Liczba postów: 22,440
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,336
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Jak myślicie - czy, a jeśli tak ,to która z tych postaw jest rozsądniejsza?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 52
Liczba wątków: 4
Dołączył: 11.2005
Reputacja:
1
A co rozumiesz przez pojęcie rozsądniejsza?
Postawcie mnie przed hordami aniołów – a wypowiem im wojnę,
Postawcie mnie przed Bogiem Wszechmocnym – a dam mu w twarz,
Postawcie mnie przed społeczeństwem – a wszystkich ukrzyżuje,
Postawcie mnie przed Człowiekiem – a padnę mu do stóp.
Liczba postów: 1,205
Liczba wątków: 44
Dołączył: 04.2004
Reputacja:
1
Cóż, z formalnego punktu widzenia, postawa agnostyka jest równie niedorzeczna jak postawa teisty/deisty. Otóż agnostyk jest przeświadczony, że nie można stwierdzić o istnieniu istoty zwanej bogiem - twierdząc tak, implicite wyraża też drugą myśl: "Podstawowa teza teizmu (Bóg istnieje) posiada sens poznawczy". Ateiści na ogół uważają, że ta teza jest sensu poznawczego pozbawiona. Obrazowo mówiąc, agnostyk wpisuje się w ten nurt:
- fideista wierzy w niewiadomo co;
- teista uznaje istnienie niewiadomo czego;
- agnostyk nie może dowieść istnienia niewiadomo czego.
Niestety cała trójka jednakowo bredzi.
Tyle teoria. W praktyce postawa agnostyka jest na ogół zbliżona czy tożsama z postawą ateisty. Wiąże się z nią indyferencja religijna, niechęć do klerykalizacji państwa, posiadanie świeckiego systemu norm moralnych. Często również w naszym kraju pod elegancką etykietką "agnostyka" kryje się wiedziony po części uzasadnionym przekonaniem ateista, który nie chce narazić się na nieprzyjemności związane z negatywnym postrzeganiem ateizmu w Polskim społeczeństwie.
Oczywiście, agnostyka nie zawsze muszą charakteryzować powyższe cechy. Fakt, że nie można dowieść istnienia Boga, nie implikuje niewiary w niego; stąd też nie jest sprzczną logicznie postawa religijnego agnostyka. Takim jest np. Wuj Zbój, który otwarcie mówi o sobie, że jest "katolickim agnostykiem".
Mateusz Banasik - Redaktor
Dlaczego podaję nazwisko?
***
Bohoh to chuja wart filozof
Ze schodów się zjebał na podłogę (by Bart )
***
..:: SELBSTBEFREIT AUF DEM WEG ZUM MEER ::..
Liczba postów: 22,440
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,336
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Rodian:
Cytat:A co rozumiesz przez pojęcie rozsądniejsza?
Która z tych opcji bardziej odpowiada naszym możliwościom poznawczym?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
To zależy. Dla jednego opcja pierwsza może być rozsądniejsza, dla innego druga. Dla mnie obie opcje są rozsądne, cokolwiek miałeś na myśli
Tak btw: Jacku, twój avatar zgwałcił nasze godło.
Liczba postów: 22,440
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,336
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Avatar jest ładny, fajnie ktoś wymyślił.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Jacek napisał(a):Avatar jest ładny, fajnie ktoś wymyślił.
Do jakości wykonania nic przecie nie mam...
Tylko jakoś mi się dziwnie kojarzy
Liczba postów: 22,440
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,336
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Cytat: Fakt, że nie można dowieść istnienia Boga, nie implikuje niewiary w niego; stąd też nie jest sprzczną logicznie postawa religijnego agnostyka.
Aha. Ja przez termin agnostyk miałem na myśli kogoś kto jest na stanowisku, że:
-nie można udowodnić istnienia Boga
-nie można udowodnić nieistnienia Boga
-nie wyznaje się religii
Ehh... Chyba błędnie to rozumiałem
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 34
Liczba wątków: 2
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
0
Myślę, że agnostycyzm. Pogląd mimo wszystko bardziej sceptyczny. Ciągle zbyt mało wiemy o życiu i świecie, żeby być czegokolwiek pewnym. A ateizmowi jednak dużo bliżej do pewności niż agnostycyzmowi. Liczba kluczowych dla świata pytań na które nie znam odpowiedzi pozostawia pewną w racjonalnej logice pewną dziurę, która, choć nie przekonuje mnie oczywiście do teizmu w jakiejkolwiek formie buduje lekką niepewność. Przyjmuje założenie, że zdecydowanie bardziej prawdopodobne jest, że boga nie ma, niż że jest, więc siłą rzeczy bardziej sensowny jest ateizm, chociaż pełnego przekonania do tego mieć nie mogę - stąd element agnostycyzmu .W praktyce, przynajmniej w moim przypadku, agnostycyzm sprowadza się do ateizmu, gdyż w sytuacjach życiowych nie ma praktycznie żadnego wpływu na podejmowane przeze mnie decyzje.
Pozdrawiam,
Ważka
"Każdy prowokator czy szaleniec, który
odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej
niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie ! "
Józef Cyrankiewicz
Liczba postów: 22,440
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,336
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Cytat:Do jakości wykonania nic przecie nie mam...
Tylko jakoś mi się dziwnie kojarzy
Z krzyżem celtyckim? No tak jest tam, ale raczej bez żadnych podtekstów. Ja to chyba zadatków na nacjonalistę nie mam. Jak chciałem sobie z tymi "nacjonalistami" pogadać to wyszło na to, że jestem "Żydem i cwelinternautą". A avatar po prostu mi się podoba.
Ważka
Cytat:A ateizmowi jednak dużo bliżej do pewności niż agnostycyzmowi.
O to mi chodziło.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 7,522
Liczba wątków: 305
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
1
Jako rasowy agnostyk podsumuje:
1) "sily nadrzednej" wykluczyc ani potwierdzic nie mozna.
2) jestem antagonista religii, sekt. etc... nawet jesli ta sila istnieje
3) mam te sile w d...., nawet jesli ona istnieje
Ot i wszystko
A co do nacjonalistow, to najlatwiej dogadac sie z nazi-skinhedami, choc trzeba to potrafic Oni sa niebezpieczni, jednak nie sa fanatycznie religijni (raczej antykelrykalni). Narodowcow nie polecam - nie dosc, ze z przerostem ego, to w dodatku silnie skato(licyzo)wani.
I fakt, grafiki maja ladne, sam kiedys (long time ago...) robilem fajne rzeczy w Corelu, ale sie nie przyznam do tego publicznie Kto widzial, ten wie
Null pointer exception
Liczba postów: 161
Liczba wątków: 2
Dołączył: 09.2005
Reputacja:
0
Z wzorca skorzystam
Cytat:Jako rasowy agnostyk podsumuje:
1) "sily nadrzednej" wykluczyc ani potwierdzic nie mozna.
2) jestem antagonista religii, sekt. etc... nawet jesli ta sila istnieje
3) mam te sile w d...., nawet jesli ona istnieje
Więc, ja jako rasowy teista (katolik z tysiącem wątpliwości, ale bez cienia zwątpienia)
1) siły nadzrędnej wykluczyć się nie da (nie wiem dlaczego nie miałoby się je dać potwierdzić)
2) skoro ta siła może istnieć, i być podstawą mojego istnienia to dlaczego i po co miałbym ją olewać?
3) skoro przez siłe rozumię podstawę swojego istnienia, to olać może ta siła mnie, a moje jej olewanie jest bez znaczenia.
Krótko mówiąc, z Bogiem raźniej, a świat materialny jest przez to jeszcze bardziej ciekawy.
To beer or not to beer? That's a question.
Liczba postów: 291
Liczba wątków: 10
Dołączył: 07.2005
Reputacja:
0
Cytat:1) siły nadzrędnej wykluczyć się nie da (nie wiem dlaczego nie miałoby się je dać potwierdzić)
2) skoro ta siła może istnieć, i być podstawą mojego istnienia to dlaczego i po co miałbym ją olewać?
3) skoro przez siłe rozumię podstawę swojego istnienia, to olać może ta siła mnie, a moje jej olewanie jest bez znaczenia.
ad.1. Nie da jej się potwierdzić, bo jak? Da się ją zaprzeczyć, bo tak. Wystarczy uznać Biblię za stworzenie czysto literackie. I już, proste i cholera, jakże obsesyjnie praktyczne!
ad.2. Żeby nie płaszczyć się przed czymś, o czym nie masz pojęcia, żeby nie padać na kolana przez "byle" siłą, której jesteś wybrakowaną kopią i wersją beta, żeby nie słuzyć, a być obsługiwanym, żeby nie być wazeliniarzem i nie dręczyć Twojego Stworzyciela podziękowaniami, prośbami i ogólnym wazeliniarstwem.
ad.3. Nieważne. Skoro głód jest tak wielki na świecie, to czy w ogóle walka z nim ma znaczenie?
[/quote]
Liczba postów: 1,477
Liczba wątków: 28
Dołączył: 01.2006
Reputacja:
0
Ja jeszcze w sumie się nie zdecydowałem, ale chyba jednak agnostyk jest postawą bardziej racjonalną.
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA"
Cytat:Z krzyżem celtyckim? No tak jest tam, ale raczej bez żadnych podtekstów.
Orzełek siedzi sobie w krzyżu, to mnie jakoś zniesmacza i kojarzy mi się z ultrafanatykami. Heh, uważaj bo Ci chłopaki z MW avatar skroją na nowe logo Dobra, koniec tego OT.
A odnośnie tematu, to Ważka dobrze pisze, jak ktoś się waha, lub nie jest do końca pewien czy np. bóg istnieje, czy nie, to bliżej mu do agnostyka i ta opcja będzie dla niego rozsądniejsza. Z kolei ktoś przekonany o nieistnieniu boga, uzna ateizm za rozsądniejszy. Dla mnie jednak obie opcje są do przyjęcia, bo sam w niektórych sprawach związanych z wiarą i bogiem pewności ostatecznej nie mam, jestem więc po trochu agnostykiem
Liczba postów: 209
Liczba wątków: 12
Dołączył: 07.2005
Reputacja:
0
Jak dla mnie to jest kwestia indywidualna.
Dla jednego rozsądniejszy będzie agnostycyzm, dla innego ateizm.
Liczba postów: 26
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.2005
Reputacja:
1
A jak nazwac taka postawe:
1. Jezeli istnieje jakas "sila wyzsza", to nie ma nic wspolnego z zadna religia tego swiata.
2. Bog, jakim go przedstawia religia katolicka (oraz wiele jej zblizonych), nie moze istniec, poniewaz jes najbardziej absurdalna "postacia" jaka wymyslil czlowiek.
?
xochi
Liczba postów: 340
Liczba wątków: 17
Dołączył: 04.2005
Reputacja:
0
xochi napisał(a):A jak nazwac taka postawe:
1. Jezeli istnieje jakas "sila wyzsza", to nie ma nic wspolnego z zadna religia tego swiata.
2. Bog, jakim go przedstawia religia katolicka (oraz wiele jej zblizonych), nie moze istniec, poniewaz jes najbardziej absurdalna "postacia" jaka wymyslil czlowiek.
?
nową religią ?
Od co najmniej czterech pokoleń moja rodzina z dumą dystansuje się od oficjalnych religii... Mówcie co chcecie o cudownej słodyczy ślepej wiary. Moim zdaniem, zdolność do takiej wiary jest czymś przerażającym. Kurt Vonnegut, pisarz, publicysta.
Liczba postów: 9,700
Liczba wątków: 56
Dołączył: 04.2005
Reputacja:
0
xochi napisał(a):A jak nazwac taka postawe:
1. Jezeli istnieje jakas "sila wyzsza", to nie ma nic wspolnego z zadna religia tego swiata.
2. Bog, jakim go przedstawia religia katolicka (oraz wiele jej zblizonych), nie moze istniec, poniewaz jes najbardziej absurdalna "postacia" jaka wymyslil czlowiek.
?
Agnostycyzm
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)
Liczba postów: 34
Liczba wątków: 2
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
0
Aveu$z napisał(a):Jak dla mnie to jest kwestia indywidualna.
Dla jednego rozsądniejszy będzie agnostycyzm, dla innego ateizm.
Wydaje mi się, że indywidualizm nie ma tu nic do rzeczy. Równie dobrze mógłbyś napisać, że dla trzeciego rozsądniejszy będzie fideizm w najskrajniejszej, średniowiecznej formie, ale argumenty, ktore zaraz by sie w dyskusji pojawily obalilyby ten pogląd. Podobnie można dywagować na temat tego czy rozsądniejszy jest agnostycyzm czy ateizm. Chodzi bowiem o uzyskanie faktu a nie opinii.
Pozdrawiam,
Ważka
"Każdy prowokator czy szaleniec, który
odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej
niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie ! "
Józef Cyrankiewicz
|