To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy jesteś za możliwością prawnego rejestrowania związków homoseksualnych w Polsce?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak, ze wszystkimi prawami jak w małżeństwie heteroseksualnym
43.28%
58 43.28%
Tak, ale bez prawa do adopcji i/lub z innymi ograniczeniami
29.10%
39 29.10%
Nie, jestem przeciwny
14.93%
20 14.93%
Nie i uważam, że homoseksualiści już mają za dużo praw
12.69%
17 12.69%
Razem 134 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 11 głosów - średnia: 2.55
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Homotematy/posty
Wyważona, rozsądna propozycja tego, co powinna zawierać ustawa o związkach partnerskich:

http://trzyczesciowygarnitur.blogspot.co...-posa.html

Cytat:Na początek pozwolę sobie napisać kilka słów o sobie. Mam 37 lat, w tym roku będę obchodzić dziesięciolecie mojego związku. Od 8 lat razem z moją partnerką solidarnie spłacamy wspólnie przez nas zaciągnięty kredyt mieszkaniowy. Będziemy go spłacać jeszcze przez 23 lata. Podobnie jak wiele Polek i wielu Polaków praktycznie nie mamy żadnych oszczędności i raczej nie mamy perspektyw na to, że kiedyś będzie inaczej. Wynika to i z niełatwej sytuacji na rynku pracy, i problemów zdrowotnych jednej z nas, niestety poważnych, z którymi się od jakiegoś czasu borykamy. Słowem jesteśmy statystycznymi obywatelkami, żyjącymi od pierwszego do pierwszego, często przeciążonymi zobowiązaniami wobec banku i zapewne, mimo naszego wykształcenia, doświadczenia, starań, pracowitości i uczciwości w wypełnianiu obowiązków wobec państwa, bez szans na zmianę tej sytuacji. Od innych obywatelek i obywateli różni nas jedynie to, że polskie prawo w żaden sposób nie zabezpiecza naszego związku, więcej, nakłada na nas obciążenia, których nie mają pary różnopłciowe.

Dobra ustawa to dla mnie taka, która pozwoliłaby mi nie martwić się kwestiami, którymi nie martwią się pary żyjące w sformalizowanych związkach i będące w podobnej co ja sytuacji.

Najważniejsze kwestie to:

Możliwość wzięcia wolnego na opiekę nad chorą partnerką. W tym roku jedna z nas będzie miała kolejną operację (w ciągu ostatnich dwóch lat miała już dwie). Rekonwalescencja potrwa długo, sam urlop wypoczynkowy może okazać się niewystarczający, na branie bezpłatnego czy zapłacenie komuś za opiekę, z uwagi na sytuację finansową, po prostu nas, tak jak i większości Polek i Polaków, nie stać. To rozwiązanie znacząco ułatwiłoby nam życie.
Możliwość otrzymania zasiłku opiekuńczego w związku z opieką nad chorą partnerką.
Możliwość objęcia partnerki swoim ubezpieczeniem zdrowotnym. W tej chwili płacimy je z pensji tej z nas, która szczęśliwie jeszcze pracuje na etacie, ma stałe dochody i jest w pełni zdolna do pracy.
Możliwość ustawowego dziedziczenia bez podatku wspólnie wypracowanego majątku. Mam nadzieję, że długo nie będzie nam potrzebna, ale w trakcie naszego związku zdarzyła się już sytuacja, w której jedna z nas, zamiast martwić się swoją chorobą, martwiła się, co zrobi druga, gdy przyjdzie zapłacić ogromny podatek za to, co zostało wspólnie wypracowane i dotąd było wspólne.
Możliwość otrzymania zwłok partnerki celem pochówku.
Możliwość otrzymania informacji o stanie nieprzytomnej partnerki. Wprawdzie mamy podpisane pełnomocnictwa notarialne i zawsze wypełniamy odpowiednie dokumenty w szpitalach, ale w nagłym wypadku te zabezpieczenia mogłyby się okazać niewystarczające.
Zwolnienie z podatku od darowizn. Mamy wspólne konto i wspólnie płacimy za wszystko, czy są to mniejsze, czy większe wydatki. Darowizna, na przykład taka jak zrobienie jednej z nas współwłaścicielką samochodu, za który zapłaciłyśmy obie, nie jest dla nas wzbogaceniem, konieczność zapłacenia podatku dodatkowo uszczupla nasz skromny budżet.

Chociaż część tych problemów dałoby się rozwiązać, upraszczając prawo dla wszystkich. Na przykład likwidując podatek od darowizn i spadków.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
idiota napisał(a):Jak nie potrzebują skoro do niej tak chętnie przystają jak im tylko opowiedzieć, że tak na zachodzie panie robio...

