochę, że nadto teraz się wychwala "walory nieczytelnych akademickich rozpraw i nieprzetworzonych wyników badań".
Nie wiem jak wy, ale ja 1400 stron napisanych tylko o surowych faktach to i przez 10 lat bym nie przełknął, więc Davies mnie uspokoił, a lektura zapowiada się interesująco.
If you don't know where you're going, any road will get you there.
|