Niekompensowanie sobie wyobrażeń na temat samego siebie przez prezentowanie postawy wrogiej postawy wobec mniejszości seksualnych utożsamiasz z byciem bucem?
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):Niekompensowanie sobie wyobrażeń na temat samego siebie przez prezentowanie postawy wrogiej postawy wobec mniejszości seksualnych utożsamiasz z byciem bucem?

Ale to jest kompensowanie tylko że w drugą stronę.
I jest to bucostwo jak każde kompensowanie.
Jest bowiem nieszczere(tym lepsze jest przynajmniej kompensowanie odwrotne,przynajmniej wynika z przekonań nie z zapłaty i konformizmu).

Odpowiedz
Iselin napisał(a):Oczywiście. Akurat dobry przykład ewolucji mamy tutaj. W niektórych krajach istnieją małżeństwa osób tej samej płci, więc nazywamy je małżeństwami Oczko

Słowo "nazywamy" jest tu kluczowe. Problem w tym, że można wypuścić na rynek model lodówki o nazwie "telewizor" i możemy go tak nazywać, ale to nie znaczy, że lodówka i telewizor to to samo.
Odpowiedz
Witold napisał(a):Słowo "nazywamy" jest tu kluczowe. Problem w tym, że można wypuścić na rynek model lodówki o nazwie "telewizor" i możemy go tak nazywać, ale to nie znaczy, że lodówka i telewizor to to samo.
Ale prawnie małżeństwo tej samej płci, może być tym samym co małżeństwo odmiennych płci, czyli może pełnić tę samą funkcję. Z telewizorem i lodówką, już trochę trudniej.
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
Łoś napisał(a):Ale prawnie małżeństwo tej samej płci, może być tym samym co małżeństwo odmiennych płci, czyli może pełnić tę samą funkcję. Z telewizorem i lodówką, już trochę trudniej.

Prawnie może mieć podobne przywileje ale nie będzie pełnić już tej samej funkcji (społecznej).
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Baptiste napisał(a):Prawnie może mieć podobne przywileje ale nie będzie pełnić już tej samej funkcji (społecznej).

Małżeństwo ma wiele zadań społecznych. Jakkolwiek nie są to zadania zastrzeżone wyłącznie dla małżeństwa. I tak, funkcję prokreacyjną mogą realizować na przykład konkubinaty.
To, co przynależy do małżeństwa jest bardzo płynne i zmienia się, zależnie od czasu, miejsca, a nawet warstwy społecznej.
Dlatego też uważam, że sens ma szczególna ochrona rodzicielstwa, opieki i wychowania, niezależnie od tego kto je realizuje. Małżeństwa jedno- czy różnopłciowe nie powinny odróżniać przywilejami w jakimkolwiek zakresie, chyba że zaczną spełniać funkcję o której wspomniałam. Przywileje takie powinny się jednak należeć każdemu, kto podejmuje się rodzicielstwa.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Rojza napisał(a):I tak, funkcję prokreacyjną mogą realizować na przykład konkubinaty.
Pytanie za milion. Jakie słowo z powyższego zdania Rojzy najbardziej kojarzy wam się z patologią? Oczko
Odpowiedz
exodim napisał(a):Pytanie za milion. Jakie słowo z powyższego zdania Rojzy najbardziej kojarzy wam się z patologią? Oczko
Niech sobie będą konkubinaty, byle nie z mudzynami i innymi.
Odpowiedz
exodim napisał(a):Pytanie za milion. Jakie słowo z powyższego zdania Rojzy najbardziej kojarzy wam się z patologią? Oczko

Żyję w konkubinacie, ale jeśli wolisz, mogę napisać że w wolnym lub nieformalnym związku, wspólnym gospodarstwie, na wiarę, na kocią łapę, na kartę rowerową, na kryja, w kohabitacji czy jak jeszcze chcesz :lups:
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
exodim napisał(a):Pytanie za milion. Jakie słowo z powyższego zdania Rojzy najbardziej kojarzy wam się z patologią? Oczko

Dziennik Łódzki:
"Tragiczne wydarzenie w kamienicy XXX.
W nocy z 8 na 9 Grudnia w mieszkaniu pary konkubentów doszło do libacji, która zakończyła się ugodzeniem nożem 41 letniej kobiety".


O takie na szybko wymyślone newsy przychodzą mi odrazu na myśl. :p
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Patafil napisał(a):Niech sobie będą konkubinaty, byle nie z mudzynami i innymi.
Jaki koncert życzeń. Byle nie z mudzynami, byle nie geje (dlaczego wciąż ci geje i geje, czy lesbijki znikły już z powierzchni Ziemi?), zaraz będzie byle nie ludzie powyżej siedemdziesiątki, byle nie niepełnosprawni, byle nie brzydcy ludzie, byle nie za duża różnica wieku, byle nie sąsiad, którego ktoś nie lubi Duży uśmiech
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Baptiste napisał(a):Dziennik Łódzki:
"Tragiczne wydarzenie w kamienicy XXX.
W nocy z 8 na 9 Grudnia w mieszkaniu pary konkubentów doszło do libacji, która zakończyła się ugodzeniem nożem 41 letniej kobiety".


O takie na szybko wymyślone newsy przychodzą mi odrazu na myśl. :p
Dokładnie. Jak miałem 8-10 lat to myślałem że konkubinat to instytucja z definicji patologiczna. Język
Odpowiedz
Cytat:@Xeo95
Dokładnie. Jak miałem 8-10 lat to myślałem że konkubinat to instytucja z definicji patologiczna. :razz:

[Obrazek: 52419_konkubent.jpg]
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Iselin napisał(a):Jaki koncert życzeń. Byle nie z mudzynami, byle nie geje (dlaczego wciąż ci geje i geje, czy lesbijki znikły już z powierzchni Ziemi?), zaraz będzie byle nie ludzie powyżej siedemdziesiątki, byle nie niepełnosprawni, byle nie brzydcy ludzie, byle nie za duża różnica wieku, byle nie sąsiad, którego ktoś nie lubi Duży uśmiech

Z jakiegoś powodu nigdy "nie bezpłodni", a to powinno państwa od funkcji prokreacyjnej uderzać najbardziej. Oczywiście w optymistycznym założeniu, że przejmują się taką głupotą jak spójność przekonań :lol2:
Odpowiedz
Iselin napisał(a):Jaki koncert życzeń. Byle nie z mudzynami, byle nie geje (dlaczego wciąż ci geje i geje, czy lesbijki znikły już z powierzchni Ziemi?), zaraz będzie byle nie ludzie powyżej siedemdziesiątki, byle nie niepełnosprawni, byle nie brzydcy ludzie, byle nie za duża różnica wieku, byle nie sąsiad, którego ktoś nie lubi Duży uśmiech
Mowa jest o prokreacji, więc kłania się nieubłagana ciocia biologia. Mudzyni to zanieczyszczenie rasy, osoby niepełnosprawne to częstokroć dziedziczenie chorób; jeśli rodzice są wiekowi, to też lepiej dać sobie spokój itd. Nie jestem też pewny, czy warto płodzić brzydkie dzieci, które potem będą miały ciężkie życie. Eugenika po raz kolejny!
Odpowiedz
Proponuję jeszcze ustawą regulować odsetek osób zadowolonych oraz tych z blond włosami, a także ilość dni pochmurnych. Tyle w temacie. Państwo zajmuje się zamiast obronnością to okradaniem Polaków, przehandlowywaniem za grosze przemysłu, ziemi, rolnictwa i lasów oraz... na deser pedałami. Jak to ma być normalne państwo to trudno się dziwić, że nawet bandyta Putin imponuje wielu Polakom.
Odpowiedz
Rojza Genendel napisał(a):Żyję w konkubinacie, ale jeśli wolisz, mogę napisać że w wolnym lub nieformalnym związku, wspólnym gospodarstwie, na wiarę, na kocią łapę, na kartę rowerową, na kryja, w kohabitacji czy jak jeszcze chcesz :lups:
W związku. Po prostu.
Raczej macie więcej niż 16 lat i wiadomo że w waszym wieku przeważnie mieszka się ze swoim/swoją partnerem/partnerką w jednym mieszkaniu.
Odpowiedz
Patafil napisał(a):Mowa jest o prokreacji, więc kłania się nieubłagana ciocia biologia. Mudzyni to zanieczyszczenie rasy, osoby niepełnosprawne to częstokroć dziedziczenie chorób; jeśli rodzice są wiekowi, to też lepiej dać sobie spokój itd. Nie jestem też pewny, czy warto płodzić brzydkie dzieci, które potem będą miały ciężkie życie. Eugenika po raz kolejny!

Ano właśnie, eugenika. Ja pewnego rodzaju eugenikę popieram, choć jest to czasem źle widziane.
Jeśli chodzi o wiek, pewne choroby (w tym nałogi) to jestem skłonna się z tobą zgodzić. Z eugenicznego punktu widzenia jednak mieszanie ras jest bardzo korzystne. Wystarczy spojrzeć na psy... które są mocniejsze, zdrowsze, mają mniej wad wrodzonych i dłużej żyją, a także lepiej sobie radzą na wolności: mieszańce czy rasowe?

Xeo95 napisał(a):W związku. Po prostu.
Raczej macie więcej niż 16 lat i wiadomo że w waszym wieku przeważnie mieszka się ze swoim/swoją partnerem/partnerką w jednym mieszkaniu.
Patrząc na moich znajomych w wieku zbliżonym mogę cię zapewnić, że często jest inaczej :-D
Mając lat 20 jest dużo łatwiej wejść z kimś w taki związek niż 10 lat później.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Uważam, że homoseksualiści są bardzo zabawni i stąd słowo "gay", prawda? Uśmiech)

Zaznaczyłem opcję drugą.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości